W oczekiwaniu na kolejne GT

Pracujac jeszcze w kraju caly czas systematycznie chodzilam na badania kontrolne i pech chcial ze mimo ze lakarza wszyskie kobiety chwalily to w moim przypadku popelnil kardynalny blad .Cos mi sie w koncu przestalo podobac i bedac na urlopie wybralam sie prywatnie do innego lekarza i tu -szok .W minucie wiedzialam wszystko -szczepienia p/zoltaczce i natychmiastowa operacja .Lekarz doprowadzil mnie do tego ze miesniaki zrobily sie aktywne -i decyzja natychmiastowej operacji albo kilka miesiecy zycia .Naleze do grupy ryzyka rakowego (genetycznego)i sama prosilam zeby pousowano wszystko co mogloby mi jeszcze kiedys zagrozic .
Ja mam bardzo duzo szczescia w nieszczesciu i oby tak pozostalo

 

Ja się mylę?

Profilaktyka, to działania mające na celu zapobieganie chorobom, poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie. A żeby wcześnie je wykryć, to trzeba się regularnie badać, czyli co pewien okres, dlatego napisałam badania okresowe.

Profilaktyka składa się z kilku faz i jedną z takich faz są badania profilaktyczne.

Angelina Jolie jest nosicielką mutacji genu BRCA1, który zwiększa szanse zachorowania na raka piersi i jajnika. W jej przypadku ryzyko wystąpienia tych chorób, to odpowiednio 87 i 50 procent. Nie wiem gdzie wyczytałeś ponad 99%? Podwójną mastektomię można jeszcze uzasadnić, natomiast wycięcie jajników już nie koniecznie. Wiesz jaką funkcję pełnią jajniki? Jak nie, to sobie poczytaj.

To czy zrobiła dobrze, czy źle nikt tak do końca nie wie. Oby wyszło jej to na dobre...

 

Majowe - oczywiście, że będzie wiedział, a stosowanie gravioli jako suplementu leczenia nadciśnienia tętniczego należy bezwarunkowo konsultować z lekarzem prowadzącym. Każdy produkt z zawartością tego owocu ma na ten temat stosowne informacje i ostrzeżenia.

 

Tak sobie czytam Waszą dyskusję w temacie medycznym i taka refleksja mi się nasuwa odnośnie rzetelności badań nad lekami finansowanymi przez koncerny farmaceutyczne. Nie jestem zwolenniczką spiskowej teorii dziejów, ale czy tym wszystkim koncernom na pewno zależy na naszym zdrowiu, czy tylko o zysk chodzi? Czy te badania na pewno są rzetelne i niezależne? Koncern wykłada kasę, to czy nie oczekuje wyniku, który go usatysfakcjonuje? To takie moje luźne przemyślenia.
Co do medycyny alternatywnej to w pełni zgadzam się z Markiem, również co do tego, że dobroczynne właściwości naturalnych substancji, ziół, owoców itd są raczej niechętnie propagowane w świecie tzw. autorytetów medycyny konwencjonalnej. I to w moim odczuciu nie przez brak badań nad tymi specyfikami, tylko raczej chodzi tu o lobby farmaceutyczne i grubą kasę.
Przy okazji przypomniała mi się historia z talidomidem, zresztą takich historii jest więcej, stąd moje sceptyczne nastawienie co do rzetelności wszelakich badań i ślepej wiary w nie.

 

Dzień dobry
Poczytałam Was i co powiecie na temat miodku z mniszka lekarskiego?
Ot tak mi przyszło do głowy.

 

Dzięki, to podpytam...

Bry... Kac mnie obudził... Napiłam się i idę spać dalej... Chyba...

 

Dzień dobry i przepraszam, że ja tu tak w ubłoconych gumiakach ale ross2 uwaga z tą herbatką!
Owszem w Peru jest stosowany wywar z liści guanabany na obniżenie cholesterolu, ale w określonych przypadkach i nie dłużej niż przez 2 miesiące, bo napar jest toksyczny (działa neurologicznie) - tu link do informacji o roślinie i wypowiedzi lekarzy do posłuchania, niestety po hiszpańsku - pod tytułem "Guanabana nie leczy raka, ale powstrzymuje niektóre komórki rakowe" (EsSalud to taki peruwiański NFZ i służba zdrowia w jednym, jakby ktoś się pytał - http://www.essalud.gob.pe/ )

Co do działania antyrakowego. Badania były prowadzone, ale na razie na tkankach. Jak tkankę nowotworową polejemy domestosem, to też zniszczymy komórki rakowe, ale nie o to chodzi. Na razie stwierdzono skuteczność substancji w kilku przypadkach tkanek nowotworowych. Teraz zaczyna się prawdziwa praca i jak pisała zzizzie to nie taki prosty proces. Trzeba opracować skład leku - substancje pomocnicze i dawkowanie tej czynnej, sposób dostarczenia do organizmy (wchłanianie leku to też problem do rozwiązania) oraz przeprowadzić eksperymenty dla sprawdzenia składu i proporcji (niestety) na zwierzętach małych a potem większych. Jeżeli wyniki będą zadowalające rozpoczną się badania z udziałem ludzi. Jeżeli wyniki dalej będą zadowalające - oficjalne badania kliniczne i rejestracja. To nie jest kwestia kilku a raczej kilkunastu lat.

Swoją drogą temat guanabany dziś na topie - jest na Wirtualnej Polsce >>link<<
Z komentarzy można się dowiedzieć, że należy jeść kurkumę z pieprzem, pestki z moreli, grzybki Reishi i pewnie parę innych. Ja tam lubię się napić czerwonego wina (przeciwutleniacz), ale raczej dla przyjemności a nie jako źródło wiecznej młodości. A guanabanę najbardziej lubię w jogurcie (na >> obrazku << po lewej)

 

Witam w niedzielny deszczowy poranek .
Aniu ja go co roku robie to taka pierwsza pomoc u mnie a do tego robie jeszcze sok z kwiatow bzu czarnego i te dwa soczko-syropki nie dosyc ze maja wiele wlasciwosci leczniczych sa rowniez wspaniale smakowo

 

No mylisz się bo badania okresowe to nie jest synonim profilaktyki ale zapewne wiesz lepiej więc nie będę się kłócił a czy to 87% czy 99 % to bez znaczenia bo ryzyko i tak jest o wiele większe niż "być może". A tą złośliwą uwagę w przedostatnim zdaniu mogłaś sobie darować.

 

Dzien dobry widze ,ze nie mam szans sie przebic przez obecny temat ale co tam sprobuje

 

I wszystkie te instytucje badały działanie kory, liści i owoców in vivo, na ludziach, na dużych próbach...?
A później przyszedł paskudny koncern i kazał im się zamknąć...?
Napisałam - nie neguję potencjalnych właściwości antyrakowych tej gravioli - ale twierdzenie, że takie działanie u ludzi zostało potwierdzone przez instytucje badawcze, to bardzo poważne nadużycie.
Co rozumiesz pod pojęciem "badania kliniczne", tak przy okazji...?

A co do weryfikowania czegokolwiek, poważną barierą może być język - patrz niżej, ciekawe info po hiszpańsku... ile osób się do nich dogrzebie i je zrozumie?
Większość poprzestanie zapewne na studiowaniu treści powieszonych niedawno na wirualnej (znowu: patrz post, który cytuję poniżej) oraz na tej stronce spod twojego linka, gdzie jest mowa o "czarnej mazi" (ciekawe, w rewelacjach o sodzie i miodzie mówiono o "białej masie").

Rozumiem pacjentów, rozumiem ich rodziny... rozumiem lepiej, niż może ci się wydawać.
Ale osobiście nie przyłożyłabym ręki do bezsensownego, tragicznego w skutkach wyboru.

Dokładnie.
Dzięki za wsparcie - niestety jesteśmy tu w mniejszości, czego można się było spodziewać.

EDIT: A dodatkowo - jak zawsze w takich przypadkach - na niekorzyść zdrowego rozsądku działa tu taka prawidłowość: "co, lekarze i badacze mówią, że to nie działa? no przecież oni są prowadzeni na sznurku przez koncerny, więc kłamią jak z nut. Ja tam wiem lepiej, pan znachor mówi, że działa i na forum dziesięć osób też tak mówi, niezależne opinie, więc ja im wierzę".
No i mamy problem...

 

Dzień dobry.Przeczytałam wszystko co pisaliście o nowotworach i.... noc nie przespana.Cala noc koszmary mi się silny aż w pewnym momencie mąż mnie musiał obudzić.Tyle oso wokół choruje,tyle się mówi w TV, ze teraz jak coś mnie zaboli to pierwsza myśl....nowotwór.Mozg sie nachapał informacji i teraz oddaje...w snach.
Idę zapalić

 

Ależ profilaktyka przeciwnowotworowa

Czytam sobie i czytam tą Waszą dyskusję od wczoraj i stwierdzam, że mamy tu ekspertów medycznych na poziomie światowym A tak poważniej... Ciekawostki medyczne są ważne, nowinki są dla chorych i ich rodzin czasem ostatnią deską ratunku czy po prostu czynnikiem mobilizującym do dalszej walki (a wiara czyni cuda). Nierzadko jednak okazuje się, że takie odkrycia po wielu latach okazują się mitem. Ile ośrodków badawczych, tyle różnych badań.
Osobiście zastanawia mnie czemu badania trwają od kilkudziesięciu lat? Przecież za lek na raka spokojnie można by dostać Nobla, a i własny koncern farmaceutyczny na bazie tego odkrycia utworzyć. A może już jest taki koncern, który z tego czerpie miliony. Badania zawsze można sfabrykować, podrasować, zrobić takie próby i zastosować czynniki, żeby zmanipulować wyniki. Skoro niektórzy z Was wierzą w ludzi, którzy próbują zatuszować odkrycie cudownego składnika, to czemu nie wystosować tezy, że to, co dotychczas jest w obiegu nie pomaga? Od takiego myślenia o świecie zaczyna boleć mnie głowa i strzykać w paru miejscach, a wujek google odpowiada takie objawy, że to rak murowany... Życzę Wam, byście nigdy nie musieli szukać tak cudownych środków, jeśli jednak trzeba, róbcie to z głową i nie zróbcie sobie krzywdy.

 

dobrym komentarzem jest pewien zart..
w wyscigu kolarskim startowalo tylko dwoch zawodnikow rosjanin i amerykanin
amerykanska prasa napisala tak...nasz zawodnik zajal pierwsze miejsce
rosyjska natomiast..nasz rodak byl drugi..amerykanin przedostatni

 

Na badaniach z zakresu medycyny nie znam się nic a nic... ale jestem socjologiem, wiem, że wszystko jest kwestią wiedzy, rzetelności, tego kto płaci za badania i sumienia tego, który je tworzy... Nie wierzę, że wszystkie są wykonane jak należy, jedne z powodu złego przygotowania, inne dlatego, że jeśli już ktoś włożył duże pieniądze w jakieś badania to chce mieć z tego jakiś pożytek. Jak się na raka nie przyda to może na opryski będzie dobre?

 

No cóż. Gdybym ja miała gen odpowiadający za zachorowanie na raka, gdyby w mojej rodzinie umieralność na tę chorobę była taka duża- zrobiłabym to.Profilaktyka-to przeciwdziałanie a nie tylko jak piszesz badania okresowe..W pełni popieram jej decyzję.

 

To ja napiszę tak - wyspałam się i kac przeszedł... Zdezynfekowałam się od środka Czy to też profilaktyka

 

A to zależy czym się dezynfekowałaś... jak piwo to dbałaś o nerki, jak wino to o serce... Wódka podobno zabija robaki, bo jak się wrzuci robaka to zdycha... Z drugiej strony obciążasz wątrobę, więc nie wiem jaki bilans wychodzi...

 

Wódka grejfrutowa Wątrobe mam zdrową A czuję się rewelacyjnie

 

hahahaha ja wczoraj tez sie zdezynfekowalam .powiem wiecej ,dbalam o nerki,serce i wyganialam robaki a watrobie to juz nic nie jest w stanie zaszkodzic bo popsuta bezpowrotnie