W oczekiwaniu na kolejne GT

przeciez ja nic nikomu nie karze ..czytalas co pisalam ?
wcale nie jestem na maxa wkurzona ,nie mam powodow zeby sie wkurzac w szczegolnosci na Ciebie a "kochana " bardziej wynika z checi zaakcentowania faktu iz nie jestem ani troche do Ciebie wrogo nastawiona i checi wytlumaczenia Ci o co mi chodzia nie wkurzenia....
mysle ,ze dyskusja jak najbardziej udana ,ja nie widzialam w tym klotni ani wkurzenia tylko wyrazenie swoich spostrzezen w temacie spacerow z pieskami...kochasz psy ja tez to po co bym miala sie na Ciebie zloscic?no Nastkaaaa ja Ciee proszee...
umowmy sie na przyszlosc ze jak bede wkurzona to uzyje znakow adekwatnych typu : a nie sformulowania "kochana"

 

O Tyyyyy ja miałam w święta ,ale jak tak siądę i myślę....nie nie zacytuję tego słynnego kabaretu
DP ma wolne,pogoda za oknem sprzyja więc jutro kto wie

 

E tam Kiełbacha z grila nijak się ma do tej ogniskowej, z tej mojej Ogniskowej to tryska taki aromat dzewny, zapach Lasu, świeżej Natury, Jałowca, Chmielu i innych dobroci wielu mniam

A najlepsza zawsze wychodzi jak się ją właśnie piecze leżąc do góry Kołami

 

no co... też bym się na siebie wkurzyła...
ale na tym właśnie oparto ten zakaz zakazu, właściwie jego obalenie: nie wolno ograniczać praw obywatelskich i każdy dorosły odpowiada za tych, których ma pod opieką.
.. a to "kochana"... to ja już dawno przyuważyłam...wkurzona jak jeż... myślisz, że tylko ja?

Sorki piszę wolno przez polskie znaki i jeszcze forum mi muli, że hej

PS. nie przeszkadza mi wkurzenie

 

Ja niby w mieście ale prawie na wsi mieszkam.To grill na stałe w scenerii ogrodu

Jak ma pachnieć i chmielem,to trzeba piec w miejscu zamieszkania a nie wlec się autem za miasto.wtedy z chmielu nici i tylko podniebienie wkurzone

 

Andrzeju,ale nasz grill to taki magiczny żadne tam węgle drzewne tylko drzewo olchowe i pomalutku grillowane do tego szaszłyki,karkówka...mmmm palce liząć

 

no i widzisz o to samo chodzi ze kazdy dorosly odpowiada za swojego pupila.
uwierz mi ,ze zła nie jestem no jak bodzi todzi ... powiem szczere ,ze nawet mi sie nie chce zloscic na cokolwiek
nie wiem co kto zauwazyl ,wiem w jakim stanie emocjonalnym jestem po postach Blazersa nie jestem w stanie sie na nic pozloscic..a szczypta dyskusji i wymiana spostrzezen wcale nie musi sie konczyc zloscia.
narazie to zazdraszczam Farmerii grilla -nie mam takiej mozliwosci

 

Pewnie, że taka kiełbacha z ogniska lepsza niż z grilla. Ostatnio taką jadłam na kuligu w Zakopanem. Po ciemku, na jakąś polankę nas wywieźli kuniami, ognicho napalili, widły każdemu do ręki dali, do tego wódeczka z plastykowego kubeczka. Pyszne było, że hej
Hmm, jeszcze mi dzisiejsza kiełbaska z grilla się ostała, chyba zaraz skonsumuję Co prawda na brykiecie, ale ujdzie w tłoku.
Jak tatuś mój więcej czasu będzie miał to go poproszę, żeby wędzarnie odpalił. To się dopiero kulinarne cudeńka będą działy

 

Nie autem tylko Furmanką a chmielem to ją podlewam podczas pieczenia, tak jak i golonkę zresztą mniam

No nie wiem nie wiem, a jałowca podkładasz ? to podstawa leśnej kuchni

 

Łałć... to wkurzona wcale nie oznacza złości...
i dawać tu jakąś kiełbasę bom zgłodniała

 

Idę stąd paskudoślinotoku dostałam

 

proszę

 

a co mi tu się zrobiło? miał być cytat i odpowiedź-grilla jeszcze nie mam

 

no dla mnie wkurzona to zla , a nie jestem a na Ciebie to w zyciu jeszcze nie bylam i nie sadze zebym byla

schowac prosze te grile bo zaczynam slinotoku dostawac , dymem z grila mnie stad wykurzycie buuuuuuuuuuuuuu
Monika wlasnie Twoj post przeczytalam-wlasnie ja tez dostaje hahaha

 

Myszulko ,chlebek już stygnie A hodowlę papryk i pomidorów już rozpoczęłam ,dobrze że chata duża

 

Jejciu co tam musiało się dziać na tej polance po ciemaku a jeszcze do tego polewali, nawet nie próbuję myśleć, a do tego jeszcze Widły doszły, no nie moge no nie jestem nawet w stanie tego sobię wyobrazić

 

Kiedyś,dawno temu,jeździliśmy pod namioty.Znajomi z Jaworzna nauczyli nas "pieczonego"+ do tego gorzałeczka z czekoladą Mniam...

 

Oj działo się działo Na dodatek to w środku zimy było, każdy ubrany w czapki i szaliki, więc po ciemku trudno było rozpoznać, czyj to mąż - mój czy koleżanki

 

no i narobili mi smaka..ślinotok mam taki, że tylko droga do kuchni mi została

 

No to jeszcze tylko dowcip o grillowaniu i już kończę te wywody smakowe:

Trzej ludożercy umówili się na grilla. Jeden przynosi nogę kobiety. Drugi rękę kulturysty, też mu ślinka leci,
a trzeci niesie urnę z prochami.
- Ej co ty stary zgłupiałeś? Urnę z prochami?
- Ja dzisiaj jem gorący kubek ...