zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No ale to przecież nie jest piątunio wg powszechnie obowiązującej definicji, to jest co najwyżej tzw Mom's Day Off czyli dzień pod hasłem "mama ma dziś wolne". Zupełnie co innego.
    Piątunio :inlove: to jest dzień wyczekiwany i wypatrywany od poniedziałku: startuje pod koniec czwartku i trwa do tej 17-ej czy kiedy kto tam robotę kończy w piątek. Po robocie to już nie jest piątunio, choć radość też wielka.
    Piątunio jest radosną antycypacją weekendu, nie dniem wolnym od czegokolwiek ;)
    Nie ma to jak praca w piątek właśnie, tak od południa mniej więcej xD

    Na tle spisu to ja mam okropne wyrzuty sumienia, agniecha$ się namęczyła robiąc ten spis, a ja jak nie na wagary to gdzie indziej zamiast spis skopiować na pierwszą stronę i tylko tytuły przepisów doprecyzować.
    Ech :(
    Dobra, czas się zabrać do roboty - mam nadzieję, ze dziś spis będzie gotowy.
    Ale jak już powieszę ten spis, to co ja będę miała tutaj do roboty, hę...? 8)
    Ano nic xD

    ***
    A sobie zajrzałam do dynamiki xD
    Odkryłam kolesia, który parę edycji temu zbierał wszystkie drzewka, po czym zniknął i teraz zbierał następne plus do tego zagrody i warsztaty.
    Jeszcze parę edycji i farma będzie full wypas 8)xD
    Odkryłam też Norbiego w roli promotora, nowa rola, szacun xD
    Bo poza tym to stara bida - że też kiedyś tak się czekało na G&T -.-

    ***
    Dobra to idę grzebać w spisie -.-


    EDIT: spis wisi, nazwy zostaną lekko zredagowane, żeby łatwiej było zgadnąć, na co te przepisy.

    EDIT 2: łomatko. Tych przepisów jest tyle, że nawet jeszcze do połowy nie dotarłam z tą edycją tytułów, ech. Ale nie traćcie nadziei.
    A w tym pierwszym moim wątku to też jakieś przepisy były :(

    EDIT 3 (i ostatni): tytuły doprecyzowane, niezła książka kucharska z tego powstała. Ewentualne przepisy pospisowe (hmm, jakoś urzędowo to brzmi) trzeba będzie dostawić... ale komu by się chciało, zresztą łatwo je będzie namierzyć, bo przecież nikt tu i tak nic nie pisze.
    Gdzieś mi zaginął przepis na uniwersalny chleb z lodówki (ciasto, które może czekać w tej lodówce przez dwa tygodnie - i można je podbierać z miski po kawałku). Ale to kiedyś może powieszę... a może nie.
    Tym samym moje obowiązki wobec Czytelników uważam za dopełnione (agniecha$, raz jeszcze wielkie dzięki, uratowałaś mnie).
    Take care czyli uważajcie na siebie :)
     
    Ostatnie edytowanie: 7 lutego 2023
  2. memlak

    memlak Naśladowca mistrzów

    Pamiętam tylko że masz sentyment do imienia Marek przez chłopine ;)czyli męża:) ale tego, że informowałem o żonie\dziewczynie nie kojarzę. Pisałem tu u Ciebie jakiś czas temu o moim doświadczeniu z covidem, po operacji byłem i marnym zaszczepieniu, gdzie cała rodzina przechodziła covid łagodnie w miarę, a moja żona bez objawów(wówczas o niej wspomniałem ). Brat ponownie zachorował po 6 miesiącach i dostał kwarantannę, ale tym razem tylko on był chory, reszta musiała chodzić do pracy >:(;)

    ,, nie brzmię jak osoba nerwowo poszukująca jakiejś damsko-męskiej przygody...'' No wariatka xD:cry: Tak tego nie widzę :)
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No jasne, teraz kojarzę.
    Pomyliłam cię z innym rodzynkiem (tzn facetem czyli rzadkością na tym forum), nawet już wiem, z którym xD
    Ale oczywiście litościwie przemilczę personalia xD


    Oj tam, zaraz wariatka xD
    Jest taki typ facetów, którzy każdą w miarę życzliwą reakcję kobity (na necie rzecz jasna) uważają za próbę podrywu.
    W sumie to mi ich żal, wyobrażam sobie, jak są traktowani w domu xD

    ***

    W sumie to gdyby nie kolega Marek powyżej, już bym tu nie przylazła, spis wisi, więc ja już niepotrzebna.
    Ale jedna z moich ulubionych blogerek kulinarnych Sally zwabiła mnie do siebie dwuosobowymi wypiekami na Walentynki.
    Walentynki to - wiadomo - skrajna komercha, ale (o ile dobrze rozumiem) polskie panie spragnione kwiatka/laurki/misiaczka/ pierścionka z brylantem i innych takich dowodów uczucia skwapliwie zaakceptowały przeniesienie wstrętnej hamerykańskiej komerchy na grunt nadwiślański.
    Teraz to mi się nie chce nawet foci wieszać, ale mam przepisy na jedno wielkie ciasteczko (do podziału) w różnych odmianach, dwuosobowy serniczek, dwuosobowy tort czekoladowy i dwuosobowe lava cake czyli to takie czekoladowe prawie surowe w środku.
    Ponieważ malusie porcyjki zwłaszcza wypieków to rzadkość, mogę się podzielić.
    Przepisami rzecz jasna, wypiekami to tylko z chłopiną :inlove:

    ***

    Rozmowa z juniorem o Walentynkach.
    Jak wyjaśnić takiemu niedużemu facetowi różnicę między miłością romantyczną (z tymi niekoniecznie czysto romantycznymi okolicami) a miłością do rodziców, do dzieci, do rodzeństwa i inne takie...?
    Junior wzruszając chudymi ramionkami, z miną wszystkowiedzącego eksperta:
    - E tam, miłość to miłość.
    No więc wszyscy dostaną jakieś laurki.
    Ech xD
     
  4. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jak wszyscy to wszyscy, fajnie.
    Ja tam mam dość luźny stosunek do tej komerchy. ;)
    Za chwilę ogłuchnę, jako że moje starszaki są "głuchawe", a ja aktualnie mam dwójkę, jedno w ramach rekonwalescencji, związanej z podtruciem lakierami - sąsiedzi piętro niżej robią remont kapitalny mieszkania, w ramach którego był cyklinowany parkiet i następnie kilkukrotnie lakierowany.
    A miał być tydzień laby :(
    I uprzejmie proszę mnie nie denerwować, bo zawał murowany, a przynajmniej stan przed.....:cry:
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Komu fajnie, temu fajnie, dla mnie to tylko dodatkowa robota xD
    Ja też. Tak między nami, serdecznie nie lubię tego "święta" - no ale wlazłam między wrony, więc sama jestem sobie winna.

    Ciąg dalszy rozmowy z juniorem (któremu już bodajże po raz trzeci próbuję bezskutecznie wyjaśnić, że to święto nie dla niego).
    Junior wyznał dziś, że podoba mu się pewna koleżanka z przedszkola online.
    Skwapliwie podchwyciłam temat i zaczęłam nawijać, że jak dorośnie i zechce się ożenić z koleżanką, to Walentynki będą w sam raz.

    Junior, całkiem serio: Ale ona nie będzie mi się tak długo podobała.
    Ja: No dobrze, to może jakąś inną znajdziesz i zechcesz się ożenić i mieć dzieci...?
    Junior stanowczo: A po co mi dzieci, dużo dzieci mam w domu.
    Ja (walczę dalej): Jak dorośniesz, to te dzieci też już nie będą dziećmi.
    Junior: To będą jakieś nowe dzieci 8)
    Poddałam się xD
    Własny syn mi wytyka wielodzietność, świat się kończy xD

    Uff, poza tym że współczuję baaardzo (i starszakowi, i przede wszystkim tobie), to mam takie pytanie: skąd ci sąsiedzi wzięli trujący lakier do parkietów?!
    Myślałam, że takie rzeczy dawno temu już wycofano z rynku :(

    Tfu tfu odpukać.
    Ale czym ja cię na miłość boską zdenerwowałam?! :eek:

    ***

    O tych dwuosobowych przepisach walentynkowych.
    Zainteresowanie - widzę - zerowe, a mnie nareszcie zaświtało, dlaczego mianowicie.
    I aż mnie paluszki świerzbią, żeby tu wklepać taką drobną analizę psychologiczną, ba - psychologiczno-socjologiczną nadwiślańskich pań.
    Ale wszystkie panie by się na mnie okropnie obraziły, więc nie wklepię xD
    Masową obrazę schowam sobie na jakąś bardziej stosowną okazję (może się trafi) 8)xD
     
  6. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Zainteresowanie zerowe z mojej strony z wiadomych powodów, brak drugiej połówki.:(
    Jakoś nie cierpię z tego powodu nadmiernie.:p
    Moze inni mają jakieś swoje rytuały, niekoniecznie ciasteczkowe uczczenia tego dnia ;):p

    =====
    Z lakierami do podłóg nie jestem na bieżąco, natomiast te do parkietów (chemoutwardzalne) zawsze były nieprzyjemne w "zapachu", kładzie się tego kilka warstw i jest spokój na lata. Jaki jest skład nie wiem, pewnie jest zalecenie by wentylować/wietrzyć pomieszczenie podczas prac.
    Ale już jest ok, tyle, że mam u siebie domownika, chyba tylko do jutra.
    Muszę pojechać i wywietrzyć mieszkanie, potem się zobaczy -.-
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz, małe porcje wypieków mogą się przydać w różnych okolicznościach, ja mam teraz wielkie stado stołowników (ech), ale dawniej powitałabym coś takiego z radością (nawet wtedy, kiedy byłam sama z Gordonem). Zresztą teraz też kupiłam właśnie polecaną przez Sally książkę kucharską z deserami dla dwojga.

    No a tak ogólnie to ciasteczka (i inne takie) są damską odpowiedzią na te kwiatki, kartki czy misiaczki (no i biżuterię).
    Standardowa rodzina: pan domu zarabia, pani domu siedzi w domu bez własnej kasy.
    Znacznie łatwiej jej będzie upiec coś ekstra tylko dla ukochanego (męża), niż oszczędzić kasę na prezent z funduszy na codzienne zakupy.

    Jest jedna rzecz, która mi się w Walentynkach podoba - takie celebrowanie bycia razem, choćby i ćwierć wieku po ślubie.
    Coś specjalnego do zrobienia razem właśnie... niech to będzie wizyta w McDonaldzie (jak wieki temu, czyli nawiązanie do wspólnych wspomnień), zresztą wszystko zależy od zamożności, chodzi o to, że ewentualne dzieci komuś się upycha na tych parę godzin, a pan z panią rozkoszują się samotnością we dwoje.
    Przesłodzone...?
    Może i tak, ale to naprawdę działa ;)

    Aha, kojarzę mniej więcej - nie chcę nic mówić, ale wygląda to paskudnie (i to jak twierdzisz przez wiele lat, brr), a jeśli do tego wydziela trujące opary, to ja serdecznie dziękuję, postoję sobie w kąciku i poczekam na lepsze rozwiązania.

    ***

    W środę gra Iga.
    Boję się okropnie :(
     
  8. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Ja jej nie lubię:p

    Z tego co jeszcze pamiętam z wykończeniówki to te prace się robiło od wiosny do jesieni, pomijam smród, ale ten lakier powinien wysychać naturalnie, bez pomocy kaloryferów:cry:

    Ło matko i skąd takie twierdzenia?
    Zuza masz za dużo czasu i się nudzisz, nie chcesz startować na prezydenturę w PL?:inlove:

    Poczytałam, odpowiedziałam i idę sobie dalej chorować. Nie wiem co mnie dopadło, ale przyjemne nie jest:mad:
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Hmm.
    Jako Stanisława Tymińska z czarną torbą na zakupy, kryjącą odpowiedzi na wszystkie pytania oraz haki na całą konkurencję?
    Przemyślę to 8)xDxDxD

    Rozumiem, że teścik na wiruska zrobiony i negatywny...?
    Bo ja nie chcę nic mówić, ale połowa moich polskich znajomych okazała się ostatnio pozytywna 8)
     
  10. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ciasteczka to mniam, byle nie czekoladowe, zawsze mile widziane, ciekawe deserki też, jakoś tak to zrozumiałam, że to ciasta dla par, ehh... czytanie w biegu, czyli kłopot z rozumieniem. :p

    Te lakiery jak już wyschną i te toksyczne świństwa się ulotnią/odparują to są bezpieczne.

    Jeszcze chyba nie wiadomo z kim Iga będzie grać, ale wiem czemu się denerwujesz
     
  11. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Tu nie ma co myśleć, tu się działa, społeczeństwo tak podzielone jak wówczas (to były naprawdę cuda) Startuj:inlove:

    Jak zachorujesz w weekend, to nie wiesz co masz. Teścików nie było w 3 aptekach, ośrodek zamknięty, a wykupiona prywatna opieka medyczna bez szans, bo lekarze chorzy, została teleporada, która była po prostu śmiesznaxD
    W każdym razie tylko mnie złapało, domownicy ok, chyba, że im się wykluwa8)
     
  12. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum


    A tobie coś się wykluło, czy jesteś po prostu przeziębiona?
    I jak oczy?
    Mam nadzieję, że lepiej8)
     
  13. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Mnie jakieś dziadostwo też dopadło-kicham,kaszlę,smarczę...:mad:Dziś już ciut lepiej ale słaba jestem jeszcze...I nie,testów nie robiłam,u lekarza nie byłam-cytryny,miód,czosnek i polopiryna s...:p
     
  14. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Chyba coś chwyciłam przy tych kontrolach oka, szpital pełen chorych ludzi, tu dopiero mega starszaków było widać;)
    Zapytałam pielegniarkę dlaczego nie dezynfekują tych urządzeń do kontroli oczu po każdym pacjencie, to popatrzyła jakby mi rogi wyrosły, pani dr lekko poczerwieniała, ale się też nie odezwała. Paskudny czas, jak się nie musi wychodzić z domu to lepiej:p

    Gosia kuruj się i nie wychodź bez potrzeby z domu, niestety tak jest w lutym:oops:

    A to się dowiem za m-c, zdania podzielone xD
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ciasteczka są mniam i niektóre nie są czekoladowe ;)
    Ale już po Walentynkach więc po co przepisy 8)xD
    Ja sobie ułatwiłam sytuację, czyli upiekłam w sumie trzy ciasteczka o średnicy - bo ja wiem - tak ze 20 cm każde :p
    Jedno sugar cookie czyli amerykańską odpowiedź na polskie (twarde i suche) tzw kruche ciastka, jedno ciasteczko podwójnie czekoladowe (średnica taka sama) oraz jedno ciasteczko Snickerdoodle (uwaga, tropiciele zbrodni: nazwa własna).
    Dwa pierwsze pomogły świętować Walentynki w wersji dla wszystkich (sugar cookie zostało polane grubą warstwą lukru i posypane różowymi serduszkami prosto ze słoiczka, ciasteczko czekoladowe dostało tylko posypkę), a trzecie (nasze - czyli moje i chłopiny - ukochane Snickerdoodle) zostało spożyte w nocy, kiedy wszyscy już sobie poszli spać.
    Te ogromne ciasteczka mają jedną dodatkową zaletę - można je kroić jak tort xD

    A my pożarliśmy jeszcze serniczek pieczony w malusiej keksówce i polany sosem truskawkowym (10 minut pracy).
    No ale nieważne 8)xD

    Kurcze co wy wszyscy macie z tym koszmarnym czosnkiem :wuerg:
    Biedni wasi domownicy, przecież w takiej atmosferze całe życie wymiera xD
    A do tego jeszcze długo po tej "kuracji" macie aromatyzowaną skórę, włosy i inne takie, brr :wuerg:

    Takie pytanie mam: czy ktoś z was kiedyś spróbował pominąć ten czosnek...?
    Tzn miód, cytryna, polopiryna tylko...?
    Jeśli ktoś spróbował i przez to chorował dłużej/bardziej (choć niewątpliwie wyszedł z tego ze zdrowszą wątrobą i bez zalegającego cudownego aromatu), to zwracam honor.
    Ale tak czy tak osobiście pozostanę fanką Coldrexa do łagodzenia objawów xD


    W PL pewnie też bym nie zareagowała (wiedząc, że nic to i tak nie da) - ale tutaj w ciągu minuty wezwałabym stosowny odpowiednik Sanepidu i wszystkim poszłoby w pięty.
    Nie jestem przesadnie agresywna, ale starszaków bronię zawsze i wszędzie, a sama piszesz, że sporo ich tam było.
    Taa, jednak polskie szpitalne koncepcje zapobiegania zakażeniom niepokojąco odbiegają od standardów WHO (na przykład).

    Czy dobrze rozumiem: doktory zadowolone, ty średnio...? ;)

    ***
    Iga, uff :inlove:
    Naprawdę taka, jak jeszcze na Roland Garros.
    A do tego w prezencie od panny Bencic dostała walkoverem wejście do półfinału xD
     
  16. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Nie miałaś prababci i babci? Tym nas leczonoxD Moja prababcia robiła kanapeczki z drobno pokrojonym czosnkiem, mnie smakowało, moi rówieśnicy mieli mniej szczęścia , bo dostawali do picia mleko z masłem i czosnkiem, to było bleee:p
    Świeżego czosnku nie jadam odkąd poznałam męża, nie znosi tego zapachu, więc ustępstwo z mojej strony, bo po co robić komuś przykrość;) Nie zauważyłam, żeby czosnek zadziałał kiedyś na moją odporność, chyba tak samo nie pomogła cebula. Rozumiem jak jedzenie tego może działać na ludzi, bo nie lubię wiejskiej kiełbasy i aż mnie skręca jak ktoś ją je i muszę wdychać ten zapach:wuerg:

    Oko siedzi w mojej głowie, więc odczuwam jak się zachowuje, a p.dr działa na zasadzie: tu powinno być w porządku, następny proszę...>:(

    Przepis poproszę, jak to wersja skrócona w przygotowaniu:inlove:

    Do wszystkich ( oprócz Zuzy oczywiście) jutro o 10-tej II cz. eventu hodowlanego;)
    Tu się nie pisze o grze, ale to za czosnekxD I jest przerywniczek.
     
    Odilia, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zanim odpowiem, zanim cokolwiek zrobię, muszę złapać oddech 8)xD
    Dopiero teraz dotarły do mnie słit focie z sesji zdjęciowej faworyty Ołeksandra Ł. po wygranej w Australian Open.
    Ten samowar to puchar jest, otoczenie to ogród botaniczny w Melbourne, a kiecunię zaprojektował niejaki Zimmerman (nie znam człowieka).
    Oglądacie na własne ryzyko 8)
    Wrócę... kiedyś.
    Taki widok długo trzyma za tchawicę xDxDxD

    [​IMG]
     
    olgs3, .Magda., Odilia i dalsza osoba lubią to.
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Mnie też dech zaparło... z wrażenia
    To w szpilach można hasać po trawniku?

    ***
    Trzeba sie szykować na jutrzejszy mecz i podwójnie trzymać kciuki8)
     
    olgs3, zzizzie, Odilia i dalsza osoba lubią to.
  19. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Na tapczanie siedzi leń......xDxD

    Dla mnie fatalna:p
     
    olgs3, Odilia oraz zzizzie lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A co, jeszcze wam mało...?
    Chcecie więcej...? 8)
    Ależ proszę bardzo xD
    Zwracam uwagę na kolor szpilek idealnie dobrany do tatuażu i ręczniczka zajumanego na pamiątkę z kortu:

    [​IMG]
     
    olgs3, Odilia, .Magda. i dalsza osoba lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.