W oczekiwaniu na kolejne GT

ja obecnie jestem na studiach technicznych, ale pewnie jak je skoncze bede musiała wyjechac za granice

 

Ja nie byłam na humanistycznych, niby mój kierunek zamawiany (tzn. stał się zamawianym jak byłam chyba na 3 roku i nadal jest zamawianym), a na i tak ciężko z pracą...

 

Gosiu jaki tam Matuzalem jak na sygnie Cie energia rozpiera To ja wielkimi krokami zblizam sie do Twojego wieku ,bardziej do mnie pasuje okreslenie "mloda staruszka "niz "stara mlodka ".W naszym wieku to energie powinni na kazdym rogu ulicy rozdawac

 

dlatego jak nie ma sie znajomości lub szcześcia to ciężko cos znalezc

 

No niestety, bez znajomości ciężko...

 

Gretka a moze to chodzi o gt?
krolik z owca podobni do tych z tej grafiki

 

Też wymyśliłaś Matuzalem
Kobieta ma zawsze lat 18 ,reszta to doświadczenie

 

Ja myślałam,że to starość a okazało się,że tarczyca O tym,żeby się pocić i jeszcze za to płacić,to w ogóle nie myślę-zawsze WF brrr... dla mnie był

To tylko na sygnie,dlatego takie śmiechowe,żeby sobie chęci do życia dodawać A tak poważnie,to jak mi dzieci z domu powychodziły,to jakoś tak ochlapłam-chyba mnie syndrom "pustego gniazda"dopadł Chociaż to dziwne raczej by było,bo Matką Polką,na medal zasługującą nigdy nie byłam

 

Dokladnie To ze zycie nam stanelo w pewnym momencie na glowie i trzeba bylo wszystko zaczynac "od nowa"to malo kto widzi ale kazdy mysli o kokosach ktore niby ze leza tutaj na drodze .Nigdzie nie ma lekko ,przybylo smutkow ale to nasz wybor i nie ma co narzekac za to jak pisalam nie musze sie bac czy zwiaze koniec z koncem po uplywie miesiaca .Zyjac juz kilka lat tutaj tez czlowiek widzi roznice miedzy tym co bylo a tym co obecnie jest i faktem jest ze nie zalatwia sie spraw za kieszonkowe ale znajomosci trzeba miec i dobra opinie .

 

Wszędzie,gdzie się żyje,jest coś z coś.I wszędzie życie układać trzeba-tutaj u nas tym bardziej,bo nic pewnego nie ma.Edycja:To tyle,co na dzisiaj mam do powiedzenia Wiem,że jeszcze wcześnie ale idę pooglądać TV i spać.Dobranoc

 

Tak sobie czytam o tych wyjazdach za chlebem,godnym życiem jak zwał tak zwał.I zastanawiam się gdie bym była gdyby ojciec wziął bilet w jedną stronę jaki mu zaoferowano wraz z rodziną (wczasach słusznie minionym)
A że odmówił no to on wylądował w więzieniu z mama i starszym rodzeństwem nie którzy z braci trafili do ośrodków wychowawczych a ja z bratem bliźniakiem w domu dziecka.. Mame zwolnili ale spędziliśmy tam prawie osiem miesięcy.Tata odsiedział 3-lata.Czy żałuje? Nie może tak mnie wychowano nie wiem Nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej jak na moim ukochanym śląsku .Nie ma łatwo to prawda życie nie rozpieszcza.Ale tak jak Ania ..tu jest mój dom i serce..Nie znaczy ta moja wypowiedz iż nie rozumiem powodów dla których ludzie szczególnie młodzi wyjeżdżają
Gosieńko trochę chora do lekarza migiem..ale już...

 

Wiem o tym Gosiu i to mnie przeraza .Jak sie okazuje to wszedzie za wszystko trzeba placic ,nie ma lekko a mimo to wszedzie nalezy szukac powodow do usmiechu i isc do przodu

 

Chodzę,chodzę ale po kolei

No takie jest życie-nikt nie zapewniał,ze będzie lekkie,łatwe i przyjemne Teraz już na prawdę spadam,paaaa

 

Nie powinien tak myśleć Sookie - nigdy
Wszystko co najlepsze zawsze jest przed nami - to jest ukryte w naszych pragnieniach, marzeniach, oczekiwaniach, ambicjach, wyznaczonych celach ... to potężna siła, która nas napędza, nakręca i motywuje do działania. Jeżeli tej siły zabraknie, bo przecież najlepsze już mamy za sobą ... to klops i bida z nędzą.
Oczywiście masz rację, że w stosunkach międzyludzkich bywa zupełnie inaczej i swoje szczęście spotykamy często raz na zawsze. Ale nawet wtedy, nie należy pozwolić, aby związek pokryła pajęczyna rutyny ... bo przecież jutro może być jeszcze lepiej, my o tym wiemy i tam właśnie zmierzamy. A jeżeli ta druga połówka chwilowo się gdzieś ukrywa, to dopiero jest motywacja i wiara, że jutro będzie okazja komuś szepnąć w uszko ...
... mam cię

 

Jak to mówią: "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". 15 lat temu moja ciotka zdecydowała się wyjść za mąż za Polaka mieszkającego w Niemczech i wyjechać za nim. Wydawało się, że wszystko jest super i jest szczęśliwa. Dopiero po kilku latach zdecydowała się powiedzieć nam jaką ciężką depresję przeszła będąc sama w obcym kraju, bez rodziny, znajomych i nie znając języka.
Nie wiem co mnie w życiu spotka, ale nigdy nie pomyślałam nawet o wyjeździe za granicę. W domu zawsze było skromnie, bo mama ze względu na moje częste choroby musiała zrezygnować z pracy w szpitalu. Jestem nauczona gospodarować się tym, co mam, bez kredytów i pożyczek. Miałam trochę szczęścia, że pod koniec studiów poszłam na staż do skarbówki i sprawdziłam się na tyle, że zostałam. Płacą marnie, praca ciężka, ale stała i pewna. Byle tylko zdrowie dopisywało i mąż mnie troszkę kochał to nic mi więcej nie potrzeba.

 

Dobra czas się zbierać do pracy.

Miłego wieczorku

 

Na mnie czas ,bawcie się dobrze i do jutra ( pisze ziewającoooooo)

 

Jakby ktoś z Was miał wolne prezenty, to bardzo proszę o sól.

 

a ja w koncu tez zmykam i biore sie za nauke, bo jutro zaliczenie( trzymajcie kciuki)

 

​