Opinie Uszczęśliwić marudę

Uszczęśliwiłam wreszcie marudę, ale marudzenie mi się udzieliło
Ścieżki mikołaja dało się zrobić spokojnie i czasu było sporo.
Osobiście zamiast spacerować po ścieżkach, przebiegłam po nich dość szybko, ponieważ w Święta nie było na to ani czasu, ani możliwości.
Jednak nadal nie podoba mi się to, co zrobiono z moją ulubioną grą w kości. Uapakowano ją do eventu (moim zdaniem) zupełnie niepotrzebnie. Jeśli ktoś myślał o zrobieniu całości, musiał szybko uwinąć się ze ścieżkami, aby zebrać jak najwięcej kubków, a i to nie gwarantuje wykonania zadania, bo w grę wchodzi losowość (mimo, iż zbierałam kubki niemal od początku, nadal brakuje mi pięciu pokerów , a marudę uszczęśliwiłem dopiero dziś)
Nie dość, że kubki mamy w ograniczonych ilościach, to jeszcze potrzeba 2 sztuki na jedną rozgrywkę. Na szczęście ilości potrzebne do ukończenia nie były porażające, ale przyznam, że miałam chwilę zwątpienia, zakładałam, że może się nie udać.
Zdecydowanie wolę mieć jednak wpływ na ilość kubków i wyprodukować ich tyle ile potrzebuję.
Tym razem marudzenie było zgodne z tematem . Tym co ukończyli wyzwanie serdecznie gratuluję, a tym co jeszcze zmagają się z marudą życzę powodzenia i trzymam kciuki

 

No właśnie.. a Ja sobie event rozłożyłem na spokojnie z sianiem, aż do dzisiaj. Nie spodziewając się, że te dodatkowe gry w kostki nie wystarczą i będzie się na nie czekać 24h mimo, że gierek nie dużo miałem a waliłem cały czas pokery to skończę na 12 tyś i trochę mi przykro, że nie wiele brakło i tak się dałem nabić w butelkę
Pozdrawiam miłego dnia życzę [ciach]
Fragment posta w żaden sposób niezwiązany z eventem usunęłam,
SMOD_Atena

 

Właśnie skończyłam z Marudą. Do skończenia kostek trochę brakuje.Event nie podobał mi się. Nagrody słabe.Pnącza też bez zachwytu.Po raz ostatni robię event z tego typu mechaniką.

 

witam, ja skończyłam sianie jeszcze przed Sylwestrem, jednak i tak brakuje mi trochę kubków, to przykre

 

Ja dotarłam do trzeciego pola dopiero i... zmieliłam w młynie wszystkie zaoszczędzone gałązki z nie tą świecą
Nie dane skończyć i tyle...

 

To przykre, niestety im więcej odblokowanych pól (czyli do dyspozycji świec), tym bardziej należy być uważnym w Młynie. Jedyne pocieszenie, to takie, że za 5 godz., a może i wcześniej dopisze Ci 5 szt. gałązek, tyle że w takiej sytuacji skończyć event będzie bardzo trudno.
Ja skończyłam obie Ścieżki, teraz zostaje tylko zbieranie kubków, których i tak za dużo nie zbierze się, biorąc pod uwagę 24 godzinny czas oczekiwania na zbiór.

 

U mnie też kostki nie współgrały i skończę w granicach kroku 70-75 [ciach]


Fragment cytatu i Twojego posta w żaden sposób niezwiązany z eventem usunęłam,
SMOD_Atena

 

a mnie został jeden klucz nie wiem do czego? Co do kubków niestety nie starczyło, by ukończyć starczyło na 86 kroków, bez sensu, że sami ich nie produkowaliśmy.

 

u mnie wszystkie pnącza są, ale kubków brakuje do skończenia całości niestety, będzie miejsce około 76 chyba, bo jeszcze jutro rano będą 3 gierki...no trudno
z piccolo tańczący z liśćmi

 

Ostatni srebrny klucz zostanie u wszystkich graczy, którzy ukończą wszystkie 3 plansze.

 

Jestem na 90 nagrodzie. Jeszcze uda mi się zebrać kostki na 2 gry, więc też nie skończę.
Dobrze, że nie ma drzewka florenowego w nagrodach na końcu, bo bym rozpaczała, a tak to nie jest jakoś bardzo szkoda .

 

ja skończyłam na 97 poziomie, zdobyłam 28 SP i na tym koniec- zabrakło 300 punktów. kostek już nie dostanę przed końcem eventu. trafiłam tylko jednego pokera i aż dwie karety. ogólnie marnie mi poszło w tych kościach.

 

A na kiedy przewidziano naprawę kolejnych błędów, które od wprowadzenia Alp doprowadzają do ... [] zdenerwowania i marudzenia - żeby tak choć odrobinę w temacie było... A może twórcy wiedzieli co nas czeka, to i event "Marudą" nazwali ;D

Rzutem na taśmę :


Pewnie gdybym na siłę pokerów nie szukał, to skończyłbym wczoraj, ale tak paskudnie wyglądał ten dolny pasek kostek z brakującymi dwójkami, trójkami, czwórkami i piątkami, że mój wewnętrzny "esteta" nie mógł się powstrzymać ;]
Niestety bezskutecznie...

 

Event kończę na pułapie 8 590 punktów (krok 66 zakończony, 67 nie). Nie wypadły tylko kareta z czwórek i pokery z jedynek, piątek i szóstek z tego co pamiętam. Zostało 90 księżycowych wieńcomanii, 173 farmerskie i 483 wyspiarskie a bombek tyle, że wystarczyłoby na drugi taki event (konkretniej - 3 369). Średniej niestety nie podam, bo nie liczyłem dokładnej ilości gier. Za 500 talarów kupiłem 130 SP, cudowną skrzynkę "Piccolo", 5 florenów, 90 TNZ, 90 SNZ, 90 SN i 10 gwiazdek. Podsumowując - event w miarę dobry, ale okropnie długi, nużący (zwłaszcza jak w Święta całe dni się świętowało a nie grało w farmę) i bardzo trudno było dojść do końca kroków w kościach, bo trzeba było pilnować ich zbiorów (tutaj na plus to, że nagrody nie były jakieś mega dobre w okolicach setnego kroku).

PS. Zbiór kostek byłby dopiero jutro po 20, więc nie będzie więcej kroków. Ale za to chociaż mam wszystkie pnącza

 

ten event to porazka koncze wynikiem 12540 i brak mozliwosci zdobycia tych 460 punktów nie czuje satysfakcji nie konczac eventu co mi z ponad 6000 bombek nav tyle gier 1 pokier a reszta jakies nedzne trójki i te inne Ta ich losowosc czkawka sie odbija

 

a ja tak zakończyłam zabawę kośćmi

 

Ja teraz skonczylam i mam wszystkie pnacza. Na kosci 76 i juz sie nie da.
Bardzo dlugi i na ostatnie 2 dni nudny event sie zrobil.
Juz nie chce wiecej takiego robic.

 

No niestety, 11770 i to koniec. Zbieranie kostek miałam ok. 18:00 (trzeba wrócić z pracy). Pokery mnie w tej grze niestety nie polubiły. Łatwiej mi się gra w kości w realu - tutaj losowość mnie przytłoczyła (nic nie zależy ode mnie poza tym, co sobie zostawię na stole). Nadal nie rozumiem, dlaczego nie można było sobie tych kostek wyprodukować... Dobrze, że nie było żadnej (wg mnie) super nagrody na szczycie, bo byłoby mi jednak przykro...

 

mi zabrakło 40 punktów do różowych żółwi

 

Najgorzej..