W oczekiwaniu na kolejne GT

Dziekuje -juz kupilam bez problemow wiec moze jest juz po klopocie
Co do odpoczynku to musisz wypracowac metode i to szybko bo padniesz w najmniej sprzyjajacym momencie -jednak maska na oczy i stopery do uszow (ze wzgledu na domownikow)sa w tym wypadku wskazane

 

Na pewno nie w pracy, jak już to gdzieś po drodze

 

Agatko koreanski general tez nie przypuszczal ze w "pracy"zasnie .Wiem sama po sobie -po kilku dobach w stresie zasnelam wczoraj piszac z Wami na forum z lapkiem na kolanach a dzisiaj rano sie zastanawialam co on robi kolo mnie .Dobrze ze zsunal sie w prawa strone bo lewa to dla niego -gleba a dla mnie nowy wydatek

 

Nawet jakbym chciała, to dość często w pracy z wszystkich stron wyje alarm, więc szybko bym oprzytomniała

 

Tak myslisz -obys miala racje bo w praktyce to niestety inaczej wyglada

 

Obecnie czuje się tak

a to dopiero poniedziałek

 

No to masz podobnie jak ja

Jutro to oczy na zapałki będą

 

Ja do listopada pracowałam 12 dniówka,12 nocka,po nocce i następny dzień wolny-przez 10 lat.Idzie się przyzwyczaić.

 

byle do soboty

 

No dokładnie, potem to cały weekend będzie się spało.

A potem już z górki, bo nie będzie tygodniówek.

 

Chyba wtoreczek bo w poniedzialek mialam kontrole a dzisiaj juz jestem wyspana

 

Dzień dobry po małej przerwie

Widzę Agata że w końcu masz pracę więc gratuluję i mam nadzieję że będziemy wspólnie uczestniczyć w Twoim rozwoju zawodowym
Początki to zawsze stres i wielkie wyzwania, wszystko jest nowe a my chcemy wypaść jak najlepiej. Pamiętam swoje początki, było trudno ale dałam radę dzięki pomocy starszych koleżanek. Zawsze dużo pytałam i czasami udawałam mniej rozgarniętą niż byłam ale taka postawa przynosiła efekty bo "kto pyta setny raz ten zapamięta na zawsze ".

Anka ja mam tak jak Ty, nie czuję czaczy myśląc o tym ze mogłabym wyjechać i być z daleka od bliskich i rodziny. Jakoś nigdy mnie to nie rajcowało. Skromnie ale u siebie, na szczęście nigdy nie musiałam myśleć o emigracji ale moje chłopaki i owszem wspominali od czasu do czasu i mieli talkie marzenia, ale chyba moja postawa gdzieś w genach siedzi i zapomnieli o tym. Na szczęście znalazły pracę jakoś sobie radzą więc mam nadzieję że już nie będzie tematu

Miło jest wrócić i wszystkich Was poczytać

 

Piękne prezenty, pięknie zapakowane..czy chodzi o pełnię księżyca i prezenty od nietoperzy,..takie jak kiedyś dawały króliki..czy to coś innego? Jak myślicie?
http://bg.bigpoint.com/farmerama/board/index.php?threads/Слухове-и-догадки.7702/page-40#post-58161

 

Greciu czyzby w hodowlanym nas czekaly takie niespodzianki Cos za bardzo firma nam slodzi az strach sie bac co kryje sie na koncu tych slodkosci

 

Poniedziałek z sensie ,że dopiero jedna nocka minęła
U mnie nie ma problemu z pracą w nocy ,czas mi leci ,spac się nie chce za bardzo ,ale jak wracam i ide spać rano ,a potem wstaje ,to cały dzień mnie boli głowa i tak jest codziennie ,nie jest to nawet ból głowy ,ale taki jakiś szum dziwny jakby mi morze w głowie szumiało ,nie da się nawet opisac

 

No u mnie podobnie, chwilowy kryzys to był koło 1 w nocy jak nam linia siadła i godzinę było siedzenia. A tak to tam się pójdzie zrobić coś, tam gdzieś na pogaduchy i czas leci.

A zmęczenia jakoś nie czuje...jeszcze

 

No i to są zalety młodości, ja nic nie robię i czuję się zmęczona

 

Ja teraz co 4 dni pracuję a zmęczona jestem,jakbym co dzień na akord zasuwała No ale ja tu chyba prawie ,na forum,matuzalem jestem,w porównaniu do Was wszystkich W dodatku lekko nie zdrowy

 

Dokladnie, wybralam godne zycie i zaplacilam za to byciem daleko od rodziny i przyjaciol. Bo nie ma nic za darmo na tym swiecie

 

Gosiu to tak jak jak nic nie robię to i tak zmęczona jestem jak bym worki z ziemniakami nosiła, chyba za mało ruchu mam już dawno sobie obiecałam jakiś karnecik na siłowni. Ale jak sobie pomyślę o tych potach to sobie daruję i odkładam tą decyzję już chyba z 5 lat
Niezdrowa jesteś ??? ja tesz kochana idę właśnie tabletki na nadciśnienie wziąć bo 2x dziennie biere, a i na cholesterol reszty nie wymienię bo tosz to masakra jakaś