W oczekiwaniu na kolejne GT

Szybkie Dzień Dobry z pracy i po kryjomu

 

Niestety, strachów nie można wysłać. Tak coś czułam, że to był błąd.

Lista została poprawiona:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1bMAdqrF8zxLv6NWFGLYLi_XwoY-IwtshJeOLTtx-3x4/pubhtml

 

Dobrze, ze sie na nie nie napalalam, bo przykro by mi bylo

 

Taa.
Oto jest Polska.
Ukochany kraj, umiłowany kraj.*
Kraj, w którym można – wręcz wypada – pochwalić się rozmiarami spożycia / kaca...
...i jednocześnie kraj, w którym nie wolno wyrazić dezaprobaty dla pijących.
Mnie się tu niby wiele wybacza - na tę pozycję pracowałam przez półtora roku. A i tak zmasowana obrona alkoholowych przechwałek omal nie zmiotła mnie z powierzchni tego forum.
Ukochany kraj.

*Cytat. Lubię cytaty.

Tyle o piciu, a raczej o opowieściach dotyczących picia i okolic.
Nie uważam, że komukolwiek "dowaliłam", nie było to moim zamiarem - ale jeśli ktoś czuje się ofiarą "dowalenia", to niniejszym przepraszam.

A poza tym: prezenty rozesłane, licencji nie kupuję (chyba że się trafi autentyczny początkujący, w co nie wierzę). Balon bojkotuję - nie tylko dlatego, że niczego nie potrzebuję, ale też dlatego, że nie czuję się w obowiązku popierać genialnych wytworów adeptów specjalnej szkoły podstawowej o profilu informatycznym.
Tym samym comiesięczny event G&T uważam za zakończony.

 

Zuzka,to nie tak.Wczoraj większość z nas robiła sobie żarty chyba też (wybacz) z Ciebie
Nie jestem zwolennikiem zmasowanego pijaństwa.Brzydzę się tak samo ja ty osobnikami nawalonymi jak baniaki
Sam piję bardzo umiarkowanie i sporadycznie,ale potrafię zrozumieć osoby,które mają ku temu okazję i nie wyrządzając nikomu krzywdy piją i się przy okazji bawią
Odrzuca mnie widok obszczymurków itp
Rozróżnijmy jednak picie okazjonalne od regularnego chlania
To tyle w temacie i przestań się foszyć
Pytanie mam dlaczego chcąc wsadzić na forum obrazek,wyskakuje mi malutkie przekreślone okienko ??

 

BRy oczekujacym) GT w toku...moj faworyt w balonie to: hahahah...
oraz to:

Co do dyskusji o piciu, pije rzadko i malo, wole saczyc drinka lub winko dla smaku a nie dla doznan neurologicznych.
Raz w zyciu bylam pijana i stwierdzilam, ze to nie dla mnie(umierac wole raz a dobrze a nie na raty).
Pijakow nie lubie, pijackiego belkotu tez nie...ot takie kaprycho mam.
Dobieram sobie towarzystwo do imprez, jest wesolo, jest na luzie, jest alkohol ,sa tance, sa ciekawe dyskusje, opowiadanie dowcipowa nawet karaoke i inne "wyglupy" ale nie ma lezenia pod stolem, wymiotow i urwania filmu.
Bawic moge sie doskonale bez picia napojow wyskokowych..

 

u mnie tez nie ma belkotu i meliny..


Blazeeeeerssssssssss łobuzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czy Ty mnie motywujesz do wziecia udzialu w gt ?
Dziekuje pieknie

 

Nie przejmuj się aż tak bardzo. Wszyscy sobie żartowali- tak na prawdę pijemy tylko wodę święconą a ja na przykład na widok osoby spożywającej procenty pluję przez lewe ramię i wręczam jej ulotkę z adresem klubu A.A. ,którą zawsze mam w torebce obok,szminki,telefonu komórkowego ,portfela i gum(interpertacja dowolna)Wszystkim udanych wymian życzę i spadam do pracy.

 

Ostatni raz na ten temat.
Ludzie, błagam, czytajcie ze zrozumieniem - mnie nie chodzi o sposób picia, o wypijane ilości, o porównanie polskiego spożycia ze spożyciem typowym dla dowolnej innej nacji tego padołu łez czyli świata.
Mnie chodzi wyłącznie o przechwalanie się tym spożyciem.

Ale w sumie to widzę, że jednak nikt nie da rady tego pojąć.
Trudno, widocznie nie potrafię formułować myśli w sposób zrozumiały.
Wszelkie ewentualne żarty pod moim adresem trafiły skądinąd jak kula w płot - w pewnych sprawach jestem całkowicie pozbawiona poczucia humoru.
Nie przejmujcie się, pijcie jak najwięcej i nie zapomnijcie wklepać na forum info o litrażu na twarz uczestnika przyjęcia - ja i tak już tu prawie nie zaglądam, więc nikt nie będzie wam "dowalał".

 

Moni wyjasnij mi roznice jaka jest miedzy piciem obszczymurka a tzw.kulturalnym chlaniem wody w doborowym towarzystwie? bo ja nie widze zadnej
i zeby nie bylo nie bylem i nie jestem abstynentem

 

Nie widzisz różnicy pomiędzy żulem a ludźmi,którzy się spotykają dla zabawy i nie ladują pod stołem??Ludźmi przykładowo będących na weselu itp imprezach???

 

obydwie grupy maja ten sam problem.. z tym ze ta pierwsza grupa przegrala walke a w drugiej grupie sa osoby ktore niedlugo tez do nich dolacza

 

Widzisz Norbi nie rozumiemy się w tej kwestii ,a uwierz mi wiem całkiem sporo na temat choroby alkoholowej chociaż mnie bezpośrednio na szczęście ten problem nie dotyczy
Potrafię rozróżnić picie okazjonalne od regularnego chlania i nie pisz,że każdy pijący okazjonalnie będzie kiedyś alkoholikiem

 

A potrafisz też zauważyć ten jeden konkretny moment, kiedy picie "okazjonalne" staje się alkoholizmem...?
Bo jeśli wiesz dużo o chorobie alkoholowej, to zapewne wiesz też, że nie tylko "regularne chlanie" może doprowadzić do alkoholizmu. U niektórych nieszczęśników wystarczy jedno kulturalne i pyszne piwko dziennie.
Sorry, taki mamy klimat.

 

nie kazdy ale czesc to na pewno
a co to choroby alkoholowej to nie wiem czy wiesz ale regularne spozywanie nnawet niewielkiej ilosci dla kobiety 50 ml wodki dla faceta 100 ml wodki jest rownoznaczne z ta choroba,tylko ze,utarlo sie przekonanie ze,alkoholik to ten ktory lezy pod przyslowiowym plotem a ja nie..no bo jak ? przeciez pracuje mam rodzine,,samochod a ten wieczorny drink czy pare piwek to dla relaksu po ciezkim dniu a nie potrzeba mojego organizmu przeciez ja panuje nad nim

 

Zzizie wiem,że alkoholik to nie tylko ten,który od rana stoi pod budką z piwem...Alkoholik to też ten,który cały tydzień zapierdziela a weekend ma wyrwany z rzeczywistości są rózne formy tej choroby
Zgadzam się z tobą,że wystarczy jedno piwo dziennie,później dwa itd człowiek nawet nie zauważa kiedy wpada w to G
Pierwsze słaby trunek,później mocniejszy,bo słaby nie daje kopa i tak się to ciągnie
To wredna i podstępna choroba zakłamania i wykrzywiania rzeczywistości oraz zaprzeczania
Uwierz mi na słowo,że naprawdę wiem o tej chorobie bardzo dużo a przykłady mogę tutaj mnozyć...

 

Tzw wysoko funkcjonującego alkoholika (straszne określenie, wiem) miałam w domu przez pierwszych dziesięć lat życia. Naprawdę wiem sporo o tej przypadłości.
Ale wiem też, że jest mnóstwo ludzi, którzy piją pod kokardkę i to często, a mimo to w każdej chwili potrafią przestać i niczego im nie brakuje.
W sumie nie wiadomo tak do końca, dlaczego niektórym się udaje, a innym nie.

Ale ja naprawdę nie o tym pisałam - każdy jest kowalem własnego losu (czyli własnej marskości na przykład) i mnie nic do tego.
Nie lubię pijanych bo nie i już.
Współczuję alkoholikom, bo to nie jest mały katarek ten alkoholizm, tylko ciężka i warunkowo wyleczalna (zaleczalna) choroba.
Ale pisałam tylko o tym, że nie lubię tych gorzałkowych przewag - kto ile wypił i kogo jaki kac męczył. Nie rozumiem, jakim cudem kac gigant może być dobrą zabawą.
Cóż, takie jakieś upośledzenie z mojej strony.

 

A może by tak na czas eventu założyć wątek ze screenami ciekawych ofert ?

 

Smok pozdrowiony i również pozdrawia Kraków dzisiaj był łaskawy, nawet powietrze całkiem przyjemne


O GT zapomniałam... Jakby ktoś miał item "Najlepsi przyjaciele", to krzyczeć w sówkach co chcecie na wymianę


A w gorącym temacie jeszcze tylko jedno zdanie ode mnie: Nie ma to jak wlewać w siebie truciznę i cieszyć się że działa. Milknę

 

Zzizie masz absolutne prawo do tego,żeby lubić czy nie lubić.Ja też współczuję alkoholikom,ale tylko współczuję nic więcej....
Wiesz jak wygląda życie z alkoholikiem pod jednym dachem...I to tym którzy mieszkają z pijakiem najbardziej współczuję
To są osobiste dramaty każdego dnia i walka o przetrwanie.To morze wylanych łez,wstyd(chociaż to nie współuzależnieni powinni się wstydzić)....obwinianie się o picie osoby najbliższej,bo to przecież "przez najbliższych"oni chleją itd
Temat rzeka...