Śląskie

Witom.Ni ma na Ślonsku niedziylnego łobiadu bez nudelzupy. Kożdy jom robi po swojimu, kożdo smakuje deczko inaczyj, ale nojwożniejsze, że je w niedziela na stole. Ida mięso wyjąć na jutro

 

Zajrzałam i widzę, że wszyscy zapracowani. Albo w realu albo na farmie.
Chłodni się zrobiło, w piecu trzeba palić, to i roboty przybyło

 

molsz racja dziolcha

​

 

Ja mam na razie dwa piece węglowa do opalenia.
Na przyszły rok planuję jeszcze kuchnię węglową zamontować. Kuchnię mam nieogrzewaną, więc takie rozwiązanie będzie idealne. Jedzenie lepsze niż z gazu, a w mieszkaniu od razu cieplej będzie.

 

ino mi nie godej ze mieszkosz w familokoch i po naszymu godac nie umiesz przeca w ich murach je tyla slonskiej godki ze ni ma to tamto trza ja lyknac

 

Mieszkam w kamienicy w centru miasta.
Takiego prawdziwego Ślązaka nie uświadczysz ani pół.
Ja z kolei jestem Ślązaczka przez naturalizację. Znajomi, którzy są Ślązakami z dziada pradziada, tak stwierdzili.
Inaczej mówiąc jestem krzok.

Nasz farorz kiedyś powiedział, że Ślązacy dzielą się na:
- drzewa - tacy, co są i żyją na Śląsku z dziada pradziada
- krzoki - tacy, jak ja; mieszkają na śląskiej ziemi wiele lat w pierwszy lub drugim pokoleniu i pokochli tę ziemię, traktują ją jak swój dom
- ptoki - Ślązacy, którzy odlecieli z gniazda w świat

Godać coś tam umiem, ale niewiele. Z pisaniem zupełna klapa, no i boję się kompromitacji

 

wiesz ten ksiadz bardzo dobrze okreslil sytuacje panujaca na Slasku ja jestem z grupy drzew a krzoki darze duza sympatia i to z roznych wzgledow ale pisac tu o tym n nie bardzo bo temat jest drazliwy

 

Cieszę się, że lubisz krzaki.
Tym bardziej, że sama bardzo lubię tu mieszkać i Ślązaków

 

To ja chyba tyż je krzok, z korzeniami za Bugiem, ale tu się urodziłam i mieszkam już ....dziesiąt lat

 

Mnie tam jedno,krzok ,ptok czy basztard .Człowiek się liczy i tyla i nie to co ma ale to jaki jest
Tu żyli ,pradziadowie ,dziadowie i jo tu żyja i tu umra ot co

 

I jak tu Cię nie kochać

 

Hymm tego nie wiem,to słowo tak ciężko ludziom wypowiadać,Jest takie piękne i tak wiele ma znaczeń Często się zastanawiam dlaczego ,tak jest,czy mówiąc ,,Kocham" czują się słabi?Kiedy jesteśmy dziećmi to nie wstydzimy się tych słow a kiedy dorastamy.Ech szkoda godać

 

Ja tam stara jestem, ale nadal mówię mężowi i córce, że ich kocham. Córka też ego słowa się nie wstydzi. Mąż już oszczędniejszy, ale przez 25 lat nauczyłam go tego słówka.

A Ciebie Empatyczna bardzo lubię i cenię. Uważam, że masz nick trafnie dobrany, jak mało kto

 

Az się całko jak ćwikła zrobiłach
Jo bych ci rzykła co je stare ino tu ni moga bo wyciepią
Jak mum ciepać ? Całym bukietym?Dziołcha dyć godajum że nawet kwiotkim nie możno

 

Ty buraka nie strzelaj, jak Ci prawdę gadają
Stare są na przykład gacie dziadka
Nie pytaj, dlaczego

 

Nie pytam bo wiem
Nie stara to jest żyć ale tyż nie bo palec ssie
Ja do buraczków nie strzelam bo strzelać nie umiem

 

Mogę Cię nauczyć strzelać z łuku

 

Z takiego co strzela amorek?(kiedy i gdzie,lubię się uczyć choć do setki mi brakuje naście )
Bo z takiego co to bracia robii z leszczyny to nawet mogę trafić w stracha na wróble.Ma się tych braci a i ze sznojdra tyż umia

 

Z tym trzeba będzie chyba do wiosny poczekać.
Trzeba mieć sensowne miejsce, żeby strzał później nie szukać.
Ze znajomymi w maju pomagamy organizować Brewerie Toszeckie na tamtejszym zamku. Tam jest okazja do nauki strzelania z łuku. Nauczysz się tam też czerpania papieru
Czasami, przy ładnej pogodzie udaje nam się tam zorganizować manewry, ale według mnie za zimno jest, żeby strzelać z czegokolwiek.

 

Czerpać papier to umiem miałam to na,figa nie napisze gdzie Jeśli chodzi o resztę czemu nie zawsze można próbować jak czas pozwoli