W oczekiwaniu na kolejne GT

"pacze" ..."pacze" i nie widze gdzie tam brzydkie slowo Zuzka jest? takie od ,ktorego dziatki nasze kochane uzalezniane za mlodu od gierki farmerskiej mogly by sie zgorszyc hęę?
stara i slepa jestem juz moze bo chyba nie chodzi o slowo na "ch" na koncu

 

dzień dybry
dzięki za informację
nie wiedziałam że taki płyn istnieje, nie mogłam poradzić sobie z gołębiami i
w efekcie zabudowałam balkon, upodobały go sobie i już przymierzały się do
założenia gniazda - zdążyłam przed nimi
Wy tu sobie gadu gadu a ja okno umyłam przyszłam wypić z Wami kawę i idę myć następne
miłego dnia

 

no zdecydowanie ekonomiczniej plyn kupic niz zabudowac balkon

 

Cholera - Wiki

 

hlnrys,ach ta Wiki Ja jednak bardziej cenię SJP

 

hahahaha to ja nie chce tu pisac jak sie nazywa okreslenie wspolczesnych fredzli i pomponow,tudziez element ozdobny bo by mnie pognali stad w tempie expresowym na dodatek zaznaczone w SJP ze jest dopuszczalne w grach

 

Wiki jak Wiki ale powiedz mi SMODKO co zrobic z nazwa takowej choroby-cholera pustoszyla narody i co dla dobra tego forum zmienicie jej nazwe ,Jestem chyba za tepa zeby to ogarnac bo slyszac male dzieciaczki jak sie sprzeczaja to uszy wiedna a tu doroslym sie zabrania zaakcentowac swoja wypowiedz bo juz nie mowie o "brzydkim wyrazaniu sie "
Witam Wszystkich i dobrego dnia zycze

 

Chylę czoła przed Władzą, po cichu miałam nadzieję, że pana Gałczyńskiego jednak oszczędzicie
A co do kultury, to ja przecież kulturalna do mdłości jestem
Później się tylko współpracownicy dziwują, dlaczego po dłuższym pobycie na forum rzucam mięskiem gdzie popadnie i nadużywam polskiego przecinka... a to przecież tylko reakcja na abstynencję

O, widzę, że nadajemy na tych samych falach

Niejaki pan Tadeusz "Boy" Żeleński (w "Słówkach" oczywiście) cytuje niejakiego pana Fredrę, który jakoby (nie wiem, czy akurat Boyowi można tak na 100 procent wierzyć) miał się właśnie posługiwać tym konkretnym słowem, które pierwotnie oznaczało element ozdobny stroju. Inaczej zwało się to chwast (nie ten na polu). Ta zakazana wersja pochodzi prawdopodobnie z tureckiego i dotarła do pana Fredry via język rosyjski i inne okoliczne.

Ale cóż to zmienia - nic, niestety... obawiam się, że cytat ze wspomnianych "Słówek" pana Boya spotkałby się jednak ze zdecydowanym odporem nawet wielce światłej Władzy

 

Nasz polski język jest bardzo bogaty,różne są słowa,które maja kilka znaczeń,ale wiele zależy od tego w jakim kontekście są używane.
I taka kiedyś paskudna choroba,dzisiaj może znaczyć wyzwisko,przekleństwo i potocznie jest uważane za brzydkie i niekulturalne słowo.
Język polski ewaluuje tak jak wszystko wokół i to co kiedyś np...oznaczało ozdobę,o której wspomniała Ania,dzisiaj ma zupełnie inne znaczenie niestety.A co do "naszych" dzieci i młodzieży,to zgodzę się w 100 % i ja często słyszę z ust dzieci na podwórku,w mieście,itp.... takie teksty że mnie zatyka,ale to już jest sprawa rodziców i to w ich gestii leży aby dzieci wychowywać na kulturalnych ludzi.
A nasz regulamin tutaj zabrania używania wulgaryzmów i wymaga zachowania kultury,żeby było miło i przynajmniej tutaj dzieci się brzydkich słów nie uczyły

 

Dzieci, dzieci, strasznie na nie trzeba uważać żeby ich nie zgorszyć.
Ostatnio zwróciłam uwagę takiemu dziecku( około 8-9 lat), bo śmiecił na chodniku, to taką wiązankę usłyszałam,że nasze forum takiego czegoś nie doświadczyło.Słów mi brakło, do powtórzenia się nie nadaje.

 

Oczywiście każdy język (póki jest żywy) ewoluuje i niektóre słowa znikają, inne się rodzą, a jeszcze inne zyskują nowe znaczenie (niekiedy niecenzuralne, ale to już inwencja rodaków).
Dlatego nie forsuję na siłę używania słów, których dzisiejsze znaczenie jest objęte każdym typowym forumowym systemem badwordów (typowym, nie tym tutejszym, bo tutejszy wprawdzie nerwowy okropnie, ale słowniczek ma skromniutki i taki lekko przedszkolny).
Wbrew pozorom też baaardzo nie lubię mięsa na forum i tępię to zawsze i wszędzie.
Jedno, co mnie niezmiennie rozczula do łez na forum farmy, to właśnie powyższe uzasadnienie: żeby się dzieci nie uczyły
Żeby było miło - jasne, rozumiem.
W ramach ochrony dzieci - no dajcie ludzie spokój, trzylatek ma się tutaj nie uczyć? Bo w przypadku czterolatka to już i tak jest po ptokach

 

Aniu,no tak jest niestety Dzisiejsze dzieci i młodzież używają wulgaryzmów,klną jak szewc,bo to w ich mniemaniu jest fajne i czują się być może doroślej ale to tylko w swoim towarzystwie rówieśników,bo na dorosłych to robi całkiem odwrotne wrażenie i w takich sytuacjach każdy myśli,kto to dziecko wychowuje,itd....
Moja córa ma 20 lat i chociaż w jakiejś bardzo stresującej sytuacji mi również się czasami zdarzy pojechać łaciną(przyznaję się bez bicia),to od niej zawsze wymagałam kulturalnego wysławiania się w rozmowie ze mną,innymi dorosłymi,nauczycielami,itd...,no i niestety wymagania sobie,a córa sobie i też nieraz jej się wymsknie to i owo,ale zaraz przeprosi i na szczęście stara się nie nadużywać brzydkich słów,co mnie bardzo cieszy
No ale real realem-tam każdy rozmawia "twarzą w twarz",a wirtualne rozmowy to zupełnie insza inszość Wiadomo że piszą tutaj ludzie,nie roboty i tak też powinni wszyscy ze sobą rozmawiać, z szacunkiem i kulturą.
I co by nie mówić,to nasze wypowiedzi tutaj świadczą tylko o nas

Chyba nikt tutaj nie chciałby czytać przekleństw,wulgaryzmów,wyzwisk,czy innego rodzaju chamskiego zachowania,prawda?

 

Ja pracuję z samymi chłopami,to wiecie...Chociaż też się staram nie nadużywać.Ale"kto z kim przestaje..."Czasami wręcz się nie da inaczej,żeby zrozumieli

 

potwierdzam u 4 latka to juz po ptokach -moj teraz jest na etapie wyzywania od gupkow,mungujow i gumbałów

 

A wracając jeszcze do wróbelka, od którego się to wszystko zaczęło...
... takie sobie dwa kawałki o wróbelku z gatunku czystego nonsensu:

Pytanie: A wróbelek na gałęzi to siedzi, czy stoi?
Odpowiedź: Stoi, bo gdyby siedział, to by mu nóżki zwisały.

Pytanie: Czym się różni wróbelek?
Odpowiedź: Tym, że ma dłuższe.

Jutro udam się przed pracą na poszukiwanie wróbelka, któremu mam zamiar wręczyć dar jako przedstawicielowi gatunku zagrożonego.
Uwaga: nie będzie to porcyjka trutki na wróbelki.

Nie martw się.
Grunt, że od dziubusiów nie wyzywa

 

Może nikt z Australii tego nie przeczyta..
Dziobaki są pod ochroną

To znaczy,że się fortuny dorobię? Mam całą 1 zagrodę...

 

Dziobaki, maski i klej cały czas na szaro.
O ile maski to pewnie długo jeszcze będą na szaro to klej chyba lada chwila się powinien pojawić - mogę go wystawić za ponad 22 tysiące.

 

dzięki
muszę koniecznie znaleźć

 

A ja klej wsadzam do misji szkoda mi go na targ wystawiac (teraz jest w pasku ale po evencie znowu go wystawie )
Mam problemy z wpisaniem posta na forum -ciagle mnie wyciepuje ,juz wyczyscilam ,przelogowalam sie i dalej -nie wiem czy na to ma wplyw nowego OO ale cos mi sie dzieje z gra

 

A nie lepiej go opylić teraz lub za kilka dni jak cena osiągnie maximum?
Z całą pewnością znajdą się chętni do kupienia i za ponad 30000, tak było z garami a jednak kotlarnię łatwiej było zdobyć (tylko 5 złomów do fabryczki i była często na kole).
Warto też trzymać trochę sztuk gdyby miał się powtórzyć schemat eventu bodajże urodzinowego (z losowymi produktami do oddania). Na garach sporo wtedy zarobiłem.