Jeśli czujesz to rymujesz

Rekompensata, fakt, symboliczna
lecz moja własna farma śliczna
na pełnych obrotach funkcjonuje,
może się jeszcze coś dopracuje.
Z wypadajkami będzie krucho,
do końca powalczę. Na moje ucho
coś chyba będzie trzeba dokupić.
By tego uniknąć, trzeba się skupić.
Czasu za dużo straciłam,
jedwabiu nie zebrałam.

 

jedwabiu jeszcze nazbierasz
wystarczy że szeroko drzwi stodoły pootwierasz
i w każdy kąt zajrzysz
chyba że się boisz
pająkowi nici podebrać
może trzeba się za stracha przebrać

 

Przebrałam Wadera,
bo ostatnio kradnie, sknera.

Zaraz go po jedwab wyślę
tylko jakiś wabik wymyślę.
Przy okazji, nasz znajomy też się przebrać próbował
i bardzo się bidulek zdenerwował.
Nic nie pasowało
jeszcze mniej zostało.

 

Wader ślicznie się prezentuje
jedwabiu dużo Ci naprodukuje
a w dyniach który leży
i dynie mierzy
oczy moje nie poznają
a włosy na głowie stają
jak ten biedak tam wytrzyma
zaraz przyjdzie przecież zima

 

Wader się wściekł
kiedy dziś zobaczył mnie
Wszystko mu się pomieszało,
meble wyszły z tego cało.
Sąsiedzi interweniowali,
bo takiego hałasu się bali.
I już chciał się wyprowadzać,
walizki kazał szybko pakować.
Dałam popalić łobuzowi,
może go to odnowi
i kotlety przestanie kraść
albo go przemaluję na inna maść.

 

O rety
to Wader kradł Ci kotlety
a myślałam że jedwab pajęczy
i dlaczego jego pani tak go męczy
daj mu kotletów
albo wyślij na nie do sąsiadów
jak się nimi przeje
to ich wiecej nie zje

i kawusie wam zostawię
bo na obiad się nie zjawię
wieczorkiem chyba dopiero wpadnę
ciekawe czy kogoś tu zastanę
wszyscy pochowali się w krzaki
i nie idzie zrobić żadnej draki

i dla Wadera

 

Siedzimy nie w krzakach
choć w wielkich strachach.
Na mecz Agnieszki się szykujemy,
z całej siły jej kibicujemy.
W wielkiej formie jest dziewczyna
lecz mnóstwo kontuzji, to nie jej wina.

Wader kotletów nie dostanie,
bardziej należy mu się lanie.
Nie wiem co z nim się porobiło,
dziś jedno mnie znowu zdziwiło.
Bilet znalazł na schodach
i...zeżarł go, nie została nawet połowa.

 

Bo to pewnie był normalny bilet, nie ulgowy
to jak go miał zjeść do połowy
nie chciał żebyś gdzieś pojechała
i samego go zostawiała

 

Teraz wszystko jest już jasne
mój Waderek u marzeny w łasce.
Sprytnie go usprawiedliwi
nawet gdy się czort ten myli.
Kotleciki mu serwuje,
zawsze za nim się ujmuje.
Zatem zaraz go spakuję
i na Śląsk wyekspediuję.

 

przyjmę go z szeroko otwartymi ramionami
będzie jemu dobrze z nami
będę go karmiła szynką
a jak zatęskni za Irminką
to go odwiozę z powrotem
z nie jednym kotletem
a zatęskni na pewno bo mądra to psina
tylko na widok kotletów leci mu ślina

 

Wader zobaczył walizki
i zrobił się dziwnie niski.

Pod wersalką się nie zmieścił,
pod fotelem się umieścił
i udaje, że śpi
i bardzo mocno śni.
Już nieważne, że kolację szykuję,
coś smacznego się gotuje.
Spryciarz niewzruszony,
ogon nieporuszony.
Ale czasem łypnie okiem,
o centymetr przesunie się bokiem.
Chyba go jednak nie wyślę,
coś innego może wymyślę.

 

szynki pochowałam do lodówki
a do szafy poduszki
może się waderka rozmyśli
jak się w nocy wyśpi
Wadera wystraszyła
i kotlety usmażyła

 

Lepiej marzenko uważaj,
na pietruchina zważaj.
Bo lew się gdzieś tu czai,
do czegoś mu się pali.
A że jest lekko wynudzony,
apetyt ma zaogniony.
Nie wiem czy mu wystarczą twoje szynki.
Może trzeba wyciągnąć pierzynki.

 

nie jestem lękliwa, obronić się potrafie
a jak nie, to sie schowam w szafie
pietruchin w krzakach się tylko chowa
ale czujna moja głowa
mówisz że szynka to mało
to niech bierze całą
lodówkę piwnicę
nawet porcelanową baletnicę

 

Lew bez formy jest niestety.
A tu szynka schab kotlety.
Lepiej skrytym siedzieć cicho
Bo podkusi zaraz licho
Wydam ryk pysk wznosząc w górę
Chwycę żer ostrym pazurem
Nim powstrzymać mnie ktos zdoła
Lodówka żałosnie echo wzbudzając zawoła:
Jestem goła , goła , goła , goła.........

 

Lew lodówkę oporządził
kiedy w nocy tu zabłądził.
Choć próbował się powstrzymać,
pchnęła go instynktu siła.
Lecz dlaczego krzyczy: goła?
Kto? Może druga połowa.
A morał jest taki,
że choć ma się smaki,
nie należy obżerać się w nocy,
by uniknąć koszmarów mocy.

 

Waderówek chyba w moich myślach czyta
poszłam napisać sówkę żeby coś się zapytać
a ona już u mnie siedzi na płocie
każe szybko odpisać,
mówi że jest tylko w przelocie
coś w niej nabazgrałam
no i odleciała

i zrobiła się afera
będę z Wami bardzo szczera
poszłam rano do lodówki
a tam same puste półki
Irminko wiesz czemu lodówka jest goła
ktoś nawet żaróweczkę wykręcić z niej zdołał

 

Wiem czemu jest goła,
to pietruchina rola.
Może jak się obudzi po nocnych łowach,
to coś do niej smacznego doda.
A z żaróweczką to dziwna sprawa,
przy świecach wszak świetna jest zabawa.

 

trzeba uzupełnić lodówkę na nowo
to znowu będzie wesoło
w zamrażalce schłodzić jakiś trunek
zaraz zapytam jaki gatunek
ale świeczka jak się przypadkiem przewróci
to może dom w popiół obrócić
a kto zwracać będzie na świeczkę uwagę
jak będzie miał ciekawszą sprawę

 

Nie wierz zdrajcy królu !!!
Nie wierz nigdy słabej płci !!!
Słabej napisałem? To dopiero hihihi
Że Ta od róży w zębach
To za wilka przebrany lis
Od dawna wiedziałem
Ale Ta co się z dzbankiem
Szpirytusu przewraca własnie się przekonałem !!!
To że lew lubi pożreć wiedzą wszyscy na świecie
Ale ta lodówka to nie moja sprawka przecież !!!
Byłem od niej mil dwieście i do tego kilometr
A na dodatek żreć nocą zabraniają
Antybiotyki , kule i osobisty glukometr !!!
Na dodatek Ta ze ślepiami w futrze Waderówki
Sama Marzence z lodówki nocą zafujarzyła żarówki
I jak tu stary lew może nie mieć
Nocnych romansów z gwiazdami
Gadać do nich , upajać się ciszą
Miast od świtu toczyć wojny z Tymi Krętaczkami !