blazers

Oj to przykro, parę tygodni będzie dochodził do siebie. Mój wujek swego czasu też jeździł zima nie zima rowerem, nawet ze mną na bagażniku i jeździliśmy do babci na obiad. A zimy były wtedy tęgie. Aż dziw, że tyle tak docieraliśmy w całości

 

Bry

Taaaa chyba kurka szkieletem od parasolki prędzej

eee no ja takich widuje często

no przykre takie złamanie ale o takie coś w zimę nie jest trudno

 

połamanymi niech się sami przez głowę zdzielą Bubli od nich już dość mamy

ja też czasami widuję i to często jadących nie ulicą a chodnikiem. Ja bym się zimą bała bo ślisko i o złamanie nietrudno

No misja hodowlana migusiem poszła, lubię

 

Oj no byłaby kolejna pomyłeczka, niby miały być całe a w locie przez pomyłkę poleciały szkielety

Swojego czasu jak troche jeździłam z śp bratem do jednej pracy to też rowerami jeździliśmy bo to było kilka km za miastem a wtedy nie mieszkałam tu Oj pamiętam jak przed samym domem pod krawężnik chciałam podjechać a był wtedy troche oblodzony i śnieg leżał no to zaliczyłam wywrotkę, choć i zdarzyło sie zaliczyć i w drodze do pracy ja tak ale brat nigdy i sama nie wiedziałam co co sie wnerwiać czy na rower czy na ten śnieg czy sama na siebie

Gratki u mnie też, choć żadnej poprzedniej nie robiłam bo wcześniej była przerwa a i ostatni weekend też był bez fermy tak więc to była pierwsza

 

witam kozetkowiczów

hodowlany zrobiony migusiem,uwielbiam takie eventy,łatek też juz historia ale piccolaki są jeszcze w pasku.
Alpy ..ach te Alpy,jestem na 14 poziomie do 15 brakuje 11000 APD- ogrom,patrzyłam jak mi idzie przejście lvl i wystarczyło 10 dni na level,teraz to chyba bedzie sie ciagło w .....nieskończoność ale już mam bliżej niż dalej i ......zrobie przerwę od Alp,bede omijać szerokim łukiem

A tak wogole to dorwał mnie jakiś wirus i od 25.01 nie chce puścić,kaszel to chce mnie udusić ,po antybiotyku odrobinę lepiej ale długo skubaniec trzyma

Trzymajcie sie ciepło

 

Spróbuj dobrze ciepłego mleka z czosnkiem, syrop: miód+cytryna+imbir, u mnie takie babcine specyfiki przeganiają wirusowe ataki
Zdrowia życzę

 

Bry

​

tiaaa, no tak szybko BP je nam rzucało, że w locie je owiało z tego i owego

No właśnie te wywrotki zwłaszcza zimą to lubią zrobić psikusa, ostrożnie trzeba jechać. Ja jak jeszcze się dopiero uczyłam jeździć to wprawdzie nie zimą, ale jechałam z takiej górki i załadowałam w krawężnik i mnie ładnie saltem wywaliło na trawnik Całe szczęście, ze na trawnik to nic się nie stało, ale nie wiadomo właśnie czy na sprzęt złorzeczyć czy na siebie

Ewcia zdrówka dużo Takie miksturki z imbiru, cytryny i miodu do herbaty bardzo dobrze robią, mam nadzieję, że skubaniec odpuści, bo faktycznie bardzo długo trzyma
Gratki Hodowlane uwielbiam 15 minut i po misji A walentynkowy jeszcze trochę podłubię W Alpach na ostatniej prostej jesteś Ja przez ostatni tydzień nie miałam tak czasu na nie, zaglądałam z raz dziennie i dopiero połowa 11 poziomu Ale człapię, po 15 też przerwa będzie od nich

Ja z 2 dni temu robiłam miksturę imbir, cytryna miód. Do herbaty zawsze dodaję, zapas w lodówce musi być

 

czosnek żre codziennie przez 3 dni i przewa dwa i pózniej spowrotem bo niestety żołądek odmawia posłuszeństwa (wrzodowiec),piłam herbatkę z miodem i cytryną i pędami sosny ale p.Doktor zabroniła bo podrażnia za bardzo gardło ,echh,kuruje sie ,wczoraj czułam sie źle dzisiaj już jest lepiej ,dziekuje

Te Alpy mnie wnerwiają,nic nie da sie przyspieszyć,klienci żałują cukierasów,echh

 

Mi czosnek nie pomaga, wręcz szkodzi.
Słońce też.

 

Z żołądkiem też miewam problemy, to siemię lniane i jakieś suple od czasu do czasu zażywam, trochę też pomagają
A czosnek zawsze z czymś, wyciśnięty do mleka albo zakamuflowany na kanapkach bo samego bym nie przełknęła

Wampiry tak mają

 

Bry

Ja też

Migiem Ci poszło, gratki

Przykro mi i zdrowia życze

Dla mnie za dzieciaka była to najgorsza zmora choć teraz też sie nie pokusze
No

ta i co doleciało to juz nie ich wina

Mnie jak uczyli jeździć to w parku na alejkach i jak siostry mąż puscił rower a on ze mną skręcał w bok to sprytnie ja z roweru sobie zeskakiwałam na chodniku lądowałam a rower w drzewo a jeszcze przed zdążyłam sie wydrzeć oszczegawczo ze drzewo

hmmm trochę to podejrzane

 

ale za to wiecznie młody jesteś

ja swego czasu piłam codziennie i o dziwo nawet lubiłam ale teraz nie przejdzie bo bym w pracy wszystkich powaliła chuchem

już lepiej że to rower w drzewo a nie Ty Dober uniki to podstawa

tiaaa kurier w transporcie połamał

 

I tej wersji się trzymajmy.

 

Bry wieczór

Wszystkiego Najlepszego!!

 

Przyłączanko do życzeń imieninowych.

 

Dzień dobry. Tak sobie dłubię w tych Alpach i myślę ,że tam również jest karnawał. To i królowa być powinna i rzucać APD

 

Będzie rzucać cukierkami.
Może podpasują na rolowania w alpach?

 

Ale to chyba jakby inne cukierki... Takie dla diabetyków?
Byleby tylko pniami nie rzucała. Bo urazy wśród farmerów mogą wystąpić. I nie będą mogli klikać -"kup"

 

Niech rzuca, byle ostrożnie.
W Alpach przerobimy na deski, albo pójdą do niszczarki.

 

Ostrożnie? Przecież to małpa jest....Będzie ewentualnie celować we wrażliwe miejsca