Jeśli czujesz to rymujesz

Marzena nie zając
już na drzewie zasypiając,
przypomniała o nalewce,
każdy ją spożyć zechce.
Ale jagódek już nie ma,
można mrożone wziąć od niechcenia.
Dziki na trufle się zasadziły,
trochę w marzenie było paniki.
I o nalewce pomyślała
i tym odwagi sobie dodała.

 

dziś sobota taka chłodna
a ja wpadłam tutaj strasznie głodna
a tu ani obiadu ani śniadania
czy nikt nie miał chęci do gotowania
do kuchni sama poszłam
dla was też coś przyniosłam

a teraz proszę się zbierać
i do wyjścia ubierać
przyda się wam ciepła czapka
gdyż będziemy piekli jabłka

 

oj marzenko ty wiedziałaś co ja lubie
nawet pestki z nich wydłubie
mniam te pomidorki mini ,mini
ale z ciebie gospodyni
to ja ciepło się ubieram
do ciebie na grila się wybieram

 

za to kocham każdą jesień
że pieczenie jabłek z sobą niesie
nigdy nie smakują jak teraz
a że ciepło trzeba się ubierać
to już sprawa drugorzędna
gdyż nie jestem zrzęda
przychodź do mnie szybciutko
przy ognisku będzie cieplutko
w razie potrzeby dam ci kilka kocy
jak pieczenie przedłuży się do późnej nocy

 

tak sobie wolniutko grilujemy
w gębusiach już smaki czujemy
z ryby zrobimy same pyszności
zostaną na talerzach same ości
waderówka doniesie żeberka
z marcinem zatańczy oberka

 

Żeby ognisko szybko nam nie zgasło
do zbierania gałęzi rzuciłam hasło.
Skoro mamy już zapas
nie wchodzę więcej w las.
Zaraz zrobi się ciemno
ze strachu oczy widzą niejedno.
Po jabłuszka jeszcze skoczę,
szybko do was znów dołączę.

Może ziemniaki też upieczemy
gdy przy ognisku się rozgrzejemy.
Cudny ten pomysł dziś z ogniskiem
i że zebrałyśmy się wszystkie.

 

płonie ognisko w lesie
waderówka ziemniaki niesie
suszu sama nazbierała
biedaczysko się za nas nadzwigała
i jabłuszek też doniosła
nie zaprzegła nawet osła

już ognisko rozpaliłam
jedną zapałkę zniszczyłam

 

jaki wstyd że o ziemniaczkach zapomniałam
za bardzo zapachem jabłek się delektowałam
do ziemniaczków przyniosę masełko
i dla każdej krzesełko
kiełbaski też wrzucimy na patyki

nie straszne mi już będą dziki
jak nie będę sama
pobalujemy do rana

 

Jeden ziemniak już gotowy,
gzikiem nawet okraszony.
Czeka na nas dziś obżarstwo
już marzena niesie masło.
Dogodzimy dzisiaj sobie,
każda bajkę opowie.

 

trzy kiełbachy na ognisku
wader patyka niesie w pysku
a mój baran niesie susz
dzisiaj będzie on nasz stróż

 

tak się zaczyna moja bajka
o sroce co ukradła jajka
z nimi czmychła w krzaki
gdyż myślała że to maki.....

dantic barana najeła do pomocy
będzie nas pilnował w nocy
pies nam też ogrzeje nogę
jak zgubimy do domu drogę
coś jeszcze na rozgrzewkę potrzebujemy
bo jeszcze pomarzniemy

 

Duży kocioł rozmaitości
starczy i dla gości.
Na liściach kapusty mięcho sie piecze,
zresztą ku Wadera uciesze.
Trzeba baczenie mieć na niego,
żeby z kociołka nic nie zginęło.
A moje jabłko już gotowe
tylko nie wiem jak się do niego dobiorę.

 

no to dziewczyny zdróweczko
doniosłam zimne piweczko
browar jest dobry mucha nie siada
zaprośmy zatem jeszcze sąsiada

 

dantic w ognisko zapatrzona,
szykuje się historia nowa.
Zaraz nam pewnie z czymś wystrzeli,
żebyśmy ze śmiechu zajady mieli.
Chleb upiec zamarzyła sobie.
Jak? Teraz się głowię.

No i znalazła sprytny sposób,
starczy go dla wielu osób.
Na to marzena w odwecie
coś wymyśliła, nie zgadniecie.
Ciasto drożdżowe z grilla,
to wiekopomna jest chwila.

 

jak bym siebie tam widziała
żaru w ognisku szukała
tylko ogień jeszcze wielki
upieczemy kartofelki
to doniosłam jeszcze gruszki
dobre bedą na nasze brzuszki

 

Znany nam Dobromir Pomysłowy
wpadł na pewien pomysł nowy.

Teraz wszystko pójdzie sprawnie.
A na deser? Czy ktoś zgadnie?
Upieczemy pianki,
zresztą dla Danki.

 

bardzo lubie twoje pianki
zostawie je na poranki
piętnascie się smaży parówek
tak wymyśliła waderówek
marzena miesko na grila położyła
ale się skórka zesmażyła

 

cała grzęda zbiegła się na ognisko
otoczyli w koło palenisko

jak już wszystko zjedli
na nowy pomysł wpadli
w gorących źródłach się chcieli pomoczyć
postanowili do wanny wskoczyć

kto w tej wannie siedzi
czy któraś z was widzi
ja już w kolejce stoje
wskoczyć się tam nie boje

 

Chciałam Was postraszyć,
potem w lesie się zaszyć.

Sama pietra miałam,
w krzakach się schowałam.
Ciemno się zrobiło,
odwagi nie starczyło.
Marzena jakuzi przytargała,
będzie rosół gotowała?

 

później na kawałki się rozdrobi

makaron dantic ugotuje
waderówek stolik przyszykuje
szklanki napełni kompotem
u mojego sąsiada coś takiego jest za płotem