Raszple 50+

Tak Tereniu , jak wczoraj była OO to spisałam na kartkę te ilości, a jak dzisiaj wzięłam się za czytanie to 3 z nich mają inne ilości, ale i tak dużo. Wczoraj badyla eventowego było 12500, a dzisiaj 20000, wierszy miłosnych 750 a dzisiaj 1250. No nic, dobranoc.

Dzień dobry !!!


Witam w deszczowy piątek,
na rozgrzewkę serwuję.


​

 

Witam i zapraszam na kawkę U nas jest pochmurno ale nie pada Alu dzięki za kawkę Twoją wypiłam ale zostawiam następną Dzisiaj pierwszy raz uruchomiłam pnącze kasztankowe , Piękna sprawa

 

Tak mi szkoda, że go nie mam (kasztanka). Dostałam itemy w prezencie, ale samego pnącza brak, szkoda. Mam nadzieję. że będzie go można kiedyś kupić. Za chwilę wyjazd do szpitala. Do Potem.

 

Hej Raszpelkowo..

Danusiu, to pnącze to naprawdę cud - miód.. a jeszcze skojarzone z drzewami nawozowymi na polu.. to pełnia szczęścia. Nigdy już nie ma kłopotów z ewentową wypadajką, a przy okazji jest roślinka w stodole, lub na targ idzie cosik.. ja ostatnio błyskiem zbieram cebulę, i opycham ją na targu. A to nie koniec przecież, leci wszystko do rzemiosła równie pięknie, jak inne wypadaje.
................
Dziś od rana próbowałam dostać się na forum, za czorta nie szło, wywalało mnie na stronę logowania do farmy.. ale teraz udało się, i dobrze. Roślinka rośnie jedna kocia para zadowolona, bo dostała listy miłosne, pozostały dwie stwory do "oprezentowania" Buziaczki, zmiatam, później jeszcze się przytelepię

 

Witam ...kociaki u mnie też są parą reszta stoi w kolejce po prezenty... życzę udanych zbiorów do potem..!

 

Witam wieczorową porą.

Ten tydzień był okropny.
Moja mama wpuściła do domu panów z "administracji". Po ich wyjściu okazało się, że razem z nimi zniknęła emerytura.
Niestety moja mama nie trzyma pieniędzy w banku. Do domu emeryturę przynosi listonosz.
Późną nocą okazało się, że oprócz pieniędzy zniknęły też klucze do mieszkania. (Rankiem już były nowe zamki w drzwiach.)
Moja mama przepłaciła to wszystko zdrowiem. Była nawet na chwilę w szpitalu.
Nie widziałam jeszcze mojej mamy w takim stanie.
Zawsze pełna życia, energiczna. A teraz bardzo smutna, przygaszona i przestraszona. Boi się sama zostać w domu.
Był taki moment, że przestała rozumieć co się do Niej mówi.
To było straszne. Pytałam się o coś. Np. jak się mama nazywa. A mama mówiła, że nie wie.
Na szczęście to już minęło.

Trzymajcie się kochane.

 

O Boże.. Przytulam Cię Marysiu.. U mnie wywojowałam ( udało mi się przekonać..)by emerytura Mamuś szła na konto..i oficjalnie wszyscy wiedzą, że w domu nie ma pieniążków..ale zawsze mamuś nakazuje, by iść do banku i wypłacić wszystko, diabli wiedzą, po co. a ja posłusznie idę i przynoszę.
...........................
Marysiu, Twoja Mamuś przeżyła straszny szok i dlatego nie umiała odpowiedzieć na Twoje pytania..to straszne, że takie hieny chodzą i krzywdzą ufnych i dobrych ludzi.. Trzymaj się kochana, moze uda Ci się delikatnie naprowadzić Mamę na konto bankowe? Moja biedula dała mi pełnomocnictwo dopiero po śmierci ojca, gdy sama leżała w szpitalu i zakładałam jej konto, a pracownik banku, przedtem notariusz musieli złożyć jej wizytę przy szpitalnym łóżku..Przytulaj mamuś często, mam nadzieję, że dojdzie do siebie.. buziakuję, dobranoc

 

Hejka. Marysiu współczuję Tobie i Twojej mamie. Wiem, że takie coś można przypłacić zdrowiem. Ja w latach 80-tych mieszkałam pod
W-wą. do W-wy było 10 km, więc przeważnie wszystkie zakupy się tam robiło, a był to czas kartek i ogromnych kolejek. Stałam w sklepie obuwniczym za butami, jak wyszłam zorientowałam się, że nie mam portfela, a miałam tam całą wypłatę i wszystkie kartki żywnościowe. nie zostało mi nawet parę groszy na powrotny bilet autobusowy. Tak się rozchorowałam, że wzywali do mnie pogotowie, lekarz podejrzewał zapalenie opon mózgowych, ale coś mu się nie zgadzało. Opowiedziałam co mi się przytrafiło, na zastrzyki chodziłam przez tydzień, takie miałam okropne bóle głowy. Za bardzo się przejmujemy dobrze, że nic się stało i mama żyje, trzeba jej to wytłumaczyć, bo dzieją się gorsze rzeczy, a pieniążki za m-c będą znowu, teraz to wiem. Utul i ucałuj mamę, wszystko będzie dobrze. Życzę spokojnej nocki.

 

Same smutności.ja winie te hieny za wszelkie ludzkie krzywdy..oni i tak te pieniądze przehulają na zabawie i zbytkach..a człek zdrowiem płaci za ich czyny..smutne to niezmiernie..może przydał by się łancuch w drzwiach lub judasz-oczko kto stoi za drzwiami..Waszunio w jakim mieście to się stało..Mam też rodziców w wieku słusznym 78 mama tatko 81 lat chciałabym ich ostrzec przed takimi sytuacjami!
Dziś życzę spokojnej nocy!

 

Witam i ciepłej soboty życzę Marysiu pocieszaj mamę że to tylko pieniądze !!!!!

 

Dziewczęta bardzo dziękuję za wsparcie. Mam łzy w oczach.

Wczoraj długo się zastanawiałam czy opisać to wszystko. W końcu zdecydowałam, że napiszę to ku przestrodze.
Tutaj co prawda mało osób pisze, ale może ktoś przeczyta i ostrzeże swoich rodziców czy dziadków.
Nie chcę nikogo urazić, ale wiele osób myśli, że taka sytuacja im się nie przytrafi, że to zawsze przytrafia się jakimś innym ludziom.
Tak myślała moja mama.
Wielokrotnie z Nią rozmawiałam aby nie otwierała drzwi obcym ludziom, prosiłam, tłumaczyłam. Nic nie pomagało.
Dwa razy wyrzuciłam jakieś nieznane mi osoby z domu. Jedne handlowały garnkami a inne masażerami.
Mama twierdziła, że przesadzam, że jestem przewrażliwiona. Że przecież nic się nie stało. Że to tacy mili ludzie byli.
Nie piszę tego ze złością. Jest mi strasznie smutno.
I co z tego, że w bloku jest domofon, a w drzwiach mieszkania wizjer.
Mama zawsze patrzy przez niego ... po czym otwiera drzwi.
Nie mówię mamie: "a nie mówiłam", nie robię Jej wymówek. To byłoby nieludzkie.
Co do pieniędzy, są ważne, ale na szczęście mama nie jest sama i poradzimy sobie.
Najważniejsze w tej chwili jest aby mama doszła do siebie.
I macie rację - na szczęście te osoby nic mamie nie zrobiły.

Alu - okropna ta sytuacja, którą opisałaś. Nic dziwnego, że się pochorowałaś.

Janinko - mieszkam w Warszawie. Ale złodzieje są wszędzie. Ostrzeż rodziców. Dla ich dobra.
I byłoby mi bardzo miło gdybyś "mówiła" mi po imieniu. Marysia.

Dziewczęta bardzo Wam dziękuję. :*:*:* Te kilka zdań, które napisałyście bardzo wiele dla mnie znaczą.
Dziękuję za troskę.

 

Marysiu dziękuję za ostrzeżenie ..w obecnym czasie ludzie są bez skrupułów... a z pieniądza uczynili Boga...wstyd mi za nich...nie wiem co można uczynic by uniknąc takich sytuacji ale może by z Twioją mamą ktoś zamieszkał młodszy ..mam na myśli rodzinę..wnuczka np.może studentka ...
Ludzie starsi maja głęboko zakorzenioną wiarę w człowieka..a to się zmieniło!
Ja mieszkam w Opolu tu się podobne rzeczy spotyka..
Z drugiej strony starsi nie powinni byc sami..popadają w apatie.. druga osoba daje to WSPARCIE .

 

Marysiu , ja równiez współczuję Tobie i Mamie. Na pewno pozostanie trauma , dobrze że tylko na tym się skończyło . Też mieszkam w Warszawie na Woli , niedawno na osiedlu był przypadek że starsza kobieta wracała z zakupami do domu - do mieszkania wdarło się dwóch osiłków , kobietę przewrócili , wyrwali torebkę - na szczęscie sąsiedzi usłyszeli hałas i zareagowali . Niestety kobiecina trafiła do szpitala ze złamaną szyjką kości udowej. Tulę Ciebie i Mamę.
Jestem zakatarzona i strasznie kaszlę , właśnie wymyśliłam dania z czosnkiem : sałatka z ziemniaków i fasolki szparagowej + czosnek , a na kolację ieczone ziemniaki z serem żółtym+ czosnek - ciekawa jestem co na to żarełko powie TŻ?
Jutro idziemy do pracy i bedziemy zionąć - trudno, pewnie nie my jedyni. Pozdrawiam.

 

Dzień dobry.
Wybaczcie, że tak się nagle wpraszam, ale całkiem przypadkiem tutaj zaglądnęłam spacerując po forum i akurat trafiłam na tą przykrą historię...
To racja, że takie rzeczy zdarzają się wszędzie. Nie tylko w dużych miastach. Ja mieszkam w malutkiej wsi pod Tarnowem, nie ma tu bloków, są domki jednorodzinne, wszyscy się znają i wydawałoby się, że wszystko widzą, a niedawno idąc do sklepu zauważyłam pod jednym z domów niedaleko mnie pełno samochodów policyjnych, jak się później okazało ktoś w nocy włamał się do domu samotnie mieszkającej starszej Pani, wszedł przez okno, rano osoba, która przychodziła codziennie pomagać tej Pani znalazła ją na podłodze nieprzytomną, pobitą... Nie wiem, czy stawiała opór, czy po prostu przeszkadzała włamywaczom, ale jak można zrobić krzywdę tak bezbronnej osobie? Pani na szczęście przeżyła.
Kilka lat wcześniej podobne włamanie miało miejsce w starej plebani, gdzie samotnie mieszkał nasz ksiądz kanonik. Jego lektorzy znaleźli rano związanego, ze złamaną ręką, po tym jak nie pojawił się na porannej mszy... Tacy ludzie nie mają skrupułów, nie ma dla nich żadnych świętości.
Pisze to, żeby ostrzec i poprosić o zainteresowanie takimi samotnymi osobami. Sama mieszkam z babcią i boje się ją samą zostawiać, ona też się boi. Jeśli jest gdzieś obok jakaś samotna sąsiadka, warto się interesować nią. Przed niektórymi rzeczami nie da się ustrzec, ale taki złodziej, czy włamywacz zawsze wcześniej robi "rozeznanie" w terenie. Wystarczy, żeby wiedział, że ktoś się taką osobą interesuje, że niekoniecznie jest sama, wtedy jest szansa, że zrezygnuje.
Smutne to bardzo, ale niestety prawdziwe
Pozdrawiam i przepraszam za wtargnięcie.

 

Janinko - mieszkam z mamą. Podkowa śliczna.
Aniu - też mieszkam na Woli. Jesteśmy sąsiadkami.
Sałatka i kolacja brzmią smakowicie. Napewno będzie TŻ smakować. A czosnek samo zdrowie.

TrissMerigold - witamy serdecznie. Nie masz za co przepraszać. Wpadaj do nas częściej.

Re: samotne osoby. W moim bloku jest dużo starszych osób. Niektóre samotne, inne mieszkają z rodziną.
Mieszkam tutaj przez prawie całe życie. Tak samo jak większość. Pomagamy sobie nawzajem.
Wspieramy się. Gdy ktoś zachoruje to nie ma problemu aby sąsiadka ugotowała chorej osobie zupę.
Zdarza się, że gdy ktoś wyjeżdża, to zostawia klucze u sąsiada. Z prośbą aby sąsiad wyjmował reklamy ze skrzynki pocztowej, podlewał kwiatki i wieczorem zapalał światło w mieszkaniu.
Oczywiście są też kłótnie. Niestety najczęściej na tematy polityczne. (Ja unikam takich rozmów. Nie chcę awantur.)

Re: pieniądze.
Pewien klient opowiedział mi historię pieniężną.
Było to dawno temu. Wtedy dolary miały u nas inną wartość. Pensja miesięczna równała się 20 dolarom.
Oczywiście dolary po kursie czarnorynkowym.
Klient mieszkał w USA. Wysyłał co miesiąc swojej mamie dolary. Mamie było szkoda wydawać pieniądze, więc je schowała.
Ponieważ bała się złodziei to wkładała te pieniądze do siennika.
Mijały lata. W końcu syn mógł mamę odwiedzić. Był bardzo zły, że mama nic nie zrobiła z tymi pieniędzmi.
Zajrzał do siennika. A tam zgroza. Duża część pieniędzy zamieniła się w proszek.
To co ocalało, włożył do słoika i zamierzał wymienić w banku.
Widziałam te pieniądze. Nie wiem co bank z tym zrobił. Ani jednego całego banknotu. Malutkie kawałeczki. Takie cieniutkie.
Nie opłaca się spać na pieniądzach.

 

Podobne zdarzenie było u mnie w rodzinie .....męża dziadek sprzedał ziemię z budynkami gdzies w kieleckim pieniądze włożył do siennika ..ale zapomniał o tym , gdy była wymiana kasy..gdy odszedł robiono porządki ,znaleziono kasę ale było za pózno na wymianę ...wszystko poszło na marne....ale to taki szczególik...najlepsza kasa w monetach...
Za panowania jeszcze naszego króla Stanisława Augustan moi pra ,pra dziadkowie mieli swoje majątki po sąsiedzki ,kiedyś oracz pola wyorał dwa duże garnki gliniane złotych monet..dziadki nie chcąc oddac królowi znaleznego sprzedali majątki i wyruszyli na Syberie ..wówczas było to zimne Eldorado...tam zamieszkali założyli hodowle koni...dobrze im się żyło ..koniarze powołania..przeszło to na dziadków ,i czas rewolucji się zaczął ..przyszli Biali zabrali konie ,przyszli czerwoni zabrali drugiemu konie..a dziadki wracali piechotą do kraju..doszli ich synowie..teraz moi nieżyjący już dziadkowie..(to byli bracia)...rodzice urodzili się już w kraju...ot taka anegdotka rodzinna.

Ja już nie zbieram kasy...dwa razy też straciłam oszczędności przy podziale majątku..teraz co mam to ma i do wypłaty starcza..nie oszczędzam !

 

Hejka. Poczytałam Was dziewczynki. Smutne te historie, a tych bezdusznych zwyrodnialców, złodziei, to się powinno.....................
wiecie co mam na myśli. Marysiu będzie dobrze, pocieszaj mamę jak najwięcej. A swoją drogą gdy do drzwi puka administracja to pewnie większość by otworzyła i nie ma co się dziwić samotnie mieszkającej starszej pani, ech życie. Teraz to już Twoja mamusia nie otworzy obcym. Życzę miłej spokojnej nocki.

 

Witam o poranku i zapraszam na kawkę Miłej i ciepłej niedzieli życzę

 

Hejka dziewczynki, u mnie pada i mglisto, ale to nic, cieszę się, że Was mam



​

 

#Witam Walentynkowo...i cudownego dnia życzę