Unga-Bunga

Temat na forum 'Kluby użytkowników' rozpoczęty przez użytkownika blau_grana, 25 sierpnia 2014.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O kurcze idealnie w punkt, jestem pod wrażeniem, serio.

    I znowu 10/10.
    Teraz zaczyna być odwrotnie - to Iga drętwieje i mental podpowiada jej chyba dokładnie coś takiego.
    Wszyscy wiedzieliśmy tak w głębi duszy, że będą górki i dołki w tej karierze, Iga nie Stefan.
    Ale takiego padu mentalnego to chyba nikt się nie spodziewał.

    Cóż, niestety - można.
    Eala jest dwusetowa, trzeciego seta będzie się dopiero uczyć...?
     
  2. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    >

    no i oaza spokoju Maciek R. w końcu nie wytrzymał: "posłuchaj się chociaż raz"
    to znamienne - to nie jest czas na tego typu reakcje
    ale to tylko świadczy o tym, że niewiele zostało zrobione przed meczem
    z czyjej winy?....

    Iga musi się odblokować, mam nadzieję, że turnieje na mączce w tym pomogą
    ponoć nie zagra w Radomiu - będzie pilnie trenowała!!
    nie jestem pewien, czy trening to jest to, czego w obecnej sytuacji najbardziej potrzebuje....

    widzę inne, pilniejsze priorytety....

    nawet te bardziej "zaległe" w czasie i kompletnie "nietenisowe"

    ____________________________
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Tak retorycznie pytasz, prawda...?

    Iga umie grać w tenisa i nic się tu nie zmieniło. W tej chwili nie potrafi zastosować tych umiejętności w praktyce, bo jest totalnie zablokowana mentalnie. To nie jest Uryna, ongiś królowa podwójnych błędów serwisowych, która uważała, że piłkę trzeba odbijać z całą siłą traktorzysty w nadziei, że za którymś razem zmieści się w korcie. Uryna mozolnie uczyła się lepszej gry przez wiele lat - a Iga weszła na szczyt jako już kompletna zawodniczka, choć oczywiście (jak zawsze) sporo rzeczy można było nie tyle poprawić, co raczej udoskonalić.

    I mądrze piszesz, że teraz sam "pilny trening" nic nie da, nie o to tu chodzi.

    Czytam różne komentarze różnych (lepszych i gorszych) ekspertów.

    I coś mi się wydaje, że Iga powinna - niestety - zawiesić karierę. Na rok, na dwa lata.
    W tej chwili przed nią Stuttgart, Madryt, Rzym, Paryż.
    Jeśli po kolei przegra te turnieje, to będzie ostateczny koniec - i mentalu, i kariery.
    A ryzyko, że przegra, jest ogromne.
    Nie ma wyjścia - trzeba zwiewać, zanim się wszystko zawali.

    Co wy na to...?
     
  4. bogusiak80

    bogusiak80 Cesarz forum


    zzizzie
    ale zadajesz pytania. No jest źle,ale to jeszcze nie koniec świata.Wygląda na to,że Iga ma problem z teamem.Frustrują ją rady trenera na korcie i moim zdaniem ma rację.Po to Wim siedzi i obserwuje żeby potem te uwagi wprowadzać w życie na treningach.Skoro Igę denerwują jak sama powiedziała co punkt tzn,że ją rozpraszają.Dla mnie uwaga ,że" posłuchaj chociaż raz" oznacza,że zespół musi zostać wymieniony.Jeżeli Iga ma swoją koncepcję gry to zespół ma Jej pomóc w realizacji tego czego Ona oczekuje,na treningach a nie ustawiać Ją na korcie. Idze ciężko będzie wymienić team ale jeżeli tego nie zrobi to moim zdaniem będzie nadal równia pochyła.Nie ma miejsca na sentymenty.Poświęciła dużo swojego życia na osiągnięcie takiej pozycji w tenisie.Niesnaski i niekompetencje w teamie nie mogą pozbawić Igi pięknej kariery.Ona jest dyrektorem i powinna mocno tupnąć nogą ,bo to Ona płaci za wszystko .Nie może być zagubioną dziewczynką,bez uśmiechu.Nie pamiętam kiedy widziałam uśmiechniętą Igę.Tam może być drugie dno .Nagłe zerwanie współpracy z Wiktorowskim,melatonina w tle,milczenie Igi.To wszystko dzieje się od lata ubiegłego roku,zbyt długo.U Niej jest już widoczne zmęczenie i brak radości z gry.

    Jeżeli na mączce także nie będzie grała swojego tenisa to powinna zawiesić karierę.Nic na siłę.Frustratki Igi nie chcę oglądać a tym bardziej upadającej gwiazdy.

    Jej główna przeciwniczka co by o Niej nie mówić ma się dobrze i cieszy się życiem.

    Nie można żyć tylko pracą ,wolny czas spędzać z ludźmi z teamu a zwłaszcza z jedną osobą.To nie jest odpoczynek to jest uwiązanie i brak przestrzeni.Iga się udusi we własnym sosie na własne życzenie.

    Ja mam cały czas nadzieję,że najgorszy moment w karierze już osiągnęła i widzi co się stało.Dla mnie ogłoszenie wszem i wobec,że będzie jeszcze bardziej i więcej trenowała to obwinianie siebie za porażki. Nie i jeszcze raz nie.To team ma zadbać o Jej dobre samopoczucie i dobrą grę.Nie udźwignie tego sama a jest sama wśród tłumu,który zniszczy Jej talent.
     
  5. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Pytanie trudne i nie ma na nie dobrej odpowiedzi.
    Nie wiem czy ojciec nie powinien w tym momencie, jako osoba bliska i dobrze znająca światek sportowy , porozmawiać szczerze z Igą.
     
  6. Kgysta

    Kgysta Ekspert forum

    Przerywanie kariery na rok ,dwa to zdecydowanie za dlugo, tour jej odjedzie a im dlużej bedzie trwala przerwa to trudniej bedzie jej wrocic. Moglaby zrobic sobie przerwe na 2-3 miesiace ale co to da? (Poza tym byla taka sytuacja w tamtym roku a ile teorii spiskowych powstalo.... ) Tu nie chodzi o czas na treningi a o sprawy mentalne. Nie sadze ze odpocznie kilka miesiecy od gry i nagle wszystko sie naprawi i przestanie wpadac w szal po wyrzuceniu dwoch pilek w aut. Tutaj trzeba prawdziwego psychologa bo ewidentnie jakas formula sie wyczerpala.
    Wrocic na szczyt po przerwie nie jest latwo. Np. Osaka ktora przezyla powazny kryzys psychiczny, potem urodzila dziecko i wrocila myslac ze bedzie jak dawniej. A tu gra juz od roku i nie osiagnela praktycznie nic, oprocz finalu turnieju 250 w tym roku to nie byla nawet w zadnym cwiercfinale a mowila o wygrywaniu szlemow jak wracala. Natomiast teraz powoli pojawia sie juz frustracja i powiedziala ze jezeli w tym roku nie bedzie satysfakcjonujacych wynikow to zakonczy kariere. U Igi mogloby byc podobnie bo pewnie tez z marszu po powrocie chcialaby wygrywac wszystkie turnieje...

    Ja uwazam ze powinna sluchac swojego trenera zamiast uparcie pozostawac przy swoim. W koncu to on jest fachowcem i po to go zatrudnila. Jezeli sama wie co ma robic i jak grac to niech gra bez trenera i tyle. Ta wspolpraca juz trwa pol roku wiec na pewno Iga zwrocila juz Wimowi uwage czego nie lubi i na czym jej najbardziej zalezy. Dlatego teraz wylewanie swoich frustracji na zespol jest nie na miejscu :( postawa Wima jako dobrego wujka chyba na Ige nie dziala bo nie ma autorytetu.

    Moze ta maczka uzdrowi sytuacje a moze pogorszy... ciezko cos przewidziec.
    Moze Iga powinna odpuscic te duze turnieje i pograc ze trzy 500stki ? Mniejsza konkurencja, bylaby okazja pocwiczyc.
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ale nam burza mózgów wyszła :inlove:
    I dużo nowych czynników, aspektów, jak to nazwać - ja już tak pozostanę w tym niskim ukłonie, choć niewygodnie się tak pisze ;)

    Ja to widzę trochę inaczej: Igę frustrują rady Wima, ponieważ nie ma zamiaru się do nich stosować. Stąd to rozpaczliwe i nietypowe wezwanie Maćka, żeby choć raz posłuchała - myślę, że coś było omawiane przed meczem, ale Iga próbowała grać "po swojemu".

    Zawodnik jako własny trener, własny strateg i taktyk...? Ryzykowne trochę. I obawiam się, że Iga w tej chwili nie ma żadnej swojej koncepcji gry, ktoś jej podpowiada, żeby nie stosowała się do rad Wima / Maćka i to wszystko.
    Zresztą - w sumie to nie wiemy, czy Iga kiedykolwiek miała taką własną koncepcję, myślę, że jednak zawsze bazowała na radach trenera. Przestała niestety.

    Moim zdaniem drugie dno zaczęło się od tej nieszczęsnej, wyjątkowo niefortunnej Olimpiady.
    Kompletnie bez sensu jak wiadomo, ale Iga najwyraźniej uznała wtedy, że oto zawiodła własnego tatusia zdobywając "zaledwie" brązowy medal. I od tego się zaczęło, no a później faktycznie cios za ciosem na każdym kroku.
    A zmęczenie, wypalenie swoją drogą - nic w tym dziwnego. Dziwne jest tylko to, że nikt nawet nie próbuje jej pomóc.

    Ano właśnie - nic na siłę. I trudno o smutniejszy widok od takiego upadku gwiazdy. A ja się właśnie bardzo boję tej mączki - przecież to będzie podwójna porcja tych nieszczęsnych "oczekiwań", czyli podwójna presja. I jeśli Iga nie wytrzyma tej presji (pozostawiona sama sobie bez żadnej pomocy), to moim zdaniem już się nie podniesie.
    Nie jestem pesymistką, raczej ponurą realistką.

    W Urynie nie ma za grosz autentyzmu, wszystko jest sztuczne (nie tylko biust i kaczy dziób na botoksie). Cała ta dobra zabawa i radość z życia (w otoczeniu teamu zresztą) to teatrzyk dla gawiedzi, dbałość o "wizerunek" jaki spodoba się fanom... jak nie fanom Uryny, to numeru 45/47 (bo to jest tak naprawdę ta sama grupa).
    Jedyna różnica - Uryna jest prostacką ekstrawertyczką, więc taki teatrzyk jej pasuje... a Iga jest introwertyczką na naprawdę wysokim poziomie kultury.

    A to oczywiście prawda. Tyle że autentyczny odpoczynek od gry i teamu (w tym zwłaszcza od tej jednej osoby) musi trochę potrwać, żeby mógł przynieść jakiekolwiek pozytywne skutki. Wolny weekend nie wystarczy - a więcej czasu między turniejami nie ma, dlatego uważam, że Iga powinna coś odpuścić (w sensie - grę, team itd).

    Oby - tzn oby ten najgorszy moment już był za nią.
    Ale nie jestem tego pewna - przegrane na mączce (jeśli do nich dojdzie) będą jeszcze gorsze. A ja ciągle się boję, że ta mączka, na którą wszyscy tak czekają z nadzieją, może się okazać gigantyczną klęską. Nie z winy Igi oczywiście.
    Aha, genialnie kwitujesz te zapowiedzi bardziej intensywnego treningu - to rzeczywiście jest obwinianie siebie za porażki.
    Biedna Iga - czy ona naprawdę tak uważa...?
    A team, cóż... chyba nikomu tam nie zależy na dobrym samopoczuciu Igi. I to jest jednocześnie dziwne i smutne.

    Olimpijski tatuś jakoś zniknął, na mecze już nie przyjeżdża - czyżby się stosunki ochłodziły po Olimpiadzie...?
    Bo jeśli nie, to naprawdę powinien był pogadać z córką już dużo wcześniej. No ale może pierogi z kapustą akurat lepił.

    Oczywiście, że chodzi o mental.
    Ale: naprostowanie mentalu (tym razem przez prawdziwego psychologa) to nie jest kwestia dwóch-trzech godzinnych sesji.
    Pewnie różnie to bywa u różnych ludzi - ale mental Igi jest teraz w takim rozpadzie, że naprawa musi potrwać.
    Dodatkowo najpierw należałoby się pozbyć pijawki - a to jest chyba praktycznie niemożliwe.

    Wiem, że te powroty są trudne i wolno idzie odzyskiwanie pozycji (albo okazuje się, że nic z tego).
    Ale trwanie w tym marazmie, kolejne przegrane na "naturalnej" nawierzchni... tego się boję najbardziej. Bo to może trwale wykluczyć Igę nie tylko z touru, ale i w ogóle z gry.

    Zdecydowanie tak. Choć w sumie nie wiemy tak naprawdę, jak to było - jednak po to się ma trenera, żeby go słuchać, a ewentualne własne pomysły omawiać z teamem (ściślej: z fachowcami z teamu, nie z pijawką). I właśnie, jak na półroczną współpracę to coś niewiele wyników widać.
    Czy Wim jako dobry wujek nie ma autorytetu - trudno stwierdzić, za to obawiam się, że zdecydowanie ma tego autorytetu znacznie mniej, niż niezrównana psycholożka pijawka. I to jest moim zdaniem najbardziej chory element tej sytuacji.

    Tego się właśnie boję - że mączka (na którą wszyscy liczą) dramatycznie pogorszy sytuację.
    Cóż - Iga pewnie podejmie to ryzyko.
    I zobaczymy co będzie z tym jej nieszczęsnym mentalem.
    Ile razy już to ostatnio pisałam - biedna Iga :cry:
     
  8. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    .


    pomysł z zawieszeniem kariery na jakiś czas, iście karkołomny i jestem przekonany, że nie tędy droga....
    mączka to naturalna nawierzchnia Igi - jej gra jest stworzona do cegły - i jeśli ma spróbować podreperować mental, to tylko na tej nawierzchni....
    w końcu ostatnie turnieje i tak zaszła daleko, a przegrała z przeciwniczkami nieźle dysponowanymi

    skreślanie jej teraz, kiedy akurat 4 "pasujące" turnieje w perspektywie to będzie jak poddanie potencjalnie wygranej partii w szachach

    (ktoś oglądał "Gambit Królowej"? - pomimo drobnych nieścisłości podyktowanych zapewne wymaganiami scenariusza - kawał dobrego kina!! i świetny przykład jak zrobić dobry film o najmniej widowiskowym sporcie!)

    Iga musi spróbować i uwierzyć bo nawet nie będzie wiedziała czy odpuszczenie miało sens!!
    jeśli nic z tego nie wyjdzie i w dodatku w fatalnym stylu, to wtedy bym się zastanawiał jak i co zmienić
    nawet radykalnie

    jeśli teraz odpuści, to by oznaczało, że ani Iga, ani team, ani kibice nie akceptują przegranych, a owe przegrane nieodłącznie wiążą się z każdym sportem....
    Iga nie jest tu wyjątkiem, i trzeba spuścić nieco pary z kotła oczekiwań - presja może ją zniszczyć.

    im więcej oczekiwań, "dobrych" rad, "profesjonalnych" opinii, etykietek, tym większa stygmatyzacja.
    a tu właśnie bardziej potrzebne jest pewne odejście od schematu: muszę!, przecież potrafię, więc "cosiędzieje??!!"
    wyjście z zamkniętego kręgu oczekiwań, że kolejny mecz wreszcie "zaskoczy"


    na 100% powinna zagrać i podejść do sprawy na luzie, jeśli to jeszcze możliwe

    w końcu nie możesz się podnieść, jeśli nie upadłeś!!
    a to jest miara "Wielkich"

    no i są nowe modele Porsche - nie można dopuścić do tego, żeby Uryna przesiadła się z traktora


    ____________
     
    Ostatnie edytowanie: Wczoraj o 13:14
  9. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    I to jest najlepszy argument....
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jeśli jeszcze raz przeczytam coś o "naturalnej nawierzchni", to normalnie zacznę warczeć 8)xD
    Owszem, to jest z pozoru najłatwiejszy sposób podreperowania mentalu, porschak plus powtórka z ubiegłorocznej triady Madryt-Rzym-Paryż.
    Pod jednym warunkiem: że co najmniej Stuttgart będzie wygrany. A najlepiej Stuttgart plus Madryt.
    Jaką masz pewność, że tak będzie...?
    Przy takim rozpadzie mentalu...?

    Hmm. "Musi", "powinna"... no jeśli to nie są oczekiwania, to ja jestem Matka Teresa.
    A Iga walczy teraz nie z techniką, nie z własnymi umiejętnościami, tylko z mentalem - strachem przed przegraną, przed niespełnieniem oczekiwań, które na mączce będą znacznie większe.
    W dodatku najwyraźniej walczy sama (pijawki nie liczę z powodów oczywistych), bo... bo tak postanowiła...? bo w takie psychiczne nastawienie została wmanewrowana...?

    Naprawdę nie jestem pewna, czy ta "naturalna" mączka coś tu pomoże. Trochę za daleko to zaszło i mączka może bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
    Ale oczywiście mam nadzieję, że się mylę.

    No a tutaj oczywiście zgadzam się z Małgosią - to jest najlepszy argument xD
    Wszak pijawka jeszcze porschaka nie dostała, czas najwyższy na prezent za pomoc i opiekę 8)


    EDIT, bo jest coś, o czym ciągle zapominam (a inni, jak widzę, nawet o tym nie myślą): kontrakty sponsorskie. Nie tak łatwo się z tego wycofać, więc... cóż, Iga nie ma wyjścia i wchodzi na mączkę.
    A ja się boję.
     
    Ostatnie edytowanie: Wczoraj o 13:55
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No to nie ma wyjścia, zaciskamy kciuki i boimy się razem
     
    bona53, bogusiak80 oraz Kgysta lubią to.
  12. Kgysta

    Kgysta Ekspert forum

    Najwazniejsze co teraz trzeba zrobic to zmienic podejscie - tylko tyle i az tyle .
    Wraca na swoja ulubiona maczke, oczekiwania beda bardzo duze, presja tez, bo trzeba bronic 3 tytulow pod rzad, ale gdyby udalo jej sie odciac od tego wszystkiego to bylaby szansa wrocic na swoje tory. Ale jakos nie wydaje mi sie. Poprzednim razem jak Iga stracila fotel liderki to mowila ze jej az tak na tym nie zalezy, skupia sie na sobie zeby byc coraz lepsza i jezeli jej sie to uda to to liderowanie przy okazji "samo sie odzyska". I teraz mam wrazenie ze sama zaklinala rzeczywistosc bo jednak mialo to dla niej znaczenie. Szczegolnie po tym co mowila po ostatnich niepowodzeniach ze troche spadla jej motywacja, bo zdala sobie sprawe ze nawet jak wygra jakis turniej to nic nie zyska i wyprzedzenie Saby i tak bedzie niemozliwe. A teraz trzeba bronic ponad 4000 pkt i nie dosyc ze nic nie zyska to w przypadku niepowodzenia moze bardzo duzo stracic i spasc jeszcze dalej... Iga musialaby wygrac wszystko i liczyc na szybkie porazki Saby, zeby troche ten dystans zmniejszyc, a tego raczej ciezko sie spodziewac. No zobaczymy jak to dalej sie potoczy, chociaz na jeden ceglany tytul licze, dzieki temu zejdzie z niej cisnienie...

    Ale tak szczerze mowiac, to ja wolalbym (i mysle ze dla niej samej tez to byloby lepsze) ze zamiast wkladac cala energie w gre na maczce to postarac sie wygrac jakis trudny turniej dla niej ... pewnie o wiele wiecej dla jej wlasnej pewnosci siebie zrobilby tytul na trawie lub wygranie turnieju w Cincy zamiast np. Rzymu... a tak to pewnie zameczy sie na tej maczce i trawa znowu pojdzie kiepsko... a jednak po to przyszedl Wim zeby jej pomoc na szybkich nawierzchniach i na trawie.
    Chociaz ja dalej uwazam ze jak Iga nie wygra Garrosa to Wim poleci ze stolka xd

    No i oczywiscie - porsche dla Saby mowimy stanowcze nie!!!
     
  13. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum



    no właśnie nie są - żadnych oczekiwań!! - tzn. "na luzie" - trochę w schemacie "co ma być, to będzie"
    wrócić "do korzeni" -
    ten "Nadalowy" forhand, który tak ostatnio nie wchodził, teraz na mączce może być zabójczy - Iga lubi "rządzić" na korcie -obstawiam że Iga poczuje się pewnie i pozamiata


    mączka będzie kluczowa dla forhandu Igi - nie ma zmiłuj!! - nawet jeśli gdzieś tam mental padnie na jakiś skromny czas, to parę takich forhandowych petard szybko ten mental odbuduje....

    zobaczycie!!....

    nie czarujmy się....kto lepiej niż Iga wie jak grać z poszczególnymi rywalkami
    trener może coś tam pokrzyczeć
    Darusia też "zagrzeje" do boju....
    ale to Iga gra!!
    czasy trenera jak za szkółki tenisowej się skończyły
    Iga już dawno nie jest uczennicą
     
    Ostatnie edytowanie: Wczoraj o 15:56
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ano właśnie - i aż tyle.

    Dokładnie, 10/10. Zresztą wtedy Iga mogła sobie zaklinać rzeczywistość, bo łatwo było Urynę zepchnąć z czubka choinki. Teraz to już bardzo poważna sprawa niestety, a Uryna nie pomoże - w tym roku taka niezwykle rzadka kontuzja, która trafia się jednemu na milion tenisistów, na pewno już jej nie grozi. W ubiegłym sezonie timing tej "kontuzji" był idealny, tyle trzeba przyznać analitykom z tego pałacu w Mińsku.

    Dla mentalu wygrana czegoś trudnego na pewno byłaby lepsza od pakowania energii w mączkę (ze skutkiem naprawdę w tym roku nie tak znowu pewnym).
    Trawa, ech... o Wimbledonie to ja już nawet nie myślę.
    A Wim - też podejrzewam, że niedługo może się zacząć pakować.
    Za to pijawka zostanie oczywiście. I dzięki pijawce nic się nie zmieni. Hurra.

    Ech Aladdinie...
    Tyle w tobie optymizmu, że aż przykro się czepiać.
    Ale ja to wiesz, czepliwa jestem - za to obiecuję, że jeśli twoje będzie na wierzchu, osobiście odszczekam wszystko publicznie w tym wątku, ok...? Takie długie modulowane hau hau hau będzie.

    No więc o tych oczekiwaniach - ależ to jak najbardziej są oczekiwania, twoje (i całej armii kibiców) wobec Igi. Takie oczekiwania to presja. Presja ostatnio Idze nie pasuje. Więc -

    Ale rywalki się zmieniają, zaczynają grać inaczej, do tego dochodzą nowe - Iga nie ma w głowie encyklopedii, pewnie sporo wie o poszczególnych dziewczynach, ale do ogarniania tego jest jednak trener (trener, nie ta paniusia, co udaje psychologa - to tak na marginesie).

    A to jest akurat coś, czego psychologowi nie wolno, jeśli ma pozostać psychologiem. Zresztą uczyć się obsługi smarkfona i wiązania sznurowadeł w boksie podczas meczu też jej nie wolno.
    Pijawka pozwala sobie na to, bo nikt (ani szef, ani organizacja zawodowa, ani wreszcie przepisy resortowe) jej nie kontroluje.
    I co ją obchodzi, że ktoś taki jak ja (na przykład) twierdzi, że ona psychologiem nie jest, nigdy nie była i nigdy nie będzie.

    Polemizowałabym. Ale co tam, pielęgnuj dalej ten optymizm - oby się okazał słuszny.

    ***

    Pewna blogerka kulinarna przysłała mi linka do trzydziestu przepisów z mąką kokosową, czyli GF.
    Ja się na tym nie znam, ale jakby ktoś był zainteresowany, to focie i nazwy wypieków mogę podrzucić.
     
    bona53 i grakula16 lubią to.
  15. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    måczka, jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, może okazać się najskuteczniejszym sposobem odbudowania mentalu
    energia dobrze zainwestowana


    i tak nie dorównasz Urynie w modulacji dżwięków

    moje oczekiwania wobec Igi bazują na jej potencjale sportowym na tego typu nawierzchni
    to już nie są czasy Stefana któremu żadna nie była straszna

    Iga przegrała ze 140 zawodniczką w rankingu, która nie znalazła się tam przez przypadek
    tak właściwie Iga zagrała na swoim poziomie cztery pierwsze gemy drugiego seta

    brawa dla Eali - wytrzymała presję,
    ale jednak to nie Radu,

    a Miami to nie NY

    na mączce, taka Filipinka i jej płaski forhand, którt tak dał się Idze we znaki w Miami, niewiele by zdziałal
    jestem optymistą, ale świadomym



    ____________________________
     
    Ostatnie edytowanie: Wczoraj o 20:40
    bona53, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Oby.
    Ja się już po prostu boję mieć nadzieję.

    Cóż. Tak między nami - nawet nie będę próbować xD

    Właśnie, a na czym tak naprawdę polegał fenomen Stefana?
    Serio pytam, wyjaśnisz to...?

    A Małolata...? Że o Pitpulpecie nie wspomnę... no i Uryna oczywiście, rozkręciła się okropnie i dobrze gra, co przyznaję ze smutkiem.
    Wiem, że Iga w dobrej formie i z tym swoim dawnym stalowym mentalem potrafiłaby ograć i Małolatę i Urynę (ech ten Pitpulpet)... ale nie bardzo wierzę w taki nagły powrót mentalu i trybu terminatora.
    No to się boję :(
     
    bona53 i grakula16 lubią to.
  17. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    tak właściwie trudno stwierdzić jednoznacznie na czym polegał fenomen Stefana
    * na pierwszym miejscu szybki forehand - jak na tamte czasy - jak popatrzysz na finał US Open 1988 (Stefan vs Sabbatini), albo RG 1999 vs Hingis to dzisiaj na rozgrzewce dziewczyny grają szybciej!!

    z dzisiejszą Igą, na mączce, to Stefan by odjechał rowerkiem!!

    ...a jak konkurentki uporczywie posyłały Stefanowi na backhand, to nauczyła się odgrywać dłuuuugim, płaskim, bardzo niewygodnym slicem po którym pędziła do siatki....

    * niemiecka dokładność i maszynowa precyzja
    * hormon DHEA - tak do 1999 - ostatni rok w jej karierze
    * świetna predyspozycja i kondycja fizyczna

    Stefan to był taki proszek do prania wszystkiego


    na szczęście moja wiara w mączkę jest niezachwiana i kilka forehandów jest w stanie odbudować chwilowy kryzys
    a jak dojdzie liftowany serwis i piekielne crossy backhandowe to nie ma bata

    PitPulpet gra płasko - na RG na nic się to nie zda
    na 10 startów w RG raz wygrała - taka wisienka na zakalcu,
    a w pozostałych 9 to tylko 1, albo 2 rundy i pa pa

    Mirra jest na fali, ale jak to każda fala, w końcu opadnie


     
    Ostatnie edytowanie: Wczoraj o 20:38
    bona53, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dzięki za wyjaśnienia, za czasów dominacji Stefana preferowałam turnieje panów (a Stefan chyba jednak panem nie był, choć DHEA to testosteron - ale estrogeny też ma).
    Chyba sobie zerknę na jej mecze, tak z ciekawości ;)

    ... jeśli dojdzie ten liftowany serwis i piekielne crossy backhandowe, "jeśli", nie "jak".
    Ale fakt, są jakieś podstawy do optymizmu, trochę mi lepiej ;)

    xDxDxD
    Kocham to xDxDxD
    Mogę zapożyczyć...? Z podaniem źródła oczywiście...? xD

    No, fala Igi trochę potrwała, zanim zaczęła lekko opadać.
    Z tym, że ja się tej Małolaty boję już od roku (patrzcie państwo, wizjonerka jestem o_OxD).

    (Kurcze co ja ostatnio taka strachliwa się zrobiłam?!
    Aha, to pewnie wpływ radosnej działalności numeru 45/47 8))
     
    bona53, grakula16 oraz AladdinSane lubią to.
  19. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    zerknij na te 2 finały wymienione wyżej
    11 lat różnicy - taki Stefan w pigułce w historycznym rysie
    "zawijany" za plecy forhand i dłuuugi slice backhand
    nic więcej na stanie nie było
    niemiecka finezja
    :)


    jeśli nie dojdzie, to będzie oznaczało, że jednak treningi mogą być potrzebne....
    nie żeby czegoś IgE nauczyć, ale wyregulować nadgarstek na mączkę
    przed Paryżem rozregulował się na kortach Wimbledonu

    za żadne skarby nie trzeba starać się zmieniać Igi
    ona sama wie najlepiej


    możesz przywłaszczyć - pisałem, że nie noszę sztandarów

    no więc właśnie!!!!

    Iga surfowała na fali od środka oceanu
    Mirra załapała przy brzegu
    jak się odważy wypłynąć dalej, to wtedy będzie szansa na coś dłuższego
    po 2-3 meczach nie ma co budować cokołów i stawiać pomniki

    45/47 jest niezawodny....
    poziom obciachu, wiochy i kaszany urokliwie przekroczony
    na szczęście to nie on rozdaje karty, o czym oligarchia szybko mu przypomni jeśli zajdzie taka potrzeba

    a widziałaś jak młody "PhonyStark" małpuje w Gabinecie o niecodziennym kształcie? - bezcenne
    a mina 45/47 nieskażona żadnym zalążkiem refleksji, żeby nie wspomnieć o myśleniu

    ponoć jest projekt, żeby dorzeźbić piątą głowę na Mt. Rushmore!!!!
    oficjalnie zgłoszony!!!!

    głupota, czy oportunizm?
    a może zdrowy objaw autoironii? - społeczeństwo potrafi śmiać się z siebie samego?

    _____________________
     
    Ostatnie edytowanie: Dzisiaj o 13:01
    grakula16 lubi to.