Kuchenne tajemnice

dokładnie o tych pulpecikach ostatnio na urodzinach taty robiły furorę na prawdę świetna przystawka

ja leje bezposrednio z miski na patelnię i to niedużo zeby byly cienkie

 

no właśnie chodzi o tą cienkość. Jak ja nie lubię gotować

 

Gesslerowa gotować nie potrafi według mnie.
Moja babcia, żeby rosół miał ładny kolor dawała dużo zielonej pietruszki i w ogóle więcej warzyw.

Naleśniki - żeby były cieniutkie trzeba ciasto ciut rzadsze zrobić i lać na patelnię jednocześnie je po niej rozprowadzając.
Może pełna chochla to za dużo i trzeba tego ciasta mniej lać?
Tylko tyle, żeby pokryło powierzchnię patelni, nie więcej.
U mnie wychodzi 2/3 chochli. Ale wszystko zależy od rozmiaru chochli i patelni.

 

właśnie już zjadłam te 3 nieudane naleśniki i jeszce zyję i w łazience nie siedzę

 

******************************************
Bazowe ciasto na naleśniki

Podstawowa formuła ciasta naleśnikowego to "1+2 na 2 na 2"
1 szkl. + 2 łyżki mąki pszennej
2 szkl. płynu
2 jajka

UWAGA: Mąkę i płyn mierzymy identyczną szklanką - ważne dla zachowania proporcji.

W ramach płynu może być kefir, maślanka, słodkie lub kwaśne mleko, woda, śmietana+woda. Na samym mleku nie polecam - przypalają się, co najmniej 1/3 mleka należy zamienić na wodę. Najczęściej robię na 50:50 kefir:woda.
Czasem mąka jest trochę słabsza, więc można dodać jeszcze jedną łyżkę, ale nie więcej, bo ciasto będzie zbyt gęste.

Czyli dokładny przepis na ciasto brzmi tak:

1 szkl. + 2 łyżki mąki pszennej
2 szkl. płynu
2 jajka (średnie lub większe)
0,5-1 łyżeczka soli
ok. 0,5-1 łyżka cukru (2 łyżki cukru, jeśli na słódko - 3 to max, inaczej będą się przypalać)
ok. 0,5 łyżeczki sody (opcjonalnie - trochę zmienia strukturę naleśnika) (Jeśli robimy na mleku słodkim - proszku do pieczenia)
3 łyżki oleju

1. Przesiewamy mąkę do miski, dodajemy sól i cukier, wbijamy jajka. Mieszamy.
2. Nalewamy szklankę kefiru i wlewamy do mąki. Mieszamy.
3. Do szklanki po kefirze nalewamy wodę (razem też wypłucze resztkę kefiru) i dodajemy do ciasta. Mieszamy na gładko, by się wszystko rozmieszało.
4. Dodajemy sodę/proszek (opcjonalnie) i olej. Mieszamy.
5. Odstawiamy na ok. 20 min. (koniecznie).

Smażenie:
Wszystko zależy od patelni, ale oleju ma być bardzo, bardzo mało. Normalnie co 2-3 naleśniki przecieram patelnię papierowym ręcznikiem zwilżonym olejem (śp. Babcia smarowała kawałkiem niesolonej słoniny nadzianym na widelec). Patelnia ma być "sucha". Idealnie się udają na patelni żeliwnej, ale na zwykłej też są ok.
Ciasta nalewamy bardzo mało na środek patelni i szybko rozprowadzamy po patelni, by warstwa była cienka - nalewam chochlą.
Po kilku pierwszych naleśnikach będzie wiadomo, ile tłuszczu, ile ciasta i jaki ogień.

******************************************

 

Najlepiej nalać sobie ciato naleśnikowe przy samym brzegu patelni a potem po niej rozprowadzać.
Najlepiej z małej chochli, to niepełną nabrać,tak do połowy
I tak jak wyżej Sekme napisała, tłuszczu minimalna ilość,żeby tylko naleśnik się nie przywarł na patelni.
Ja mam jedną patelnię tylko do naleśników i nigdy nie jest myta, tylko przecierana papierowym ręcznikiem

A dziś u mnie królowała zupa kalafiorowa i placki ziemniaczane
Przepisów nie podam,bo to każdy robi wg własnego uznania

A moja zupa była na kostkach rosołowych, a za to to pewnie ochrzan bym otrzymała

 

a ja jako zupę miałam krupnik z pęczakiem na kurzych żołądkach a na drugie te słynne naleśniki ze srem

PS patelnia do naleśników, moja babcia też używała słoninki na widelcu ( nie mam tego widelca)

 

ja zawsze robie z samym mlekiem i nigdy mi sie nie przypaliły no chyba ze sie zagapiłam za długo czy cos mnie od nich odciagnelo, ale to na prawde dluuugo
tez ogolnie nigdy nie lubiłam gotowac, ale jak mam wene to lubie ostatnio odkryłam prosty przepis na pizze-robią ją co pare dni... ciasto w 10 minut sie robi i szybciutko potem sprzata

a co do nalesnikow jeszcze to zawsze leje na srodek patelni i od razu "macham" nią w powietrzu żeby rozlać ciasto po całej i zawsze są cienkie ale tez dlugo dochodziłam do wprawy
po tym jak je pierwszy raz zrobilam-kilka cienkich, kilka grubych, mama jak spróbowała to powiedziała ze nigdy takich dobrych nie jadła

 

Superowe są A jak ktoś ma cierpliwość, to może zrobić z jajkami przepiórczymi taką wersję mini na jeden kęs.

Jak nie lubisz gotować, to radzę opanować do perfekcji kilka łatwych, ale efektownych i smacznych przepisów, żeby wszyscy uważali, że jesteś super w kuchni I po kłopocie

Nie wiem, czy Gesslerowa umie, czy nie, ale ta kurkuma to przesada Też dodaję mnóstwo warzyw, ziół i dobrze wychodzi. Jak jest esencjonalny, to i kolor, i smak ma, a nie tam żadne siuśki, które trzeba kolorować

Bo słoninka na widelcu jest "the best", olej to nowomodne wymysły Moja także smażyła te naleśniki w piecu chlebowym... To dopiero odjazd... Jak ktoś ma taki piec, to koniecznie - boskie są!

Na obiad było nudno - ziemniaki, stado warzyw różnych i łosoś. Na deser miał być pieczony grejpfrut, ale zapomniałam go kupić...

 

Sekeme, najlepiej wychodzi mi chłodnik litewski i barszcz wigilijny i pierogi wigilijne.

Mało, prawda!!!!!

 

Możesz podać, przepis na to szybciutkie ciasto ??
Mam w zamrażalniku szpinak-mrożony,ale może nada się na pizzę, to by się spróbowało coś smacznego wyczarować.

 

Od czegoś trzeba zacząć!
Poza tym - Wigilia jeden z najważniejszych posiłków w roku, więc jesteś na dobrej drodze!

 

Właśnie podgrzewam naleśniki, ciekawe co powie Pancio

 

W razie czego, powiedz, że sąsiadka przyniosła

 

przepis na ciasto do pizzy:
bierzemy duużą miske-wsypujemy do niej półtora szklanki mąki pszennej i 3-4 gramy drożdży instant-mieszamy
poźniej dodajemy pół łyżeczki cukru, pół łyżeczki soli i 2 łyżki oleju-mieszamy. na koniec stopniowo dodajemy pół szklanki przegotowanej wody-letniej i wszystko mieszamy najpierw łyżką, potem wyrabiamy ciasto ręcznie. dzięki temu że jest to robione w misce, nie bałaganimy zbytnio. ciasto wyrabiamy aż powstanie jednolita kula. przykrywamy i odstawiamy. ja około 40 minut albo ciut dłużej czekam. w miedzyczasie rozrabiam przeciez pomidorowy z odrobinką wody i keczupu, dodaje oregano i paprykę ostrą/słodką, jak kto lubi-jako sos na ciasto i przygotowuje reszte składników

pozniej na blaszce rozkładam papier do pieczenia, na niego troche oleju zeby sie nie przykleiło-chociaz ostatnio zapomniałam i było tez ok
wyjmuje ciasto z miski, kłade na srodku blachy i palcami je rozciągam. na ciasto sos, żółty ser starty, szynkę, pomidora, paprykę, cebulę i kukurydzę. piekarnik na 180-200 stopni, 15 minut i gotowe

 

SUPER, tak powiem......

A co powiem jak padnie " co robiłaś od mojego wyjścia"

 

Byłam złożyć zamówienie, na te nieszczęsne naleśniki u sąsiadki

 

To jeszcze nie wie, że zawsze trzeba mówić, że super???

A propos tematu - co powie...
Kupuję chleb w takim małym rodzinnym sklepiku, co to mają super chleb, całkiem ciasta i garmażerkę (podobno całkiem przyzwoitą z rodzinnej firmy), no i pani przede mną kupowała kluski z krokecikami, by mężowi powiedzieć, że przed chwilą je rozmroziła ze starych zapasów Kobita tak zarobiona jest, że nie ma czasu na nic, a facet nie uznaje niedomowego jedzenia Sposobem trzeba, sposobem! Tylko trzeba dobre źródła mieć

 

Moje paskudy od razu rozpoznają...
Niestety nie da się ich oszukać. Próbowałam

 

No to nie pozostaje nic innego, jak któregoś dnia w porze obiadu ubrać się pięknie, umalować i takie tam, usiąść przy stole i zapytać słodkim głosem, co dziś na obiad