zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Jest jeszcze jedna dziedzina, w której zagmatwanie językowe jest ze wszech miar wskazane. To wszelkie umowy między przedsiębiorcami świadczącymi usługi masowe, a ich klientami - banki, firmy telekomunikacyjne, energetyczne, kurierskie... Z reguły im taka firma ma więcej klientów, tym dłuższe i bardziej zagmatwane regulaminy, warunki świadczenia usług, cenniki promocyjne, systemy rabatowe itp.

    Okolice były moje tylko wirtualnie. Znaczy coś wklepałem w Google i kliknąłem w pierwszą wypluwkę. Dziś już nawet nie pamiętam, jakiej miejscowości dotyczył oryginalny wpis. Niemniej ustawa śmnieciowa po kilku latach dawania gminom dość dużej swobody w gospodarowaniu odpadami ewoluowała i obecnie w całym kraju obowiązują jedne kryteria jakościowe i tylko sposób rozliczania i ceny mogą się różnić.

    Chciałem się dowiedzieć skąd te szczegółowe 2 i 1/3 łyżeczki, więc zgłębiłem sprawę. Otóż drożdże od Dr Oetkera występuja w opakowaniach dwóch wielkości. Mniejsze zawiera 7 gram drożdży, a większe 14. Przejrzałem kilka blogów i w w zasadzie wszystkie poza jednym podają, że te 7 g instant odpowiada 25 g świeżych. Ten jeden zaś dotyczy pieczenia chleba i prezentuje stanowisko, że 7 suchych to tyle co 15 mokrych. Żaden nie odpowiedział na dręczące mnie wątpliwości dotyczące ilości łyżeczek. Dopiero na jakiejś stronie z przelicznikami wagi stwierdzono, że 1 łyżeczka drożdży instant waży 3 gramy. No ale wedle tego 7 gram stanowiłoby 2 i 1/3 łyżeczki. Jako świadomy użytkownik internetu sywierdziłem, że skoro dwa źródła (zzizzie i strona z przelicznikami wagi) podają rózne wielkości, należy poszukać trzeciego. No i znalazłem. Tyle że to trzecie źródło (również strona internetowa) podaje, że łyżeczka drożdży instant waży 2,9 grama. Wedle tego przelicznika w torebce mieści się ciut ponad 2,4 łyżeczki. Lekko skonsternowany sięgnąłem na drugą stronę wyników wyszukiwania Google (tak, jest taka ;)) i... znalazłem kolejny przelicznik. Ten twierdzi, że 2 łyżeczki to 10 gram świezych. Czyli 25 gram świeżych drożdży z przepisu trzeba zastąpić aż 5 łyżeczkami instant, co wedle wszystkich wcześniejszych źródeł odpowiada ponad dwóm 7 gramowym torebkom. Obawaiając się, że czwarte źródło z trzeciej strony pokaże jeszcze inaczej, zaprzestałem dalszego śledztwa.
    Jednak w miarę przeglądania kolejnych stron poświęconych kulinariom, z tyłu głowy kiełkowało i rosło jak na drożdżach pytanie:
    Czy stosując różne ilości drożdży osiągnie się bułeczki gnieciuszki, pulchne bułki lub nadmuchane buły? :D
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Umowy między firmami to ciut niższy poziom (z prawnego - bardziej niż z prawniczego) punktu widzenia.
    Ale tak na nosa podejrzewam, że zagmatwanie może wynikać z co najmniej dwóch powodów, przy czym jednym z nich będzie wiek osoby piszącej takie teksty.
    Niedawno w ramach darmowej pomocy personelowi firmy musiałam się przegryźć przez taki dokument niższego rzędu, niezupełnie umowę, ale coś porównywalnego.
    Łomatko xD
    Nieszczęsny autor tego dzieła (najwyraźniej świeżo zatrudniony i tuż po studiach pracownik jakiegoś działu prawnego spółki) tak koszmarnie zabełkotał prosty skądinąd temat, że trzeba było się domyślać, co właściwie miał na myśli (tym bardziej, że w połowie praktycznie każdego dłuższego zdania zaczynały mu się mylić przypadki, te gramatyczne).

    Drugi powód zagmatwania to już oczywiście czysta premedytacja, o którą - jak widzę - podejrzewasz te firmy usługowe.

    ***

    Z tymi drożdżami to jest tak: po pierwsze nie 2 i 1/3 łyżeczki, tylko 2 i 1/4 - wszystkie angielskojęzyczne blogerki kulinarne, od których podbieram przepisy, tak właśnie przeliczają siedmiogramową (1/4 oz) paczuszkę drożdży instant.
    O większych paczuszkach Dr Oetkera w PL nie słyszałam, no ale nie jestem na bieżąco.

    A te różnice mogą wynikać z różnych miarek.
    Łyżka, łyżeczka - normalny człowiek sięga do szuflady i wygrzebuje jakieś tam sztućce, które równie dobrze mogą mieć dramatycznie mało wspólnego z taką łyżką czy łyżeczką z przepisu.
    Gorzej - jak sobie ktoś kupi śliczny komplecik miarek wyprodukowanych w ChRL, też może się okazać, że miarka miarce nierówna ;)

    Ja korzystam od lat z takiego convertera, czyli miejsca na necie, gdzie można sobie wszystko poprzeliczać z łyżek na łyżeczki na gramy na szklanki itd. (Wujaszek znajdzie, jak go spytać o yeast converter czyli - uff, jak to powiedzieć - przeliczacz drożdży... polecam też butter converter do masełka).
    No i miarki mam uczciwe ;)

    ***

    Co do nadmiaru drożdży, to sama jestem ciekawa.
    Może ktoś wie - osobiście piekę zawsze wg przepisu, bo mi zależy na obiecywanym efekcie... ale może ktoś sprawdzał, co by było gdyby.
     
  3. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Oczywiście. 2 i 1/4. Źle mi się napisało.
    Też korzystałem z takich stronek z przelicznikami i to one miały różne wyniki. Bo wszystkie przejrzane blogi kulinarne przeliczały 25 gram świeżych na 7 gram suchych. Z jednym chlebowym wyjątkiem, no ale może do chleba trzeba podejść inaczej.
    No właśnie. Może ktoś ma większą lub mniejszą łyżeczkę, albo przelicza składniki według innego kalkulatora...
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ponieważ prawie wszystkie nowe przepisy znajduję na stronkach amerykańskich (albo w każdym razie angielskojęzycznych), używam też angielskojęzycznego convertera. I wg tego mojego convertera 7g drożdży instant to 2,22 łyżeczki.
    Może ktoś przeliczał inne drożdże, zwane active - tych wychodzi więcej, 3,33 ;)

    Chleb to w ogóle mało drożdży potrzebuje - zwłaszcza taki najprostszy chleb, mąka, woda, sól i niewiele więcej.
    Jeśli dobrze pamiętam jakieś mądre nauki znalezione tak ze ćwierć wieku temu w jakiejś książce kucharskiej, większej ilości drożdży wymagają takie "ciężkie" ciasta, czyli z masłem i (bodajże zwłaszcza) z jajkami.

    Zresztą w sumie to naprawdę niewielka różnica, czy 7 g suchych to 25 g świeżych (mój converter twierdzi, że to będzie 19 g, moim zdaniem ciut więcej) - różnica to się robi dopiero wtedy, jak dasz 100 g.

    A z tymi miarkami to nie żartuję - miałam kiedyś taką metrówkę czy jak to się nazywa, taki zwijany pasek metalu z podziałką.
    Coś mi dziwnie te wymiary wychodziły, więc sprawdziłam z linijką.
    Metrówka była z Chin właśnie - centymetr miał wg niej 9 milimetrów.
    Tak samo może być z tymi łyżeczkami ;)
     
  5. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    O ile milimetr jest jednostką ustandaryzowaną i na każdej miarce powinien wynosić tyle samo (oczywiście z sensowną dokładnością, znacznie lepszą niż te 10% na Twojej; ba nawet lepszą niż 1% - wówczas metr miałby 99 centymetrów), o tyle wielkość łyżeczki to rzecz producenta. Myślę, że nawet poszczególne modele jednego producenta mogą się różnić wielkością.
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz, ale ja mam na myśli łyżeczki (łyżki) - miarki.
    Służące tylko do tego celu, nikt tym herbaty czy zupy nie miesza.
    Sporo tego w różnych miejscach, jak ktoś dużo piecze, to powinien poszukać ;)
    Czyżbyś się szkolił na piekarza/cukiernika...? o_OxD
     
  7. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Przyszło mi jeszcze do głowy, że anglosaskie łyżeczki różnią się od polskich, ale pierwszy wynik znaleziony w Google pokazuje
    upload_2021-9-13_22-54-43.png

    Instant dry yeats - suche drożdże instant
    Oz. - uncje
    Grams - gramy
    Tsp. - łyżeczki


    Ustandaryzowaną miarą objętości jest na przykład mililitr. W litrze mieści się ich tysiąc. W szklance na ogół 250 (choć też bywaja mniejsze i większe szklanki).

    ...teoretyka xD
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Uff, dziwna ta twoja tabelka... brytyjska może...? ;)
    Odżałowałam paczuszkę drożdży (1/4 oz czyli 7 g) i przemierzyłam.
    Wyszło dokładnie 2 i 1/4 łyżeczki.
    Pewnie dlatego, że wśród moich miarek mam malusią łyżeczkę o pojemności... 1/4 łyżeczki (oraz jeszcze mniejszą 1/8 łyżeczki).
    Ale jak przejdziesz od teorii do praktyki, to się przekonasz, że te wahania o kilka ułamków łyżeczki tak naprawdę nie mają większego znaczenia.

    A co do ustandaryzowanej szklanki, to owszem, 250 ml - wszędzie, tylko nie w Hameryce.
    W Hameryce szklanka to 240 ml i ani kroku dalej.
    Dlatego mam dwa komplety miarek - amerykański i europejski 8)xD
     
  9. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    I to napisała osoba, która kilka zdań wcześniej stwierdziła
    ;)
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A widzisz, czytasz po łebkach 8)xD
    Pisałam o dwóch różnych rzeczach - miarkach łyżeczkowych i szklankowych.
    Ułamek łyżeczki to coś malutkiego i naprawdę różnice są niewielkie.
    Inaczej jest ze szklanką: jeśli jakiś wypiek wymaga np 2 amerykańskich szklanek płynu, to 2 europejskie szklanki mogą za bardzo rozrzedzić ciasto i wyjdzie brzydkie słowo, a nie pyszny placek na niedzielę.
    Więc te moje dwa zdania wcale sobie wzajemnie nie przeczyły xD
     
  11. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    A, to zapewne stąd ta miarka o pojemności 1/8 łyżeczki ;)
    A miarki "półszklankowe" i mniejsze też masz? Bo różnica miedzy 240 ml a 250 ml to zaledwie 4% - proporcjonalnie to jest mniej niż 1/3 tej najmniejszej łyżeczki (1/8 to 12,5% całości).
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie ja to wymyśliłam, tę 1/8 łyżeczki ;)
    W PL mawia się na to "szczypta" ("Szczypta soli, szczypta pieprzu, ale nie szczypta kelnerek").
    Miarki są w kompletach, więc mam szklankę, pół szklanki, 1/3 szklanki, 1/4 szklanki i 1/8 szklanki, a co...? 8)xD
    Oczywiście im mniejsza pojemność, tym bardziej się zacierają te różnice - ale jeśli dasz za dużo (albo w drugą stronę, czyli za mało) jakiegoś płynnego składnika, to albo naleśniki nie dadzą się obrócić na patelni, albo nie dasz rady uczciwie zagnieść ciasta na pierogi.

    Jakaś wytrawna gospodyni pewnie teraz rechocze - ale ja jestem samouk bazujący na przepisach, więc się ich trzymam (z braku mamy czy babci, którą mogłabym o coś wypytać).
     
    bona53, Kleo, olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ufff......
    Dobrze, ze już jesteś, Zuzka:)
    Ja narazie dochodzę do siebie po dwóch remontach, w tym tygodniu ma zacząć się trzeci - wymiana instalacji gazowej w całym budynku, na szczęście nie u mnie, tylko u starszaka.
    No i doszedł mi niespodziewanie jeszcze jeden, w piątek latał nad Gliwicami Zeppelin.
    Za płotem mam malutki parking, kierowca zagapił się, a ja mam plot do remontu, nawet nie wiem jak się do tego zabrać, słupek przestawiony dechy połamane, krawężnik wyrwany, ech....

    [​IMG]


    A co do drożdżowego, to się nie wypowiadam, specjalistką jest Zuzka, jeżeli już piekę, to jednak używam świeżych drożdży i wolę dać ociupinkę więcej niż za mało, bo grozi to niewyrośniętym ciastem.

    ---
    Przepisy są po to, żeby ich się trzymać, mniej lub więcej
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O rany, to faktycznie wesoło miałaś :( (i masz nadal :(), baardzo współczuję :(
    A ja już się martwiłam, co z tobą.
    Zeppelin? Genialne xD
    Jaka to firma go wysłała w przestworza z tym skądinąd całkiem rozsądnym hasełkiem...?

    Co do drożdży, to ostatnio się przekonałam do tych instant - mniej zawracania głowy po prostu i nie trzeba z góry obmyślać, ile zużyję w ciągu tygodnia (zakupy nadal nam przywożą i pewnie na długo tak zostanie sądząc po tym, co w okolicach wyprawia znana nam Delta).
    Z tych instant ciasta wychodzą tak samo dobre, choć surowe smakują inaczej (a ja zawsze lubiłam sobie skubnąć ociupinkę takiego surowego drożdżowego ciasta, wiem, to niezdrowe, ale co poradzę - fajne).
    Aha, i oczywiście też zawsze wolę dać tych drożdży ciut więcej, niż ciut mniej ;)
     
  15. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL


    No właśnie nie wiem, co ludzie w tym widzą, że toto lata. Jeszcze gdyby można było się samemu tym przelecieć i popatrzeć na miasto inaczej niż zawsze... Ale nie. Bilety dostali sami swoi.

    Na zdjęciu jest logo. ZF. Koncern motoryzacyjny, który w woj. Śląskim produkuje pasy bezpieczeństwa, układy hamulcowe i kierownicze.
    A podobno branża motoryzacyjna przeżywa kryzys... Hm... Widać prezesów nie dotyka 8)
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O jak fajnie xD

    Hmm.
    Hasełko na Zeppelinie w przekładzie brzmi: Patrz, myśl, działaj.
    Do działalności koncernu pasuje tak ogólnie, że już bardziej ogólnie nie można.
    Wniosek: koncern sobie kupił hasełko od fachowców z dziedziny praktycznych hasełek na wszelkie okazje (są tacy).
    Jaki kryzys 8)xD
    To samo zresztą dotyczy prezesów, prezes to się musi naprawdę bardzo postarać, żeby nie spaść na cztery łapy 8)

    ***
    A tak w ogóle to fajnie, że napisałeś xD
    Dzięki za umożliwienie mi wklepania następnego posta, bardzo na to czekałam xD

    Skwapliwie skorzystam z okazji i podrzucę resztę różności z ostatniego miesiąca.
    Takich dozwolonych tutejszym Kodeksem karnym, więc się nie obawiajcie, zresztą za czytanie chyba jeszcze nie wywalają.

    A cieszę się tak dlatego, że po pierwsze chciałabym wreszcie mieć z głowy to forum… a po drugie mam do pokazania wyjątkowy specjał.
    Absolutnie genialne paluchy drożdżowe jak z Pizza Hut (kiedyś to dawali w tej sieci także i w PL, stare dzieje).
    O takie:

    [​IMG]

    Od razu uprzedzam: to nie ma być wypiek odchudzający, więc nie redukujcie ilości masełka, w którym te paluchy wręcz pływają wchodząc do pieca. Zanim zaczniecie przerabiać paluchy z Pizza Hut na nudne suche buły, choć raz spróbujcie je upiec dokładnie z poniższego przepisu.
    Proporcje na dwie foremki (razem powinno być 20 sztuk, ale mnie zawsze z połowy składników wychodzi 8 sztuk)

    Składniki – ciasto
    • 32 g mleka w proszku (chudszego, podobno w biedrze mają takie 2%)
    • 1,5 łyżeczki cukru (w oryginale jest więcej, ale amerykańskie pieczywo jest dla mnie zawsze za słodkie – co kto lubi)
    • paczuszka drożdży instant (takich od Dr Oetkera, dokładnie tyle, ile trzeba)
    • 0,5 łyżeczki soli
    • 333 ml ciepłej wody (to z przeliczenia tych nieszczęsnych amerykańskich szklanek 240 ml, a nie 250, potrzeba 1 i 1/3 takiej właśnie mniejszej szklanki – dla ułatwienia przypominam, że w przypadku wody ml = g)
    • 2 łyżki oliwy z oliwek
    • 500 g mąki (zwykłej, nie tortowej)
    Pieczenie i posypka do paluchów:
    • 170 g masła (stopionego)
    • 2 łyżki tartego parmezanu (albo innego drobno startego twardego sera)
    • 1 łyżka cebuli w proszku (najlepsze będą takie kostki Knorra – cebulowe i czosnkowe)
    • 1 łyżka oregano
    • 1,75 łyżeczki czosnku w proszku (Knorr)
    • 1,5 łyżeczki bazylii (ja nie daję, bo nie lubię)
    • 0,5 łyżeczki soli
    Mleko w proszku, cukier i drożdże zalać w misce wodą, dobrze wymieszać, odstawić na 2-5 minut. Dodać oliwę i sól, wymieszać.
    Stopniowo dodawać mąkę mieszając, później wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i przestanie się lepić – można maszynowo, ale nawet ręcznie idzie to naprawdę szybko.

    Ciasto podzielić na pół, rozwałkować na prostokąty 33 x 23 cm (mniej więcej, mają pasować do foremek).

    Do dwóch foremek (szczelnych, radzę szkło) wlać po 4 łyżki (57 g) stopionego i przestudzonego masła. Włożyć prostokąt ciasta (nie przejmując się, że pływa w tym maśle) i posmarować wierzch kolejną łyżką (14 g) masła.

    Starannie owinąć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia (około 1,5 godziny).

    Piekarnik rozgrzać do 220 stopni, bez termoobiegu.

    Ciasto ponacinać w poprzek (najlepiej takim kółkiem do krojenia pizzy), żeby wyszło po 10 paluchów w każdej formie (no albo 8 jak u mnie, najwyraźniej jakaś nieudolna jestem i nie potrafię zrobić 10 sztuk, autorka przepisu też zresztą nie za bardzo, jak widać na foci poniżej). Piec na złoto (10-15 minut).

    Natychmiast po wyjęciu z pieca posmarować kolejną łyżką masła (po jednej łyżce na formę) i grubo posypać posypką.
    Po 5-10 minutach całość podważyć łopatką, przenieść na deskę i pokroić paluchy wg nacięć.

    Oczywiście można jeść gorące, ale po wystudzeniu też są bardzo mniam. Ba, nawet następnego dnia są mniam i nie wysychają.

    I jeszcze bonus – oto jak ma wyglądać ciasto przed pieczeniem (nacina się do spodu, i tak się na nowo pozrastają w piecu):

    [​IMG]

    Przepis na sos pomidorowy do maczania tych paluchów, też z Pizza Hut, mogę podrzucić kiedyś tam następnym razem (jeśli ten następny raz będzie).

    ***

    A to jest temat do zadumy nad dziwnymi pomysłami Matki Natury: złota mysz o falującym futerku. Naprawdę istnieje, to nie Photoshop.
    (I uprzejmie proszę nie sugerować, że jej mamusia się na kogoś zapatrzyła będąc w ciąży 8)xD


    [​IMG]
    ***

    Ostatniego dnia sierpnia brytyjskie władze wykonały od dawna podważany i oprotestowany wyrok śmierci na Geronimo. Geronimo – alpaka – był rzekomo zarażony gruźlicą bydlęcą (jeden dodatni wynik sprzed trzech lat, zdaniem fachowców tzw fałszywy pozytyw po szczepieniu, testu nigdy nie powtórzono). W obronie Geronimo występował nawet pan Stanley Johnson, ojciec niejakiego Borisa (tego z fryzurą). No ale władze się uparły i –
    RIP Geronimo :(
    Zdjęcie z 25 sierpnia.
    Kocham alpaki.

    [​IMG]

    ***
    Który zabieg chirurgii kosmetycznej ma najwyższy wskaźnik zgonów…? Zgadujcie 8)

    ***

    A teraz:
    … trzeba wiedzieć, kiedy w szatni / płaszcz pozostał przedostatni…
    Nie mam ochoty być tym userem, na którego spadnie obowiązek zgaszenia światła po ostatecznym zakończeniu prawdziwych rozmów na tym forum, więc coraz bardziej serio rozważam opcję zniknięcia na dobre, już bez (skądinąd wielce pomocnej) współpracy ze strony Władzy.

    Może tym razem się uda…
    … chociaż mam jeszcze post scriptum (no, powiedzmy że dwa):



    PS. W drodze wyjątku mogłabym wam jeszcze podrzucić przepis na bardzo sympatyczne mini-muffinki donutowe, może by się komuś przydały.
    Że nie wspomnę o rozmaitych ciasteczkach na bazie brązowego cukru, gâteau breton [fr. ciasto bretońskie] w dwóch wersjach i moich innych najnowszych odkryciach kulinarnych.
    Przemyślę to 8)

    PPS (post post scriptum), inaczej PS 2: Coś mi się tak wydaje, że zajrzę ponownie na to forum dopiero za jakiś miesiąc.
    Tak się składa, że cenię sobie interakcje z otoczeniem, a tutaj coś z tym słabo ostatnio, tym bardziej przy moich – by tak rzec – preferencjach tematycznych. Zgredzio rzadko tu zagląda, a to oznacza, że nawet temat miarek nieczęsto będzie można zgłębiać.
    Więc najlepiej nadal nic tu nie piszcie, utwierdzi mnie to w przekonaniu, że już nie ma po co wracać.
     
  17. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Zgredzio rzadko zagląda, bo go korporacja z innym hasełkiem (i z innej branży, która z własnego kryzysu wyszła już w ubiegłym roku i teraz dokuczają jej tylko kryzysy innych) mocno trzyma i nie puszcza. Zasuwa w takim tempie, że nawet taczek nie ma kiedy załadować :sleepy:

    No właśnie chciałem zgłębić te nieszczęsne mililitry. 1 i 1/3 z 240 daje 320 a nie 333. Chociaż w USA to może być inaczej ;)
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie wywołuj duchów, bo cię później będą prześladować 8)
    Wiedziałam, że się czepniesz tych mililitrów - przepis jest oryginalny i te przeliczenia też.
    Jak znam życie, solidne blogerki odmierzają różne ilości tymi szklankami, łyżkami czy ułamkami łyżeczek, a później to ważą - widocznie autorce przepisu Michelle tyle wyszło tej wody.
    Ja już stary fachowiec od drożdżowego jestem, więc nic mnie nie zdziwi i wiem, jak i kiedy interweniować, kiedy ciasto za rzadkie albo za gęste - ale początkujący mogą bezpiecznie zważyć 333 g tej wody i będzie dobrze.

    Jak twoja korpo zasuwa, to tylko się cieszyć.
    Miłego zasuwania życzę...
    ... i znikam.
     
  19. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    A czemu to?
    Ja teraz trochę mało czasu mam by coś napisać ,poczytam i znikam.
    Od 3 tygodni opiekuję się młodym chłopakiem który był prze półtora roku w śpiączce.
    Czuję się wspaniale że mogę pomóc (zupełnie za darmo) i widzę u niego drobną poprawę powrotu do zdrowia.
    Lato jest to płaszczy w szatni nie widać.
    Fakt te forum powoli zbliża się ku końcowi, co widać po ilości wpisów w innych wątkach.
    Na prawdziwe rozmowy nie pozwala regulamin i mało osób boi się napisać.
     
    bona53, Kleo, .Magda. i dalsza osoba lubią to.
  20. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Zuzka, ja cię proszę... -.-
    Mysza cudna, ale mi nawet nie przyszło do głowy żadne skojarzenie, nie ten skręt i nie ten złoty błysk xDxD

    Przy okazji poproszę o sos pomidorowy do paluchów, bardzo mi się przepis spodobał, w pierwszej wolnej chwili przetestuję, napewno mama będzie zachwycona, reszta to nie wiem :p
    W domu mam szpital , osobiste dziecię po weekendowym pobycie w termach ma wg lekarza z przychodni zapalenie płuc, wg lekarza z SOR to korzonki i przeziębienie, zobaczymy co powie trzeci...
     
    bona53, Kleo, .Magda. i dalsza osoba lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.