panoramaogrodnicza

Ależ mam zasługi.

A ja ostatnio myślę o tym, żeby jeszcze przed wakacjami troszkę życia przeleciało nam razem w jakiś niebanalnych okolicznościach przyrody. Może powtórzymy zeszłoroczne miejsce? Co Ty na to Basiu?

Miło.
Patrzcie od jutra zagrody małoatrakcyjne, a skrzyneczki to Nagniot chyba gdzieś zakopał i zapomniał gdzie.

 

ja na to jak na lato miejsce urokliwe naleśniki i nie tylko wyśmienite
za towarzystwem się stęskniłam trzy razy tak


.

 

Ja też chętna, tylko niech sie armagedon w pracy przewali,może na początku czerwca

 

to zostało nam tylko ustalenie terminu
może jeszcze ktoś dołączy byłoby miło

.

 

Doberek ripost żadnych nie pamiętam no cóż jeśli tak piszesz to pewnie szczera prawda Pozdrawiam wszystkich Farmerów

 

Super.

To najwcześniej, bo ja teraz mam natłok wizyt lekarskich.

Mam nadzieję, że zbierzemy silną grupę.

 

Elu miejsce jest na tyle urokliwe ,że chyba nikogo nie trzeba będzie namawiać na naleśniki

 

Droga Elu z niejakim opóźnieniem wychodząc z głębokich krzaczorów gratuluję utrzymywania przez 6 lat
swojego domku na nietuzinkowym poziomie .
Jako niepoprawnego chwalipiętę tłumaczy mnie mam nadzieję tylko zafascynowanie tymi haberdziami :


kwitnący złotokap



i rosnąca pod nim kokoryczka z rodziny konwaliowatych.

Serdecznie pozdrawiam .

 

Pięknie dziękuję za gratulacje i za nietuzinkowe prezenty.
No to i ja będę chwalipiętą, bo oglądając pierwsze zdjęcie, pomyślałam, czyżby to złotokap, no i czytam, faktycznie złotokap.
Nie jest ze mną tak źle, przynajmniej botanicznie.
Gorzej było z kokoryczką, wiedziałam, że roślinkę znam, ale imienia nie umiałam sobie przypomnieć.
Cudnie masz, tyle różnych gatunków, widać, że dobrze im tam.
Dzień dobry.

 

Dzień dobry

Kawał czasu - 6 lat
Ja również przyłączam się do gratulacji dla Eli i życzę wielu kolejnych lat pełnych dyskusji, ciekawych wymian opinii, dobrego humoru, pasjonujących spotkań i dalszej integracji stałych bywalców, być może również na gruncie prywatnym Gratuluję i powodzenia

 

Dziękuję Marku. Masz rację 6 lat to kawał czasu, a jak jest rocznica to włącza się chęć podsumowań. Nie było by mnie tutaj ani tego miejsca, gdyby w pewnym momencie nie załamał mi się mój rzeczywisty świat, szukałam alternatywy, miejsca które by mi pomogło pozbierać się, w którym problemy byłyby do pokonania. Znalazłam farmeramę, wirtualny świat spotkań, uwielbiam poznawać ludzi, a taki wirtualny sposób jest niezwykle intrygujący, więc mam nadzieję, że jeszcze kilka lat pobędziemy tu razem, pogadamy, powymieniamy doświadczenia, powygłupiamy się, tak beztrosko, choć przez moment zapominając o problemach dnia codziennego.

 

Bardzo mi przykro, że były takie, a nie inne powody, ale mam nadzieję, że obecna sytuacja zmieniła się diametralnie, a Twoja obecność tutaj Elu i miejsce, które powstało z Twojej inicjatywy, są świadectwem nowej, pełnej optymizmu i pozytywnych zmian rzeczywistości, której kształt będzie z każdym dniem jeszcze lepszy. Serdecznie Tobie tego życzę.

Życie potrafi pokazać czasem swoją ciemną stronę i wprowadzić nas w stan, który potocznie określamy - mam doła.
Ten dół, kopiemy sobie sami - rozmyślając, zamartwiając się, negując wszystkie pozytywy, roztaczając katastroficzne wizje, tracąc nadzieję na lepsze jutro i poddając się sytuacji. Ktoś kiedyś powiedział - przestań, odłóż tę łopatę, oderwij się od problemów choć na chwilę, postaraj się zapomnieć.
To nie jest łatwe ... ale jeżeli forum dyskusyjne, społeczność, ludzie, którzy je tworzą, potrafią ułatwić to zadanie, pomogą oderwać się od problemów - pomogą odłożyć łopatę ... to chwała im za to
I tego się trzymajmy

 

Lubię cię czytać Marku i zawsze się zgadzałam z tym co napisałeś.
Z tym postem pozwolę się do końca nie zgodzić, sama na sobie doświadczyłam tego gdy wyrzuciłam łopatę to ktoś zawsze próbował ją mi znów włożyć.
Forum bardzo mi pomogło, choć początki potrafiły być niemiłe ale dałam radę i teraz jestem inną osobą.

 

Bardzo mi miło i bardzo się cieszę ... a jeszcze bardziej z tego, że czasem się nie zgadzamy Przecież to właśnie różnica zdań powoduje, że wymieniamy argumenty i rozmawiamy ... a ja gaduła jestem podobno
Dlatego właśnie napisałem, że to nie jest łatwe i oczywiście masz rację, że od samych naszych chęci problemy nie znikną, ale poddawać się też nie można, a do tego potrzeby jest spokój, racjonalna ocena sytuacji, optymistyczne nastawienie i konsekwencja w działaniu. Pewnie, że są problemy bardzo trudne, których wręcz rozwiązać się nie da, ale wtedy trzeba nauczyć się z nimi żyć, nawet jeżeli tę chęć do życia, musimy w sobie wykształcić od nowa. Wbrew pozorom jesteśmy bardzo silni i potrafimy zmierzyć się z problemami, które kiedyś znaliśmy ze słyszenia, a nagle stanęły całkiem obok. Inaczej po prostu się nie da, trzeba żyć.

 

Trzeba się przede wszystkim pogodzić z tym co się stało i nauczyć się żyć od nowa.
Trudne to jest lecz możliwe do wykonania.
Siłę mamy tylko trzeba ją w sobie poszukać i problemy będą mniejsze.

 

Dokładnie tak

 

Bry

Elu ja choć gram od początku to miałam podobny start tutaj. No pierwszy mój krok to gdzies tam usłyszałam jak ktos te kurki i krówki karmi to po powrocie do domu zajrzałam z czystej ciekawości no i po zalogowaniu stwierdziłam ze to troche nudne to rozkładanie tych pól i zbieranie tej sałaty. Ale czasem zaglądałam i tak sobie coś tam dłubałam aby podłubać Po jakimś czasie też szukałam jakiegos relaksu i odskoczni, poniewaz to był juz okres moich szpitali i zmagań po nich i postanowiłam jeszcze raz zobaczyć, może częściowo z nudów no i tak cos sobie dłubałam i dłubałam ale wtedy jeszcze na forum nie zaglądałam Po jakimś czasie trafiłam na forum, wtedy jeszcze stare forum no i tak poznałam wiele wspaniałych osób , wtedy pisało sie do późnych godzin nocnych co mi własnie pomogło oderwać sie od życia codziennego, niejednokrotnie monitor opluć ze śmiechu choć w realu do smiechu nie było. No i tak zleciały te lata na fermie i forum, początkowo z jakimiś przerwami ale jednak jest sie do dziś

 

Początki były prozaiczne ,przyadkowo trafiłam na baner reklamowy na wp i tak zaczęła się moja przygoda.Potem forum gdzie poczytywałam Was z krzaków przez jakiśczas zanim zdecydowałam sie na ujawnienie
A potem już poleciało i tak jest już szósty rok

 

Oj te krzaczki chyba większość zaliczyła nim nosa sie ujawniła Ja też jak juz odkryłam ze jest coś takiego jak forum to tylko odczytywałam a dopiero po jakims czasie odważyłam sie gdzies tam odezwać

 

Ha! U mnie sprawa forum była bardzo prosta
Było moje pierwsze GT, dogadałem wymianę i przeczytałem w sówce ... nie znam ciebie z forum, nic nie piszesz - wysyłasz pierwszy
To zacząłem pisać ... i nadal wysyłam pierwszy