zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie znam kangurzych zwyczajów, ale przynajmniej byłoby jakieś urozmaicenie ;)
     
    bona53 lubi to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zgredziu, po urozmaicenie to gdzie indziej trzeba.
    Tu u mnie monotonia, bo wszystkie ciekawe tematy są zakazane 8)xD
     
  3. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Hej :)Żyję ale tak ciut nie bardzo,bo mi paskudne skutki po Covidzie zostały -.- No ale nic,z czym rady dać bym nie mogła,więc spoko-trochę ogłuchłam ale to może i dobrze? o_O
    No ale....Wczoraj miałam urodziny na farmie-8,tadam :music:Jestem,czytam,jak coś do powiedzenia mieć będę,to nie omieszkam napisać :)
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Widziałam cię w jakimś wątku eventowym, więc się nie martwiłam za bardzo ;)
    A co do skutków po covidzie, to ktoś jeszcze nadal uważa, że to jest taka sobie grypka, złapać, przechorować i z głowy...? 8)
    Z drugiej strony lekkie ogłuchnięcie może być bardzo przydatne np podczas oglądania tzw telewizji reżimowej oraz w konfrontacji z bezpodstawnym marudzeniem otoczenia.
    Więc ciesz się, niezły skutek ci się trafił xD

    Czekaj, jak ty masz ósme urodziny na farmie, to ja pewnie też jakoś niedawno temu miałam xD
    Ale nie obchodzę xD

    Swoją drogą to straszne, osiem lat już się obijam po tym padole łez... tego, chciałam napisać: forum...?
    Zgroza 8)xDxDxD
     
  5. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    Hejka. Podłączę się.:p Mi w maju 10 lat na farmie pyknęło. Po covdzie w miarę ok jest ale... nogę mam po całości w gipsie. Znowu mi wiązadła poszły-powtórka z Krakowa...-.-:cry: Pierwsze zwolnienie mam na 2 tygodnie, w przyszłym tygodniu ortopeda i zobaczymy czy znowu na stół czy uda się obejść. :eek: Jak nie urok to.....:oops: Piękna wiosna w tym roku.:wuerg: A dopiero narzekałam, że urlop minął za szybko. xD:cry:xD:cry:
    Gosia głucha, ja kulawa - elegancko 8)xD:cry:
     
    .Magda., bona53 oraz gosiagosia60 lubią to.
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No nie żartuj sobie :eek:
    Skąd to się bierze tak w ogóle...?
    Fakt, piękna wiosna :(
    A my pożegnaliśmy Gordona :(
    Też nieźle :(
     
    .Magda., myszka212 oraz bona53 lubią to.
  7. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    Nie polubię :oops: szkoda chłopiny.:cry: Nie znałam w realu ale z opowiadań go uwielbiałam.:( Trzymajcie się kochani, współczuję:(

    Co do kolana za pierwszym razem odkurzając za fotelem jeszcze w Krakowie podnosiłam klocki Kuby. Wycofując się zauważyłam jeszcze jeden i się cofnęłam a Łukasz mi fotel zasunął kiedy okręcałam nogę i poszło mi więzadło w kolanie.
    Tym razem nie uwierzysz-wstałam od stołu i się obróciłam. Po prostu. Usiadłam i już nie wstałam. Można?8)
     
    .Magda., bona53, olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Gordon to był bardzo przyzwoity gość.
    Kiedy zamieszkał u mnie, oboje byliśmy w żałobie, więc się wzajemnie wspieraliśmy.
    No a później to już byliśmy skumplowani.
    Choć głównym człowiekiem Gordona został w końcu Marco, miłość od pierwszego wejrzenia ;)
    Ale jak się działo coś złego, przychodził jednak do mnie.
    Przedwczoraj w nocy przewrócił się i nie mógł wstać :(
    Posiedziałam z nim do rana, trochę mu się poprawiło - ale ja znam to spojrzenie, które mówi "nie męcz mnie już, ja już nie mam siły".
    Maluchom nakłamaliśmy, że Gordon jedzie na długie leczenie, ech.
    No i pojechałam do weta jako naczelny rodzinny twardziel, Marco za uczuciowy na takie imprezy.
    A tak swoją drogą - zniknął jedyny domownik, który rozumiał polski :(

    W poniedziałek jadę z Tiny do zaprzyjaźnionego schroniska, Tiny będzie wybierać swojego następnego towarzysza.
    Klin klinem, jak dla mnie jedyny sposób na taką sytuację.

    Kurcze to ty masz coś popieprzone chyba z tymi więzadłami - jakiś doktor wie, dlaczego u innych nic się nie dzieje, a u ciebie się zrywają...?
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  9. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    Ehhh... najgorsze są właśnie te momenty ale masz rację trzeba pomagać zwierzętom i absolutnie ich nie męczyć. Klin klinem to dobry sposób. Chyba najlepszy ;)
    Zuzka jak raz się te więzadła uszkodzi to później już łatwiej idzie odnowienie kontuzji. Nie ukrywam, że przyrost wagi swoje dołożył w tym przypadku. Do tego dochodzi brak ruchu- praca siedząca i składając wszystko razem daje taki efekt niestety.:eek:
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wieki temu, kiedy zostałam sama (najpierw z gosposią, później już zupełnie sama), brałam ze schroniska na ostatnie tygodnie czy miesiące życia stareńkie i schorowane zwierzaki - takie, które nigdy nie miały prawdziwego domu. Nawet pary się zdarzały, całe życie razem w jednym boksie, brr.
    Sporo się wtedy nauczyłam i rozpoznaję to zmęczone spojrzenie, kiedy pieseł już zwyczajnie nie chce, żeby go na siłę ratować, czyli właśnie - dalej męczyć, bo to ratowanie zwykle jest bolesne, bardzo nieprzyjemne itd.

    A klin klinem - no dla mnie nie ma innego sposobu. Tiny też potrzebuje towarzysza.
    Ciekawe, kogo wybierze, oby nie chihuahuę xD


    Aha, no tak, raz uszkodzone więzadło (i wszystko inne chyba) zawsze będzie słabsze.
    Ech, a ja cię miałam za niesporczaka w przebraniu 8):cry:
    Trzymam kciuki za to twoje więzadło :)
     
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Zuzka, jest mi bardzo przykro z powodu Gordona, cóż więcej można napisać:cry:
    Od kiedy pamiętam zawsze ci towarzyszył, poczciwe było chłopisko, ale swoje latka też już chyba miał

    Rodzinny twardziel mówisz..., skąd ja to znam..., ale momentami zaczynam już nie wytrzymywać:(

    Anka, jakaś ta wiosna całkiem do kitu, ty masz kłopoty z nogą, Gosia z uchem, ja kaszląca i słaba, ech....:oops:
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Gordon żył już na pożyczonym czasie (taki angielski idiom, on borrowed time, fajny moim zdaniem) - taki wielki zwierz na ogół ledwo 10 lat dożywa, a ten mój Matuzalem prawie 14 już miał.
    Tiny go odmłodziła na trochę, gdyby nie ona, pewnie szybciej by stracił zapał do życia.
    Ale zdążył Tiny nauczyć wszystkich sztuczek, zwłaszcza tej najcenniejszej - help czyli pomóż, na to hasło piesek natychmiast zmienia się w psa Baskerville'ów.
    Bardzo przydatne xD

    Twardziel to ja jestem w takich ostrych kryzysach, z wytrzymywaniem czegokolwiek na dłuższą metę raczej też miałabym trudności.
    A ty to taka kaszląca, słaba i negatywna...?
    No naprawdę nie rozumiem, skąd się biorą te negatywne infekcje, naprawdę więcej tego jest :(
     
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Zachciało mi się aerobiku w baseniku, gdzieś mnie przewiało i jest infekcja, ale normalnie to by było ok. tygodnia, a mnie już trzyma trzeci tydzień, bez kataru, bez gorączki ale z "kaszelkiem", wejście na piętro to zadyszka i ogólnie do niczego.
    Ale jest ciut lepiej.
    Za to taka ciekawostka.
    Mój drugi starszak skończył właśnie 90-tkę i z tej okazji jutro robimy mały spęd rodzinny.
    ponieważ czuję się jak się czuję postanowiłyśmy z Agnieszką, że idziemy na łatwiznę i zamawiamy catering.
    I tu drobny zonk... w żadnej sprawdzonej knajpie nie zamówisz cateringu, bo... komunie, panie informowały, że trzeba było zamawiać z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem.
    Ostatecznie się udało, ale co mnie to nerwów kosztowało, lepiej nie mówić, ech....
    Wychodzi na to, że w maju żadnych imprez nie należy planować>:(
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Tak na marginesie... długowieczność: błogosławieństwo czy przekleństwo...?

    Fakt, maj to komunie, małe dziewczynki całe w atłasach i koronkach defilujące ulicami, lapek, konsolka, najnowszy fonik i złoty krzyżyk w prezencie... ech, lata świetlne dzielą mnie od tej rzeczywistości. Z tego akurat się cieszę.
    Aha, no i oczywiście benefis wirusa.
    No ale jak wirusa nie ma, to nie problem 8)
     
  15. Odilia

    Odilia Młodszy ekspert

    Ciasto pycha, bardzo mniam, dziękuje :)

    Nie znam Cię Zuza, ale Ci wierze, nie dałabym rady zrobić coś takiego:(

    Bardzo mi przykro, poważnie:( nie rozumiem ludzi którzy Cię czytają i tak źle odbierają :(
    Tego nie można udawać ,,A tak swoją drogą - zniknął jedyny domownik, który rozumiał polski :(,,:(
    Nigdy nie miałam zwierzaków domowych, chyba ich nie potrzebowałam, pomimo to rozumiem ból straty.:(
    Łaziłam za Tobą po wątkach tego forum ponieważ mnie zawsze bawiłaś, czymś zaskakiwałaś, dziś mnie zasmuciłaś, nigdy nie rozczarowałaś :) Gdybyś czasem uznała że masz dość tego domu to proszę podaj adres nowego ;):)
     
  16. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Współczuję przechodziłam przez to parę razy i za każdym razem bolało.
     
  17. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Zuza, współczuję straty Gordona, na farmie byliście razem i tak się przyzwyczailiśmy.
    Ja od urodzenia wychowywałam się z psami i później też były zawsze ze mną, ale 5 lat temu podjęliśmy decyzję, że już nigdy więcej tych oczu błagających o spokój

    Co do covida to grypą nie jest, mnie właśnie przyspieszył wózek inwalidzki, a mogło tego nie być:cry:

    Daj znać co wybrała Tiny:inlove:
     
    bona53, Odilia oraz zzizzie lubią to.
  18. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    1/4 Amerykanów deklaruje, że sa katolikami. Jak w USA wyglądają komunie? A jak jest w kościołach protestanckich? Nie obchodzą pierwszej komunii?
     
    bona53, olgs3, zzizzie i dalsza osoba lubią to.
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To ja dziękuję za feedback czyli info zwrotną, rzadko się coś takiego tutaj zdarza, a sporo już tych przepisów spolszczyłam dla farmerów.
    Ech ;)
    Mnie było (i jest nadal) potwornie żal tych biedaków, którzy z roku na rok tracili resztki szans na adopcję i przez całe życie mieszkali w schronisku.
    No to wymyśliłam taką opiekę "na dożycie" (termin z ubezpieczeń, jeśli dobrze pamiętam).
    Emocjonalnie to jest owszem dość ciężkie, ale jakoś to ogarniałam.
    Cóż, gdybym była Violettą Villas, pewnie też założyłabym prywatne schronisko dla wszystkich niechcianych zwierzaków (i skończyłabym dość marnie). Na szczęście Violettą nie byłam, nie jestem i już nigdy nie będę.
    W sumie duża ulga 8)xD

    Mogłabym wymienić co najmniej pięć powodów 8)
    Ale nie wymienię xD

    No ale to święta prawda - zawsze, kiedy z kimś rozmawiałam po polsku, Gordon przychodził, siadał i nasłuchiwał (a raczej podsłuchiwał).
    W sumie maluchy też tak robią - ale na szlachetnym obliczu Gordona zawsze malowała się bezbrzeżna nostalgia ;)
    To był polski pies, który musiał się nauczyć angielskiego, ale w głębi serca pozostał polskim psem ;)
    Za to kreskówki w tv oglądał z równą pasją w dowolnym języku xD
    Fajne było zwierzę i tyle, ech.

    ***
    A tak w ogóle to dzięki też za miłe słowa, fajnie jest pomyśleć, że się komuś sprawiło przyjemność pisaniną ;)

    Pewnie, że zawsze boli, nawet po paru miesiącach spędzonych z psem, a co dopiero po wielu latach.
    No ale cóż - jest jeden sposób na uniknięcie tego bólu, czyli rezygnacja z psiego towarzysza życia.
    Dla mnie nie do przyjęcia, więc zgadzam się na ból, bo wcześniej będą piękne chwile z piesełem :inlove:


    No właśnie - niby rozumiem, ale dom bez psa to nie dom, tylko jakiś hotel pracowniczy -.-

    Kurcze aż mnie zmroziło, brr o_O
    Ale to jeszcze trochę czasu do tego wózka, mam nadzieję...?
    Trzymaj się (z dala od wózka i w ogóle) :)

    To jest nie tyle "deklaracja", co raczej kasiejka w postaci podatku ;)
    A ja nie potrafię konkretnie odpowiedzieć na pytanie, jak tu wyglądają komunie - to zależy głównie od kościoła i społeczności wiernych.
    W dużych skupiskach tzw Polonii będzie pewnie tak samo, jak w PL, koronki i konsolki, czyli nacisk na aspekty (moim zdaniem) zewnętrzne.
    My mieszkamy z dala od takich skupisk, w dodatku zdecydowanie nie praktykujemy.
    Więc nie wiem, jak to jest, info pewnie wujaszek wyszuka, choć podejrzewam, że będą średnio obiektywne ;)

    A protestanci mają pierwszą komunię jakoś później, podobno równocześnie z tzw bierzmowaniem.
    W każdym razie chodzi o starsze dzieci, które chyba więcej rozumieją z tej całej ceremonii.
    Co do strojów i tej finansowej otoczki - cóż, nie mam pojęcia, jak to wygląda i czy w ogóle można to jakoś uśrednić.

    ***
    A tak w ogóle to Tiny wybrała psa xD
    Właściwie pies wybrał Tiny ;)
    Podeszłyśmy od strony wybiegu - choć bardzo mi leżą na sercu problemy "trudnych" psów-schroniskowców, mam jednak w domu te maluchy święcie przekonane, że każdy pies domowy jest łagodny jak baranek (cukrowy, wielkanocny), no i wolę nie ryzykować, kto wie, jak taki trudny pacjent zareaguje na dzieci (życzliwe, ale chyba dość natrętne z punktu widzenia psa).
    No więc podchodzimy do ogrodzenia - i mamy typowe reakcje innych psów na mastino, małe pieski się wdzięczą, większe na wszelki wypadek trzymają się z daleka (a niektóre wręcz odwracają się tyłem, bo nie mogą na to patrzeć).
    I nagle z drugiego końca wybiegu pędzi kłusem bardzo dziwny osobnik - z pozoru golden (czyli golden retriever), ale jakoś tak blisko gruntu biegnie.
    Dopada do ogrodzenia i zaczyna się wybuch entuzjazmu: "ojejku, to ty? naprawdę ty? och, tyle na ciebie czekałem! nareszcie jesteś, kocham cię! ty też mnie kochasz, prawda?" i tak dalej. Do tego podskoki jak na sprężynie.
    Trudno się oprzeć takim zachwytom, więc Tiny natychmiast zaakceptowała nowego przyjaciela - owszem goldena, tyle że z nóżkami wyraźnie po jamniku, o połowę krótszymi.
    To się podobno dość często zdarza xD

    Dziś nowy niziutki przyjaciel zostanie przebadany (również laboratoryjnie), starannie wyprany i co tam jeszcze - a jutro jadę z Tiny ceremonialnie go odebrać.
    Aha, on też jest covidową sierotą, zupełnie jak Tiny, ech :(
     
  20. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Zuza,wyrazy współczucia ...Niby człowiek wie,że długo z nami nie zostają ale...
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.