blazers

Latam i latam i ciągle brakuje kanistrów...

Ja niestety ani żyraf, ani krokodyli nie trafiłam

 

Bry

No i wyszły: pomarańczowe pandy i pomarańczowe bikini Ale krokodyli 3 na stanie więc nie jest źle. Mam nadzieję, ze chociaż u Ciebie bażanty przyfrunęły

Gosia to jesteś tuż tuż tego najgorszego progu Ale potem jak walniesz tą 100 to piękne 25 mln Żyrafy 1 mam i podejrzewam, że będzie z nimi na gt jak z krokodylami ostatnio

Super wyniki Gratulacje leniwce i anakondy się na pewno przydadzą. Kiedyś wejdą kolorowe i trzeba będzie sobie zwierza przedtem nahodować

Kanistra podrzuciłam, ścigaj się ostro i nie daj się

 

Doberek, u mnie pochmurny i deszczowy
Hmm.... pomarańczowe nie są aż tak złenajważniejsze,że chociaż 1żyrafę masz U mnie też zbytniego szału przy odkrywaniu nie było... pomarańczowa obora i bizon

 

Czyli też Cię pomarańczem uraczyli Bizony też jeszcze nie najgorzej. Przynajmniej żółcielców nie mieliśmy

 

Hej,
mam żyrafę i różowe pandy,ale też słonie++ i pomarańczowe dywany

 

Gratuluje wam żyraf, do mnie nie przybyły za to flamingi zjawiły się całym stadem, do tego czerwone małpy również gromadnie i na deser słoń ++ Zawsze mnie ta losowość zastanawiała

dzień dobry po urlopie
(urlop co prawda tydzień temu się skończył, ale tu tak czerwono ostatnio było, że strach się zza krzaczka wychylić)

 

A to też piękny wynik, Mariolka jest super Słonie można jeszcze wykorzystać do hodowli żeby zapasy zrobić przed kolorowaniem Gratuluję

dzięki Aga mnie czerwone pandy pokochały wysyp miałam Mam nadzieję,ze wypoczęłaś porządnie

 

Dzięki słoników ponad 1200 w stodole czeka.Paszy też,ale z tego co Grecia napisała może być konieczne tysiąc SP,żeby to skończyć.
Oby się myliła.Miłego popołudnia zmykam do roboty

 

Urlop spędzaliśmy u teściów więc takie 2 w jednym, było troszkę obowiązków, ale oprócz tego było jezioro, plaża i wypad do zoo z młodym, baterie naładowane, więc urlop uważam za udany . A że teść ma spory sad i szklarnie, to nawiozłam pomidorów, papryk, czosnku i innych dobroci i siedzę w słoiczkach Choć jak czytam Anie, to do niej mi jeszcze sporo słoików brakuje .

 

A moja stodoła można powiedzieć,że poniekąd 'słonikami stoi'
Oby tym razem Grecia się myliła odnośnie ilości SP- 1000 to dużo za dużo

 

A to bardzo przyjemny wypoczynek. Jeziorko Człowiek by nad takim posiedział w hamaczku i książkę poczytał Z pomidorkami to Ani na bank nie przebijesz Ale przynajmniej swojskie będziesz mieć.

Ja mam słoni 1000 w stodole i się jeszcze produkują. Ale podobna ilość sp to mi się wcale nie widzi I oby Ci wróżbici co o nich Grecia wspominała się mylili i to sporo bo tak to czarno to widzę

 

Po pewnych tabsach słoniki powinno się widzieć na różowo, nie czarno

Ja kupiłem 30 wychodków (luzem, bez gwarancji) i wciąż nie wiem, co się w nich kryje. Postawię wszystkie, jak dolecę. Na razie mi brakuje jeszcze trochę paliwa.

 

To Ci wysłałam kanister tak na wszelki wypadek Ale bliżej końca już?
A po tabsach odpowiednich to nawet myszka może się słonikiem stać Różowym nawet a jeszcze jak by te słoniki takie podwójne, potrójne od razu się widziało to sp by się oszczędziło sporo

Pochwal siępotem co Ci wyskoczyło s tych sławojek

 

Na starcie miałem lekkie opóźnienie, ale nadrabiam straty i powinienem dolecieć na czas

 

A to za pomyślne loty wypiję Doleć bez nieprzewidzianych turbulencji. Ja już doleciałam, ale wzięłam tego tabsa i teraz mi słonie różowe latają aż by się chciało dosiąść niczym Timothy Dumbye'go i jeszcze polatać

 

Zatem wypjimy za różwoe słomie

 

Zgredku, podeślij sówkę, a będziesz miał 1 kanisterek mniej do zatankowania Trzymam kciuki aby z wychodków wyszło nawet kilka Mariolek

 

Stuuuk, dłużo różwoych słomii widzeeee dłużo różwoych słomii gul gul gul Trzueba sa niche wssssystkie wpić gul gul

 

delirium red?

bry.
z grzybow wrocilam wczoraj .do teraz sie obrobka zajmowalam...
meldunek z zielonogorskich lasow: koncowka pierwszego wysypu.glownie starszawe grzyby,mnostwo robaczywych.no i trzeba sie nałazic zeby uzbierac....2,5 kosza plus pol siatki kurek. po trasie ludzi jak na Marszalkowskiej.kazdy wjazd do lasu obstawiony 2-3 autami a bylismy na miejscu wczesniej.o 2:30 wyjechalismy z Wrocka.pewnie jakbym sie nie zgubila w lesie to bysmy wiecej uzbieralitak po krotce: przed lasem tablice wyczytalam uwaga wilki.hmmmno ok.wilk jak wilk.rozeszlismy sie po lesie...ja od grzyba do grzyba...odwracam sie i wolam cisza tylko moje echomysle dobra wracam...ide ide ide ....i nic..dzwonie do starego..yyy zgubilam sie...wylazlam obok pola kukurydzy....stala tam sobie ambonka mysliwska...krzak zaszelescil mysle no nie wierze ...wilk?cos stuknelo ...w glowie blyskawiczne pozegnanie,rachunek sumienia i te sprawy.wlazlam na ta ambonke...mysle bedzie bezpieczniej i moze sie rozejrze...wlazlam na sama gore ....pacze,pacze ,kukurydzadzwonie drugi raz do chlopa mowie siedze na wiezy w polu kukurydzy i cos w krzakach szelesci odszukal pole ,lazl wdluz ja zlazlam na dol i szlam tez wzdluz i sie spotkalismyokropnie sie z ojcemze mnie nasmiewali ale mialam kontrargument , zrobili nam focie z wycieczki fotoradarem grunt to slyszec w nawigacji info o pomiarze predkosci i przyspieszyc niewiele ale mandat bedzie taka mialam wyprawe do lasu ciekawa
dzisiaj uporalam sie z grzybami ,jutro pomidorki bo caly karton po bananach czeka na obrobke , pojutrze aronia-nalewke bede robila pozniej buraki ,dynia(zmiescila sie i nie musialam popychac) i cukinia - akurat do soboty sie wyrobie w sobote na dzialeczke po zbiory i od nowa tydzien świstaka

 

z rówzożym słonme
dobarnoc