Anja8787

Witaj Aniu
Ja jak zwykle spytam o planszówki w co ciekawego graliście może jakieś tytuły znam

 

Cześć Aneczko! Planszówek było bardzo dużo, wszystkich nie pamiętam, bo nie grałam. Ja poszłam w klasykę, czyli Chińczyk, Scrable, Jenga (w wersji XXL). Oj Aniu nie powiem Ci, bo jednak nie patrzałam na te tytuły. A były różne wynalazki, tyle, że mnie to nie rajcuje tak jak kiedyś. Wiem, że na pewno było Monopoly, Super Farmer i jakieś gry na myślenie, dla tych młodszych i starszych.

 

No ja aktualnie z mężem kompletujemy kilka planszówek takich jak "Magia i Miecz" "Magia i Myszy" "Robinson Crusoe" i "Eldrith Horror", mamy też "Scribe" i "Hej to moja ryba", a do tego samemu robioną "Grę o tron"

 

Ja tylko słyszałam coś o grze, w której są przedstawione różne sposoby na śmierć, nie pamiętam jak się nazywa, musiałabym się spytać koleżanki. Oj podziwiam zamiłowanie do planszówek, mało co ludzi chyba takie zainteresowania ma, bynajmniej ja takich osób w moim otoczeniu nie znam.

 

W moim otoczeniu jestem tylko ja i mąż. Ale znam jeszcze jedną osobę na innym forum która ma zamiłowanie do planszówek

 

hej Aniu, cudownej niedzieli życzę
U mnie po prostu pełnia słońca i taki wiosenny klimacik

 

Hej Aniu!
To widzę że ferie miałaś bardzo udane
Powiedz mi co to jest "sznurologia"?
Pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli, a właściwie końcówki niedzieli

 

Czyli maiłam rację, że niewiele.
No to dobrałaś się z tym mężem

Cześć Monia! Dziękuję ślicznie. No to zazdroszczę, u mnie troszkę tylko słońca w południe było, a ja chora nie mogłam wyjść sobie nawet na dwór.

Hej Moniko! "Sznur funkcyjny (Sznur służbowy) – element umundurowania harcerskiego. Jego kolor, faktura i sposób noszenia świadczą o funkcji, jaką w organizacji pełni członek." - źródło: Wikipedia. I uczyliśmy się jaką kto pełni funkcję mając dany sznur, a takie coś nazywamy "sznurologią".
Dzięki wielkie i również pozdrawiam.

 

A widzisz, człowiek cały czas się uczy..
Niestety w harcerstwie nigdy nie byłam, znałam/znam wielu harcerzy i jak czasem opowiadają o harcerstwie to człowiek słucha i słucha i słucha.
Szkoda że jak byłam w szkole to nie było w okolicy żadnej drużyny.. Dopiero jak poszłam do liceum i potem na studiach odkryłam drużyny harcerskie - ale dość daleko od domu.

W każdym razie dowiedziałam się czegoś nowego
Pewnie nie raz dopytam o coś bo harcerstwo jest bardzo ciekawe

 

oj biedna chorótka, no szkoda takiej pogody. Kuruj się szybciutko

 

ha, a my z kolei z Mężem mamy sporo znajomych z zamiłowaniem do planszówek co rusz ktoś organizuje nocne granie




Aniu cieszę się, że wróciłaś zadowolona szkoda, że przeziębiona i śliczny masz uśmiech

 

No tak się dobraliśmy Do tego jeszcze oboje czytamy masę książek

To zazdroszczę Też bym tak chciała

 

Cześć Aniu ♥

Jak tam dzionek mija? U mnie wszystko dobrze, szczęście mnie dziś po prostu pokochało... miłego dnia

 

Witaj Aneczko,
przeczytałam u Monisi-Wadery, że katar Cię męczy, życzę Ci żeby minął jak najszybciej.

Katar to niby taka niegroźna dolegliwość, a umęczyć nieraz potrafi gorzej, niż poważna choroba.

 

To szkoda, ja natomiast żałuję, że tego nie zrobiłam wcześniej, chociażby wtedy jak prosiła mnie żebym pojechała na obóz albo już od czwartej klasy, kiedy mnie namawiała. Czasu nie cofnę, dobrze, że tam trafiłam. Ja już posiadam mnóstwo wspomnień, a co dopiero za kilka lat. Jak będzie Cie coś intrygowało związanego z harcerzami to pytaj, z chęcią opowiem.

Moniś, już się wykurowałam, teraz od czasu do czasu katarek zaatakuje, ale już kaszlu się pozbyłam, czuję się świetnie. To taka trzydniówka była.

Na szczęście to tylko trzydniowe przeziębienie i jest już wszystko w porządku. A dziękuję, chociaż na tym zdjęciu wyszłam jak burak. To mnie dziwi, bo zazwyczaj jestem blada jak ściana tak z natury, przez to powietrze górskie chyba kolorków nabrałam.

Hej Wiki. Pracowicie, sukcesywnie minął mi dzionek, ale nie męcząco. Jestem zadowolona, że tak powiem.
Nie sądzę by szczęście mogło kogoś pokochać, ale ja tam nie wnikam. Dziękuję, wzajemnie.

Cześć Aneczko. Minął, prawie, ale chociaż nie jest taki męczący jak w sobotę i niedzielę. Dzięki. Z tym katarem to masz rację, potrafi być bardziej męczący niż poważniejsze choroby, jak miałam zapalenie płuc to tak się nie męczyłam jak dwa dni temu.

 

To szybko się wykurowałaś. To dobrze, bo wiele osób narzeka, że przeziębienie długo ich trzyma.
No i wreszcie u Ciebie szkoła ...

 

Szybko, aż sama byłam zaskoczona tym jak rano dziś wstałam, chociaż w niedzielę po rosole już mi dobrze było. Moją mamę jeszcze trochę męczy, ale ona to antybiotyki brała...
Szkoła, cóż, podobno najlepszy okres w życiu, nie wątpię, więc nie narzekam.

 

Cieszę się że już stanęłaś na nogi i pogoniłaś to przeziębienie
Mnie jak weźmie, to trzyma z miesiąc i dłużej - na szczęście od dawna nie dopadło mnie przeziębienie (obym nie wykrakała)

Możesz mi opowiedzieć jak wygląda stosowanie praw harcerzy no tak w życiu? Tzn. czy harcerzem się jest jak się nosi mundur i jest się na obozach, spotkaniach itp., czy tak normalnie na co dzień?
- dziwne pytanie może, ale jestem ciekawa jak Ty na to patrzysz
Trudniejsze pytania będą potem

Pozdrawiam ciepło!

 

no to dobrze, że już Cię choroba nie dręczy a na zdjęciu ślicznie wyszłaś

 

Dzień dobry Aniu miłego dnia