W oczekiwaniu na kolejne GT

Jak wszyscy to i ja się przyznam
Mam na imię Agnieszka. Jestem uzależniona od farmy i dobrego wina. A wszystko przez kolegę z sąsiedniej firmy Przybiegł do mnie, bo mu internet padł, a pilnie musiał coś zebrać. Pośmiałam się trochę z niego, udostępniłam komputer i przyglądałam się co robił. Z ciekawości zarejestrowałam się razem z koleżanką z pracy. Zostali moim pierwszymi sąsiadami i są nim do dzisiaj Gram od 28.10.2010 roku i nie opuściłam ani jednego eventu To się nazywa uzależnienie

Często obrabiam farmę z chrześniaczką na kolanach. Gdy była malutka, a ja na farmie miałam powystawiane wszystkie zwierzaki, włączałam głos i uczyłam ją odgłosów zwierząt Jej ulubionym eventem do dzisiaj została pełnia. Uwielbia ten klimat Kilka dni temu podziwiała Wasze sygnatury. Przyszła do mnie akurat jak czytałam forum. Powiedziała "ciocia, nie czytaj tych pierdół, tylko pokazuj mi sygny" (Przepraszam za "pierdoły", ale w jej wieku ważniejsze są obrazki od treści ) Najbardziej do gustu przypadł jej wilk Marka. Wpatrzona w niego mówiła tylko "łaaaał, ja chcę przebrać się na halloween za tego wilka" Marku, masz małą fankę, Wika codziennie go podziwia Chyba rośnie kolejna miłośniczka farmeramy


Bry straszne

 

Mówiły "cukierek, albo psikus". Dostały cukierki, bo nie miałem akurat psikusów. Ale fakt, wyglądały na zawiedzione

 

Ja też Skorpionek - z 19

Bry wieczorne Event w połowie dopiero, ale powinnam zdążyć

Dzisiaj po raz pierwszy nawiedziły mnie zombie i kościotrupy - chyba amerykańskie lifestyle do nas dotarł na dobre... Nie wiem czy to dobrze... Ale na wszelki wypadek mąż cukierków dzisiaj kupił Dziwnym trafem odwiedzali Nas tylko koledzy syna - słyszałam ich na klatce "nie zapalaj światła i idź pod 4" - dokładnie wiedzieli gdzie iść, ciężko było ich rozponać spod tych make upów SYnek oświadczył, że za rok też pójdzie i trzeba będzie Mu załatwić jakieś przebranie...

 

A gdzie byl w tym czasie Twój psikus? Prowadzicie dwa oddzielne byty?
Hmmmm,co za interesujący przypadek

 

Przypomniała mi się historia z początku mojej gry .
ogólnie w grę wciagneła mnie koleżanka ,gadałyśmy kiedyś przez skypa i mówi do mnie ,że zaczęła grac w taką grę ,ze robi to od 3 h i już ma 8 poziom ,wiec się zarejestrowałam i gram do dziś
kiedyś ta kolezanka przyszła do mnie z córką swoja ,mała miała wtedy 2 latka chyba ,pijemy sobie kawę ,gadamy ,a mała się bawi ,nagle wstała ,patrzy w mój laptop i mówi - koko
patrzymy obie z koleżanka ,pytamy co chce ,a ona patrzy w laptop i cały czas -koko
okazało się ,że moje kurniki na farmie miały smoczki ,czyli trzeba było je zebrać i tym oto sposobem ,mała oznajmiała mi ,że czas na plotki się skończył i pora nakarmić zwierzynę

 

Ha Bardzo się cieszę No, jak nie lubić takiego miłego zwierzaczka

 

No dobrze, to i ja coś naskrobię, chociaż przyznam, że wyjątkowo wygodne te krzaczki ostatnio

Mam na imię Magdalena, wiek nie ma znaczenia, nie wiem, czy jestem uzależniona, ale jeśli nawet, to w dobrym towarzystwie
Konto na farmie założyłam jakoś późną jesienią 2011 roku. Córka mnie namówiła, bo potrzebowała sąsiadów do odkrycia dzikiej.
Tak na prawdę zaczęłam grać w styczniu 2012 roku.
Pojechałyśmy z córką do znajomych na kilka dni w okolice Wrocławia. Tam złapałyśmy super jelitówkę. Córka zrzuciła w ciągu 48 godzin 3 kilo, ja 5 kilo.
Między wyścigami do toalety zmieniałyśmy się przy lapku i siałam tę nieszczęsną sałatę.
W lutym zostałam szczęśliwym mężem mojej córki (jakkolwiek to brzmi)
Grałam, siałam, zbierałam. W pewnym momencie sąsiadów potrzebowałam. Wlazłam na forum i... wsiąkłam do tej pory

 

To może jeszcze ja. Mam na imię Teresa, 41 lat. W Farmeramę gram od grudnia 2010 (chyba?). To konto założył sobie mój mąż. Ja najpierw byłam niechetna (bo już wtedy podejrzewałam, że jak zacznę grać, to się uzależnię), potem zaglądałam mu przez ramię, potem farmowalismy wspólnie a gdy nasze priorytety się rozeszły, to założyliśmy drugą farmę. I tak zostałam samodzielną farmerką.
Czy jestem nałogowcem? Oczywiście. Jakiś nałóg trzeba podobno mieć.
A teraz wracam w moje ulubione krzaczory, by was nadal tutaj podczytywać.
Dobranoc
Ps: ostatnia dynia zawiera pomocników na 36h i niestety nie jest to kupon.

 

Witam.
Dzisiaj dzień taki trochę w biegu, więc dopiero teraz udało mi się wejść na forum i poczytać Wasze historie.
Gram od początku października 2012 i pierwszym ewentem który kojarzę to były dożynki, bo nawet jeśli wcześniej był jakiś ewent to nie zwracałam na niego uwagi, siałam sobie roślinki, hodowałam kury i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby iść do miasta i wejść w plansze ewentową.
Dopiero przy dożynkach załapałam że są jakieś zadania do wykonania i można dostać nagrody, niestety z tego co pamiętam to udało mi się zrobić chyba ze dwa zadania i byłam bardzo rozczarowana że nie mogę więcej.
I jeszcze długo nie mogłam kończyć ewentów, dopiero kiedy odkryłam forum i zaczęłam stosować rady bardziej doświadczonych graczy, moja farma ruszyła do przodu. Teraz mam 94 poziom i od dawna kończę wszystkie ewenty, ale zawsze namiętnie czytam Zgadulę, wątek ewentowy i oczywiście wątek oczekusiów.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy

 

Psikusy akurat wyszły zrobić przegląd przed halloween. A tu jak na złość panny przyszły dzień wcześniej. Za to właściwego wieczoru nie pojawił się nikt

 

Ups, dotarlam dotarlam do konca. Czuje sie w obowiazku przyznac ze nie jestem juz uzalezniona. Gram co prawda od kilku lat z przerwa, zdarzaja sie dni, ze loguje sie do gry tylko z obowiazku podjetego Celu, lekcewazaco i z irytacja. Wrzucam (moim zdaniem) do gry duza kase realna, ale co raz czesciej lapie sie na tym, ze nie bede grala wiecznie. Na razie gram na spokojnie i lekcewazaco - nie staram sie zrobic eventow natychmiast, rozkladam je w czasie, nie kupuje ts-ow zwierzecych.

 

Witam,ja gram od lipca 2010 i tak naprawdę to farma stała się moim terapeutą,miałam /jak się później dowiedziałam/depresję i jak ktoś mi pokazał farmę to wsiąkłam na amen,zanim doszłam co do czego to czasami miałam chęć nie wchodzić,mam 56 lat,na imię Grażyna,mało piszę ale dużo czytam(lapek czasem opluty)pozdrawiam serdecznie

 

Dzień dobry wszystkim
Zazdrosze Wam,ze możecie isc dzisiaj na groby swoich bliskich.Ja niestety już od kilku lat 1 listopada tylko myślami i serduchem moge byc z tymi którzy już odeszli.Dzisiaj pójdę na grób przyjaciółki która zmarła 3 miesiące temu.Tutaj nie ma takiej tradycji.Za to wczoraj było coś jak zmiksowany karnawał z festynem i dożynkami.Dmuchane zjezdzalnie,hot-dogi,baloniki,głośna muzyka.Rozrywka pełną gęba

 

Witam nostalgicznie .Dzisiejszy dzień wprawia nas taki nastrój , w zadumę ,wspomnienia za tymi którzy odeszli ,ból w serduchu ściska ,najbardziej chyba w takie dni to do nas dociera jak życie jest kruche .Dlatego też cieszmy się z małych dobrodziejstw każdego dnia .Wątek nałogowców trwa -super .Kiedyś byłam w tym wątku częściej ale tak życie się poukładało że nie mogę sobie na to pozwolić .Jednak w każdą wolną chwilę i tak Was czytam zza krzaczorów i bardzo się cieszę że jesteście .Wszystkim darczyńcom którzy mi pomogli w zebraniu podgrzybków wielkie dzięki ,myślę że jutro skończę event bo teraz zbieram jeszcze jedwab .Pozdrawiam wszystkich .

 

Bry zamglone, to i ja wyjdę krzaków mam na imię Beata, 49 lat, krakowski centuś, gram od października 2012 roku,
moja historia to powtórka z waszych historii, wydawanie florków za nic, karmienie kur SP, podlewanie kupą sałaty, to błędy, które popełniają chyba wszyscy początkujący i dalej nie będę oryginalna, bo tak naprawdę zrozumiałam na czym polega ta gra dopiero po odkryciu forum; rzadko piszę ale regularnie czytam ten wątek i nawet nie zdajecie sobie sprawy ile wam zawdzięczam
Wasze porady, poczucie humoru to rzeczy bezcenne.​

 

Ja tylko chciałam przypomnieć,że dzisiejsze święto jest świętem radosnym. Zaduszki są jutro
dzień dobry-bez dodatków

 

Mi jest smutno dzisiaj

 

Nie smutaj, ja dzisiaj staram się przypominać te najbardziej radosne chwile z tymi, którzy już odeszli.

 

To nie smutaj. Smutnym świętem ten dzień uczynili komuniści- czysta manipulacja. Zamiast święcić dzień tych,którzy zostali świętymi zrobili z tego dzień wszystkich zmarłych.Jutro wspominamy tych naszych bliskich,którzy odeszli a świętymi jeszcze nie są

 

Ja tez z uśmiechem wspominam tych których kochałam.Smutno mi bo nie omeg być w tych dniach przy grobach bliskich.Wiem,wiem,ze takie życie ale co ja poradzę ,ze łzy się w oczach kręcą.