W oczekiwaniu na kolejne GT

Też jestem osobą zapracowaną i często pracuję w domu.
Mimo to nie uważam za brak kultury, zapukanie do kogoś bez zapowiedzi. Cieszę się z takich wizyt ponieważ wnoszą więcej dobrego niż te zapowiedziane. Ktoś mnie odwiedza bo akurat przechodził obok i zapragnął mnie zobaczyć - to miłe Brak tolerancji dla takich przyjaznych zachowań ludzkich to jest brak kultury.

 

Obejrzyjcie i roześlijcie dalej:

https://www.youtube.com/watch?v=rrD4SJqtDwU

"Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej za pośrednictwem Tele Expresu prosi o oglądanie tego klipu. Potrzebnych jest 100 000 odsłon. Tym samym zostanie spełniony warunek fundatora sztucznego serca."

 

Ładowanie się do kogoś bez zapowiedzi -to nie jest przyjazne zachowanie tylko narzucanie się. Miło by było najpierw sprawdzić,czy ta osoba nie ma ochoty w tym dniu np. posiedzieć sama, spotkać sie z kim innym zrobić sobie kąpiel czy po prostu uciąc sobie drzemkę .I masz rację-nie toleruję braku kultury..pozwól też ,że zakończę tę dyskusję życząc Ci miłego wieczoru..

 

No sorry, to już nie nasza wina, że żyjemy w takich czasach, w jakich żyjemy.
Przypominam, że bez kompa i netu nie byłoby farmy

Nie posiadam szlafroka, straszny fragment garderoby - chodzę w tym, w czym mi wygodnie, ale na pewno nie musiałabym przebierać się nerwowo na dźwięk dzwonka do drzwi.

W tych czasach bez telefonu i innych zdobyczy cywilizacji ludzie, którzy nie umieli czytać, musieli towarzysko łazić po sąsiadach, bo im się nudziło. Ci, którzy czytać potrafili, mieli znacznie łatwiejszą sytuację.

Na pewno nie jestem sfrustrowana... i nie jestem samotnikiem, po prostu forsowanie na siłę kontaktów towarzyskich mnie nie bawi. W mojej firmie pracuje 300 osób, wszystkie w biurze i co najmniej 1/3 tej załogi spotykam codziennie. Wystarczy. Z pracy wracam zmęczona, choć to przecież tylko biurowa robota, czyli nic nie robię... sposób odpoczywania wybieram sobie sama.

Nie piorę, nie prasuję, nie sprzątam, nie oglądam seriali (z wyjątkiem Supernatural oczywiście)... robię to, na co mam ochotę. A jeśli akurat pracuję, to niestety nie płacą mi za odkładanie pracy na bok w celu odbycia pogaduszki.

Hmm... ile masz lat tak mniej więcej, jeśli z rozrzewnieniem wspominasz czasy bez telefonu...?

 

Pozwalam, miłego wieczoru.

 

Nie offtopujcie

Kiedy to GT?
Pasowałoby tak od 29 kwietnia do 3 maja - akurat nic nie ma w kalendarzu a i te 120 godzin co były wyłapane, że miało trwać akurat by się zgadzało TSy już były, wejściówki, renzo, wyprzedaż SN, SP (w najbliższy weekend) czyli jak nic no musi być GT

To tak abyśmy dalej mieli nadzieję
W praktyce pewnie jakaś wyprzedaż składników specjalnych albo innego badziewia będzie

 

Muszę tylko dodać,że pierwsze aparaty telefoniczne skonstruowano w 1876 roku... Ale też prawdą jest ,że doczekanie w peerelu telefonu było wielkim świętem..A jacy ważni byli panowie monterzy.Pamiętam tę radość mojej Mamy jak wreszcie po iluś tam latach od złożenia wniosku Panowie Specjaliści( tacy jak w tym skeczu z Gołasem ,Kobuszewskim i Michnikowskim) wkroczyli do mieszkania żeby zamontować gniazdko do telefonu. Najlepiej w miejscu,które sami wyznaczą..

 

Niby nadzieja umiera ostatnia

Z drugiej strony do czerwca coraz bliżej ( o ile oczywiście Pan V. mówił o czerwcu tego roku)

 

Hmm.. kobiety o wiek się nie pyta, ale w drodze wyjątku odpowiem 56. Nadal jestem czynna zawodowo i mam bardzo odpowiedzialną pracę, którą często przesyłam sobie do domu, żeby mieć więcej czasu dla rodziny. Nadal ludzie odwiedzają mnie bez zapowiedzi i nie zawsze mam dla nich więcej czasu jak pół godziny. Cieszę się z tych wizyt i żeby zawsze byli tacy co się nie boją zapukać.

Pozdrawiam, Mietla

Ps. Mieszkam w jednym z największych miast w Polsce

 

a ja sobie chodze po domu w dresiku albo koszulce i legginsach bo tak lubie ,czasami jak jest dzien pizamowy to potrafimy do 11-12 w pizamach lazic ale to sporadycznie.. nie lubie akcji typu dzwoni domofon i myk ktos na kawe idzie...wole jak jest to telefon czesc co robisz,jak nie jestes zajeta to wpadne na kawe za godzine ,za pol ,za 3 godziny badz jakkolwiek ..wtedy mam to pol godziny , godzine czy ile tam na ogarniecie sie.. juz nie wspominajac o dniach kiedy po prostu sie nie ma ochoty na plotki z psiapsiolka,sasiadka ,znajoma ,stryjkiem ,ciotka etc...i juz .wole tak z zapowiedzia nie czesto mi sie zdarza odmawiac ,raczej przekladam cos tam na rzecz wizyty zeby nie bylo ,ze dzikuska jestem

 

Niektórzy to cały czas w dresie chodzą..Co więcej-jest to dla nich jak strój wieczorowy
Elegancki dresik na każdą okazję...

 

Witam oczekujących
łooo matko,ale wy macie przekrój tematów
moda,biologia,geografia,układy towarzyskie więcej nie zapamietałam ,ale czytajac buty pogubiłam
Piszcie,piszcie,będę miała co czytać
Zauważyłam u siebie niebezpieczny nałóg ten wątek

 

56...? To jakim cudem pamiętasz czasy bez telefonu...? Może masz na myśli tzw stan wojenny...?
Jeśli masz tyle czasu dla odwiedzających, to znaczy, że nie masz pilnej pracy.
Ja miewam wyłącznie pilne rzeczy do zrobienia, nikomu nie zależy na tym, żebym siedziała godzinami nad rzeczą, którą można zrobić w ciągu kwadransa. Dodatkowo moja praca najczęściej wymaga skupienia. Jeśli zgubię wątek, żeby porozmawiać z kimś, kto się przypętał bez sensu, to później będę tylko dwa razy dłużej siedzieć nad robotą. Niestety bardziej cenię własne zdrowie i nerwy, niż pogaduszki o czymkolwiek (do tego jest forum, gdzie można w każdej chwili zniknąć).
A co do tej niby to kultury, to... w czasach powszechności komórek odwiedzanie kogokolwiek bez zapowiedzi ("bo akurat byłam w okolicy") jest dość wątpliwym przejawem kultury i dobrego wychowania. Na szczęście nikt z moich znajomych/przyjaciół nigdy nie wpadłby na taki pomysł.
Mieszkam w największym mieście w Polsce. Od urodzenia.

 

No dobra To ja mieszkam w największej w Polsce-...aglomeracji. Od lat..ale nie od urodzenia..Troche sie szwendałam po Polsce
Ja już przestałam wierzyć w to,że takie odwiedziny bez nawet półgodzinnego uprzedzenia są bezinteresowne

 

Ciekawy aspekt zagadnienia
A ja biedna wróciłam z pracy i zaraz idę znowu - pomór padł na mój dział i dzisiaj sobie dodatkowo posiedzę w nocy
Gdyby teraz ktoś mi przylazł do domu towarzysko bez uprzedzenia, to normalnie bym zadusiła

 

o nie ,nie nie chode w dresie poza mieszkaniem wygodnie mi w dresiku siedziec sobie w chalupce ,bardziej niz w dzinsach czy czymkolwiek innym
gosci sie nie spodziewam to sobie siedze

 

Czekaj jak zapuka ktoś nagle....Chodaki pogubisz w popłochu jak będziesz leciała dresik przebierać..

To by poniekąd rozwiązało problem pójścia do pracy...na parę lat by rozwiązało
Tylko...co z Gordonem?

 

przeczytalam kawał nie wiem czy sie nadaje ,ale w sumie chyba tak... aaa sprobuje

maz: kochanie chodz no tu na chwile...czujesz jaki twardy?
zona: no czuje..
maz: ile razy ci mowilem zebys zamykała chlebak ?

 

Jak widzisz nie siedzę na forach z racji pracy. Nie przebijajmy się kto ma więcej pracy i kto robi ją lepiej bo podejrzewam, że szefem nie jesteś. Z dziada, pradziada jestem miastowa, więc nie wiem jak wygląda ten temat w mniejszych miejscowościach i wsiach. Dla mnie nikt nie "przypałętuje" się bez sensu. Nie używam forum do kontaktów z ludźmi bo lubię widzieć oczy rozmówcy. Mam dużą tolerancję dla zachowań ludzkich ale tych w realu. Tu człowiek jest nikim, czyli tylko tym co napisze. Wszystko jest wirtualne i anonimowe. Życzę, żeby Ci na starość nie zostały tylko fora. Tu można napisać co ślina na język przyniesie.
Kończę, bo właśnie gorączka rozmywa mi wzrok. Lecę wziąźć aspirynkę.
Pozdrawiam wszystkich rozmówców mających inne zdanie. Miejcie tolerancję dla Babci

Buziak od Mietły.


Ps. Czy ktoś (bez pomocy internetu) wie co to jest mietla?"
Acha, żeby nie było, korzystam z internetu 23 lata. Niektóre babcie nie są zacofane.

Zanim odjadę do Morfeusza. Pracujcie sumiennie ale nie dajcie się wykorzystywać. Życie jest jedno.
Internet i fora to nie życie tylko namiastka czegoś.
Pa

Posty połączyłam, na forum nie piszemy posta pod postem. Jeśli chcesz coś dodać, użyj opcji Edytuj.
Proszę zapoznać się z Poradnikiem: >>klik<<
Poćwiczyć możesz w tym temacie: >>klik<<
MOD_Cookie*

 

Ja wiem co to jest miotła..I to nie z podręcznika historii,ani z wikipedii,ani z encyklopedi PWN..Stoi u mnie w schowku ...
Aha i muszę dodać ..
mietla bycie mieszkanką miasta nikogo nie nobilituje- tak jak nie ujmuje nikomu mieszkanie na wsi- I na odwrót-to tak w kwestii tolerancji Dobranoc