W oczekiwaniu na kolejne GT

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika TETUNIA, 4 stycznia 2015.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    nie no Ty juz kociara jestes to tak pozostanie :p pozniej cosie Ci podrzuca swoje cosie ,i cosie cosiow kolejne pokolenie cosi ...i tak w kolko :D kocia mama xD:cry::cry:
     
  2. Kasialka

    Kasialka Generał forum

    Fajne te psiunki :)

    Ja po moich dwóch szorstkowłosych jamnikach strasznie płakałam :( I to mnie hamuje przed braniem kolejnego zwierzaka.

    Co do piesków ze schroniska: mój brat z TŻ wziął psa ze schroniska. Takiego średniego, czarnego. Po pierwszej wizycie u weterynarza okazało się, że piesek jest dużo starszy niż panie ze schroniska twierdziły. Poza tym ma wielkie problemy z otoczeniem - boi się innych psów, nie chce wychodzić na dwór - ostatnio od razu załatwia, co ma do zrobienia, na klatce i ciągnie do domu. Gdyby psiak trafił do mniej odpowiedzialnych ludzi, to już dawno pewnie byłby z powrotem w schronisku. Uważam, ze pracownicy schroniska powinni rzetelnie informować o stanie psa/kota, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. I nie dziwię się, że większość ludzi decydujących się na adopcję psa ze schroniska, wybiera szczeniaka.

    Brat szuka psiego psychologa :)
     
  3. zagma

    zagma Chodząca legenda forum

    ale Jej dokopalas z ta kocia mama:pxD:cry:xDxD
     
  4. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Już jest ustalone z Radą Starszych,że jeśli małe cosie będą z dziurkami,to pójdą do pana doktora 8) A na szczęście te z dzwoneczkami potomstwa do domu nie przynoszą :D Anka a co mam rakarza zawołać :( Jak już są,to będę kocia mama...
     
  5. Agata00755

    Agata00755 Chodząca legenda forum

    Nie oszukujmy się, psy w schroniskach w większości przypadków są po przejściach, bez powodu tam nie trafiają.


    Już kiedyś pisałam, że moja siostra wzięła jednego psa z schroniska to nie pozwalał nam się dotykać, a jak koło szyi się go dotykało to uciekał w popłochu. Jak w miarę zaczęła się do nas przekonywać to, ktoś ją ukradł sprzed sklepu ( wątpię, że sama się odwiązała). Teraz ma drugiego psa ze schroniska i też jest strachliwa, a jest już z nią od dobrych 3 lat. Boi się psów, jak jakiś szczeknie na nią to ta ogon podkula, i chowa się za Tobą, jak jakiś człowiek na nią spojrzy to też zaczyna się bać. Takie psy mają już uraz na całe życie...

    Oba psy były szczeniakami jak je brała..
     
  6. Kasialka

    Kasialka Generał forum

    Czy ja wiem, czy w większości przypadków? Dużo psów trafia w okresie okołokomunijnym i wakacyjnym. Bo się znudził, bo już nie jest słodkim szczeniakiem... Część to odłowione bezpańskie szczeniaki. Wiadomo - każdy pies jest inny, jeden mimo że bity lgnie do ludzi, drugi będzie agresywny.

    Chodzi mi o to, że pracownicy schronisk nie powinni ukrywać informacji o zwierzętach, byle ktoś je wziął. Bo w ten sposób dany pies często trafia z powrotem za kratki.
     
  7. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Mam sunię ze schroniska. Kiedy ją wzieliśmy- miała już ok. 11 m-cy...To było 5 lat temu- niestety pewnych nawyków już nie jestesmy w stanie sie pozbyć. To ,że panicznie boi się huku, grzmotów itp jest do przejścia. Rzuca się na motocyklistów i jadących na skuterach..Nie toleruje innych psów- jest kochana ale nie można zostawić jej nawet na minutę pod sklepem-skamle i wyje. Jak zapytałam o psiego psychologa u weterynarza to popatrzyli na mnie jak na stukniętą i prawie słyszałam ich myśli"Głupia baba naoglądała sie programów amerykańskich" Ale i tak uwielbiamy ją..:inlove::inlove::inlove:
     
  8. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    a pewnie ze nie rakarza cos ty!! ja to smiechowo nie w zlym sensie :D tez jestem kociara :p mam swoja Bożenę a jak bym mogla to bym jej towarzystwo wziela z checia ...ale niestety metraż nie ten ... a swoja droga to dobra decyzja zeby kotki do lekarza zaprowadzac :) chociaz cosie sa cudowne :inlove: wszystkie bym przygarnela futrzane kuleczki :music::inlove:hihi
     
  9. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    No ale jedna cudowna kuleczka waleczna jest bardzo-całą dłoń mam podrapaną xD Trochę się martwię,bo je gdzieś ukryła i nie wiem,co z tymi oczkami-czy to fizjologia czy choroba -.-
     
  10. toDzasta

    toDzasta Komandor forum

    Ja bym kuleczki futrzane wszystkie przygarnęła:) Czy to pies, czy kot lub cokolwiek innego mięciutkiego8):inlove:
    EDIT: event robię... w końcu 1040 sztuk SP leży i gnije:wuerg:xD
     
  11. Agata00755

    Agata00755 Chodząca legenda forum

    Ok czas się zbierać do pracy, miłego dnia wszystkim życzę.
     
  12. Ja też miałam sunię ze schroniska wzięliśmy ją jak miała 6 miesięcy cudna pokorna suczka, była z nami 19 lat. 2 lata temu musieliśmy ją uśpić bo już oślepła, ogłuchła bez zębów więc musiałam ją karmić. A na koniec robiła pod siebie więc nie było wyjścia. Ciężko mi o tym pisać ale mam ją cały czas na pulpicie jak żywą :(
    Już nie chcę więcej cierpieć więc nie mamy zwierzątka w domu :(
     
  13. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Mój Karol(jamnik miniatura) nie był ze schroniska ale z ulicy -.- Ktoś(???) go wywiózł na moją dzielnicę.Miał ok.4-5 lat a był z nami 13 :inlove: Też niestety,w październiku ur.musiałam go dać uśpić -.- Do kotów staram się nie przywiązywać za bardzo ale coś mi nie wychodzi to postanowienie :D
     
  14. Ja nigdy nie miałam kota:cry:xD:cry:xD i jakoś nigdy nie miałam na to ochoty zawsze mi się wydawało że z kotem jest mniejszy kontakt niż z psem. Chociaż jak słucham miłośników kotów to wydaje mi się że się jednak mylę. Ale nie nic z tego nikt mnie już nie namówi na zwierzaka :)
     
  15. ross2

    ross2 Komandor forum

    Bry piatuniowe :)

    Wspanialy ten piesek a ta mina na 3 foci jest odlotowa :DDobrze ze piesek nie mowi ludzkim glosem ale to przymrozone oko swiadczy samo za siebie co on mysli o tym co mu obiecuje a nie daje :D:D:D
     
  16. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Kontakt,w moim przypadku,ogranicza się do nalania mleka i nasypania karmy xD No i na obserwowaniu zadowolonych pyszczków.To koty podwórkowe,pewnie się na czułości nigdy już nie zgodzą-przynajmniej te starsze :p Chociaż Rysiu,w przypływie dobroci,kilka razy dał się pogłaskać xD
     
  17. zagma

    zagma Chodząca legenda forum

    W rodzinnym domu mielismy kota tylko raz (znaczy sie takiego zywego, bo te inne w glowie to zostalyxD), tato przyniosl go od znajomych w kieszeni kurtki, taki maciupki byl. Miauczal przerazliwie za swoja mama, w koszyku nie chcial spac, tylko w lozku ze mna (nie powiem, gdzie najczesciej sie ukladal, bo to nieprzyzwoite bylo;)), przeuroczy byl. Mielismy z niego ubaw, jak paski od szlafrokow ganial;) Po15 latach trzeba bylo go uspic, bo schorowany byl:( Po tym fakcie mama powiedziala, ze ona wiecej tego nie przezyje, poza tym zawsze byly problemy w czasie wakacji, bo podrozowac nie lubil i opiekuna trzeba bylo szukac.
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jasne, że schronisko powinno uczciwie informować o wieku, stanie i charakterze zwierzaka.
    Niestety takie rzeczy to nie u nas :(
    Nagrywam sobie (bo godziny emisji niezupełnie mi pasują) wszystkie możliwe odcinki czegoś, co się u nas nazywa bodajże "Policja dla zwierząt", taki amerykański serial dokumentalny.
    I czasem bardzo mi się smutno robi, kiedy się okazuje, że jakiś odratowany psiak idzie do uśpienia, bo jest za agresywny, za lękliwy, nie toleruje innych zwierząt itd.
    Takie mają tam zasady, do adopcji idą zwierzęta w miarę zrównoważone psychicznie (owszem, lekko nerwowe po przejściach itd, ale nigdy naprawdę pokręcone).
    To w sumie zwiększa szansę innych na adopcję, bo ludzie ufają schronisku... ale przykro się robi tak czy tak.

    Psycholog psi tak naprawdę zajmuje się głównie właścicielem psa ;)
    Bo psia nerwowość to często skutek nerwowości człowieka.
    Ale mogę doraźnie polecić genialny środek, który się psu wlewa do pyska z takiego pojemnika jak do mydła w płynie - nazywa się to KalmAid, drogie jest jak czort, ale świetnie działa.
    Mój Gordon nie boi się niczego, ale poprzedni pies był nerwus i Sylwestra przeżywał okropnie, dopóki nie trafiłam na ten KalmAid.
    Aha, i ostatnio w reklamach widziałam taki suplement Revettia - stres, w rossmanach to sprzedają - może warto spróbować, raczej nie zaszkodzi zwierzakowi.
    Z droższych rozwiązań jest taka obroża antystresowa, podobno świetna, ale cena taka z górnej półki, bodajże pod tysiaka plus wysyłka.

    A ja po prostu nie wyobrażam sobie życia bez psa :)
    I od razu wiem, że najpewniej jednak to ja tego psa przeżyję, a nie on mnie, więc jestem przygotowana na najgorsze.
    No i te zwierzaki w schroniskach cierpią jednak znacznie bardziej :(
    Uśpienie zwierzaka, który już tylko się męczy, bardzo popieram - przynajmniej tyle możemy dla nich zrobić, skrócić cierpienie :)
     
  19. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Witam ;)
    Od wczoraj jednym okiem tylko czytam, bo na koniec tygodnia się strasznie dużo załatwień nazbierało.

    Co do piesków, to odkąd pamiętam w rodzinnym domu zawsze były psy, kilka pożegnałam jeszcze jako małe dziecko i za każdym razem był straszny smutek i pustka, oraz zarzekanie się "to był mój ukochany piesek, nie chce już innego", ale i tak szybko pojawiał się nowy i skutecznie tą pustkę wypełniał ;) Teraz znowu mam tego jedynego, ukochanego wilczka - już od 9 lat, a że duże psy zwykle odchodzą wcześniej, w ciągu kilku lat i z nim pewnie będę się żegnać, ale na pewno pojawią się następne :)

    A w kwestii schroniskowych psów, absolutnie nie są one "gorsze", ale zdecydowanie zgadzam się, że pracownicy schroniska powinni jak najbardziej rzetelnie opisywać ich stan, skłonności itd. Rozumiem, że nie wszystko mogą wiedzieć na ich temat, ale niektórych spraw się nie da nie zauważyć, a zatajanie tego tylko wzmaga prawdopodobieństwo, że zwierza znowu zostanie porzucony, lub przygarniający raz na zawsze zniechęcą się do takich adopcji. Kolega niedawno wziął psa ze schroniska (oficjalnie był względnie zdrowy), na drugi dzień okazało się, że ma poważną padaczkę. Teraz ma fachową opiekę, ale jak już ktoś wcześniej stwierdził - gdyby trafiło na kogoś mniej odpowiedzialnego, mogłoby być nieprzyjemnie.
     
  20. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    to ja Wam powiem jakiego ja mam kota... moj kot to nie wiadomo czy to kot czy pies... wyglada jak kot ale zachowania ma psie...jest taka przylepa ,ze wykorzystuje kazda ale to kazda okazje aby przyjsc sie połasic ,pomruczec , lize po rekach , przytula sie i rozmawia ze mna codziennie.malo tego jak Kuba placze to przybiega natychmiast i wacha i patrzy co sie stalo (zawsze podchodzi do niego i wacha wloski - taki ma nawyk).spi w szafie w dzien a w nocy nad moja glowa na poduszcze-ZAWSZE! jak sie przytrafi,ze Kuba zasnie w dzien to natychmiast przenosi sie kolo niego z szafy i spi kolo niego dopoki sie nie obudzi.jak klade sie spac ZAWSZE przychodzi na glaskanko i dopiero jak wymiziam mam prawo pojsc spac :D jak przychodzimy do domu to leci do przedpokoju skacze na polke i sie wita.nigdy nikogo z nas nie ugryzla ani nie udrapala jak to koty maja w zwyczaju czasem..
    jest to dosc dziwny kot...nie je miesa ani ryb -wcale! je sucha karme i tylko 2 rodzaje za to uwielbia kruszonke z ciasta,ciasto jogurtowe,serniczek.malo tego kiedys wieczorem zrobilam sobie barszczyk z torebki czerwony taki expresowy-kot zwariowal ,wychleptal z cwieć kubka i od tamtej pory darł gebe wieczorem jak tylko Kube polozylam o ten barszcz...pila ..a ja sie martwilam czy nie zaszkodzi bo to nie jest zbyt normalne...miala swoja filizanke zeby nie musiala glowy wpychac do kubka i nie brudzic sie cala,po poczestunku wycieralam pyszczek i kot zadowolony kladl sie spac o_Oi filizanka na stole stac musiala bo na podlodze nie smakowalo juz tak jak smakowac mialo -przecudaczny kot! zrobilam jej jakis czas temu odwyk od barszczyku bo sie martwilam bo to przeciez nie jest zbyt zdrowe dla kota...ale jeszcze w zyciu nie widzialam zeby kot wariowal na punkcie barszczu instanto_Oa mialam 4 koty i psa...za miesem ,ryba ,smietanka to owszem ale nie barszczem xD:cry: mialam kiedys takiego kota czarnego , wloczykij jakich malo a jak mama kotlety ubijala to z pod ziemi wyrastal z konca podworka przybiegal xDxD:cry::cry: taka ot opowiesc o kotach :music:kocham i psy i koty po rowno :inlove:
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.