Raszple 50+

Wpadłam jeszcze życzyć dobrej nocki i przekazać pozdrowienia od Mirki..może jutro sama wpadnie.. kolorowych snów Raszpelki, pięknych i z happy endem

 

Witam w nowym dniu i miłej soboty Pozdrowienia od Krysi , z oczkami u niej już lepiej Idę kosić trawkę , odezwę się wieczorkiem

 

Witajcie Raszpelki i goście Raszpelkowa .. Danusi pięknie dziękuję za kawę, jam mam niskie ciśnienie i kawa jest dla mnie reanimacjątylko inne organy protestują, więc z reguły wchłaniam jedną dziennie
...................
Jak czytam o terminach rehabilitacji ..takich za pół roku, czy trzy miesiące, to mnie trzęsie, Po załatwieniu sobie lewego stawu skokowego, po gipsie miałam rehabilitację natychmiast, taka "pralka" pod dużym ciśnieniem woda masowała i inne cuda - dzięki temu chodzę normalnie, tyle, że nie noszę już wysokich szpilek. Gdyby zacząć się bawić po paru miesiącach, to kiepsko by to wyglądało z chodzeniem, nie mówiąc o tym, że kostka wyglądała jak kalafior, takich różnych cudów mi tam narosło, ale woda pod ciśnieniem wszystko zabrała. Alu, to dobrze,że Twoja Mama jest dzielna i sama ćwiczy..napewno odczuwa jeszcze spory ból, a przy rehabilitancie jest zawsze łatwiej, tak więc przekaż Jej wyrazy podziwu i szacunku - na razie, pa Teresa

 

Trawka skoszona Tylko nie wiedzieć czemu coraz więcej czasu mi to zajmuje Chyba dokładają mi metrów do skoszenia

 

Witam Raszpelki. Byłam podlać kwiatki na cmentarzu żeby się przyjęły. Dzisiaj czuje się bardziej zmęczona niż wczoraj, a zrobiłam mniej. Trawkę będę kosić w poniedziałek, też mi to zajmuje ponad 3 godziny bo sporo tego, ale teraz będę kosić 2 bo tylko w ogrodzie i na podwórzu, a nad stawem dzisiaj skosił syn sąsiadki tak, że jednego koszenia mniej. Dzięki Tereniu, tak mama odczuwa ból bo to wszystko świeże, ale ćwiczy. Uważam, że po takich operacjach to rehabilitacje powinny być szybciutko. Ja po operacji barku miałam po dwóch miesiącach i już mówili, że to jest późno, ale co zrobić jak są takie kolejki, nie przeskoczysz, a nie mam żadnych znajomości. Ja byłam w Kościerzynie i tam trzymają od 3 do 6 tygodni na rehabilitacjach, byłam 5 i dało w kość zdrowo, jak szłam na 9 rano to wracałam na obiad na 13 i po obiedzie jeszcze do 15,30 tak, że ćwiczeń różnych było dużo, ale zależało to od tego jakie lekarz przepisał. Nie będę Was tu zanudzać. Ostatnio tyle roboty miałam, że nawet budek nie postawiłam i nie koloruję zwierzątek, następnym razem. Kochane życzę Wam spokojnej nocy i miłych snów. Do jutra.

​

 

Ja też życzę wyspanej i spokojnej nocki. Padnięta jestem.

 

​

Witam późnym wieczorkiem... coś mnie chandra naszła... ale już po ptakach... dzień za dniem toczy się normalnie... jutro jak będzie ładnie wybiorę się w końcu nad wodę... tego mi bardzo potrzeba...

W codzienności słów



Wiosenny świt w zamglonym poranku
pogubił moje niewinne słowa
szukam ich każdego dnia by nowymi wersami
niczym najpiękniejsze dzieło Vangoga
inny portret twój stworzyć

Poezją serca układam kolejne strofy
jak bukiet żółtych kwiatów z naszej łąki
w codzienność życia misternie wplątane
czystym dźwiękiem i barwą nieskazitelną

bo jeśli kiedyś mój miły
skrajem jesiennego dnia....odejdziesz

usiądę wygodnie w fotelu
ciepłym szalem wspomnień otulona
srebrna łza ze wzruszenia na rzęsach zalśni
a wieczorna cisza półszeptem mi odpowie

jak bardzo...kocham.

Julka... z netu...



​

Dzięki Danuś za kawę... toć to istny szatan... i dzięki za pozdrowienia od Krysi... buziaczek dla niej...

dziewczyny... ale wy macie roboty na tych działkach... ale za to widok bezcenny...
Alu... Tereniu... z tą rehabilitacją to masakra... mój tatko też miał czekać na rehabilitację 3 miesiące... na szczęście po 2 miesiącach już chodził... zwolnił miejsce dla bardziej potrzebujących... ale nie każdy ma takie szczęście...
Aniu... połóż się... sen najlepszy odpoczynek... napracowałaś się biedactwo...


coś zimno w domku się zrobiło... biegnę pod kołderkę... życzę snu spokojnego... a rankiem radosnego przebudzenia...
dobrej nocy...

​

Rozczarowanie



Czasem nie warto się nakręcać
i zbyt nachalnie patrzeć w przyszłość,
bo wiadro zimnej wody czeka
z chlupotem -„ jakoś ci nie wyszło „.

Więc może przyczaj się na chwilę,
nie ostrz pazurków zbyt odważnie.
O dobrych rzeczach pomyśl mile,
poproś do tańca wyobraźnię.

A to, co było i minęło
niech będzie Twym nauczycielem.
Wiesz – często więcej się dostaje,
kiedy nie czeka się na wiele.

Anna Zajączkowska


​

 

Witam i miłej niedzieli

 

​

Witam... dziś miałam wspaniały dzień... tak długo czekałam na niego... w końcu się wybrałam ze staruszkiem nad wodę... pogoda dopisała... niebo bez chmur... tylko słoneczko... i ten śpiew ptaków... plusk wody... kije moczyły się przez cały czas... rybki brały co chwila... ale, że to było moje rozpoczęcie sezonu wędkarskiego w tym roku rybki miały szczęście... to był mój dzień dobroci dla nich... każda wróciła do wody...
tatko nie chciał z nami jechać... synalek został z nim... dobre dziecię...

Nad wodą wielką i czystą


autor: Adam Mickiewicz


Nad wodą wielką i czystą
Stały rzędami opoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła twarze ich czarne;

Nad wodą wielką i czystą
Przebiegły czarne obłoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła kształty ich marne;

Nad wodą wielką i czystą
Błysnęło wzdłuż i grom ryknął,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła światło, głos zniknął.

A woda, jak dawniej czysta,
Stoi wielka i przejrzysta.

Tę wodę widzę dokoła
I wszystko wiernie odbijam,
I dumne opoki czoła,
I błyskawice - pomijam.

Skałom trzeba stać i grozić,
Obłokom deszcze przewozić,
Błyskawicom grzmieć i ginąć,
Mnie płynąć, płynąć i płynąć -





​

witaj Danuś... dzięki za kawkę... niedzielę miałam wspaniałą... pozdrawiam...

 

Dzięki Raszpelki, że jesteście..cudownych, kolorowych snów, dobranoc..jutro też wstanie dzien.

 

oby lepszy... dobrej nocki Tereniu...

nic mi nie pozostało jak przytulić się do podusi... ona mój żal wysłucha... spokojnej nocki... czyż jutro będzie inne???... czy takie same???...

Splecione dłonie...


Podnosimy się
i budujemy...
wsłuchani w śpiew ptaków
których nuta
brzmi już inaczej
niż wtedy
smakujemy kawę
budzącą więcej obaw
niepewności i niewiadomych
niż poprzednio...
tylko dłonie wciąż tak samo
splecione w uścisku
na znak trwania...
Wątły jest ten płomyk nadziei
tak jak piórko
targane przez wiatr
ale cieszmy się
bo to dzięki nadziei
nie porwało nas zwątpienie
bo mimo, że rozdziela nas dzień
wciąż
pragniemy układać
z krótkich słów tekstowych
nasz wieczór
nasze dotykanie
naszą miłość
nasze życie... inaczej
jednak mimo wszystko
razem...

z netu...




​

 

Witam moje drogie i pięknego dnia życzę Zapraszam na kawkę na świeżym powietrzu

 

​

Witam wieczorkiem... wczoraj golnęłam sobie kielonka... niestety... głowa bolała rano... i wróciła rzeczywistość...
za oknem świeciło słoneczko... nic sobie z tego nie robiło.. no nic... trzeba żyć dalej... samych przyjemności na wieczór...
na nowy tydzień...

​

" Nie...wiem.."



Już nie wiem kim jestem,
twoim marzeniem, kłamstwem
iluzją, chwilą...
a może
grzechem?

O poranku mam nadzieję,
wieczorem cała umieram
zapomnieniem.
Już nie wiem gdzie prawda
a gdzie...złudzenie.

Dlaczego przyszedłeś?
Nie prosiłam losu
o ...ciebie.

Już nie wiem kim jestem
nadzieją czy cieniem,
a może naszym...wspólnym
zwątpieniem?

Julka... z netu...
​

witaj Danuś... szukam gdzie Twoja działeczka... chętnie się napiję z Tobą kawki...

 

Miruś - zawsze jest jakieś jutro , oby lepsze od dzisiejszego.
Ech życie !!!!!! Radość i ból , zwątpienie i troska ,
ptasi trel i krzyk bezradności... życie.
Kręgosłup mi pęka , po nocy spałam 2 godz. ,Włodek skosił trawę , trzeba było ogarnąć ogródek, gotowanie , bieg po Lolka / wrócił z wycieczki/, teraz siedzimy w ciszy i spokoju / Gabi dzisiaj pojechała na zieloną szkołę/
Jeszcze gotowanie , ot! głupiej zachciało się nóżek w galarecie i sałatki z awokado - padam . Czekamy z Miśkiem na hasło...spać!!!
Pada i mży i tak dookoła.
Utulam Was mocniutko i serdecznie.

 

Mireczko, w Szczecinie jest moja działeczka Teraz siedzę cały czas na niej Jadę do domu sprawdzić czy stoi i wybrać pocztę ze skrzynki Zapraszam , zapraszam

 

Hej SłoneczkaDziś postanowiłam rozprawić się z chandrą ..w typowo babski sposób - odwiedziłam fryzjerkę i mam kolorek na swoim siwym jajku na czerepie, posiedziałam chwilę u kosmetyczki i mogę pokazywać stopy w lekkich sandałkach.. i jakoś mi z tym lepiejDobrej nocki Raszpelki, kolorowych snów

 

Teresko - zazdraszczam Ci stópek- ja mam jakieś dziwne odczucia związane ze stopami , ale obiecuję - przełamie się
No i jeszcze nie śpię , to chyba emocje.Buziaki.

 

Witam Raszpelki Miłego dnia życzę

 

Dzięki Danusiu za kawę.
U mnie pochmurnie i mży , udało mi się tylko część zielska powyrywać.
Od jutra nowy konkurs.

 

Cześć Dziewczyny.
Kwiatki i buziaki na dzień Matki. Radosnego życia, dzień w dzień.