Raszple 50+

Witajcie Kochaniutkie Raszpląteczka ......hihihihi sama młodość niech trwa i trwa.... tak musimy trzymać i jak powiadacie nie chcem ale muszem a zrzędzą niech niech nastolatki.
Danuś dzięki za poranną kawusię jak zwykle bardzo pyszna , ja troszkę później ją wciągnęłam , bo byłam u mojej Doktorki ..... znowu odezwała się prawa ręka .... i już jestem po pierwszym zastrzyku mam do środy potem do kontroli.
Wczoraj sobie kupiłam 7 kg papryki kolorowej a dzisiaj będę kłaść w zalewę ... muszę zrobić bo mój TŻ uwielbia
no i wolniutko do przodu z ewentem jeszcze żadnego zadania nie zrobiłam.
U nas dzisiaj cały dzień pochmurny ale nie pada i w miarę jest ciepło , milutkiego popołudnia życzę i
do potem Raszpelkowo. Hejka!

 

Próbowałam i próbowałam was ugościć świeżym ciachem...ale skończyło się na capnięciu tego od Hani...

 

Dzięki ---pychotka
buziaki

 

Czółeczko Raszpelkowo
Pogoda w Warszawie jak w środku lata , potyrałam w ogródku wykonując prace jesienne
Już zbieram siły, /bo finanse mam - udało się!!!/na wyjazd październikowy nad Bałtyk / jak ja kocham tam być/
Teraz tylko praca i praca , a nawet dwie.
Strasznie dużo czasu pochłaniają mi zbiory i sianie roślinek konkursowych / jutro kombajn za 1/2 ceny - kupuję!
, jak TŻ się dowie to mnie chyba odstrzeli
Tulkuję Was dziewczynki, dobrej i wyspanej nocki.
Aaaaaaaaaaaaaaa , muszę !!!! bo inaczej się uduszę , moja tarasowa passiflora ma wreszcie pąki , mam nadzieję że będę mogła cieszyć oczy widokiem kwiatów.

 

Już późno ale jeszcze ja wpadłam aby utulić Was do snu a tu takie pyszniutkie ciacho mniam ,mniam musiałam
kawałeczek spróbować bo tak apetyczne ,że nie mogłam się oprzeć dzięki Nastka za poczęstunek.
A teraz Kochaniutkie życzę Wam spokojnej i dobrej nocy, kolorowych snów i do jutra, buziolki. Hejka!

 

​

U mnie dziś było szaro... buro... i ponuro... od rana deszcz... do południa w przebłyskach marne słońce... ale po południu słoneczko wyszło za chmurki i nie schowało się już do samego wieczora... po pracy ze staruszkiem pojechaliśmy do lasu na grzyby... nazbieraliśmy cały koszyk podpieniek... i kilka sówek...
tato już się uspokoił... okazało się, że tak zadziałał na niego Tramal... trochę wytchnienia... za to synalkowi coś zaszkodziło... wymiotował... teraz śpi... za oknem ciemna noc...

ups... umknął mi jeden dzień... i to tak ważny... dla Ciebie Nataszko... przyjmij zatem spóźnione ale szczere życzenia ode mnie... bądź zawsze uśmiechnięta...

​

 

Witam Raszpelki wieczorową porą, choć żaden brunet ze mnieJak czytam o tyrce w ogródkach - to ciut Wam zazdroszczę... mam tylko balkon wielkości kibelka.. zawsze marzył mi się chociaż duży taras, no ale na razie nic z tego, choć nie wykluczam, że jako łysa i bezzębna zgreda w okolicach setnych urodzin to swoje marzenie spełnię..jak mnie szlag nie trafi przedtem A na razie jeszcze przeczekuję ciepły placek ze śliwkami - łakomstwo zostało srogo ukarane, hi, hi Dobrej nocki i kolorowych snów, do jutra..

 

Oj łajać mnie...taka zakręcona jestem
NATASZKO..spóźnione, ale szczere , najserdeczniejsze życzenia, wszystkiego pięknego i kolorowego, zdrowia i szczęścia full.

 

Mirka, annals388, dzięki.

mnie ostatnio wszystkie kwiatki padają. Potnę je na szczepki zanim całkiem znikną...
dobranoc

 

​

 

Sekret Życia to wiedzieć, że sam spełniasz swoje marzenia.
Gdy idziesz za Głosem Serca. Wierzysz w siebie.
Gdy możesz robić to, co chcesz, wtedy, kiedy chcesz.
Gdy pamiętasz, kim jesteś i skąd pochodzisz.
Sekret Życia to żaden sekret. Przenika Całe Twoje Życie.
To radość z tego, co już jest. Właśnie tu. Właśnie teraz.
Wszędzie Wokół Ciebie...

Witam wszystkich obecnych i nieobecnych na forum
U mnie pada ale nie przeszkadza mi to bo nadal robię słoiki na zimę w ogrodzie robię z przerwami ale do sadu bardzo żadko tam chodzę , chociaż już miną rok od pochowania TZ nadal sad jest bolesny .


Życzę Wam na ten weekend optymizmu, ciepła, życzliwości, miłości i tylko dobrych słów zarówno w dawaniu jak i otrzymywaniu...samych dobrych i pięknych chwil...
pozdrawiam milutko

 

Witajcie
zapraszam na kawkę i ciasto do nas

Haniu bardzo Ci współczuję, a te miejsca które kojarzą nam się z bliskimi którzy odeszli zawsze pozostają bolesne, ja wczoraj rano miałam jakiś dołek, wspomnienia o Tacie wywołały jakieś smutki, i choć odszedł 8 lat temu to nadal boli........oj zasmuciłam....


Miłego weekendu

 

Witam Raszpelki i pogodnego dnia życzę Zrobiłam 2 zadania z eventu

 

​

Dziś u mnie piękna... słoneczna pogoda... +24 stopnie w cieniu... na krótkim rękawku można chodzić... niech lato jeszcze trwa... humorek mi wtedy dopisuje...
pojechałam z rana do mechanika... koła przednie wymienić... były łyse jak kolana... teraz mogę już spokojnie jeździć...
mieszkanko posprzątane... pranie powieszone... obiadek się robi... opieńki obgotowane... zrobię z nich klopsiki... niebo w gębie...

zapraszam na przedpołudniową kawkę i co nie co...

​

Tereniu... hihihi... przez Ciebie oplułam ekran... balkonik wielkości jak kibelek... dobre i to... ja ani balkoniku... ani działeczki nie mam... hihihi.... kibelek za to mam!!!...

Haniu dzięki za śniadanko... oczy cieszy... szkoda jeść... tak pięknie wygląda...
niestety życie nadal się toczy... czy chcemy tego... czy nie... najbliższych zawsze będzie nam brakować... ale żyją w naszych wspomnieniach... mi brakuje mamy już od trzydziestu lat... przytulam Ciebie mocno...

Ewuniu... zaraz wpadnę do Uroczych... tak miło zapraszasz... ale u nas też się poczęstuj...

Danuś... dzięki za kawkę... ja jeszcze ani jednego zadania nie zrobiłam z tego eventu... sieję tylko na jednym polu... nie mam czasu i miru demolować całą farmę dla eventów... co zrobię... to zrobię... trudno... ważne, że jestem tu z Wami... z Wami łatwiej pokonywać mi zawiłe zakręty życia... ściskam Was wszystkie naraz i po kolei... miłego weekendu...

"Słodka sobota"

autor: Lajos Parti Nagy


Poranków sobotnich tak mi trzeba,
gdzie słodki rogalik w moim sercu, w ustach,
gdzie kawa mruczy zamiast mnie,
gdzie wstaję, a język mam ciut ociężały.

Słońca jaskrawego tak mi trzeba,
prążkowanego tarasu w portugalskim hoteliku,
moglibyśmy chrupać trzcinę cukrową i
całować się w fotelu,
a twoje usta pachniałyby radośnie chlebem,
i piekarczyki by się w nich krzątały
i właśnie rolowałyby jakieś cudo,
i jak kakao w drożdżówce z kakao
szczęśliwa cisza wiłaby się w naszych ustach,
i tylko leniwy język przecinałby ją raz po raz.
​

 

Heja Dziewczynki
U mnie pogoda super rankiem poszłam z pieskami w las na spacerek( grzybów brak bo mało deszczu )
Wczoraj odebrałam wyniki z choresterolu --jest gorzej niż żle
A tu kanapeczki, ciasto ,kawusia --a ja jak osiołek przy żłobie
Zrobiłam 3 zadanie teraz męczę4
buziaki

 

Cześć wszystkim i osiołkowi też,

Naoma Haniu dzięki , że się nie obraziłaś za capniecie tortu....dlaczego foty tortów maja fałszywe linki???
Zuzia chwal się..świecisz w nocy?

 

Dzisiaj miałam grilla na działce , więc zostawiłam troszkę dla Raszpelek

 

Oj DANUSIU , ten grill mi bardzo przypasował, wpadłam z pracy głodna jak wadera co karmi młode
Jutro tez fabryczę na 12 godz.
HANIU , Twoje kanapeczki potraktuję instruktarzowo , mam wnusia niejadka , pewnie takie piękności do Niego przemówią.
Buziaczki kochane i dużo spokoju , optymistycznego nastroju i wiele radości.

 

Nie wiem spytam męza

 

​

Anitko... u mnie też cały dzień przepiękny był... ale to przecież nadal jeszcze lato... dziś nie byłam w lesie... ale jutro z samego rana jedziemy ze staruszkiem...
cholesterol jest moją zmorą... mam nadal 300... pomimo brania leków... niestety nie potrafię trzymać diety... i to mnie gubi... ale ja kocham jeść... i nic na to nie poradzę...
hihihi... nadal nie mam ani jednego zadania...

witaj Nataszko... moja forumowa siostrzyczko... nie nadążam za Tobą... ale jestem starsza... to musisz wybaczyć...

dzięki Danuś... nie mogłam się opanować... moje ulubione szaszłyki... mniam... mniam... mniam...

Aniu... współczuję Tobie tych zmian... kiedyś też tak pracowałam... teraz mam lepiej... tylko ranki... nieraz wypadnie popołudniówka... ale bardzo, bardzo rzadko...
to prawda co piszesz... Hani kanapki perfekt... oczami można już jeść... a co za rozkosz dla podniebienia... i jak tu nie mieć wysokiego cholesterolu... ściskałki...

powoli szykuję się do snu... chłopaki moje już w łóżkach... miłych i bajecznych snów...

​

zostawiam bajeczkę na Dobranoc...

...Opowiem Ci bajkę
......o smutnym kamieniu
...co leżał samotny
......przy drodze gdzieś w cieniu
...i o tym jak marzył
......by ktoś go przytulił
...lecz nikt go nie widział
......był szary i bury
...czasami ktoś przysiadł
......odchodził nie wracał
...a kamień wciąż czekał
......i tęsknił...i płakał
...był taki samotny
......i pragnął bez przerwy
...należeć do kogoś
......kto dobry i wierny
...czas mijał ulotny
......zmieniała się ziemia
...niestety nikt nie chciał
......szarego kamienia
...aż kiedyś porankiem
......gdy rosa błyszczała
...tęcza usiadła
......odpocząć gdzieś chciała
...i gdy poczuła
......moc uczuć kamienia
...po kropli kolorów
......na niego kapnęła
...łąkami polami
......szła sobie dziewczyna
...zwyczajna przeciętna
......samotna niczyja
...gdy kamień ujrzała
......zmieniony przez tęczę
...wiedziała poczuła
......i wzięła go w ręce
...wzruszona szepnęła:
......iść dalej nie muszę
...bo kamień znalazłam
......i piękną w nim duszę


* D O B R A N O C * * * D O B R A N O C * * * D O B R A N O C *


​