pietruchin48

Witaj Helenko.
Do zupki coś ci podesłałam i trzymam kciuki jestem pewna, że utrzymasz sie w TOP-ie.
Wiec na początek Wilanów. Super. Mieszkałam kilka lat w Warszawie, ale nigdy tam nie zajrzałam. Prowiant wycieczkowy już gotowy

 

Witam
Jejciuniu nic tylko współczuć tym zwierzaczkom albo ożlopią sie kawy i problem z spaniem ewentualnie padną z obżarstwa.....

Jak ona zje te pasztety sama zmieni się w pasztecik???
Buziaki wszystkim

 

W Wilanowie byłam nie raz , nie dwa ale czego nie robi się dla znajomych no i oczywiście dla moich zastałych kości ...hihi
Za prowiancik dziękuję będzie jak znalazł gdy opadnę z sił..
Pogoda zachęcająca oby tak dalej ... i żeby nie lało ...

 

Wilanów (zwany wcześniej Milanowem) stal się własnością króla Jana III Sobieskiego w latach 70-tych XVII w. Początkowo król nakazał zbudować w tym miejscu jedynie skromną podmiejską rezydencję. Z czasem jednak, po sukcesach odniesionych na arenie międzynarodowej, a zwłaszcza po głośnym zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem w 1683 r., Jan III Sobieski postanowił przekształcić rezydencję w Wilanowie w wytworny pałac typu entre cour et jardin. Prace budowlane trwały do czasu śmierci króla. W wyniku śmiałego projektu autorstwa Augustyna Locciego powstała wspaniała królewska rezydencja, która połączyła w sobie cechy podparyskiego wersalu, włoskiej willi ogrodowej i typowego dla Polski dworu szlacheckiego.
To łóżeczko trochę ciasne

 

A Ona od razu do łóżeczka się kitra



Jako stały bywalec okolicznych jeziorek i dorzecza Wisełki polecam odwiedzenie starej stacji pomp przerobionej na wypożyczalnię sprzętu pływającego i wycieczkę w stronę Wisły . Takiej ilości i tak pięknych nenufarów nie znajdziecie gdzie indziej . Co bardziej romantyczne barany mogą wzorem pewnego bohatera wyskoczyć z łódki i zasypać Was nimi. A gdy już wrócicie z eskapady wodnej blisko owej stacji jest



Chińska altana . Ponoć pocałunek zakochanych w tym miejscu ma wyjątkową moc na wiele wiele lat.
W przypadku braku odpowiedniego partnera hm ......... skromniusio polecam swoją szarą osobę

 

To może Ja skorzystam Potrze z tej zachęty ..jako wdowa może będę miała szanse....
Nie mam na myśli wycieczki..na to jeszcze za wcześnie....

 

Jest pięknie położona i widać, że raczej zadbana.
W kwestii propozycji szarej osoby, odstępuję miejsce empati
Na wycieczkę kajakiem zaproś nas latem. Teraz wracam do ogrodu wilanowskiego.

a tam

 

To nie zawody kto pierwszy ten lepszy więc nie ma potrzeby odstępować miejsca. To tylko propozycja pokazania pełni czaru miejsca bez odwiedzenia którego zwiedzanie Wilanowa jest równie emocjonujące jak wirtualna wycieczka na ekranie komputera . Ze swojej strony polecam jeszcze odwiedzenie ale to już tylko latem oranżerii i to nie dla wyjatkowych okazów roślin bo z tym jest naprawdę skromnie za to opisy do nich godne Najfienkszych Miszczuf Ortografji

 

Nie czaruj! Głodnemu zawsze chleb na myśli
Ale wybraliśmy się raczej daleko od miasta. Choć za nim nie przepadam, to swoje uroki ma.
Co proponujesz?

 

Na wiewiórki to tylko Las Bielański i aż żal że nie można cofnąć czasu o 40 lat gdy tetnil życiem i muzyką

 

Las Bielański – piszą, że to rezerwat przyrody położony w północnej części Warszawy, na Bielanach. Rzeczywiście, ciężko Ci się z domu dalej ruszyć. Las Bielański jest pozostałością dawnej średniowiecznej Puszczy Mazowieckiej. W sumie rzut beretem do Puszczy Kampinowskiej. Ponoć właśnie stamtąd odwiedzają Was czasem jelenie, dziki, lisy sarny i... łosie
A symbolem Lasu Bielańskiego co jest, panie szary?

Wygląda na dziki, las oczywiście

 

Ani jelenia ani łosia nie widziałem nigdy choć jestem tam prawie codziennie . Zdjęcia są stare i pochodzą dokładnie z przeciwnej strony lasku niż mieszkam . Sarny są faktycznie a dziki to utrapienie potężne i aż dziw że nikt sie za to nie bierze . Symbolem jest oczywiście blaszany słoń którego pamiętam jak dziś a ktory zniknął i jego losy są nie do końca znane . Kiedyś był ozdobą placu zabaw najwspanialszego jaki można sobie wyobrazić . Takiej zjeżdżalni czy karuzeli nie widziałem nigdy i nigdzie . Można bylo wypożyczyć hulajnogę zagrać w ping ponga lub bilard z grzybkiem a w mini kinie obejrzeć Reksia czy Bolka i Lolka

 

Hejka Wszystkim w deszczową niedzielę

plecak przygotowałam i poczekam aż pociąg przyjedzie na moją stację


Jak pociąg dojedzie na Śląsk lub Lubelszczyznę, wtedy mogę się udzielać;
na razie poczekam na wasze propozycje
W Warszawie wiem gdzie jest Dworzec Centralny i ul Złota

 

To nasz symbol ten prawdziwy choć pewnie bardziej znana jest



karuzela rozsławiona w przeboju
Marzenko tych cudeniek już nie zobaczysz te nowsze chętnie pokażę jak się zrobi cieplutko a noga odzyska sprawność

 

chętnie poczekam,niech Ci noga zdrowieje

 

no to daleko zajechaliśmy, w powrót do przeszłości
Dla Piotra


Dokąd teraz?

 

a w którą stronę proponujesz?

 

Warszawy raczej nie zaliczyliśmy więc nie chciałbym z niej jeszcze wyjeżdżać Pytanie było do Piotra.
Za punkt wyjścia możemy przyjąć:

Czyli Warszawa Centralna. Rzut okiem na Pałac Kultury i Nauki wystarczy. Stąd bez większego wysiłku dojdziemy do skrzyżowania Al. Jerozolimskich i Marszałkowskiej. Dlaczego tam? Bo tam był duży bar, jadłodajnia, coś takiego. Nazywał się chyba Zodiak. Czy jest dziś nie wiem, ale na pewno jestem już głodna.
Jest, znalazłam To sa lata 70. Widzicie ta kolejkę. Jak na tamte czasy i późniejsze, już moje, zresztą też, można tam było smacznie pojeść. Choć wokół bida z nędzą.

 

oprowadzaj dalej
mi Warszawa nie jest znana, poza miejscem które wcześniej napisałam

 

Więc Centralną na zdjęciu powyżej poznajesz. Nie mogę oprowadzać, bo nie znam dobrze tego miasta.
Ale sentymentalność ciągnie mnie gdzieś.
Spod Zodiaka, z buta oczywiście, przeszłabym na

Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, żeby dostać się na

Starówkę. Tyle, że tam głębiej. Tam gdzie chodziło się na randki Ale tych zakamarków na zdjęciach nie znalazłam
Na pierwszym planie widzicie Kolumnę Zygmunta, tego gościa, co pozamieniał stolice, a po prawej Zamek Królewski.
I ja chciałbym Piotr, w dół w kierunku na Pragę i bazar Różyckiego. Po drodze Zoo, ale, że jest kiepskie, to zatrzymywać sie nie musimy.

Hej, nie chciałam zakorkować wątku. Jak Piotr zajrzy to poprowadzi, a jak nie to też dobrze. A tymczasem możemy iść na piwo