Jeśli czujesz to rymujesz

wiem że jestem trochę dzika
a motylek sobie fika
niech polata sobie chwile
jak nie zjedzą jego gile
waderówko racje masz
co mi za to dasz ?

 

Dam Ci grosik na szczęście,
bo niestety nie mam więcej.
Dam Ci wesołą małpeczkę,
pojedziecie na wycieczkę.
Dam Ci szczęśliwą cyferkę,
rzucisz ja w jakąś gierkę.
Dam Ci o sobie znać
zanim położę się spać.

 

dziękuję ci że mogę na ciebie liczyć
dziękuję ze mogłam od ciebie się uczyć
powiem prosto z mostu
ja dziękuję ci po prostu
dziękuję za śmiechy ,radości ,wesołości
za tęsknoty i nasze głupoty

 

Ale były i kłopoty
Umoczyłyśmy swe stopy.
Przy liczeniu to się stało,
bo zakończyć coś się chciało.
Odpoczynek przymusowy,
popasałam wtedy krowy

 

ja krów wtedy nie pasałam
do bp z pytaniem napisałam
to niesłuszne przecież było
ale dobrze się skończyło

 

Dantic z Waderówkiem gada,
a Wiktoria mawia:
"W nocy pisać - źle okropnie!
Niech gęś mnie kopnie!
Szału z Wami dostać można!
Dodatkowo kara będzie gorsza!"*
Oczywiście, Wika żartuje,
a Wy na to bez problemu się nabieracie...


* - oczywiście o nikomu tak nie myślę i nie krzyczę na osoby wspomniane w wierszu; użyto na potrzeby zabawy.

 

Nie nadążam za danticiem,
szukam go ze złym wynikiem.
Wiecznie jakieś zmiany,
człowiek staje się zachwiany.
Teraz w oknie coś wachluje.
Czy to na coś skutkuje?

 

Chyba nie,
przynajmniej wydaje się tak mnie. c:

A jak tam wieczór mija?
Czy ktoś herbatkę popija?
A może kawkę?
Wyłożę na to całą stawkę!

 

kawusię już wypiłam
u Wiki się ugościłam
waderówko ja wachluję
na nikogo nie pluję
nie poznajesz ? to ty w oknie wyglądasz
fajnymi oczkami na mnie spoglądasz

 

Skoro to ja wyglądam
i Twe wygibasy oglądam,
To chyba muszę się ruszyć
może na twista się skusić.
Odzienie mamy skromne
lecz serce ogromne.
Potańczymy, pośpiewamy
wszak już wkrótce jest Dzień Mamy.
Gdy świętować dziś zaczniemy,
to do wtorku nie spoczniemy.

 

ciężka sprawa z waderówką
zawsze umie ruszyć główką
ja się muszę na to skusić
i oponki trochę zrzucić
od soboty zaczynamy ?
a zdążymy na Dzień Mamy ?

 

Oj Danticzku, oj, kłamczuszku,
dziś patrzyłam - domek prawie pusty!
Tylko Krasnoludek mały,
wszedł, by oczyścić z nich komary.

U mnie za oknem słoneczko nie świeci,
jak wy się widzicie, drogie dzieci?

Czy ja zdążę, to ja nie wiem,
lecz Wam dzisiaj opowiem,
albo...
może innym razem,
bo teraz się spieszę
i nie mam czasu rymować...

 

Ja oponki swoje lubię,
bo się po nich fajnie skubię.
Ciałka trochę dobrze mieć.
To co! Po pączki leć
Będziem biesiadować,
sobie nie żałować!
Na deser golonkę wetniemy,
chyba, że się o nią potkniemy

 

O nic się nie potkniemy!
W tym moja głowa,
bo o wszystko zadbam!
Jako zupka zjemy barszczyk czerwony
jeśli będziecie chcieli, to może być z bułeczką.
Na drugie proponuję dorsza z ziemniakami,
plus surówka do wyboru,
lecz na deserek pannę cottę.
Co o tym myślicie?

 

kto mnie nazwał tu kłamczuszkiem ?
przecież jestem z pełnym brzuszkiem
Wiki tyle żarła dała , a sama nam zwiała
waderówku czestuj się pączkami
nie przejmuj się oponkami
a golonkę zjemy sami
chyba że przyjdzie ktoś z rybami

 

Oj Danticzku,
ja co chwila jestem w naszym wątku.
Bo nie mam co robić,
dziś lekcji nie było,
więc pozostaje mi dziś
tylko tu pisać.

 

a pisz Wika ,pisz i składnie
ale czytaj nas dokładnie
my lekcji odrabiać nie musimy
na golonkę cię skusimy

 

Pietruchin płotki nam wrzuci
i temat w ten sposób ukróci.
Na golonkę pewnie się skusi
i na chwilę zapomni o wnusi.
Zostawimy mu barszczyk Wiki,
dorzucimy jakiś pliki.
Niech ma i pannę cottę,
to i tak lepsze niż płotkę.

 

nie wywołuj waderówek wilka z lasu
jak przyjdzie lew narobi hałasu
zaraz uciekać będziemy
i na grzedzię usiądziemy

 

Skoro nikt mnie tutaj nie chce,
to ja idę, gdzie pieprz rośnie w lesie... :c