zzizzie

Tylko to trzeba pomnożyć najmarniej razy 5.
Lecz tego nie powiedzą ,wygrana i coś nie istnieję to przyznanie się nazwijmy błędu.

 

Przy covidzie to w ogóle warto było od początku uczyć się mnożenia, tak z grubsza oceniano, że zakażeń mogło być nawet dwa razy więcej.
Teraz te dane są tym bardziej zaniżone, bo wyniki większości testów domowych nie trafiają do statystyk (ludzie leczą się sami czyli przeczekują).
No i oczywiście wiele zależy od tego, ile robi się testów. Pewien specjalista (od wszystkiego), ten w odcieniach oranżu, twierdził w czasach szczęśliwie minionych, że dla złagodzenia obrazu pandemii wystarczy zaprzestać testowania. Super sposób, czyż nie...?

A swoją drogą to jest jakieś dziwne, traktować sytuację pandemiczną jako "wygraną" dowolnej administracji.
Administracja ma się zajmować takimi nieistotnymi drobiazgami, jak np gospodarka i socjal, ewentualna wygrana z covidem zawsze jest i będzie zasługą nauki, medycyny i służb medycznych, nigdy - władz państwowych.
No ale to tak na marginesie.

 

Wiemy to oboje może jeszcze parę osób które cenią prawdziwe fakty, a nie to co przekazują pewne osoby które mówią to dla własnych korzyści.
Popisała bym dużo, czy warto?
Odpowiem warto, ale ile osób to by przeczytało zanim zostało to wymazane a ja wraz z nim.

 

No właśnie, pisanie grozi śmiercią lub kalectwem, a to, co człowiek napisze, i tak pójdzie się czesać
Ale mnie tam za równo, mogę sobie wylecieć (tyle dobrego że nie samolotem z wirusem unoszącym się w kabinie ).

 

Bry najpierw tu wlazłam jak mi się dostęp odzyskał Wszyscy zdrowi?

 

Wszelki duch....
Dobrze, że się odezwałaś w końcu, bo już się zaczęłam martwić
Na całe szczęście wszyscy zdrowi, a co u Ciebie?
i ten dostęp to chwilowy, czy już na stałe?

 

Teraz na chwilę ale za ok tydzień może na dłużej - gra mi działać nie chce i muli ale tu się wleźć udało Nie działało mi toto na niczym, do klienta się dostać nie mogłam bo nie było jak hasła odzyskać a ja z twarzowego się loguje dorwałam sprzęt na którym zadziałało - na dłużej dopiero po 16 będzie Super, że jeszcze tu jesteście
U mnie się sporo działo - te koronowane to że dwa razy nam się trafiły ale na spokojnie Gorzej u znajomych
Co ciekawego sie działo tutaj? Potem poczytam trochę co naspamowaliscie

 

Uff, no nareszcie
Trudno powiedzieć, czy wszyscy zdrowi, bo się złośliwie nie odzywają

Jakie może, jakie może - na pewno na dłużej i już, bez wykrętów

No jak widać prawie nas tu nie ma, co jest zasługą Szanownych Użytkowników tego skromnego wątku - pisać im się nie chce

Co ty taka nieprawomyślna - przecież w PL podobno pandemii już od dawna nie ma
I niektórzy nawet w to wierzą... choć w sumie trudno się dziwić, łgarstwo powtórzone głośno i wyraźnie kilkanaście razy zyskuje rangę najprawdziwszej prawdy, w każdym razie w tzw pewnych kręgach.

A tak poza tym tutaj (czyli w tym wątku) stara bida, strach się odezwać, bo z każdego kąta wyglądają Treści (rozmaite).
Tzn ja się nie boję, ale sama ze sobą o polityce, gospodarce i innych takich gadać nie będę

 

Przebąkują że się skubana przez zasieki przedarła.
Teraz czekają na 5 tys w szpitalach by się zastanowić co robić.

 

A to były jakieś zasieki...?
Kurcze to zastosowano chyba najnowsze osiągnięcia techniki w dziedzinie zasieków, bo - dziwna sprawa - nikt ich nie widział, ani lokalnie, ani z odległości.
W każdym razie nikt o zasiekach nie wspominał, wszyscy raczej radowali się wolnością (od zasieków oraz od pandemii).
W szpitalach to się lada chwila zacznie robić tłoczno, wszak wakacje i trzeba gdzieś pojechać, nareszcie można, bo dzielne władze ostatecznie pokonały wirusa (który to już raz...?).

W moich okolicach nikt nie ma złudzeń, wirus ma się świetnie - ostatnio w wersji BA.5, oczywiście jeszcze bardziej zaraźliwej (jak widać wirus trzyma się tej ścieżki rozwoju, i najwyraźniej słusznie).
BA.5 dodatkowo szczyci się tym, że potrafi ominąć niektóre przeszkody w postaci starszego szczepienia czy dawniejszego zakażenia.
A poza tym - statystycznie - jedna na 16 osób pozornie zupełnie zdrowych ma covid... co z tego, że bezobjawowy, za to w pełni zaraźliwy.

No ale to wszystko dzieje się het daleko za Wielką Wodą, gdzie od z górą półtora roku nikt już nie przechwala się, że właśnie wygrał z pandemią (oraz nie próbuje wygrać z kryzysem wpuszczając ludność w maliny).

***

Nie przepadam za kuchnią Południa (USA), czyli za kulinarnymi (i nie tylko kulinarnymi zresztą) klimatami w stylu Scarlett O'Hara (Przeminęło z wiatrem, jakby się kto pytał).
Ale wypróbowałam właśnie (z pomocą dzielnego chłopiny, któremu coraz lepiej idzie pieczenie) coś, co się wabi Brown Sugar Pie (czyli pie - podobno po polsku to jest "paj", straszne - z brązowym cukrem).
O rany jakie to jest smaczne
Przepisu nie podam, bo niewątpliwie ten pie jest tuczący i nie zawiera zdrowej zieleniny ani innej paszy dla królika, gorzej: w ogóle nie zawiera witamin, mikroelementów i czego tam jeszcze.
Potworne to, prawda...?
Za to jest pycha
A wygląda o tak:

​

Pamiętajcie, że to jest okropnie niezdrowe

​

***

Nareszcie dotarły do mnie zakupione w PL oba tomy Psich Sucharków w wydaniu książkowym (nie rozumiem, jakim cudem przeoczyłam ich pojawienie się na rynku).
Niestety (skądinąd z powodów dość zrozumiałych) dzieła te występują wyłącznie w wersji papierowej, więc się naczekałam na przesyłkę że hej.
Ale warto było - dla fanów zarówno psów, jak i Psich Sucharków online, jest to absolutna uczta duchowa.
Polecam

 

Sama się zdziwiłam jak przypadkowo usłyszałam tą wypowiedż.

Mogę tylko jedno powiedzieć ,był czas przywyknąć że mówią tak a robią co innego.

 

No niestety to jest taka prawidłowość, często wykorzystywana przez speców od - jak to nazwać - marketingu politycznego (bo przecież w sumie chodzi o to, żeby ludziom wcisnąć jakiś kit).
Jeśli często, głośno i wyraźnie, najlepiej w telewizji albo na masowym spędzie, będziemy powtarzać nawet ewidentną bzdurę, po jakimś czasie ludzie zaczną uważać tę bzdurę za prawdę.
No, oczywiście nie wszyscy ludzie - ale nasi zwolennicy niewątpliwie tak.

Jeszcze lepiej to wypadnie, jeśli przy okazji będziemy Osobą Publiczną ze Świecznika.
Ale uwaga: świecznik naukowy to za mało
Kto by tam wierzył naukowcom, co to nigdy w życiu nie pracowali naprawdę, a kasę biorą, i to jaką

Pięćdziesiąt procent Polaków nadal bez szczepienia.
To tak na marginesie.

 

Zuza przestań bluźnić, Ty jesteś tam, a my tu ( ktoś Ci to napisał ileś postów w tył ) My mieszkamy w kraju mlekiem i miodem płynącym i mocno zaopiekowanym przez władze. Jak mówią, że czegoś nie ma to nie ma, będzie trzeba dadzą znać, ale nie w sezonie letnim gdzie ludzie masowo wyjeżdżają, bo chcą. Przecież im się nie może nic wydarzyć.
Mam takie uczucie jakbym kiedyś już to przeżywała, tylko ten okres nie nazywał się RP
Dostępność do testów mamy mieć jak będzie 5 tys. ludzi w szpitalach, tylko jak tam umieścić tyle ludzi jak nikt nie testuje?
Ciekawie będzie, no cóż miło już było

 

Sukces ma wielu ojców. A wszelkie władze zawsze są chętne do prezentowania się w blasku fleszy. Wszak to one zapewniają warunki dla nauki, medycyny i innych służb

***

Patataj czy ihaaa?

 

To ja od końca....
Poproszę ten niezdrowy przepis, nieważne, czy od tego, czy innego człowiek sobie pochoruje, i tak marne szanse na zachowanie zdrowia do końca życia

Przyznam, że zaczynam bać się tego (...), przez ten cały okres nikt ze znajomych nie zachorował, a od 2 miesięcy słyszę, że ten czy tamten chory, włącznie z lekarką rodzinną
No ale żeby zacząć coś robić, to te 5 tysi potrzebne, tylko skąd je wziąć, jak testów się nie zleca?
Ale maseczki seniorom i nie tylko się zaleca...
===
Jest nowy Severski "Plac senacki" z maja br., świetnie się czyta

 

Zuza,przepis błagam.Mam ślinotok.

 

Kurcze fakt, bluźnię skandalicznie.
Zwłaszcza w temacie tego zaopiekowania
Władze przecież zawsze wiedzą lepiej
I wsłuchują się uważnie w potrzeby i życzenia ludzi... tego, chciałam napisać: grup interesu
Tacy na przykład właściciele pensjonatów też potrzebują z czegoś żyć, czyż nie...?
A przy tym potrafią się odwdzięczyć, co do tego nie mam wątpliwości

Taa, ja też mam déjà vu (żądanie przedstawienia polskiego przekładu należy kierować do niżej podpisanej). Wprawdzie teoretycznie w owych czasach słusznie minionych byłam dziecięciem, ale dziecięciem rodziców, którzy rozmawiali o różnych sprawach przy dziecku (skandal). Że o przynapitych i antyrządowych literatach, kolegach mojego Przeszanownego Tatusia, nie wspomnę.

A co do tych pięciu tysi hospitalizowanych, to dlaczego ma być akurat tyle...?
Tak w ogóle to wystarczy dla nich miejsc w szpitalach...?
Zresztą i tak ludzie się nie chcą testować, Bułgaria czy inna Rumunia przecież czeka i się doczekać nie może. (Rumunia to ma nawet jeszcze mniej wyszczepionych, niż Polska.)
A jak nie Bułgaria czy Rumunia, to na lokalnej kwarantannie też nikomu przecież nie zależy.
Więc zamiast się testować i jeszcze za to płacić, wystarczy w weekend wychłeptać flaszkę... nie, nie taką, flaszkę syropku na wszelkie kaszelki, poprawić jakimś Coldrexem - i już od poniedziałku wracamy do świata zdrowych, żeby jeszcze parę osób pozarażać.
Zapewne omikronem BA.5, bo on przecież najlepszy ze wszystkich.

Swoją drogą bardzo cwanie to obmyślono, te 5 tysięcy dodatnich pacjentów jako warunek powrotu do testowania.
Spryciul pierwszej wody, autor tego pomysłu. Tym bardziej, że BA.5 to mniej hospitalizacji - ale za to większe prawdopodobieństwo długiego covida.
Ciekawe, czy spryciul zakosił nagrodę resortową za wniosek racjonalizatorski. Powinien, należy mu się jak psu buda

I co, naprawdę nikt nie rozumie, że takie pomysły i wnioski ułatwiają wirusowi mutowanie, lepiej nie myśleć, w jakim kierunku...?
Wiem, tam na górze nawet jeśli rozumieją, to ignorują - ale ludzie?! Ludzie też tacy bezmyślni?
Ech.

Fakt, zapewniają.
To może niech przestaną zapewniać...?
Niewiele to zmieni, biorąc pod uwagę jakość owego zapewniania
A ja bardzo nie lubię, kiedy ktoś się podpina pod cudze osiągnięcia...
... pamiętacie może, co to się tak uczepiło dna statku i wołało "płyniemy"...?

Cudny ten konik
I patataj, i ihaa pasuje... a do tego te skrzydełka, wyglądają zupełnie jak liście.
Ta focia to przez ciebie machnięta podczas weekendu...?

Źle słyszysz, bo źle słuchasz po prostu
Należy słuchać wyłącznie info płynących szeroką strugą ze stosownego resortu
Od razu się dowiesz, że to ci się tylko tak wydaje

Severski kupiony, ale kiedy ja to przeczytam

Ech i co ja narobiłam
Teraz będę spolszczać

Dobra, w PL jest teraz 00:23.
Nie wierzę, że zabierzecie się od razu do pieczenia
Spolszczę i podwieszę tutaj, zanim otworzycie rano jedno oko witając kolejny dzień

 

W Severskim mam straszne zaległości
Ale dobrze wiedzieć, że się powiększają
Obecnie słucham Petera V. Bretta. Przede mną jeszcze 4 tomy. Potem planuję na trochę wrócić do Kena Folleta. A później to się zobaczy. Może ten Severski pod koniec roku, a może jeszcze coś innego...

Tak, przeze mnie, dzisiaj. Przysiadł mi na bluzie, ale pozować do fotki nie za bardzo chciał. Wiercił się strasznie. Łaził w tę i z powrotem, i jeszcze w bok, i na skos. Mimo tego, gdy próbowałem go kulturalnie wyprosić, to trzymał się tymi swoimi haczykami i za skarby nie dawał się odczepić. Musiałem poczekać aż się zdecyduje i sam odskoczy.

 

Jak ty wytrzymujesz te audiobooki?!
Osobiście od dziecka nie lubiłam, jak mi ktoś czytał bajeczki

A konik może myślał, że jesteś jakimś chabrem, kwiatkiem takim...?
Świetne zdjęcie swoją drogą, czym robione...?

 

Ja to taki dziwny człowiek jestem. Zawsze lubiłem czytać. I książka dla mnie musiała być papierowa. Parę razy miałem do czynienia z Kindlem i nawet zastanawiałem się, czy sobie takiego nie sprawić, ale ostatecznie zawsze wygrywał klasyczny papier. No i kilka lat temu dostałem takiego na jakieś urodziny czy inną gwiazdkę i może bym go nawet zaczął używać, ale tak się porobiło, że tuż po tym była jakaś promocja na stacji benzynowej i po zatankowaniu iluś litrów paliwa można było sobie wybrać darmowy audiobook. Spróbowałem i mnie wciągnęło.

Od paru lat używam tylko smartfona. Kupując, świadomie wybierałem taki, który potrafi robić zdjęcia dobrej jakości. To było dla mnie jedno z najważniejszych kryteriów. Trochę kosztował, ale jestem z niego bardzo zadowolony.