blazers

Dzień dobry
Jakże mnie cieszy, że tyle osób opuściło porzeczki i inne chruśniaki...

Dziękuję serdecznie za tyle dobrych słów. To było dość niespodziewane. Bardzo ciepło mi się zrobiło na sercu
Pozwolę sobie nie cytować każdej wypowiedzi osobno, ale bardzo, bardzo mi miło Dziękuję

***************************
A teraz po kolei... w porządku chronologicznym

Marku, skoro temat się wyczerpał, a pytania nie dotyczą meritum, pozwolę sobie nie rozpoczynać nowego wątku.

Do PT trzeba napisać... Mają służbowy obowiązek przekazywania pomysłów górze...

Nie tylko przeskoki powinni z powrotem oddać - co nakręciłoby też sprzedaż SP, ale też targ kolorowańców uprzątnąć - w sensie poboru opłaty targowej... np. w razie zwrotu towaru mogliby ją oddawać dla 2-3 najwyższych poziomów, wtedy i handel by ruszył. No ale kto by słuchał graczy...

Z tej skrzynki skrzynek dostałam skrzynkę z mrocznymi bajerami, w której znalazłam... Uwaga... Tadam!!!! 1 szt. dyni... To się nazywa mieć gest... Trzeba wierzyć w ludzi

Aniu,
czuję się zaszczycona, że pomimo niezainteresowania tematem poświęciłaś kilka chwil swojego czasu na przeczytanie tego, co napisałam. Jeszcze bardziej ucieszyło mnie, że ta informacja wywołała na Twojej twarzy uśmiech oraz pchnęła do zadania sobie przynajmniej jednego pytania. Znaczy nie pisałam tego na marne

Nie musisz ani rozumieć, ani doceniać. Twoje prawo.
Właśnie dlatego zazwyczaj piszę, że ten, kogo to nie interesuje, może przewinąć.

Ale cieszę się, że (jak wynika z komentarzy) przynajmniej kilka osób skorzystało na tym że ten temat w czwartek bumerangiem wrócił do mojego życia. Zresztą Ty w sumie także skorzystałaś - uśmiechnęłaś się Na tej podstawie swoją decyzję oceniam jako słuszną i jestem zadowolona z efektów

Co do mojego czasu...
Dziękuję bardzo, że się o mnie troszczysz. To bardzo miłe z Twojej strony, ale wierz mi, niepotrzebnie się martwisz. Skoro zauważyłaś, że często piszę o niedoczasie, to także niewątpliwie wiesz (nigdy tego nie ukrywałam), że rzadko kiedy robię tylko jedną rzecz na raz.

Przeważnie łączę rzeczy wymagające wysiłku umysłowego z tymi, które takiego wysiłku nie wymagają, czyli głównie słucham różnych rzeczy audio (książki, wywiady, podcasty tematyczne, wykłady itp.), gdy nie muszę jakoś specjalnie skupiać się na tym, co robię.

Wielokrotnie już pisałam, że środowisko Farmeramy jest idealnym miejscem do łączenia tych dwóch działalności, więc forum lub farmę obsługuję pod akompaniament czegoś, co mnie akurat interesuje, dlatego nie musisz się martwić o mój czas - jakoś sobie radzę

Np. wczoraj słuchałam rozmowy o tym co w polskiej trawie piszczy nt. grup mastermind (nie chodzi o grę planszową). To akurat na "Mała wielka firma" było (polecam podkasty )

To wspaniałe, że do urzędów wreszcie zaczynają docierać takie rzeczy.
Gratuluję sukcesów i chętnie posłucham, jakie ciekawe metody udało się wypracować oraz, co się najlepiej sprawdza u Ciebie

Nazwisko tego pana wydaje mi się znajome - kojarzy się z niemieckim, a może się mylę (później poszukam, jestem ciekawa, skoro polecasz), ale jeśli i był, to raczej nie było to w ciągu ostatnich 8 lat, bo to już inne tematy są na tapecie.


****************************

A skoro już temat czasu nam wylazł...
Opowiedzcie, czego używacie? Narzędzia, metody, tajemne sekrety rodzinne
W końcu każdy kiedyś chociaż raz próbował "upchnąć nieupychiwalne"

U mnie w aktywnym użyciu są np.:
- z zasady 2 minut z GTD Davida Allena (gorąco polecam książkę, tylko podobno polskie tłumaczenie jest nie bardzo),
- matryca Eisenhowera też jest ok, ale to sporadyczna "przypominajka" i taki dzwoneczek, który nie pozwala zbaczać z drogi,
- listy "to do" to standard i oczywista oczywistość, ale je znacznie zmodyfikowałam, bo takie zwykłe u mnie nie są efektywne
- zjadanie "żaby" rano też czasem praktykuje (To David Tracy, też fajny pan, mocno starszy już, na YT jest jego sporo)
- wiele rzeczy do "biznesu" przeniosłam z systemu organizacji i prowadzenia domu FlyLady (nazwa własna, więc się nie tłumaczy) - np. podział "na strefy". W Polsce chyba ten system niespecjalnie znany, a szkoda, bo świetny i banalnie prosty. Lekka adaptacja z amerykańskiego "na nasze" i gorąco polecam. IMHO dużo lepszy od systemu Marie Kondo "KonMari", ponieważ dotyczy całego zarządzania, a nie tylko sprzątania Marla napisała książkę, ale nie wiem, czy jest po polsku. Jakby co, używam go już ponad 10 lat chyba, więc chętnie służę pomocą.
...
Itp. standardowe rzeczy, o których każdy wie i milion razy słyszał.

Aha, z polskich rzeczy ciekawym systemem jest Nozbe, który dość mocno jest oparty na GTD.

Mam też kilka instrumentów długofalowych - np. 16 tematów fajnie działa albo 100 dni... Szczególnie ta 16-tka jest fajna i bardzo łatwa - pracujemy z 16-toma najważniejszymi tematami na raz, ale osobno i małymi kroczkami

Raczej żaden system nie przejęłam w całości, a próbuję narzędzia i biorę to, co mi pasuje. Na dodatek biorę narzędzia z biznesu i stosuje w domu, a te "domowe" w biznesie. Nie ma znaczenia, ważne, że działają.

Z rzeczy ciekawszych (przynajmniej tak mi się wydaje, bo zazwyczaj na ten temat mam najwięcej pytań) są plany dnia/tygodnia w wersji minimum, standard i maximum.
Polega to na tym, że najpierw piszę listę zadań typu "standart - to chciałabym zrobić, żeby dzień był uznany za udany", potem ucinam ją do wersji "minimum - muszę koniecznie, bez tego świat się zawali", a na końcu robię listę "maximum - cud miód, jestem z siebie dumna i w ogóle superhero".
To pomaga nie tracić trzeźwego spojrzenia i nie mieć wyrzutów, że "nic nie zrobiłam". Plan wykonany, czyli jest ok.
Na początku myślałam, że skoro dam sobie przyzwolenie na plan minimum, to będę na tym siedziała, a okazało się, że nie - dość często jestem na maximum i w ogóle dużo szybciej wszystko się robi


Rzeczą, która niewyobrażalnie i ogromnie pomogła mi w ogóle uświadomić sobie wiele rzeczy i wyrobić poczucie czasu, było chodzenie ze stoperem i notowanie, jaka czynność ile czasu zajmuje (nawet wizyta na tronie ). Kilka tygodni tak robiłam. Męczące to było jak tralalala, ale efekty są świetne i było tego warte W wielu przypadkach pozmieniałam kolejność wykonywanych czynności. Niby para minut tu, para tam, ale w ciągu dnia tych "par" się zbiera tyle, że szok - analiza zapisków wgniata w fotel Sporo lat minęło, ale korzystam do dziś


Np. upchnęłam sprzątanie w różnych miejscach po parę minut przy okazji czegoś, dzięki temu rzadko potrzebne jest pucowanie typu 2 dni od rana do wieczora (tu FlyLady się kłania ) - łazienkę przecieram szybciutko w czasie, gdy czekam, aż mi się balsam wchłonie (panie wiedzą o co chodzi, a panowie niech idą dalej ) - bo i ile to czasu trzeba, żeby przetrzeć armaturę, lustro itp. Para minut - akurat, a wszystko się błyszczy i rano cieszy oko. No i w tym czasie też czegoś słucham
Co wieczór ogarniam "gorące punkty" i odkładam rzeczy na miejsce, żeby rano nic nie psuło humoru.
Biurko trzymam prawie puste
Gotowanie też blokami uskuteczniam - jedna babranina, jedno sprzątanie i multum obiadów

Dobra, ale już kończę, bo akurat o tym mogę dłuuugo
O pracy jako takiej celowo nie piszę, bo każdy ma inną i sam sobie musi dobrać narzędzia.

Nie jest to system dopracowany, jeszcze wiele rzeczy testuję i zmieniam, dlatego bardzo chętnie posłucham o metodach innych ludzi.

Wszystko, co genialne, jest proste, więc na pewno jestem gdzieś "ślepa" i ktoś może odkryć dla mnie nowy świat tym, co dla niego jest oczywistą oczywistością

 

u mnie jest ich 30szt..nawet sie nie spodziewalem,ze az tyle ich bedzie i mam teraz zagwozdke bo w pasku zostalo mi 10 podstawowychi co z nimi zrobic,,usunac nowe xxl typu akacja..muskat..na razie sobie jednego postawilem..reszta czeka..\

 

A było wybierać? Było?

A właśnie... coś dawno naszego systemu alarmowego nie widziałam... Czy aby na pewno sprawny i czujny?

No to odpadam w przedbiegach... U mnie nawet "dzień dobry" jest dłuższe...

Ale dobrze Ci poszło... Gratuluję
Właśnie straciłam ostatnią nadzieję... Przyznawać się, w czyim porcie Magellan zabalował, że do mnie bukana nie dowiózł?
Tiki też nie dojechało, ale to przynajmniej z misji wyciągnę... Reszta szczęśliwie przybyła


Tabelkę końcową policzę i zamieszczę albo dziś późno, albo jutro.

 

Dziekuje Wiedzialam, ze czegos brakuje w tym punkcie.

Chodza sluchy, ze BP ma zniesc oplate targowa, wiec moze i kiedys przeskoki wroca


Listy wszelkiego rodzaju robie sobie na zwyklych kartkach albo zoltych przylepcach. Mam tez podreczny zeszyt A4, w ktorym mam mydlo i powidlo, ale sprawdza sie swietnie juz ktorys rok, czyli jest ok

 

Przepraszam, ale nie wytrzymię Lubię kawunię, ciasteczunio i codzienne rozmowy też, ale jednocześnie uważam, że posty Sekme są bardzo wartościowe i osobiście staram się nauczyć jak najwięcej, czytając je (w końcu uczymy się całe życie - na błędach, ale jednak) Ale mam problem z określeniem swych dominujących typów A kiler najlepszy

 

Dziekuje Sekme
Jestes genialna i zawsze sie dobrze czyta Twoje postynie da sie tego robic po lebkach
Smialo moge powiedziec : pozamiatalas genialnie

 

Pędzę wypełniać. Oczami wyobraźni już liczę kaskę od BP

Czasu mam akurat dużo, bo pracuję na pół etatu, ale i tak takie upychanie czasem by mi się przydało. Gotowanie hurtem też uskuteczniam. Kilka rzeczy na raz i obiady na kilka dni są I listę co mam zrobić i załatwić w danym tygodniu mam pod ręką rozpisaną na "rejony" czyli co mniej więcej w tym samym miejscu do załatwienia i robię grupowo. Najgorzej jak trzeba po całym mieście latać A lista domowa też jest, teraz pomidorki mnie czekają przecier trzeba zrobić I to priorytet bo mam w całym pokoju pomidory w pudełkach porozkładane A posłuchać czegoś podczas sprzątania też lubię. Szybciej wszystko idzie wtedy

Norbi nieźle, piękny wynik. Też bym miała zagwozdkę, bo akacji xxl ma pd petardowe ale sandał też super.

Oby się potwierdziło

W moim tylko troszkę, przywiózł 5 szt, ale jak tylko na gt puszczą...

 

Labirynt dalej mnie oszukuje.
Ostatni zbiór po północy i będzie brakowało 800 badyla.
Mam 1500 SNZ.
Co byście zrobili ?
Chlapnć 400 szt., czy posiać na noc, bo siew rano (10:00) odpada.
Zapolować na bonus z koła ? (wejściówek mam 50)
No nie wiem jak to rozegrać.
Zośki szkoda, posiać na noc pół farmy na 4h, to też trochę nie bardzo.
Niech ten event już się skończy.

 

posiej na pol farmy..czasem warto poswiecic to pd kosztem sn
zreszta ja nie raz tak sieje

 

Hmm jeśli wypadajki już masz w komplecie to bym jednak posiała na noc kosztem tego pd. SN szkoda, zośki tym bardziej. A bonus nie wiadomo czy się trafi.

 

Skłaniam się ku temu właśnie.
Na farmie 200 badyla i druga łąka normalnie.
Na baha 84 badyla i druga łąka tukany.
Bikini bedą gotowe na rano, to odpalę przy okazji misję i wieczorem mam odkryte całe wodospady.

 

ten post jest w moim osobistym top 10 ulubionych postow z tego forum
Sookie dopisek do punktu regulaminu Magdy tez genialny
uradowalam sie niemozliwie

 

Wiedziałam że to TY, czym go skusiłaś, ja kusiłam go malinówką ale w ostatniej chwili zwiał i uraczył mnie czerwoną gruszą, chyba się w Tobie Magellan zakochał

 

zreszta u mnie eventowo nie jest lepiej..

 

Od razu mi raźniej.

 

Dobry Wieczór
aż wyleżę z tych krzaków
bo w szoku jestem - myślałam naiwnie że tylko ja jeszcze event robię i sieję eventówkę
ja nie mam parcia na pd więc pełen spontan
walczę o ostatni item na pnącze bo balowałam i nie siałam regularnie

mnie też
nie wiem jak wy ale ja skończę jutro

 

a gdzie mam sie spieszyc? 200 juz mam ..niedlugo bedzie 400 wiec swoje w grze osiagnolem...teraz przyszla pora na zabawe w grze,,poszukanie sobie innych wyzwan..i nawet gdyby bp nagle dolozylo kolejne poziomy,,nie wejde do blokow startowych bo swoj bieg juz dawno skonczylem

 

Lucynko pchałam xl wszelkie ts-owe a potem perską albicję i inne ts których miałam najwięcej. Ale, że on malinówką wzgardził Niedobry on, niedobry Może na gt upolujesz jak puszczą, albo w następnym pociągu.

Trzymam za Was, nie takie labirynty się przechodziło

 

Labirynt skończony wczoraj z sadzonek sporo bez cisa tiki i oszpilny reszta na GT

 

zawsze jakiś ranking się wymyśli
TOP 10 na jesieni np
ja to już stawiam sobie wyzwania
w sensie robić event na spontanie jak dawniej
rozsiać normalnie bez sn siać też najczęściej raz na dobę
używać tylko co najwyżej chutney z dopalaczy
bez większej demolki bo event za eventem i staje się to totalnie wkurzające
a stwierdzam że jest coraz trudniej bo zaczynają nam skracać czas eventu a dokładać eventówki
dojdziemy do 30 tys w 3 dni?

no mają skubańce poczucie humoru
siać pierdyliardy to samo w kółko
jeszcze włośnicy nie wysiałam a mam 3 następne w kolejce do siania z eventami to tak kolejne 5 lat zejdzie
to na co mi poziomy wbijać i tak posegregują wsadzą w przedział albo wagon czy cuś w ten deseń