zzizzie

Tzn ja oczywiście rozumiem, że gra (i forum) to jest taka odskocznia od rzeczywistości.
I dlatego ograniczam cięższe tematy do tej mojej jaskini zła wszelakiego
W sumie to pewnie powinnam sobie pójść na dobre, żeby było lekko, łatwo i (hmm) przyjemnie.
I pewnie kiedyś sobie pójdę, można na to liczyć
Będzie zero ciężkich tematów, same lekkie.
A jakie to są te lekkie, bo ostatnio nic takiego na forum nie zauważyłam...?
W sumie to w ogóle tematów jako takich czegoś malusio

Parasolkę dla ciebie skombinuję, jeśli sobie jednak nie pójdę przed następną przeraźliwą nudą zwaną G&T
O kwieciste trudniej, ale się postaram

 

Aj zzizzie źle zrozumiałaś zaraz se fru w podskokach pójdę źle się wyraziłam
nie chodziło mi w sumie o forum
bardziej życie

Czepiasz się

uznajmy że tego tematu wpisu o eventach żartem przecież nie było

 

Luzik
A na forum jak w życiu
No, ciut nudniej może

Ja już taki dziwak jestem, że nie uciekam przed ciężkimi tematami ani na forum (za co jestem regularnie wtrącana do lochu), ani w życiu.
Ale teraz przez jakiś czas i tak będziecie mieli mnie z głowy, bo jutro nareszcie udajemy się z chłopiną na długo wyczekiwane miejskie wagary.
Już się nie możemy doczekać
Tematy ciężkie będziemy umiejętnie przeplatać z lekkimi...
... a właśnie, to gdzie się na tym forum omawia te lekkie, bo jakoś nie odpowiedziałaś...?

Podczas wagarów będę bardzo zajęta, więc raczej tu nie zajrzę (no, chyba że ktoś jakiś super temat podrzuci, preferowany ciężki).


A parasolkę i tak skombinuję, jestem zwierzątko zadaniowe

 

Zuza życzę miłych wagarów, pewnie zajrzę po weekendzie. Zgromadziłam wszystko co zawiera kamforę i z bólem serca zrobię im " jesień średniowiecza". Klasyk.

 

To wbrew pozorom może być zaleta. W końcu chińskie przekleństwo życzy życia w ciekawych czasach

 

Jesień średniowiecza kocham
Klasyk, ale najwyższej próby
Ciekawa jestem, czy ta kamfora pomoże - ludziska wychwalali, ale może w PL nawet kuny jakieś... hmm... no pokręcone
W każdym razie trzymam kciuki

A ta jesień nie będzie aż tak bardzo średniowieczna, one tylko zwieją (oby), ale pozostaną w dobrym zdrowiu.
Na pewno jakiś inny sąsiad się ucieszy z nowych lokatorów

Jak dla mnie przekleństwo "obyś czytał nudne forum" jest co najmniej równoważne temu z ciekawymi czasami.
Ciekawe czasy są trudne, męczące itd - ale adrenalinkę pięknie podkręcają.
Nuda - zabija

 

Nuda i monotonność tego najbardziej nie lubię.

W PL jak na razie tego nie zabraknie, każdy dzień przynosi ciekawe i trudne wiadomości. Trochę czasu mi brakuję by się mocniej w nie zagłębić i posprawdzać co gdzie i jak jest naprawdę, choć bez tego wiadomo jaka jest prawda.

 

Prawda to była taka gazeta wydawana w Związku Radzieckim. Jaka była, chyba każdy wie. A jak nie wie, to cóż... polecam zapoznać się z historią nienajstarszą albo numerami archiwalnymi (link do znalezienia na przykład w Wikipedii). Gazeta istnieje do dziś, więc jaka teraz jest Prawda, każdy może sprawdzić samodzielnie zaglądając na jej stronę internetową

 

Akurat nic się w niej nie zmieniło, jest taka jaka była 30 lat temu i więcej.
Może teraz bardziej jest ubarwione ,a może tylko mi się tak wydaję.

 

Właściwie to nie wiem. Nie czytałem ani kiedysiejszej, ani dzisiejszej Prawdy. Możliwe, że wiele straciłem, ale jakoś niespecjalnie tęsknię

 

Najlepiej na ten temat wypowiedział się ks. Tischner:

Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i [ciach] prawda

Józef Tischner, Historia filozofii po góralsku

Forumowa prawda jest taka, że niestosowne słowa są zabronione, usunęłam, podlinkowanie również.

SMOD_Atena

 

Ze 2-3 lata temu czytałem Historię filozofii po góralsku. Zbiór historyjek, który próbuje przybliżyć niektóre z klasycznych szkół filozoficznych. Lekki, łatwy i przyjemny. Zabawny, gdy się czyta, ale teraz, po kilku latach, niewiele z niego pamiętam. W moim przypadku chyba nie spełnił swojej roli

 

No i zwabił mnie w końcu podrzucony temat.
Postaram się nie wylecieć na miesiąc już po jednym poście.

O Prawdzie czyli organie partii ongiś rządzącej w nieistniejącym dziś kraju związkowym niewiele wiem, nie czytywałam tego wtedy i teraz też czytać nie będę. Słyszałam tylko, że lepsza (z punktu widzenia tzw wolnego świata) była (i bodajże nadal jest) Komsomolskaja Prawda.
Wniosek: tych prawd to jest od metra i ciut ciut, można sobie wybierać

***

Ksiądz Tischner… człowiek-legenda.
W każdym razie dla przedstawicieli jednej z dwóch opcji, jakie obowiązywały w tamtych czasach - czyli tej mojej opcji.
Dla zupełnych (takich jak ja) laików w dziedzinie zarówno filozofii, jak i teologii – definiowany choćby przez osoby, organizacje i firmy, z którymi go kojarzono (pomijam jeden fragment biografii na wiki, już dawno temu nauczyłam się pomijać tego rodzaju fragmenty).
Jak dla mnie (moje prywatne zdanie) – mądry, błyskotliwy, wszechstronnie wykształcony, z ogromnym poczuciem humoru, otwarty umysł i świetne pióro… cechy nieczęsto spotykane w grupach, których (w pewnym sensie) był przedstawicielem. Nieważne, treści czają się za winklem, więc cicho sza.

Historia filozofii po góralsku – urocza, choć chyba należało ją czytać wtedy, kiedy została wydana, możliwe, że dziś nie robi już takiego wrażenia, z górą dwadzieścia lat to szmat czasu (w naszych czasach).
No i do tego trzeba lubić powiastki filozoficzne jako gatunek literacki - dla mnie bardzo mniam (zwłaszcza bajki Kołakowskiego, ale te starsze wspominane np na wiki też mają swój urok – jedyny wyjątek to Mały Książę, którego organicznie nie cierpię, chyba za wcześnie na to trafiłam i zrozumiałam to zbyt dosłownie).

***

A jak już tu zajrzałam, to mam jedną optymistyczną i jedną niezbyt fajną info okołocovidową.
Tej niezbyt fajnej nie warto czytać, więc – spoiler.

Info optymistyczna:
Paxlovid od Pfizera, kolejna nowinka z dziedziny leczenia SARS-CoV-2: podana (doustnie) w ciągu pierwszych pięciu dni od wystąpienia objawów, zmniejsza o 89% ryzyko poważnego przebiegu choroby. Próba na razie niewielka, ale całość wygląda obiecująco.

Spoiler: Info niezbyt fajna:

Europa (jako kontynent) znowu w epicentrum, szóstej już fali pandemii. Kraje najbardziej dotknięte (powyżej 8300 nowych zakażeń na milion mieszkańców, trend utrzymujący się przez ostatnie dwa tygodnie): oczywiście Bułgaria (czego można się było spodziewać już od dawna), okolice czyli Serbia, Chorwacja i Czarnogóra, Słowacja, z innych rejonów - tzw Pribałtika (Litwa, Łotwa, Estonia), a z drugiego końca kontynentu - Belgia. Do progu owych 8300 zakażeń zbliżają się Ukraina, Rumunia, Grecja, Czechy, Holandia oraz UK…

... a w PL – cud jakiś – zaledwie 15 tysięcy nowych zakażeń dziennie.
No fakt, nie ma się czym przejmować, jak twierdzi szef właściwego resortu.
Musowo mądry człek, ten szef, biorąc pod uwagę jego jakże kierunkowe wykształcenie oraz wszechstronność (patrz biogram na wiki).
Do tego – co właśnie zauważyłam – w PL świętuje się szczyt dopiero czwartej fali.
Wielce interesujące, aż dwie fale gdzieś zagubiono wśród kolejnych triumfalnych obwieszczeń o wygranej.
I jeszcze: dla odmiany ćwiczy się "podejście bezrestrykcyjne", które tak pięknie (hmm) sprawdza się w UK.
Litości.
Uważajcie na siebie, ludzie. To nie są żarty.
Od dawna nie są, już od prawie dwóch lat - ale teraz coraz bardziej.

***

I uwaga ogólna: no proszę, nawet osoby duchownej cytować nie wolno.
Sutanna nie sutanna, profesura nie profesura - wystawiamy za drzwi.
Za brzydkie słowo.
Ech ten tutejszy Kodeks… Hammurabiego
Swoją drogą, Małgosiu, postawiłaś Władzę w wyjątkowo niezręcznej sytuacji

***
Idę spać, wagary to inny rytm dobowy
Ciekawe, czy obudzę się już w kazamatach

 

Wygląda obiecująco i pewnie będzie tak jak ze szczepionką, szybko będzie podawana na całym świecie.
Jestem ciekawa jak do tego podejdą ci anty?
Co do info niezbyt fajnego pociągnęła bym ten temat i trochę dorzuciła , tylko nie bardzo chciałabym przed dożynkami wylądować w kazamatach.

 

Uświadomiłaś mi jedną ważną rzecz, dzięki.
Dożynki, TOP - wszyscy się boją wylecieć.
Czyli nikogo się nie da skusić na rozmowę, choćby na tematy niezwiązane (bo kto wie, czy one na pewno niezwiązane, zbiorowy mind of the beholder czyli umysł odbiorcy - tutaj: Władzy - może być innego zdania, zwłaszcza w tym wątku).
To super, mam miesiąc wolnego
Halo, Władzo, można mnie spoko zbanować na miesiąc za to, co do tej pory plus za całokształt
Jeśli forum do tego czasu ostatecznie zdechnie, to z pretensjami nie do mnie proszę

Do zobaczenia w grudniu, Szanowni

 

Zuza nie tak drastycznie jaki miesiąc.
Tematy niezwiązane to są według nas ,niestety niektórym przedstawicielom władzy zawsze będą kojarzyć się z politykom i treścią zakazaną .
O sianiu sałaty to ten wątek nie zniesie i pozostaję jazda po bandzie by dotrzymać tobie towarzystwa i byś tu została ,a nie myślała o miesiącu wolnego.
Na każdej mojej stronie gdzie szukam info pokazuję się taki komunikat
Zwalczanie dezinformacji i błędnych informacji na temat koronawirusa ratuje życie.
Może władza weżmie sobie to do serca i nie będzie nas rugać i pozwoli pisać.

 

Dobry wieczór. poczytałam wątek i ..... chyba wypowiadać się nie będę na temat zamieszczania cytatów ogólnie dostępnych w literaturze.
Mnie na dożynkach nie zależy, bo pewnie mnie nie skuszą, ostatnio real nieubłaganie mnie bardziej zajmuje, więc raczej po stodole wiatr hula. Zuza, dom pachnie kamforą na kilometr, moi nieproszeni goście mają się dobrze, jutro dzwonię do firmy, która reklamuje się, że robi porządek z tymi zwierzątkami ( również z innymi, z komarami też ).
Co do Małego Księcia, to ja go akurat lubię i mam u siebie w bibliotece do dziś, może dlatego, że przeczytałam go już bardziej jako młodsza nastolatka niż dziecko. Polecam Randal Lemoine "Kochane maleństwa", może czytałaś, jak nie to książka dla Ciebie. Stare, bo z lat 50-tych ubiegłego wieku, ale pełne dożartego poczucia humoru ( jak Ty) no i tłumaczenie Magdaleny Samozwaniec (też dożartej jak Ty). Tej książki w dobrym stanie raczej kupić nie można, ale ostatnio odkryłam, że jest w necie w pdf, tylko ją trzeba przeczytać od początku do końca.
Nie gadaj głupot o spotkaniu w grudniu, bo tu za wiele osób zagląda
Tylko nie pomyl z książką "Kochane maleństwo" bo to zupełnie inna i nie moja bajka

 

Czy mogłabyś mnie nie denerwować?
Nie dość, że się czuję nie powiem jak, bo się znowu ktoś czepnie, to jeszcze ty...
Wystarczy włączyć telewizję i posłuchać co się dzieje...
Ostatnio nie słyszałam żadnej dobrej wiadomości....
A TOP to nie ten wątek , i tak mnie nie interesuje

 

Kurcze no dajcie mi odzipnąć
Myślicie, że to takie fajne jest, oglądać każde słowo (ze spójnikami włącznie) pod światło w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby się nie spodobać Władzy...?
Litości, przecież to męka jest, poważnie

Święte słowa o tym zwalczaniu dezinformacji... ale na farmie przecież żadnej pandemii nie ma
A w stanie Iowa wykryto stado jeleni zakażonych covidem.
Prawdopodobnie złapały to od człowieka.
Iowa taka nie za bardzo wyszczepiona.

Ech miałam nadzieję, że się jednak ta kamfora sprawdzi tak, jak w zachodniej Europie.
Cóż, słusznie podejrzewałam, że w PL to nawet te kuny takie lekko inne
A gdzie pchałaś kamforę...? Bo to chyba trzeba było w tę wełnę mineralną (czy jak jej tam), żeby zwierzątkom przestały pasować ciepłe nory.
A poza tym - Pulpet
No jasne, że to znałam, było wśród książek mojej mamy... a później gdzieś zniknęło, od dzieciństwa tego nie widziałam. Pewnie jakieś brzydkie słowo zajumało, wrrr.
Ale już mam pdfa, znalazłam taki do zassania - teraz nie będę czytać, wagary to czas dla chłopiny, ale jak tylko wrócimy do domu, natychmiast to połknę.
Mniam

Dlaczego się czujesz nie powiesz jak?!
Ja uprzejmie proszę wszystkich bywalców, żeby łaskawie zechcieli nie chorować
Nie lubię się martwić o innych

Telewizora po prostu nie należy odpalać.
Czytajcie forum.
Coś na pewno się znajdzie do czytania

A TOP to wiadomo, że nie ten wątek, ale jak się już ludzie nakręcą na maksa, to każdy będzie pisał, co kiedy wrzuca, kto jest wyżej i kto niżej i inne takie międzynarodowe insynuacje.
Sam smak do czytania i nie można wylecieć przed, bo jak się wtedy przyłączyć do chóru itp...?

Dobra wiadomość... co ja, czarodziej jakiś jestem?!
Mam tylko łanię (podobno tak się nazywa samica jelenia).
Łania pewnego dnia zajrzała do wiejskiego sklepiku w stanie Colorado.
Dostała kilka ciasteczek.
Wyszła.
Po godzinie wróciła z całą rodziną:

​

Colorado też nie za bardzo wyszczepione, ale przynajmniej nikt tam (jeszcze) nie chucha na jelenie

 

Czytałam i to spory odsetek tych jeleni w tym stanie jest zakażonych aż 37% to sporo.
Najgorsze jest że wirus w ich organiżmie mutuję i nie wiadomo co z tego może wyniknąć.