Opinie Kalendarz imprez

Temat na forum 'Rozmowy na temat oficjalnych ogłoszeń' rozpoczęty przez użytkownika BA_Izolda*, 22 sierpnia 2014.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. juliuszka

    juliuszka Generał forum

    azadrubalja lubi to.
  2. kasiag33

    kasiag33 Moguł forum

    Nubloni i utylizator zawsze byli fajni ale znając BP pewnie i ten event zepsują. :sleepy:
     
    elwira17 lubi to.
  3. Wika7022

    Wika7022 Chodząca legenda forum

    Sierpień według mnie nie zapowiada się ciekawie. Koci event niezbyt mi się podoba, powiedziałabym "za prosty", utylizator... hmm... poczekamy, mam nadzieję, że będzie trzeba sadzić eventowe rośliny na polach, event z istniejącymi zwierzętami hodowlanymi mnie nie interesuje, a Tajemnicze Sadzonki i nowa misja stała... tu lubię tylko TS-y, a misji stałych już nie. :(
     
  4. farmerNM

    farmerNM Czeladnik forum

    Ja nie kupuję, taką mam zasadę, ale faktycznie w każdym evencie do kupienia zestawy, które umożliwiają wygraną... Nie podoba mi się to, bo to niszczy zdrowe zasady gry. Ciułacze podobni do mnie ciułają ulepszacze, aby dotrwać do końca, a inni kupią zestaw i już w domu.. No, ale cóż: na nowe zasady nie ma rady!
     
  5. ShakeWave

    ShakeWave Wyjątkowy talent

    Ja tez nic nie kupiłam i nie kupię. Jedna osoba to i tak dla nich znikomy grosz, ale przynajmniej mam świadomość, że gram na prawdę darmowo i nie dałam na sobie zarobić ;).
     
    Plackowo, kheme oraz p.patunio lubią to.
  6. TETUNIA

    TETUNIA Komandor forum

    Ciekawy kalendarz na wrzesień :), zwłaszcza pierwszy event, no i oczywiście bardzo miło, że będzie Polski event :inlove:
     
  7. gretag

    gretag Chodząca legenda forum

    Polski event ciekawszy bo nasz :)
     
  8. TETUNIA

    TETUNIA Komandor forum

    Masz rację Gretuś :), najpierw napisałam i zaraz dopisek zrobiłam ;)
     
  9. Asiulek_jo225

    Asiulek_jo225 Czeladnik forum

    wreszcie sie na coś te bobry przydadzą :)
     
    Plackowo i gretag lubią to.
  10. chrumcia91

    chrumcia91 Chodząca legenda forum

    oo jak fajnie :d polski event :D
    4,5,6 mnie nie ma-jestem na targach-no ale z telefonem czemu nie xD jak zawsze damy rade :D czekam na 1 wrzesnia :D
     
  11. gretag

    gretag Chodząca legenda forum

    Tetuniu, mnie ciekawi jakie itemy będą z naszego eventu...flaga kwiatowa ?..a co na 2-ch pozostałych...co mogą dać co może symbolizować nasz kraj..hmm
     
  12. TETUNIA

    TETUNIA Komandor forum

    Nasz Orzeł oczywiście :), ale myślę, że kwiatuszki pozostaną - polska babka lancetowata i maki :music:
     
  13. juliuszka

    juliuszka Generał forum

    Dzieńdoberek !
    Ja już mam uzbieraną kolekcję zwierzęcia (orzeł) i duuuże zapasy cebuli ;-(
    Goździki również mi się dobrze kojarzą - ciekawe, co jeszcze ?
    A w ogóle, to jaka może być formuła polskiego eventu ? (pogrubiam, bo z wielkiej litery byłoby błędem).

    A dożynki, to pewnie w listopadzie / grudniu ?
     
  14. Nutka

    Nutka Komandor forum

    O rany :D. Chyba we wrześniu nikt nie będzie się nudził :D. Będzie tylko problem jak to wszystko obrobić, żeby rodzina nie wyklęła :p:D.
     
  15. Farmani15

    Farmani15 Weteran forum

    Hmmmm zaraz -pełnia była na początku sierpnia a teraz na koniec września??? To nie pomyłka?
     
    zonaania2122, Sekme oraz gretag lubią to.
  16. zagma

    zagma Chodząca legenda forum

    Dozynki to moze ten oktoberfest?
    Do polskiego moglyby sie tez przydac maki albo tulipany:music:
     
  17. juliuszka

    juliuszka Generał forum

    Polski event ogromnie mnie cieszy i już się doczekać nie mogę !

    Ale... marzy mi się polski baśniowy event >>Jan Brzechwa - Czerwony kapturek<<
    Snuj się, snuj, bajeczko!
    A było tak: niedaleczko,
    Właśnie tutaj, nad rzeczką,
    Mieszkała wdowa z córeczką.
    Córeczka, chociaż mała,
    Swej matce pomagała:
    Zamiatała podłogę,
    Pełła grządki ubogie,
    Chrust zbierała też czasem,
    Bo mieszkały pod lasem,
    Niosła proso dla kurek...

    A zwała się, po prostu, Czerwony Kapturek.
    Widziano ją bowiem nierzadko,
    Jak krząta się przed chatką,
    W ogródku i na podwórku -
    W czerwonym kapturku.
    Tak się zwała, jak się zwała,
    Często w niebo spoglądała,
    W modre niebo, kędy ptaki
    Szybowały pośród chmurek.
    Teraz wiecie, kto to taki,
    Czerwony Kapturek.
    Czerwony Kapturek:
    "Nie Mruczek, nie Burek,
    Nie jeż, nie ptak -
    Czerwony Kapturek
    To ja zwę się tak.
    Mam warkoczyk,
    Modre oczy,
    Buzię mam jak mak.
    Nie Mruczek, nie Burek
    Nie jeż, nie ptak -
    Czerwony Kapturek
    To ja zwę się tak.
    W tej chatce, przy mamie
    Mój cały świat,
    Nie psocę, nie kłamię,
    A mam siedem lat.
    Nie znam troski,
    Śpiewam piosnki,
    Kocham każdy kwiat.
    Pobiegnę na wzgórek,
    A las mi gra,
    Czerwony Kapturek
    To ja, właśnie ja!"
    W lesie, stąd chyba z milę,
    A może nawet nie tyle,
    Mieszkała babcia Czerwonego Kapturka.
    Zbierała lecznicze zioła
    Rosnące dookoła,
    Miała oswojonego dzięcioła,
    I jeża, i wiewiórkę,
    A bardzo się kochały z Czerwonym Kapturkiem.
    Pewnego ranka matka rzekła do Czerwonego Kapturka:
    "Był gajowy u mnie z wieczora,
    Przyniósł wieści, że babcia jest chora.
    Trzeba szybko jej zanieść lekarstwa.
    Ja nie mogę zostawić gospodarstwa,
    Muszę kota napoić,
    Muszę kozę wydoić,
    I przegotować mleko,
    I nakwasić ogórków...
    To przecież niedaleko,
    Skocz do babci, Czerwony Kapturku.
    W tym koszyczku jest masło i serek,
    I leków różnych szereg:
    Tabletki aspiryny
    I suszone maliny,
    Proszki od bólu głowy
    I olej rycynowy,
    Kwas borny do płukania
    I maść do nacierania.
    Nie trać, córeczko, czasu,
    Leć do babci, do lasu.
    Idź prosto, jak ta ścieżka,
    Nie zbaczaj tylko z drogi,
    Bo tam w borze wilk mieszka,
    Wilk okrutny i srogi!
    Słuchaj mojej przestrogi."
    Biegnie Czerwony Kapturek,
    Jak przykazała matka,
    Nie zbiera ptasich piórek,
    Nie zrywa nawet kwiatka.
    Tu strumień, tam pagórek,
    A w środku ścieżka gładka.
    Biegnie Czerwony Kapturek,
    Tak jak prowadzi dróżka.
    Na drzewie jemiołuszka
    Śpiewa głosikiem cienkim
    Swoje leśne piosenki.
    Gil, siedząc na jednej z osik,
    Też pragnął zaśpiewać cosik
    I dźwięczny wytężył głosik.
    Gil:
    "Piu-piu! Fiu-fiu!
    Tu gil!
    Tu-tu, tu-tu,
    Tryl-tryl!
    Czerwony Kaptur-tur-tur,
    Uważaj, tu bór, tu bór,
    Tu bór, tu las, tu lis.
    Lis by cię chętnie zgryzł,
    I lis, i każdy zwierz.
    Śpiesz się, dziewczynko, śpiesz!
    Piu-piu! Fiu-fiu!
    Tryl-tryl!
    Tu-tu, tu-tu,
    Tu gil!"
    Wtem, kiedy śpiew gila zmilkł,
    Zatrzeszczał w pobliżu krzak,
    Wilczych jagód zatrzeszczał krzak,
    I zza krzaka wychylił się wilk,
    I odezwał się basem tak:
    "Witam cię, mój prześliczny Czerwony Kapturku,
    Nie bój się moich ząbków i moich pazurków.
    Oczernili mnie ludzie przed tobą,
    A ja jestem niewinną osobą,
    Ja wywodzę się z takich wilków,
    Co nie krzywdzą nawet motylków.
    Ja mięsa po prostu nie trawię,
    Poprzestaję na jagodach i trawie.
    A co ludzie mówią - to plotki.
    Chcesz, dziewczynko, to się z tobą pobawię?
    Może w kotki, a może w łaskotki
    Czy w kosi-kosi-łapci?
    Czerwony Kapturek:
    "Panie wilku, ja idę do babci,
    Babcia chora i czeka od rana..."
    Wilk:
    "A gdzie mieszka babunia kochana?"
    Czerwony Kapturek:
    "Za polaną, przy siódmym pagórku..."
    Wilk:
    "No to śpiesz się, Czerwony Kapturku."
    Czerwony Kapturek:
    "Babcia czeka od godzin już kilku.
    Muszę lecieć, pa-pa, panie wilku!"
    Biegnie Czerwony Kapturek,
    Biegnie prosto przed siebie,
    Nie ogląda jaszczurek
    Ani chmurek na niebie,
    Nóżkami szybko drepce
    Do babci, co w izdebce
    Na przyjście wnuczki czeka.
    Wilk spoglądał z daleka,
    Postał jeszcze z minutę
    I popędził na przełaj, skrótem.
    Popędził przez ostępy,
    Złowrogi i podstępny,
    Mknął szybko borem-lasem,
    Tak podśpiewując basem:
    Wilk:
    "W las dam nurka
    I Kapturka
    Sprytnie zmylę.
    W mą pułapkę
    Złapię babkę
    Już za chwilę.
    Gdy w brzuchu burczy,
    Dostaję kurczy
    I jem wszystko, że aż furczy,
    Taki ze mnie wilk!
    Moim wrogom
    Dzisiaj srogą
    Dam nauczkę,
    Bo mam chrapkę
    I na babkę,
    I na wnuczkę.
    Gdy w brzuchu burczy,
    Dostaję kurczy
    I jem wszystko, że aż furczy,
    Taki ze mnie wilk!
    Zaszumiały drzewa żałośnie,
    Zatrzęsły się dębowe żołędzie,
    Zaterkotał derkacz na sośnie:
    "Co to będzie, ojej, co to będzie?
    Co to będzie, Czerwony Kapturku?!"
    A wilk stanął przy siódmym pagórku,
    Podwinął pod siebie ogon,
    Rozejrzał się, czy nie ma nikogo,
    I do babci w okienko zapukał,
    Po czym schował się szybko za murek.
    Babcia:
    "Kto to puka? I czego tu szuka?"
    Wilk:
    "To ja, babciu, Czerwony Kapturek.
    Borem-lasem przybiegłam tu sama,
    Z lekarstwami przysyła mnie mama."
    Babcia:
    "Jakiś dziwny masz głos..."
    Wilk:
    "Bo mam chrypkę..."
    Babcia:
    "Jakiś dziwny masz głos..."
    "Nie zdążyłam cię dojrzeć przez szybkę,
    Chodź do okna..."
    Wilk:
    "Niestety nie mogę,
    Bo po drodze zraniłam się w nogę,
    Ledwo stoję... Ach, wpuść, babciu miła!"
    No, i babcia drzwi otworzyła.
    Możecie sobie, moi drodzy, wyobrazić, co się wtedy stało!
    By opisać to - słów jest za mało,
    Przerażenie zaciska wprost gardło.
    Powiem krótko: wilczysko się wdarło
    I ryknęło:
    "Mam chrapkę
    Na babkę!
    Gdy w brzuchu burczy,
    Dostaję kurczy
    I jem wszystko, że aż furczy!"
    To rzekłszy wilk połknął staruszkę,
    Tak jak wróbel połyka muszkę.
    Ale kiszki wciąż grały mu marsza,
    Bowiem babcia, osoba starsza,
    Była koścista i chuda,
    Więc mu obiad nie bardzo się udał.
    Wilk:
    "Brzuch mam pusty po takiej potrawie.
    Przyjdzie wnuczka, to sobie poprawię.
    Ale zanim ten ptaszek tu sfrunie,
    Przeobrazić się muszę w babunię.
    Włożę czepek staruszki na głowę,
    Gdzie piżama? Jest! Proszę... Gotowe!
    Teraz - hops! - pod pierzynę do łóżka...
    O, lusterko! No tak... jeszcze chwilka!
    Wykapana babunia-staruszka,
    Niepodobna zupełnie do wilka.
    Schowam łapę, bo widać pazurek.
    Idzie!... Idzie Czerwony Kapturek!"
    Czerwony Kapturek:
    "Pobiegnę na wzgórek,
    A las mi gra,
    Czerwony Kapturek
    To ja, właśnie ja...
    O, już chatka babuni!
    Co też dzieje się u niej?
    Ucieszy się, gdy zobaczy Czerwonego Kapturka!
    A to co? Na dachu wiewiórka...
    Rzuca we mnie orzechy...
    Może właśnie z uciechy?
    Nie. Złości się jak jędza.
    Po prostu mnie odpędza.
    Wiewiórko, cóż to znaczy?
    Witałaś mnie dawniej inaczej.
    Powiem babci, dostaniesz burę..."
    Wilk:
    "Kto tam?"
    Czerwony Kapturek:
    "Ja, Czerwony Kapturek.
    Borem-lasem przybiegłam tu sama,
    Z lekarstwami przysyła mnie mama."
    Wilk:
    "Wejdź, kochanie..."
    Czerwony Kapturek:
    "Już idę, już lecę...
    Babciu, może zapalić świecę?"
    Wilk:
    "Nie, ja wolę, kiedy jest ciemno.
    Chodź, Kapturku, przywitaj się ze mną."
    Czerwony Kapturek:
    "Babciu, taki dziwny masz głos.
    Dlaczego mówisz przez nos?"
    Wilk:
    "Jesteś głupia... Ugryzła mnie osa...
    A zresztą... nie wtrącaj się do mego nosa."
    Czerwony Kapturek:
    "Babciu, dlaczego jesteś taka zła?"
    Wilk:
    "Boś za długo do mnie szła,
    Zresztą... nie pytaj już więcej..."
    Czerwony Kapturek:
    "Babciu, a gdzie twoje ręce?"
    Wilk:
    "Pod pierzyną, bo mi marzną na zimnie,
    Przestań pytać i usiądź tu przy mnie."
    Czerwony Kapturek:
    "Babciu... ja trochę się boję,
    Bo te zęby są jakieś nie twoje..."
    Wilk:
    "Dobre są każde zęby,
    Które prowadzą do gęby,
    A że jeść tymi zębami wygodnie,
    Zaraz ci udowodnię!"
    To rzekłszy wilk połknął dziewuszkę,
    Tak jak wróbel połyka muszkę.
    Oblizał się, jęzorem mlasnął,
    Wlazł pod pierzynę i zasnął,
    Nie troszcząc się więcej o nic.
    Ale to, moi drodzy, nie koniec.
    O, nie! Bo właśnie z dąbrowy
    Szedł w tamte strony gajowy.
    Posłuchał, co gil wyśpiewał,
    Posłuchał, co szumią drzewa,
    Potem jeszcze przybiegła wiewiórka...
    I tak się dowiedział o losie Czerwonego Kapturka.
    Gajowy:
    "Przez lasy, przez dąbrowy
    Wędruje gajowy,
    Na trąbce w lesie
    Gra i gra,
    A echo niesie
    Tra-ra-ra!
    Ma broń nabitą w dłoni,
    Ta broń go obroni,
    Niestraszny mu jest niedźwiedź zły,
    Niestraszne mu są wilcze kły!
    Przez lasy, przez dąbrowy
    Wędruje gajowy,
    Na trąbce w lesie
    Gra i gra,
    A echo niesie
    Tra-ra-ra!"
    Galowy idzie, wydłuża krok,
    Bo już dokoła zapada mrok,
    I głos puchacza leci przez knieję.
    W oddali chatka babci widnieje.
    Idzie gajowy, patrzy przez szybkę...
    O, tu potrzebne działanie szybkie!
    Wchodzi do środka, zapałką świeci!
    I cóż zobaczył? Zgadnijcie, dzieci!
    Wilk pod pierzyną spokojnie chrapie,
    Trzyma czerwoną czapkę w łapie,
    A brzuch ma taki pękaty,
    Że zajmuje nieomal pół chaty.
    Galowy mu do gardła przystawił dwururkę.
    Gajowy:
    "Hej, wilku bury!
    Łapy do góry!
    Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem?
    Oddawaj je, bo ci szyję
    Kulami przeszyję!"
    Wilk:
    "Ojej! Po co tyle hałasu?
    Zapomniałem wrócić do lasu,
    Zaspałem, bo myślałem, że to niedziela.
    Błagam, niech pan nie strzela,
    Litości, panie gajowy!"
    Gajowy:
    "O litości nie ma mowy!
    Będziesz miał, wilku, nauczkę!
    Oddawaj tu babcię i wnuczkę!
    Liczę do trzech, a potem..."
    Wilk:
    "Już je oddaję z powrotem,
    Tylko niech pan tę lufę odsunie...
    Muszę się wytężyć maluczko...
    Eech... Eech... Uuch... Masz pan babunię...
    Uuch... Eech... Uuch... Razem z wnuczką!"
    I wyobraźcie sobie,
    Że z paszczy wyskoczyły mu obie,
    Nienaruszone, a przy tym
    W stanie całkiem przyzwoitym.
    Babcia nawet uzdrowiona.
    Czerwonego Kapturka chwyciła w ramiona
    I tak się całowały, ściskały, cieszyły,
    Że odzyskały zaraz i humor, i siły.
    Potem się gajowemu rzuciły na szyję.
    Babcia i Czerwony Kapturek:
    "Niech nam pan gajowy żyje
    Sto lat albo i więcej!"
    Babcia:
    "Cóż my możemy dać panu w podzięce?
    Chyba ten kapturek z czerwonej włóczki
    Na pamiątkę od mojej wnuczki."
    Czerwony Kapturek:
    "Świetnie! Niech go pan przymierzy!
    Nawet całkiem dobrze leży,
    Trochę jest może zbyt kusy..."
    Babcia:
    "Dodaj więc do kapturka jeszcze dwa całusy."
    Gajowy był w siódmym niebie.
    Okręcił babcię dookoła siebie,
    Uściskał się z Czerwonym Kapturkiem,
    A wilka związał bardzo mocnym sznurkiem
    I zawiózł od razu prosto do Warszawy.
    Oto jest koniec bajki. I koniec zabawy.
    A wiecie, co z wilkiem się dzieje?
    Wilk pożegnać musiał knieję
    I zamieszkał w warszawskim zoo,
    Gdzie mu niezbyt wesoło,
    Toteż jest na wszystkich zły
    I przez kraty szczerzy kły.
    Nie podchodźcie do klatki za blisko,
    Bo to bardzo niedobre wilczysko.
    A teraz już, dzieci, koniec.
    Nie pytajcie mnie więcej o nic,
    Bo gdybym coś więcej wiedział,
    Tobym wam sam opowiedział.​
    W spoilerze wymienione rzeczy potrzebne do eventu a dla pokolenia *tl dr - streszczenie:
    - produkty z rzemiosła (mleko, ser, pierze);
    - zwierzęta (kura, kot, koza, wilk, lis, wiewiórka, niedźwiedź, sowa, motyl);
    - rośliny (ogórki, maliny, jagody);
    - owoce (żołędzie, orzech włoski, orzech laskowy).

    Ale mi się marzy... takie to nasze... takie polskie

    *tl dr = zbyt długie - nie czytam
     
  18. polnygryzoń

    polnygryzoń Hrabia forum

    Jak to co na jednym obowiązkowo aparatura podsłuchowa, na drugim kelner :D:D:D:D
     
    zonaania2122, gretag oraz olenkabe1 lubią to.
  19. karolamba

    karolamba Baron forum

    to teraz pelnia co 2 msce bedzie?porażka jakaś a ccialam wkoncu ta ostatnia misje skonczyc nie lubie jak mi wisi w społdzielni yszzz
     
    kheme, zonaania2122 oraz gretag lubią to.
  20. WilczyKierz

    WilczyKierz Stały bywalec

    I to by była prawdziwa, pełnokrwista fabuła do eventu. Nie te bzdurki, które nam BP serwuje...
    Ech, pomarzyć, dobra rzecz... :sleepy: