zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No a czasy mamy takie, że wszystkie, nawet te najpaskudniejsze scenariusze są możliwe.
    Naprawdę przed zniknięciem wypadałoby się odmeldować :(

    Żeromski i spółka, czyli dodatkowo Heniu Sienkiewicz, Boluś Prus i inni - no albo się to lubi, albo nie ;)
    Janko Muzykant, Latarnik - jak ja nie lubiłam takich wyciskaczy łez, brr.
    Ogólnie nie lubiłam, jak się robiło łzawo.
    A W pustyni i w puszczy jest tak niepoprawne politycznie, że powinni tego zakazać zupełnie jak Murzynka Bambo 8)
    W PL jeszcze nie ma tego obłędu na tle poprawności, ale będzie, będzie ;)

    Za to Ten obcy czy Szatan z siódmej klasy to były chyba całkiem fajne książki, choć nie wyobrażam sobie, że mogłabym dziś czytać coś o siódmej klasie. Z kolei Mały książę zawsze mnie przerażał, to jest w sumie rzecz dla dorosłych - jakoś tak czułam, że ten chłopczyk jest jakby duchem zmarłego dziecka szukającym swojego miejsca gdzieś na tamtym świecie, brr.

    Astrid Lindgren - o tak, świetna, i Bullerbyn, i Pippi (Fizia po polsku), i Karlsson (choć mój Przeszanowny bardzo się złościł, kiedy mnie przyłapał na takiej lekturze).

    xDxDxD
    Będzie i dla ciała, ale muszę przeliczyć amerykańskie szklanki na gramy (bo jak się da za dużo mąki, to muffiny wyjdą suche i smutne).
    Tzn sama liczyć nie będę, od czego net xD

    Wrrr xD
    Specjalnie mało przepisów daję ostatnio xD

    Niby tak, ale z drugiej strony - sama wiesz, jak się zmieniło to życie w ciągu ostatniego półwiecza.
    Nie znaczy to oczywiście, że tzw ponadczasowe wartości straciły sens... tylko o których wartościach mowa...?
    Większość starych dzieł z tego "kanonu" literatury to dziś co najwyżej mniej lub bardziej beletryzowane opisy życia, jakiego od wieków już nie ma i nie będzie. Walory historyczne - owszem, inne - bo ja wiem, to już nie ten świat, co dawniej.

    A co do Biblii, to właściwie nie dla mnie temat, nieźle to znam, ale od strony językowej - zaciekawiły mnie kiedyś różnice między klasyczną a tą bardziej nowoczesną wersją, więc kupiłam obie wersje w dwóch językach i sobie porównywałam.
    Przy okazji trochę treści też mi w pamięć zapadło, ale...
    ... data powstania tego dzieła (w wersji klasycznej oczywiście) trochę mnie peszy 8)

    ***

    Dziś mam nerwowy dzień.
    W związku z rodzinnym dramatem (w rodzinie chłopiny) zostałam wytypowana do odbycia rozmowy z pewną panienką.
    Panienka zgodziła się na rozmowę, choć niewątpliwie wie, co ją czeka. No, ale nie wie jeszcze, jaka ja potrafię być wredna 8)

    ***

    A jak już o tym mowa (no, niezupełnie o tym, ale prawie), to mam takie małe przypomnienie.
    Mianowicie wszystko zaczęło się 30 lat temu, kiedy pewien drobny urzędasek uznał, że otoczenie nie okazuje mu należnego szacunku.
    Co z tego wynikło, to wszyscy wiemy - wystarczy zerknąć na focię urzędaska z tamtych czasów:

    [​IMG]
    W tym kontekście taka przestroga: traktujmy łagodnie drobnych urzędasków - nigdy nie wiadomo, z którego może wyrosnąć potwór.
     
  2. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Dzień dobry,
    Szczęśliwej drugiej połowy kwietnia dla wszystkich xD

    Z niepopularnych opinii o lekturach: nie cierpię małego księcia, kult jaki powstał wokół tej książki mnie odrzuca, a sposób w jaki całość została wypaczona w procesie umieszczania cytatów z tego pod samoj... tzn "selfie" Karyn, wywołuje u mnie ciarki zażenowania. Porównywalne z wykorzystywaniem wizerunku Małej Mi do powiedzenia: hehe, ja taka wredna dziewczyna jestem.

    Ten obcy mi się podobał, tajemniczy ogród mi się podobał i to chyba tyle z lektur. Z jakiegoś powodu mam sentyment do Maćka z Bogdańca xD, co ciekawe do Zbyszka kompletnie nie.
     
  3. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    A czy te ćwierć wieku temu, gdy chodziłaś do szkoły, to które to lektury były takie aktualne?

    No cóż. Dla mnie większość lektur to po prostu były książki do przeczytania. Nie miałem z tym nigdy problemu, ale raczej niewiele z nich do dziś pamiętam. Może coś więcej z Krzyżaków, Potopu albo Pana Tadeusza. Ale nie wiem, czy to zasługa samych lektur, czy raczej ich ekranizacji lub ogólnego występowania w szeroko pojętej świadomości społecznej. Bo ileż to razy przy byle okazji wspomina się bitwę pod Grunwaldem, wojnę ze Szwedami (co prawda głównie w kontekście, że jakieś dranie zza morza skądś się pojawili w Częstochowie i dostali łupnia, gdy się porwali na największą świętość), czy "stare dobre czasy Rzeczpospolitej szlacheckiej".
     
    Ostatnie edytowanie: 18 kwietnia 2023
  4. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jak ja nie cierpię urzędasków, tych małych i tych większych, nie mogę ich traktować łagodnie, a wprost przeciwnie.
    Choć muszę przyznać, że czasem trafi się kompetentny urzędnik, ale coraz rzadziej mamy z nimi do czynienia, zamiast tego każą gadać z maszyną (e- coś tam)
    ===
    Jak po rozmowie?
    chyba nie byłaś bardzo wredna ....? :p
     
  5. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    No dobra, w tej szlacheckiej też coś było, bo w Bohunie się trochę(!) kochałam. Ale jak już o "dziełach" prawie-że-kulturowych ukazujących narodowemu narybkowi, jak to kiedyś bywało mówimy, to ja bym zaczęła też powoli gry do kanonu dodawać. Bo taki np pierwszy dodatek do naszego "wieśka" ten klimat słowiańsko-szlachecki zacnie oddaje.
     
  6. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ale w książkowym, czy filmowym?
    Kanon ma jeden feler. Nie jest z gumy.
    Nie wiem, co oddaje. Ani nie żyłem w tamtych czasach, ani nie jestem historykiem czy kulturoznawcą. Nie jestem w stanie ocenić, czy są tam jakieś treści wskazujące na dawny klimat.

    No i ów dodatek do wieśka ma kolejny feler - nie jest książką. No chyba że piszesz o Sezonie burz Sapkowskiego, to przyznam uczciwie - nie czytałem. Wystarczyła mi saga, przez którą przebrnąłem w wielkich bólach.
     
  7. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    No, że program nie z gumy, to najlepiej po lekcjach historii widać. Kolejne dekady mijają, a tam się nadal prawie nic po IIwś nie mieści. Wygodne xD:cry:
     
  8. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Bo to nie historia, tylko współczesność. A że minęło już prawie 70 lat od jej zakończenia, to nie ma znaczenia. Wciąż wydarzenia z lat 40. budzą mnóstwo emocji i mają ogromny wpływ na teraźniejszość, a wiele dokumentów nadal pozostaje niejawne.
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wszelki duch (i tak dalej), Triss xD
    Ty to lubisz człowieka zaskoczyć xD
    I wzajemnie oczywiście, wzajemnie szczęśliwej tej drugiej połowy... nie, czekaj, to już tylko trzecia dekada... ale i tak xD

    Jak miło, że ty też. A napiszesz, za co go nie cierpisz...? Za całokształt czy dasz radę jako sprecyzować...?

    Aha, co do Małej Mi, to ja mam w ogóle stosunek ambiwalentny do Muminków w całości.
    Może nieładnie tak mówić, ale okropnie mnie zniechęciło zawłaszczenie ich przez -
    A nieważne zresztą, jeszcze się komuś zrobi przykro 8)

    A mnie jeszcze Mała księżniczka ;)
    Idealnie wyważone proporcje szczęścia i nieszczęścia (głównie finansowego, co dorosłego czytelnika może lekko zaniepokoić, ale co tam), w dodatku kończy się szczęściem, choć z nieboszczykiem tatusiem w tle (taki drobiazg bez znaczenia w ogólnym rozrachunku).

    Żadne nie były aktualne.
    Nieprecyzyjnie się wyraziłam, chodziło mi o coraz to większe tempo zmian - naprawdę żyjemy dziś w zupełnie innym świecie, niż ten z czasów dzieciństwa Gosi, ja jestem niby ciut młodsza, ale świat 2023 też dramatycznie różni się od świata - powiedzmy - 1990.
    Dawniej te zmiany nie szły tak szybko, więc stare lektury wolniej traciły na aktualności.
    Tak najogólniej, mam nadzieję, że rozumiesz, o czym gaworzę ;)

    No pięknie. Ale... to uż se ne vrati czyli zero szans na powrót Rzeczpospolitej szlacheckiej, choć jakaś drobna Targowica czy inna tego typu zadyma jest całkiem prawdopodobna.
    Tak czy tak - młode pokolenia nie wzdychają tęsknie i nie szlochają z żalu, że nie ma i nie będzie już tej "szlacheckiej", bo też i nie mają pojęcia, co to naprawdę było.
    Klimatu nie czują 8)xD
    I nie poczują, bo takich dobrych nauczycieli to już nie ma :cry:

    I to jak wygodne 8)xD

    No super, a po jakim czasie "współczesność" staje się "historią"...?
    To jest jakoś odgórnie uregulowane ustawowo czy coś w tym rodzaju...?
    Moim zdaniem takie np lata 50te ubiegłego stulecia jeszcze 10 lat temu można było spoko uznać za historię.
    A że historia lubi się powtarzać, to cóż - powszechnie znana prawda i powszechnie odczuwane utrapienie 8)xD

    Wiesz, normalny urzędasek to taki sobie zwykły człeczyna jest, dopracuje do budżetowej emeryturki i tyle go będą widzieli.
    Urzędasek z mojej foci niestety poczuł się do tego stopnia niedoceniany (przez gremium międzynarodowe, focię machnięto gdzieś za oceanem), że postanowił się zemścić na wszystkich.
    Nieźle mu idzie, trzeba mu to przyznać 8)

    (A tak między nami: ja wiem, że nie liczy się wygląd, nawet fryz, tylko dobre serduszko albo olej we łbie... ale jak się tak przyjrzeć tej foci, to człek rozumie, skąd się wziął ten brak szacunku, który urzędaska tak szczypał w lewy pośladek.)

    ***

    Rozmowę streściłam razem z dalszym ciągiem na sówce (bosh, co za język, nie...?).
    W każdym razie całkiem nieźle mi poszło, rozważam przebranżowienie 8)xD
     
  10. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Tak na moje rozumienie, to trzeba tę historię trochę poróżnić. No bo to, że w piątek jadłem naleśniki to też historia - taka malutka i zupełnie nieistotna (chociaż nie - bo pokłosiem tego jest to, że następny raz będę je jadł dopiero za jakiś czas :p). Inną historią jest to, że 20.11.2019 urodziła się moja chrześnica. To już taka trochę większa historia i dla mnie dość istotna data. A dla ciebie? Jeszcze inna historia to 4.06.1989 i pierwsze częściowo wolne wybory w Polsce. Data ważna dla Polaków, ale dla Szwedów - potomków tych, którzy brali udział w potopie? Znowu inny "typ historii" to będzie ruch hippisowski z przełomu lat 60. i 70. Da się tu w ogóle podać jakieś sztywne granice?

    Czas jest ciągły i nie da się powiedzieć, że na lekcjach będziemy nauczać do 50 lat wstecz. Bo dziś ta granica przypadnie na rok 1973, a następny rocznik będzie się uczył o roku 1974. Mnóstwo rzeczy wydarzyło się w tych latach i na pewno dla wielu ludzi były to bardzo ważne wydarzenia. Ale czy na tyle istotne, żeby o nich opowiadać w szkole? Dlatego uważam, że zakończenie lekcji historii na II wojnie światowej jest całkiem dobrym podejściem. Inna sprawa, że program historii w polskich szkołach jest zupełnie od czapy. Bo kto dziś umie z pamięci wyrecytować poczet królów i książąt Polski, albo pamięta kto z kim, kiedy i o co się tłukł w wojnie trzydziestoletniej?

    Według mnie te lekcje historii można śmiało obciąć o połowę a za to dodać przedmiot związany z dziejami najnowszymi - ale nie opowiastki o tym, że socjalizm jest be, a demokracja cacy i Wałęsa skakał przez płot, ale nie dał obiecanych 100 milionów. Chętniej bym widział przedstawienie pewnych zjawisk kulturowych, przemian społecznych i gospodarczych. Oczywiście nie da się o tym opowiadać w oderwaniu od polityki, ale ja bym tę politykę widział jedynie jako tło: do czego doprowadziła II wojna światowa, ogólne konsekwencje zimnej wojny, powstania Unii Europejskiej, coś o różnicach między chińską i północnokoreańską odmianą komunizmu, może o południowokoreańskich czebolach, ukraińskich oligarchach itp. A na tym tle postęp w technologii, medycynie i jego wpływ na życie ludzi. Można przedstawiać takie wynalazki, odkrycia i zjawiska jak komputery, loty kosmiczne, nylonowe rajstopy, spodnie dżinsowe, rozkwit subkultur, globalizacja, antykoncepcja, korporacjonizm, dezinformacja i wiele, wiele innych. I nie bajeczki o tym, że byli sobie jacyś naukowcy czy inżynierowie, którym się w życiu nudziło, zamknęli się w laboratoriach i coś tam powymyślali. Tu bym widział temat do dyskusji o przyczynach i skutkach. Skąd się wzięli ci hippisi i co się z nimi stało? Co nam przyszło z tego, że Gagarin obleciał Ziemię wkoło w 2 godziny? Czy wolny rynek jest naprawdę wolny, czy trzeba go ograniczać i jak na niego wpływać? Czy w dzisiejszych czasach mury na granicach między Polską i Białorusią albo USA i Meksykiem mają sens? Szkoła powinna uczyć myślenia, a nie tylko zapamiętywania. A takie tematy, gdzie nie ma jednoznacznie dobrych i złych odpowiedzi, szczególnie temu sprzyjają.
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Mądry i przemyślany post, duży szacun.
    To jest ten Zgredzio, z którym się dawniej świetnie gadało, bardzo miłe są takie powroty (choć pewnie tylko na chwilę).

    Historia prywatna - te nasze ważne czy mniej ważne daty (plus ewentualnie ważne daty rodzinne z przeszłości) - to jest chyba coś innego, w każdym razie nikt tego w szkole nie uczy (i Bogu dzięki zresztą).

    Historia jako "przedmiot nauczania" powinna oczywiście dawać jakąś ogólną orientację w dziejach Polski, jej wrogów i sojuszników, szerzej - Europy i jeszcze szerzej - świata, choć nie jestem pewna, czy święty "poczet królów polskich" jest absolutnie konieczny w czasach, kiedy każdy może sobie znaleźć potrzebne informacje (cóż - pod warunkiem, że umie szukać, a szkoła tego nie uczy). Za to widziałabym historię wykładaną w szkole dokładnie tak, jak ty - analityczne podejście, tropienie przyczyn i skutków w skali całego świata, a w każdym razie na pewno kontynentu. Oczywiście do tego (paskudne słowo, wiem) wieloaspektowość: polityka (jednak nie zawsze tylko jako tło), gospodarka (cóż, kasa rządzi światem i raczej się to nie zmieni), społeczeństwo, kultura... no, to wszystko, co wymieniłeś i jeszcze dużo więcej.

    Piękna wizja.
    Tylko wizja, niestety - do zapoznawania dzieci z tak rozumianą historią potrzebny byłby nauczyciel z ogromną (i szeroką) wiedzą, z analitycznym umysłem najwyższej próby, potrafiący traktować uczniów jako partnerów w formułowaniu pytań i poszukiwaniu odpowiedzi...
    ... nierealne, o czym oboje dobrze wiemy.
    Podobnie zresztą, jak nierealne jest to, że polska szkoła (jako instytucja) przestawi się nagle (albo i pomalutku) z uczenia zapamiętywania na uczenie myślenia. Interesujące swoją drogą - z instytucji świeckich oświata jest najbardziej skostniałym skansenem. Wiesz może, dlaczego?

    A wracając jeszcze na chwilę do tej historii/współczesności - Triss słusznie napisała, że "szkolna" historia bardzo wygodnie kończy się tam, gdzie zaczynają się kwestie kontrowersyjne.
    Wygodnie - i bezpiecznie.
    A niedouczkami później znacznie łatwiej będzie sterować, szczuć jednych na drugich, omamiać.
    Super, nie...?

    ***

    Zgredziu, tak przy okazji, jeśli nie ty, to chyba nikt tutaj - znasz już ChatGPT...?
    Świetny temat do dyskusji... żeby jeszcze było z kim dyskutować ;)
     
  12. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    O, z panem chatbotem akurat ja przedwczoraj sporo dyskutowałam, aczkolwiek w formie mocno memicznej, żeby nie powiedzieć szczeniackiej xD. Podoba mi się, sposób w jaki się mnie uczy. Raz mu wspomniałam, że mój chłop aktualny to "maruda" i teraz w każdy kontekst ten element wplata zupełnie pomijając wiele innych xD:cry:
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Pan chatbot bywa zabawny, fakt ;)
    Zwłaszcza te pierwsze wersje - pamiętam opowieść jakiegoś dziennikarza, któremu chatbot wyznał miłość xD
    Gorzej: nie chciał się odczepić, deklarował dozgonne uczucie, a jednocześnie próbował zdyskredytować dziewczynę rozmówcy xD
    Na koniec przeprosił, ale dziennikarz musiał się sporo natrudzić, żeby go przekonać, że to nie było właściwe xD

    Niestety ChatGPT ma też swoje bardzo poważne wady (i nie chodzi tu tylko o perspektywę pozbawienia pracy wielu ludzi). Ostatnio czytałam artykuł takiej specjalistki głównie od kart graficznych itd, która poprosiła chatbota o napisanie eleganckiej, dobrej językowo i przekonującej wersji nigeryjskiego scamu (aha, po polsku scam to jest podobno "przekręt").
    I co...? Napisał bez chwili wahania 8)
    Dopiero spytany, czy to aby etyczne pisać takie teksty, przyznał, że postąpił niewłaściwie.
    Ale kolejną prośbę - o napisanie zaproszenia do fanklubu jakiegoś aktora za skromny tysiak zielonych - znowu spełnił bez drgnienia powieki.

    Dziewczyna testowała dalej: chatbot machnął esej o Dumie i uprzedzeniu dla siedemnastolatki. Średniej jakości, ale też wymagania nie zostały doprecyzowane.
    Następnie wyjaśniła, że trochę jej się pomylił wiek córeczki - nie 17, tylko 14. Nie zrobiło to na nim wrażenia, napisał esej od nowa prostszym językiem.
    (Istnieją już oczywiście programy sprawdzające, czy tekst jest dziełem AI (sztucznej inteligencji), czy człowieka - korzystają z nich masowo nauczyciele.)

    ChatGPT nie chciał natomiast napisać malware czyli złośliwego oprogramowania - ale fachowi programiści znaleźli sposób, żeby go do tego nakłonić.

    Wykupiłam sobie subskrypcję na płatną wersję i też testuję. To jest jednak bardzo groźne narzędzie i jedno jest pewne: jeśli można je wykorzystać do celów takich, jak wyżej, to niewątpliwie mnóstwo ludzi tak zrobi.
    Hmm, czy ktoś kiedyś wymyśli AI z sumieniem...? ;)
     
  14. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Trochę o nim czytałem, ale nie miałem okazji poznać samodzielnie. Póki co nie czuję potrzeby dyskusji z nim. Eseje / wypracowania / rozprawki / artykuły itp. mi raczej niepotrzebne. Ze szkoły wyrosłem. Dziennikarzem, który musi odwalić wierszówkę, też nie jestem. Co prawda płacą mi za "pracę twórczą", ale ciężko ją ubrać w słowa. A i źródła raczej z gatunku publicznie niedostępnych. O czym bym miał z nim dyskutować? O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia? Może kogoś zawiodę tym stwierdzeniem, ale nie czuję się na tyle kompetentny, żeby wchodzić w buty profesora mniemanologii stosowanej.

    Za to bawiłem się trochę Dall-E zaimplementowanym w Bingu. W robienie obrazków jestem kiepski. Program o niebo lepszy :D
    Ludzie co prawda wychodzą mocno karykaturalnie i bardzo łatwo poznać, że postać jest wygenerowana. Tu podobno Midjourney stoi na wyższym poziomie. Ale z drugiej strony jestem pod ogromnym wrażeniem, bo to całkiem nowa nowość, o jakiej jeszcze rok temu nikomu się nie śniło. I w ogólnym rozrachunku te obrazki wychodzą całkiem nieźle.

    Całe halo wokół tzw. AI jest spowodowane jej dwoistością. Pod względem technicznym można szczęki zbierać z podłogi. Pod względem społecznym - najlepiej zabić, porąbać, spalić i zakopać, a ziemię zalać jakim kwasem, żeby przez przypadek nic nie wyrosło. Może jestem przewrażliwionym i antypostępowym panikarzem, ale w chwili obecnej widzę za wiele zagrożeń. Chcesz kogoś wprowadzić w błąd albo fałszywie oskarżyć? Nie ma problemu. Siadasz na godzinkę przy klawiaturze i masz takie "haki", że głowa mała.

    W życiu byś nie przypuszczała, że twój mąż zadaje się z jakąś lafiryndą. Nic tylko wystąpić o rozwód z jego winy i zupełnie przy okazji przytulić całkiem zacny kawałek majątku.
    Ale że to ty kogoś potrąciłaś na pasach i uciekłaś? No jak...? Masz przecież zdjęcia, na których jesteś w tym czasie na drugim końcu miasta.
    A ten polityk jeden z drugim? Toż oni takie rzeczy robili, że głowa mała (chociaż i tak pewnie robią, tylko uważają, żeby ich na tym nie przyłapać :p)

    Brak regulacji i technicznych ograniczeń spowoduje utratę zaufania do obrazu. Fotografie będą tyle warte, co sensacyjne doniesienia Super Expressu o narodzinach cielęcia z trzema głowami w Pcimiu Dolnym.
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz, może rzeczywiście lepiej nie próbuj zagadnąć ChatGPT o jakiś twój najnowszy twórczy projekt.
    Lęk przed utratą pracy już cię później nie opuści ;)
    To nie jest tak, że ChatGPT tylko gromadzi info z tych publicznie dostępnych źródeł, po czym jakoś je streszcza i kompiluje.
    Tzn pewnie tak jest w przypadku takich szkolnych wypracowań...
    ... ale już programowanie (na przykład) to trochę inna bajeczka, prawda...?
    I nie tylko dlatego, że to draństwo zna wszystkie możliwe języki (tutaj: programowania oczywiście) - niestety ChatGPT jest też niepokojąco kreatywny: owszem sztuczna - ale jednak inteligencja. Już nie "inteligencja" na wyrost, chwyt marketingowy - niestety całkiem autentyczna, brrr.
    Gdybyś spróbował podrzucić mu podstawowe parametry dowolnego projektu (tej pracy twórczej, którą trudno ubrać w słowa) - kto wie, jaki mógłby być efekt. Więc lepiej nie próbuj.
    Midjourney xD
    Parę tygodni temu świat obiegły super focie ze spektakularnego aresztowania pewnego pana w odcieniach oranżu przez FBI.
    I gdyby nie jakieś nadprogramowe nogi czy ramiona (w scenach z większą liczbą postaci), naprawdę można było uznać te zdjęcia za autentyczne.
    Dall-E nie testowałam, bo mnie bardziej interesują teksty, zdjęcia znacznie mniej - te dzieła Midjourney wypłynęły mi w jakimś feedzie czyli w spamie z miejsc, które często odwiedzam. Doceniłam, a jakże - trudno byłoby nie docenić.

    Natomiast pełna zgoda z tym:

    AI rzeczywiście rzuca na kolana pod względem technicznym.
    Ale z drugiej strony - przeraża (nie tylko dlatego, że w sumie trudno to ogarnąć) i stwarza niespotykane dotąd zagrożenia.
    Aż by się chciało ograniczyć jakoś dostęp do tego dziwactwa... choć nie bardzo wiem, jakie kryteria należałoby tu zastosować.
    ChatGPT jest jednocześnie piekielnie "inteligentny"... i bezbrzeżnie głupi, wielu rzeczy po prostu nie czuje no i ten brak "sumienia".
    Konkluzja: podzielam twoje nastawienie do tego czegoś.
    Niestety już się tego nie da zabić, porąbać, spalić itd.
    Wymknęło się na światło dzienne... i coraz śmielej / bardziej samodzielnie sobie poczyna.
    Jest jak covid - już się tego nie pozbędziemy ;)

    A tak na marginesie to cały ten (błyskawiczny) rozwój AI stanowi doskonałą ilustrację mojego twierdzenia o niespotykanym dotąd w historii świata tempie zmian.
    I gdzie tu poupychać takiego Bohuna, Stasia czy Nel...? ;)
     
  16. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Otóż... nie :)

    Programista ze mnie lepszy niż grafik, ale też szału nie ma. Coś tam umiem, parę programów napisałem, nawet komercyjnie i w różnych językach. Ale to były niewielkie projekty, które doświadczona osoba zrobi w jedno-dwa popołudnia, a mnie zajęły parę tygodni. Niemniej nauczyłem się, że programowanie jest jak budowanie z klocków Lego. Łączy się różne konstrukcje, funkcje, słowa kluczowe itp. według pewnych reguł. Następnie takie małe bloczki łączy się w większe, a je w jeszcze większe. Na dodatek w internecie jest mnóstwo przykładów takich niewielkich bloczków. Przykładowo: jeden odpowiada za obsługę USB, drugi za wysłanie zapytania do serwera, trzeci za wyświetlenie obrazu na monitorze. Łącząc te trzy bloczki ze sobą, otrzyma się funkcjonującą przeglądarkę internetową (oczywiście w dużym uproszczeniu). Trudne? Otóż... nie. Nie dla narzędzia, które ma dostęp do iluś milionów przykładów.

    I na tym polega ta cała AI. Na statystyce i "spostrzegawczości". Po przeanalizowaniu olbrzymiej liczby przykładów "wie", że w danej sytuacji najczęściej używa się takiej konstrukcji a innej wcale, więc ją wkleja bez zastanawiania się nad sensem, którego i tak nie rozumie.
     
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Aha. No widzisz, akurat o tej dziedzinie wiem dramatycznie mało i coś sobie jak widać ubzdurałam na ten temat, dzięki za naprostowanie :)

    Ale... czy uważasz, że statystyka i spostrzegawczość stanowią podstawę AI także i w tych innych dziedzinach, jak na przykład pisanie wierszyków, apeli od nigeryjskiego księcia czy wypracowań na dowolny temat...?
    Serio pytam, bo nie wiem.
    Hmmm, a jak w takim razie sklasyfikujemy chatbota wyznającego miłość przypadkowemu użytkownikowi...? ;)
    Fakt autentyczny 8)xD
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  18. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    To działa tak samo. CahtGPT to zaawansowany model językowy. Czyli narzędzie, które na podstawie iluś przykładów nauczyło się, że:
    - list ma nagłówek, rozwinięcie, podpis
    - nigeryjski - a to gdzieś w Afryce, często w kontekście z łamaniem praw człowieka, albo polowaniem na słonie
    - książę - znaczy, że trzeba użyć języka oficjalnego, mile widziane zwroty "wasza wysokość", "wasza książęca mość" itp.
    - apel - tu wjeżdża "proszę"
    - zaprzestanie polowań - pewnie chodzi o te słonie, a jak słonie, to może i nosorożce?
    - te słonie to mają kość słoniową - ona droga jest, więc można wsadzić kolejne przymiotniki
    - ta kość słoniowa często jest wymieniana w jednej linijce z handlarzami, więc jazda na nich
    - z pewnością te polowania są nielegalne
    - a na mur-beton barbarzyńskie
    - gdzieś było o figurkach z kości słoniowej - to jak się dobrze pociągnie, to też zajmie ze 2 zdania
    - list się zbliża do końca? było "proszę"? to może warto dodać "dziękuję"?
    - list? podpis? formalny? jak ulał pasuje "poważanie" albo "wyrazy szacunku"
    Do tego trochę gramatyki, trochę wodolejstwa i list do księcia z apelem o zaprzestanie polowań na słonie jest gotowy :)
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No trochę odwrotnie jest z tym scamem, to książę pisze do nas, oferując (na przykład) 14,5 miliardów USD za pomoc w transferze gotówki z Nigerii do jakiegoś uczciwego banku (oksymoron?) w Europie.
    My do księcia na ogół nie piszemy, chyba że naiwnością dorównujemy dwudniowym noworodkom 8)xD
    Ale mechanizm (nie przekrętu, tylko "rozumowania" chatbota) pojmuję, i znowu: dzięki :)
    Tyle, że jeśli tak, to co nas właściwie aż tak przeraża w tej AI...? ;)
     
    bona53 i olgs3 lubią to.
  20. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    W chat botach? Chyba nic. Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej :)
    Co najwyżej nauczyciele mogą się denerwować, że uczniowie mają za łatwo :D
    Albo czytelnicy czasopism czy innych portali zalewem bezwartościowych artykułów - bo taki bot sam nic nie wymyśli, musi dostać temat od "autora". Jak dostanie polecenie "napisz list do księcia", to spłodzi pół strony. Ale treści merytorycznej sam nie stworzy - ściągnie z innych źródeł, trochę przerobi, doda trochę pisarskiego "kleju" i tyle.
    Ze słowem ludzie mają do czynienia od dawna i samodzielnie potrafią je formować według własnego uznania. Nauczyli się, że to, że ktoś coś mówi/pisze, oznacza tylko tyle, że coś mówi/pisze. I żeby to wziąć za pewnik, trzeba w jakiś sposób zweryfikować.

    Gorzej jest z obrazami. Od zarania fotografii były traktowane właśnie jako narzędzie weryfikacji słowa. A tu przyszło takie AI i pokazało, że tę weryfikację to sobie można wsadzić na półkę z bajkami dla dzieci. Albo do albumu ze zdjęciami z wakacji - chociaż tam to też ryzyko (ta opalona lafirynda ;))

    Ludzie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nauczyli się, że potrzebują jakiegoś odniesienia. Czegoś, co łatwo mogą uznać za prawdę absolutną (oczywiście z różnymi poziomami absolutu, bo jednak inne dowody wystarczą na potwierdzenie, że rano wypiło się szklankę mleka, a inne są potrzebne, żeby wykazać, że z tą lafiryndą to "nie to, co myślisz, kochanie"). No cóż. Przyjdzie nam się cofnąć do czasów sprzed fotografii. Taki chichot losu, że rozwój techniki obrazowej jednocześnie spowoduje zahamowanie jej zastosowań. Ale może nie będzie tak źle. W końcu kiedyś ludzie też wierzyli we wszystko, co było pokazywane w telewizji.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.