zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Miło jest być w końcu kimś wyjątkowym-choćby poprzez krew :p Krwi nigdy nie oddawałam,bo niskie ciśnienie mi nie pozwalało...No ale też wyższej konieczności nie było.W razie"W" zawsze się sprężyć mogę.Air fryjer nie chcę :( Za 2 miesiące kończy mi się 20-letnia niewola kredytowa,to o piekarniku pomyślę...
    A u mnie barszcz jest z dużą ilością czosnku,majeranku i oczywiście z burakami ale podaję przecedzony.
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    E tam.
    Dla mnie to ty i tak zawsze jesteś wyjątkowa :) :inlove:

    Ciśnienie to i ja mam niskie, ale nigdy mi się nie zdarzyło zemdleć itp po tym, jak mi trochę posoki utoczyli.
    Zabawny jest za to ten wymóg co najmniej 49 kg żywej wagi (w przeliczeniu)... a z drugiej strony brak ograniczeń wiekowych, jeśli dobrze pamiętam, w Polsce jest jakiś wiek graniczny i super zdrowego staruszka albo starowinkę pogonią ze stacji, choćby na kolanach prosili, żeby im ktoś trochę tej krwi podebrał.

    Za dwa miesiące kończy ci się dwudziestoletnia niewola kredytowa, a ty dla uczczenia zamierzasz natychmiast wziąć następny kredyt (na piekarnik)?!
    No litości 8)xD
    Poza tym air fryer lepszy i ogórki się zmieszczą w szafce xD
    Nie wiesz co dobre, mówię ci 8)xD

    A barszcz to ja z majerankiem lubię, ale z czosnkiem to już nie 8)
    Naprawdę znam znacznie bardziej atrakcyjne marki perfum 8)
     
  3. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Witam, poczytałam zaległości, a dywagacje na temat barszczu spowodowały, że jutro znów robię.xD
    Zuza nie namawiam na kiszenie barszczu, też jak Gosia mam swoje źródło na targu (Hala TargowaxD) i kobietka tak robi, że ja przez wszystkie lata do pięt jej nie dorastam, więc po co się wygłupiać?
    Te filiżanki (co tyle pochłonęłam) to były takie maleństwa "do kawy" z uroczej porcelany. Dobę impreza nie trwała, ale uroczysta była, żarełko bardzo wymyślne, też na porcelanie, ja się uparłam na barszcz i nic więcej:p
    A z gorszych rzeczy: musiałam udać się do przychodni na badanie krwi. Matko, jak weszłam to zgroza: człowiek na człowieku czekający w kolejce do lekarza, żaden dystans, tyle,że krzesła usunięte, co by komuś nie zachciało się usiąść i parskać na innych. Maski mieli, połowa nochali odsłonięta, bo duszno....ech:cry: I tu piszemy o covid:p Ludzie są niereformowalni.
     
  4. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    No to ja mam dobrze chociażby z tym,że z domu nie wychodzę...Czas już na 3 dawkę,muszę się w końcu gdzieś umówić...
    49 kg mam ale wiek już nie ten...Krew nikomu bliskiemu potrzebna nie była-chociaż się zastanawiam,czy żyła w żyłę z Mamą nie dała by lepszego efektu(mama też 0-)No ale to już za późno na dywagacje...
    Zuzka,nie wiesz jakie to uczucie pozbyć się 20 lat w niewoli,to gorsze niż szczur na Baha :( Ale jednocześnie euforia-udało się,żyję,spłaciłam,synowie czyści..:inlove: A na piekarnik,to se uzbieram-tyle czasu nie małam,to co tam parę miesięcy...;)
     
  5. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No, jak jutro się za barszcz zabierasz, to znaczy, że doszłaś już do siebie:p:)

    Gosia, a jaki piekarnik planujesz, gazowy czy elektryczny? teraz co chwila widzę jakieś promocje na sprzęt AGD.
     
  6. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Czwarty tydzień mnie trzyma ta niby grypa, ale jeść trzeba poza tym łakomiec jestem, jak mi coś do głowy wpadnie, to nie odpuszczę.
    Zakupy mąż robi;)
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Hala Targowa zniknęła z horyzontu 8)xD
    Tzn ta Hala od mojego Przeszanownego oczywiście ;)
    Podbierania kasy nie przetrzymał... ech no w sumie to ja mu się za bardzo nie dziwię.

    Co do tłoku w poczekalni i tych masek na brodzie (no dobra, czasem na otworze gębowym, ale broń Boże nie na nosie) - to niestety w wielu miejscach w Europie znosi się (albo bardzo redukuje) covidowe restrykcje.
    Taka Dania na przykład ogłosiła, że przestaje uważać covid za chorobę groźną dla społeczeństwa (hmm 8)).
    I wszystko pięknie, koncepcja odporności stadnej wygrywa (choć światowe autorytety - nie pan Boris J. z fryzurą - uznały ją za nierealny idiotyzm), teraz obowiązuje oficjalna opinia, że każdy kiedyś w końcu to złapie i fajnie...

    ... i cały ten (wiem, zmęczony) świat skwapliwie zapomina, że zniesienie restrykcji to stworzenie wirusowi genialnych szans na dalsze owocne mutowanie... w kierunku Omegi, czyli wariantu najgorszego ze wszystkich (prognozy wirusologów - nie pesymistów, tylko realistów niestety).

    Na szczęście (dla przyszłości świata) u mnie sytuacja nadal wygląda paskudnie, po części pewnie dlatego, że nikt tych danych liczbowych nie ukrywa... więc restrykcje jeszcze trochę się utrzymają - do chwili, kiedy w którymś z tych optymistycznych krajów powstanie nowy wariancik, zaraźliwy jak bardzo brzydkie słowo, i karuzela ruszy na nowo.
    No ale cóż, bawmy się, kto wie, czy świat potrwa jeszcze dwa tygodnie 8)
    Tak czy inaczej, ostrożność i zdrowy rozsądek (takie staroświeckie i prawie już zapomniane określenie) nadal obowiązują...
    ... ludzi myślących.

    Domyślam się, jak fantastyczne jest takie uczucie ulgi, że się udało.
    I wielkie gratki :)
    Nie zmienia to faktu, że powinnaś mieć air fryer 8)xD

    ***

    Mam ciekawy EDIT, bo właśnie znalazłam pewną focię w moim ukochanym covidowym wątku.
    Focia przedstawia robótkę ręczną typu hafcik, jeszcze na tamborku (tak to się chyba nazywa).
    Chodzi mi niezupełnie o jakość tej robótki (zresztą ja się nie znam), raczej o treść napisu.

    [​IMG]
    Znacie oczywiście to powiedzonko, co cię nie zabije, to cię wzmocni.
    Hafcik proponuje zaktualizowaną wersję:

    Co cię nie zabije, to zmutuje i spróbuje ponownie.

    Świetna ilustracja mojego podejścia do wirusa.
     
    Ostatnie edytowanie: 29 stycznia 2022
  8. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Witam, tu jakaś przerwa? Napis na tamborku na czasie, ja patrzę tylko z podziwem, że ktoś jeszcze wyszywa;)
    Posiedzimy jeszcze z tym wirusem:p
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przerwa, bo wszyscy by chcieli tylko czytać, pisać to nikomu się nie chce.
    No, o barszczyku to jeszcze, ale o wirusie to mowy nawet nie ma 8)xD

    Odskocznia taka, rozumiesz, typu Porzućcie wszelkie wirusy, którzy tu wchodzicie - wszak na farmie nawet kura nie złapie kurzej ślepoty, a świnka świńskiej grypki, więc farmer tym bardziej beztroski.

    A ja się nie boję konfrontacji z rzeczywistością, nawet taką ponurą - no ale staram się ograniczać wirusowe newsy, żeby farmerowi broń Boże nie zakłócić tej nirwany.

    To, co ostatnio napisałam, miało jeden cel: uświadomić wszystkim, że rządy (baaardzo różnych państw) właśnie zmieniają taktykę - przerzucają odpowiedzialność na jednostki.
    W stylu: masz jeszcze przynajmniej jedną działającą szarą komórkę - to jej używaj, czyli sam sobie określaj własne prywatne restrykcje.
    Nie masz tej szarej komórki - cóż, powodzenia... twój los i tak nas nie obchodzi, ponieważ właśnie oficjalnie i ceremonialnie umywamy zbiorowe rządowe ręce.
    A zresztą i tak nikt tych restrykcji nie przestrzega, więc po co się wysilać i błaźnić pokazując własną bezradność wobec zarówno wirusa, jak i tzw rządzonych.
    Tyle o wirusie. Niech sobie każdy to złapie, niech (prawie) każdy wyzdrowieje, a co będzie później, to się okaże 8)

    ***
    A jeśli chodzi o barszczyk, to ile można o tym barszczyku 8)xD
     
  10. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ta nirwana to taka ... hmm... słabiutka, szczególnie jak się patrzy na codzienne dane dotyczące zachorowań i przewidywań.
    Taktyka/polityka państwa faktycznie zmierza w stronę "róbta co chceta" - w zależności od ilości posiadanych szarych komórek.
    Najlepiej siedźcie w domu i nie wychodźcie, może wirus was ominie.

    Trzeba to przetrwać, bo inaczej chyba się nie da.
    A co będzie później to chyba nikt nie wie.
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Stan nirwany osiąga się chyba wśród łanów sałaty/szarłatu... oraz na forum (bez złośliwości, więc o forum ani słowa więcej ;)).
    W każdym razie rozumiem nawet takich ludzi, którzy po tych dwóch latach nie życzą sobie żadnych info o pandemii, czyli de facto stosują tzw emigrację wewnętrzną (znaną z czasów słusznie - podobno - minionych)... choć uważam, że tutaj bez trudu można uniknąć kontaktu z takimi tematami omijając szerokim łukiem ten dziwaczny wątek.

    No właśnie, róbta co chceta.
    Dokładnie tak, jak dotąd - tyle że teraz będzie to mniejsza frajda, bo najfajniej jest przecież robić rzeczy zakazane. Jak przestaną być zakazane, to zero radochy.
    Tzw władze wychodzą z tego (we własnym czyli jedynym słusznym mniemaniu) z twarzą, a ludziska jakoś sobie poradzą.

    Samo siedzenie w domu nie wystarczy.
    Można siedzieć w domu i regularnie zapraszać do siebie stadko ukochanych wnucząt prosto ze szkoły, przedszkola czy placu zabaw.
    Efekty mogą być interesujące 8)

    No ale wiadomo, większość ludzi nie może tak siedzieć w domu.
    I w sumie nie o to chodzi - chodzi o minimalizowanie ryzyka (czyli praca owszem - bo nie ma wyjścia, ale masowy spęd na klepisku w celu wysłuchania produkcji wokalnych pana Zenka to już niekoniecznie).
    Ale to tak trudno zrozumieć.
    Dodatkowo jak zostaną zniesione restrykcje, to już zupełnie będzie hulaj dusza piekła nie ma.
    Ech.

    "Róbta co chceta" to wyjątkowo cwany pomysł, tak na marginesie.
    Dla przyzwoitości wypadałoby wprawdzie podawać prawdziwe i aktualne dane, żeby to było świadome róbta co chceta oparte na solidnych informacjach.
    No ale w takie info teraz już i tak nikt by nie uwierzył 8)
     
  12. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    To mnie wcale nie dziwi ,bo jak można wierzyć skoro nigdy te dane nie były zgodne z prawdą.
    Pomysł fajny tylko kto na nim najwięcej zyska ( ja wiem) , w razie W my robiliśmy wszystko tylko wy nie chcieliście.
    Dorzuciła bym jeszcze do minimalizowaniu maseczki gdzie najbardziej powinno się je nosić i dezynfekcja, czego mimo wystawionych płynów mało kto robi.
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zabawne jest to, że coraz więcej krajów się poddaje ;)
    Także i te, w których ludność informowano (i informuje się) na bieżąco.
    Cóż, prawdopodobnie gospodarka nie wytrzymuje tych restrykcji nawet w takiej Danii, która do krajów ubogich raczej nie należy.
    Ale w Danii władze mogą powiedzieć: macie wszystkie potrzebne info, a co z tym zrobicie, to już wasza sprawa.
    W PL to troszkę inaczej jest chyba, żaden kraj aż tyle razy nie wygrywał z pandemią (i nie tolerował aż tak dobrotliwie kuriozalnych pomysłów dziwolągów różnej maści... plus doktorów, którzy się tej medycyny uczyli Bóg jeden raczy wiedzieć, gdzie właściwie).

    Co do maski, dezynfekcji itd - czyli pierwszych pięciu plasterków naszego ementalerka - to oczywiście trzeba znać i rozumieć ten serek, a mam wrażenie, że nie za bardzo go propagowano.
    A maski to się nosi na brodzie (oficjalnie zwanej - nie wiedzieć czemu - podbródkiem), jeśli ma się akurat tam przecudnej urody wykwit bodajże trądzika różowatego.
    Na otworze gębowym nosi się maskę, żeby ukryć zajady, opryszczkę oraz problemy stomatologiczne.
    No a na nosie to chyba tylko posiadacze tzw skrofułów muszą maskę nosić 8)
    Podobno skrofuloza w odwrocie, więc nie liczmy na zbyt wiele masek zakrywających ten fragment anatomii 8)
     
  14. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Przepraszam że jak ten wirus wpadam między covidy a kulinaria ale ja tylko na moment z małą prosbą do Zuzy .
    Złap proszę w wolnej chwilce sówkę ode mnie za pióra :)
     
  15. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ty tak nie wpadaj z prywatą, tylko lepiej napisz jak twoje upiorki, doszły już do siebie?
    O sytuację w robocie wolę nie pytać, mam tylko nadzieję, że niczego niepotrzebnego nie złapiesz
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Spróbuję złapać, choć poczta wiesza mi farmę xD
    Niezłe podsumowanie mojej tutejszej działalności, covidy i kulinaria 8)
    Ech xDxDxD

    O sytuację w robocie Piotra to aż strach pytać :(

    A upiorki - gdzieś mi się obiło o oczy, że dwa upiorki złapały rotawirusy.
    Myślałam, że w PL jest na to szczepionka o_O
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  17. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Może być ta druga poczta :)
    Covida złapali rodzice i najmłodszy upiorek .
    Ci chorzy są już zdrowi za to pozostała trójka jeszcze dwa albo trzy dni musi byc na kwarantannie.
    Maluch i ojciec przeszli zarazę niemal bezobjawowo, troszkę gorzej córcia ale tez wychodzi na prostą . Dorosli są trzy razy zaszczepieni więc byc może dlatego przebieg choroby tak łagodny . Mam tylko nadzieję że na tym koniec i nie będzie żadnych bardziej przykrych następstw . Nie powiem na sto procent ale chyba faktycznie jest cos takiego jak szczepionka na rotawirusy i zapewne ogonki takową miały we wczesnym dziecinstwie . Dzis cała rodzinka już w dobrej formie tyle ze wyjazd na zimowe ferie musieli przełożyc z uwagi na kwarantannę .
    A co do szpitala ...
    Nawet nie wiem jak opisac to co dzieje się w miejscu gdzie ludzie powinni dochodzić do zdrowia a nie narażać się na niebezpieczeństwo .
    Mam tu na mysli wszelkie procedury covidowe a w właściwie totalny ich brak . Czytam z uwagą to o czym rozmawiacie tutaj w chatce Zuzy i niestety wszystko to co dotyczy wirusa dzieje się w rzeczywistości . Czy w takowej jest szansa by nie złapac czegoś niepotrzebnego ?
    Co chwila ktoś z ekipy odpada zarażony . No i tu musze zdecydowanie potwierdzić ze ci zaszczepieni nie mają wiekszych problemów a choroba przebiega łagodnie . Ostatnio na spotkaniu z delegacją załogi podano że zaszczepionych jest około 70 procent personelu .
    Ja jednak prosty człowiek jestem i nie potrafię ogarnąć tych pozostałych procent 30 . I to ludzie którzy na co dzień widzą jak okrutne i róznorakie spustoszenie potrafi wirus zrobić w organizmie i to wcale nie tylko starszych czy narażonych z uwagi na choroby współistniejące . To sie dzieje naprawdę i to mimo tego że przecież nie jest to typowo covidowy szpital .
    To tylko moje skromne zdanie ale szansą nas wszystkich na to byśmy mogli zapomniec o maseczkach czy bezpiecznie wbić na stadion lub dyskotekę pełne ludzi jest to ze wirus straci zdolność mutowania lub że kolejne mutacje będą tylko łagodniejsze .Bo to ze ludzkośc pokona go umysłem , dyscypliną i zaangażowaniem to tylko mżonka .
    Ale ja lubie bujać w obłokach :)
    Łagodnie przechorujemy , uodpornimy się , mądre głowy stworzą skuteczny i dostępny dla wszystkich lek .
    Potem wygram w totka i polecę zobaczyć Wielki Kanion z przeszklonego smigłowca i stanę na szczycie najwspanialszego fiordu w Norwegii :)
    xDxDxD
    Boże kopsnij rozumu
    xDxDxD
     
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Bez tego bujania w obłokach byłoby smutno...

    O tym, że wirus straci zdolność mutowania też możemy zapomnieć, przynajmniej narazie, podobno jest już nowa wersja omikrona, jeszcze szybciej zakażająca...:(

    A co do kulinariów szukam jakichś ciekawych przepisów na łososia8)
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ba, żeby to wystarczyło tak raz przechorować, najlepiej omikrona i po trzech dawkach Pfizera, i mieć z głowy.
    Niestety te twoje 30% personelu (oraz bodajże 50% narodu ogólnie) dba o to, żeby wirus mógł sobie dalej mutować.
    Ponieważ ten drań niepokojąco kumaty, to ja się poważnie obawiam, że następny wariant radośnie zignoruje przeciwciała anty-omikron dokładnie tak samo, jak teraz omikron ignoruje przeciwciała anty-delta.
    A to znaczy, że dzisiejsza naturalna odporność po omikronie okaże się totalnie nieprzydatna przy takim nowym wariancie.

    Pierwsza taka pandemia w moim życiu (i mam nadzieję, że ostatnia), więc nic dziwnego chyba, że mnie to interesuje.
    Ale jak sobie tak pomyślę, ile razy w ciągu tych dwóch lat były spore i całkiem realne szanse na powstrzymanie tego drania, gdyby tylko cały świat raz dla odmiany się dogadał, to mnie autentycznie zła krew zalewa.
    Pamiętacie chyba: zatajenie sytuacji w Wuhan... otwarcie wyciągów narciarskich we Włoszech... bagatelizowanie sytuacji przez pana w odcieniach oranżu (w moich okolicach)... koncepcja odporności stadnej pana Borisa J. (z fryzurą)... później cała ta nagonka anty (tych, co nie wierzą w pandemię i antyszczepionkowców)... no wiadomo.

    O łososia to Piotra pytaj, on chyba spec od rybek ;)

    ***

    EDIT, czyli taka sobie covidowa mapka świata.
    Najciemniejszy kolor oznacza powyżej 68 nowych przypadków dziennie na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu ostatniego tygodnia.

    [​IMG]
    Średnio to wygląda.
    Chyba jednak mają rację ci fachowcy, którzy ostrzegają, że jeszcze za wcześnie na przemianowanie pandemii w endemię.
     
    Ostatnie edytowanie: 31 stycznia 2022
  20. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Zuza, jakaś wielka idealistka jesteś chcąc aby świat się dogadał. Ten obecny świat przestaje się dogadywać w jakichkolwiek sprawach (co coraz bardziej widać), więc dla nich ten wirus nie jest aż tak ważny, by się zjednoczyć. Ot, taka większa grypa:cry:
    Owszem na grypę też ludzie umierali, mieli powikłania, ale nie była to taka skala (oprócz hiszpanki).
    Pokręcony ten świat.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.