Jeśli czujesz to rymujesz

na farmę dziś przybyłam
w wyścigach uczestniczyłam
waderówka zuch dziewczyna
mnie wyprzedziła
na złotej strzale pomknęła
z prędkością światła mnie minęła
a ja tylko jęknęłam

 

Bo Ten Mikołaj to wielki śpioch
Nic nie robił cały rok
Ale przyjdzie taki dzień
że obudzi go zimny śnieg
I w wyruszy w ciemną noc
przywiezie nam prezentów moc

 

Beciu kochana, to nie była strzała lecz miotła
trochę mnie w spódnicę gniotła
Szkoda, że Cię nie widziałam,
ze sobą bym Cie zabrała.
Do krainy czaru i baśni
gdzie są wszyscy chłopcy kraśni,
a dziewczyny krasawice,
noszą spodnie, nie spódnice.
To im jednak nie przeszkadza,
ani żadna inna władza.
Żyją sobie tam spokojnie,
zdrowo, mądrze i rozsądnie.
Właśnie stamtąd powróciłam
i słów kilka tu wrzuciłam.
Więc pozdrawiam Was serdecznie
i Dzień Dobry mówię grzecznie.
Choć nie lubię grzeczna być,
wole komuś głowę zmyć.
Ale jego tutaj nie ma,
tu się zjawia od niechcenia.

 

Biega po grzędzie danticzek
jabłuszek ma pełny koszyczek
Irminka je upraży
lub racuchów nam nasmaży
ja się chętnie poczęstuje
może w zamian coś ugotuję
bo do rymowania weny nie mam
a może to tylko ściema

 

I tak znowu grudzień nastał,
po co nam wichurę nasłał?
Śniegiem gdzie nie gdzie poprószył.
Ale drzewom kożuszka nie uszył.
Może droczy się z nami -
zimę zróbcie sobie sami.
Może pretensję ma,
że na zimie tylko on się zna.

 

Witam grudniowa pora
Mikolaje sie do pracy biora
a tu sniegu nie ma
ta zima to sciema
tylko pada i wieje
juz nie wiem co sie dzieje
Gdzie te swieta zasniezone
mrozem okna okraszone,
z czego lepic balwana
jak tu pada od rana

Witam poetow serdecznie
odwiedzac Was musze koniecznie

 

Zimą trawa się nie zieleni
ani na łące kwiatki nie rosną
słońca też mało i chmury ciężkie
więcej słoneczka to będzie wiosną
Choć dni są krótsze i wiatr za oknem
choć deszcz perełkami nam w okna bije
to trzeba zawsze uśmiech mieć w sobie
i cieszyć się z tego że przecież się żyje
Do góry nosy, choć wiatr za oknem
uśmiechem zarażać farmerską brać
bo świat taki smętny nie będzie długo
znów będzie wiosna i słońca czas

 

Ja jednak nie bardzo lubię czekać,
za to uwielbiam zimą ponarzekać.
Dlaczego zamiast śniegu jest błoto
i szybko dzień nas straszy ciemnotą.
Nie chcę czekać tak długo na święta,
a od czekania robię się jak ryba śnięta.
O zgrozo! Kalendarz adwentowy
był pusty od połowy
Gdzie Ci ludzie się tak pchają?
Nic do roboty w domu nie mają?
Wszędzie kolędy i kolędy,
człowiek chodzi jakiś obłędny

 

Gdy kwiaty na oknie mróz pomaluje
i śnieg będzie prószył nam w oczy
to wtedy na pewno, tak myślę sobie
wszystkie swym pięknem oczy zauroczy

 

A jak mi oczy zaprószy,
to przy mojej tuszy
guza sobie nabiję
albo i nos rozbiję
Bardzo będzie wtedy uroczy,
kinol wielki mnie z glebą zjednoczy.

 

Eeee tam zaraz nos rozbijesz
zimy ni ma więc Ty żyjesz
nie bój żaby mróz daleko
płynie do nas morzem...rzeką
Zanim u nas ziemię ściśnie
nad Grenlandią hen zawiśnie
foki i niedźwiadki białe
zimy się nie boją wcale
Kiedyś do nas tu zawita
no i jego wielka świta
jeszcze rządzi u nas jesień
ona jeszcze ciepło niesie

 

To mnie bardzo pocieszyłaś
i mych marzeń nie zniszczyłaś.
Nie porównuj mnie do fok,
dam im, co najwyżej, cmok.
Choć siwizna na mej głowie,
nic z niedźwiedzia nie mam w klonie.
Zima dla mnie jest za zimna
i to nie jest sprawa dziwna.
Chimeryczna jest do tego
i tu mam jej wiele złego.
Zamiast sypnąć raz a dobrze,
to się buja jak ćma w cząbrze.
Raz przymrozi, raz się wtopi,
buty moje wszak obłoci.
Jeszcze jakiś solą sypnie.
Nie! Na to wilk tu groźnie łypnie
Zamieszanie robi wielkie,
przecież miało być tak pięknie.

 

Ja zimy też nie lubie
a kto lubi niech go mróz w nos skubie
Irminko moja kochana
pakuj się z samego rana
w ciepłe kraje Cię zabiorę
tam gdzie można sobie leżeć nad jeziorem
i komarów nie ma wcale
i gdzie kwitną piękne gaje

 

Jadę, jadę, rzucam wszystko,
jadę tam gdzie jest kwiecisto.
Gdzie są łąki i motyle
i zieleni całe mile.
Tam po gajach będę hasać
i z Marzenką gęsi pasać.
Szybko nam tu zdjęcie wrzuć,
pokaż nam ten raj, bo zacznę knuć.

 

Czy to nie jest piekne
chyba zaraz serce mi pęknie
za oknem szaro buro
niebo przykryte jedną wielką chmurą
a na obrazku zielenie i błekity
mogłybyśmy razem zdobywać szczyty
i domek z dachem czerwonym
ciekawe czy ma w oknach zasłony

 

_O
To, to....
Ach
Oczy boli, że aż strach.

 

Zabrać psa na spacer wieczorem
rano pojeździć rowerem
łódką popływać o słonca zachodzie
teraz to tylko można skręcić kostkę na lodzie

 

Łódka to w sam raz dla Piotra,
jeśli do wyjazdu dotrwa.
Będzie grzeczny i rozsądny,
bo to przecież człowiek mądry.
Jak nam złowi jakąś flądrę
to mu słowa powiem mądre.
Chociaż nie wiem jeszcze jakie
lecz znaczenie ich będzie dwojakie.

 

Mikołaj jest już w drodze,
a ja na paluszkach chodzę.
Cichutko się rozglądam,
sprytnie chowam się po katach.
Może go tym razem zobaczę,
reniferom podam łapę.

 

Przyszedlem ponarzekac
musialem na Mikolaja czekac
a on wcale sie nie pojawil
i prezentow nie zostawil
I nie wiem jaki powod tego
czy bylem niegrzecznym kolega
czy zrobilem zlego cos,
ze nie odwiedzil mnie ten gosc?
I tak smutny siedze sobie
i choc w pracy to nic nie robie
Pozdrowienia Wam zostawie
moze potem jeszcze sie zjawie