zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No i właśnie tu ja mam największe wątpliwości i obawy.
    Naprawdę nie jestem pewna, czy ten konkretny samorząd postawiłby dobro koni przed interesem sąsiadów, krewniaków, szwagrów i innych takich.
    Nikomu nic nie ujmując rzecz jasna.

    Dodatkowo taka sprawa: mamy grupę ludzi, którzy wykorzystują konie jako siłę pociągową w prowadzonej przez siebie działalności.
    Teoretycznie należałoby założyć, że tacy ludzie powinni dbać o swoje - bądź co bądź - narzędzia pracy.
    I pewnie większość jakoś tam dba.
    Ale:
    Oto mamy w tej grupie jednego (przyjmijmy optymistycznie, że tylko jednego) "biznesmena", który o konia/konie nie dba.
    I co, nikt tego nie widzi...?
    Ten nieszczęsny koń leżący na boku - ten ze zdjęcia powieszonego przez Atenę - nie poczuł się gorzej w ciągu paru minut czy nawet godzin.
    To zwierzę było de facto torturowane zapewne przez cały sezon (który w tamtych okolicach trwa prawie cały rok), a dobiły je prawdopodobnie upały.
    Po tym koniu niewątpliwie od wielu miesięcy było widać, że jest zaniedbywany i eksploatowany z wyjątkowym okrucieństwem.
    I naprawdę ta reszta wspomnianych "biznesmenów" nie uznała za stosowne zwrócić koledze uwagi...?
    Owszem, jest to dowód nie wprost - ale jednak pokazuje, jak rozpowszechniony w omawianej grupie jest ten specyficzny stosunek do zwierząt.
    A to rokuje fatalnie - i dla ulepszonych wozów, i dla nieszczęsnych zakopiańskich koni.
     
    bona53 i olgs3 lubią to.
  2. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie da się zwierzęcia doprowadzić do takiego stanu w jeden dzień. Od dłuższego czasu musiało być "odpowiednio" traktowane. Tylko ja z tego samego stwierdzenia wyciągam inne wnisoki. Ten koń zwyczajnie nie mógł na co dzień wozić turystów. Bo co? Tam wszyscy ślepi? Nikt nie zgłaszał, że zwierzę ledwie chodzi? Prawdopodobnie "pracowało" gdzieś z dala od ludzi i trafiło na zastępstwo. Woźnicom raczej zależy, żeby ich konie dobrze wyglądały. Turystki w różowych leginsach bywają wybredne. Jak koń nie jest elegancko wyszczotkowany, nie ma wystarczającej ilości frędzli i innych ozdóbek, to taka nie wsiądzie na wóz.
    Nie umniejsza to winy człowieka, ale kieruje ją nieco inaczej.
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Powinniśmy się spotkać w sądzie, Zgredziu - ja oskarżyciel, ty obrońca ;)
    Ale bez względu na to, czy ten koń był etatowcem, czy tylko na zastępstwie robił, człowiek, który doprowadził go do tego stanu i zaprzągł do wozu tego dnia, powinien sobie posiedzieć. I żadnych zawiasów.
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  4. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Sądy są nudne. Albo ja na takie trafiałem. Pamiętam, gdy byliśmy ze szkoły w ramach WOSu czy czegoś podobnego. Miały być trzy rozprawy. Na pierwszą przyszła sama sędzina i powiedziała, że obie strony przysłały jakieś kwity i nici z rozprawy. Na drugą nie przyszedł oskarżony i nawet nie raczył przysłać żadnego kwitu, więc rozprawa również się nie odbyła, jedynie sędzia stwierdziła, że następnym razem poprosi policję, żeby go przyprowadziła. Trzecia sprawa była o spowodowanie wypadku drogowego. Stawili się wszyscy, ale oskarżony nie chciał dyskutować, tylko powiedział, że do wszystkiego się przyznaje, jest mu przykro i takie tam. Rozprawa trwała 15 minut. Wyrok w zawiasach + jakieś odszkodowanie za złamaną rękę.
    Kolejna przygoda z sądem, to pozwałem ludzia, że mi nie zapłacił. Wyrok zapadł bez udziału stron, dostałem tylko pisemko, że sąd uznaje moją rację i nakazuje ludziowi zapłacić. Ludź próbował się odwoływać czy tam zaskarżać / protestować (dziś już nie pamiętam), ale nie dopełnił jakichś formalności i wyrok się uprawomocnił bez spotkania.
    Byłem jeszcze na dwóch rozprawach spadkowych, ale tam to już nuda zupełna. Najpierw pytanie, kto chce odpowiadać, a potem parę dotakowych w stylu: czy było więcej dzieci / mężów / żon / kochanków / kogo tam jeszcze i czy oprócz tego mieszkania to coś jeszcze zostało i co z nim chcemy zrobić? I znowu wszyscy się zgadzają, rozprawa kończy się po 10 minutach i dłużej się stoi w kolejce do sekretariatu po kwit, żeby dali wolne w robocie. Nuda.
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Sądy są nudne, fakt. Takie zwykłe w każdym razie.
    No, chyba że się zacznie prawdziwa walka, ale to raczej nie przed takimi sądami, jak te, do których zaglądałeś.
    I raczej nie w PL, ciekawiej jest w sądach opartych na systemie anglosaskim... no i oczywiście w sprawach, w których jest o co się pokłócić, a stawka jest wysoka.
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  6. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    I myślisz, że taki zajeżdżony koń wart jest kłótni? Przypuszczam, że sprawa by nie trwała dłużej niż pół godziny. No może 40 minut. Kto jest właścicielem, kto woźnicą? Tu jest notatka z policji, tu raport od weta, a tu wyrok. Dziękuję, żegnam.
     
    bona53, olgs3, zzizzie i dalsza osoba lubią to.
  7. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jeżeli tylko wyrok będzie odpowiednio surowy dla takiego "właściciela", żeby innych też przekonać, że o zwierzę trzeba odpowiednio dbać, to nie mam nic przeciwko takiemu załatwieniu sprawy, najlepiej ze trzy lata bez zawiasów:p
    I podanie wyroku do publicznej wiadomości wraz z imieniem i nazwiskiem delikwenta
     
    Ostatnie edytowanie: 1 lipca 2021
    bona53, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie kłótni - zajeżdżony koń to jest przestępstwo i podlega karze pozbawienia wolności (choć niestety z możliwością zawieszenia).
    Jeśli sąd uzna te przedstawione dowody, to nawet i krócej by mogła trwać rozprawa.
    Tu się nie ma o co kłócić ;)

    Katowanie zwierząt to jest taka karna drobnica... ale zresztą w polskim sądzie nawet katowanie ludzi nie stanowi okazji do prawdziwego sądowego teatru, takiego jak w filmach pokazują.
    Trochę szkoda.

    Tak ogólnie kłótnia to jest sąd cywilny (no i niektóre drobiazgi karne z oskarżenia prywatnego, zwane niekiedy pyskówkami - bywają zabawne, ale to już co kto lubi).
    Żeby uznać kłótnię w sprawie cywilnej za ciekawą, trzeba doskonale znać i sprawę, i przepisy. No i taka sprawa też raczej nie powinna się toczyć przed polskim sądem, który zawsze przypomina sąd administracyjny, nawet w sprawach o zabójstwo. Taki system.

    Plus zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt oraz ich wykorzystywania do celów zarobkowych (i dowolnych innych). Orzeczenie takiego zakazu jest możliwe... choć zazwyczaj wysokiemu sądowi nawet się nie chce tego sprawdzić.

    Cóż, nie chcę nikomu sprawiać przykrości, ale polskie społeczeństwo w ogromnej większości nadal trwa w przekonaniu, że "zwierzę nie ma duszy", a zatem nie czuje (także bólu) i w ogóle nie warto się nim przejmować.
    Mój absolutnie ukochany szef pewnej instytucji ogólnoświatowej wyraził nie tak dawno temu zupełnie odwrotne zdanie... ale kogo by tam w PL obchodziło zdanie akurat tego Franciszka.
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  9. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Orzec jest łatwo. Wyegzekwować prawie niemożliwe. No bo jak sprawdzać, czy skazany po wyroku nie kupił owczarka? Dopóki nie będzie z nim pozował na Krupówkach, to nikt się tym nie zainteresuje. No chyba że jakiś "życzliwy" sąsiad. Ale biorąc pod uwagę, że w Zakopanem to ze 3, może 4 rodziny i każdy ma jakiegoś szwagra, czy wujka, który organizuje na wpół legalne kuligi albo inne atrakcje, to raczej marna szansa...
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie.
    Czyli w tej konkretnej sprawie największym problemem jest miasto.
    A to znaczy, że nie ma dobrego rozwiązania.
    No, chyba że turystki (bez względu na kolor leginsów) zaczęłyby odmawiać korzystania z wozów ciągniętych przez zabiedzone szkapy (choćby z frędzelkami).
    Ale te turystki na takie drobiazgi przecież nie patrzą.
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  11. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie do końca. Przenieś sytuację dajmy na to do Krakowa. Rynek, dorożki, upały... Koń pada, sąd wydaje taki zakaz. I jak go egzekwować, jak sąsiad sąsiadowi to całkiem obcy człowiek i nawet dzień dobry nie mówi? Toż on ani pojęcia o wyroku nie ma, ani nie zainteresuje się, co sąsiad robi na swoim podwórku, choćby tam jakiegoś tygrysa chował, dopóki ten mu nie ucieknie.
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Też fakt. No ale tygrysa można trzymać w mieszkaniu (w sensie że się zmieści), konia trudniej.
    Więc zakaz dotyczący konia, takiego dorożkarskiego, na rynku.
    W Krakowie powinien podziałać.
    W Zakopanem... hmm ;)
     
    bona53, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  13. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Odróżniaj rzeczy trudne od niemożliwych xD
    [​IMG]

    [​IMG]

    [​IMG]
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    xDxDxD

    Focia nr 1 - najprawdopodobniej jakiś Witebsk albo Krasnojarsk (ewentualnie polski odpowiednik takich okolic), czego się nie robi, żeby zaistnieć. (Przy okazji: pewien kolega na tym forum z niewiadomych powodów obnosi się z sygną zawierającą zdjęcie dwóch panów z poważnymi problemami stomatologicznymi - ten sam przypadek, nie pamiętam dokładnie, ale chyba Witebsk.) W każdym razie lokal oczywiście parterowy, z balkonu zejście do czegoś na kształt ogrodu. Ktoś tę biedną szkapę wprowadził na balkon specjalnie po to, żeby lajki zgarnąć. Też okrucieństwo, jak się tak zastanowić.

    Focia nr 2 - dom, zdecydowanie ani w PL, ani w Witebsku. A koń jest kucem - co o tyle niewiele zmienia, że ewentualne sprzątanie i tak będzie średnio fajne.

    Focia nr 3 - najprawdopodobniej tzw trailer, czyli przyczepa mieszkalna (charakterystyczny strop). Przyczepa na tyle zrujnowana, że nikomu już nie zależy.

    ***

    A pamięta ktoś takie: Wio koniku, a jak się postarasz...?
    Bodajże jedyny utwór z tego specyficznego gatunku muzycznego, który kochałam jako dziecię (choć nie pamiętam, gdzie się tego słuchało w latach siedemdziesiątych, radio? czyli wszystkiemu winna gosposia).
    Utwór pełen sympatii do współpracownika.
    Nie wiem, jak to bywało tak naprawdę w czasach, kiedy powstał ten utwór... ale z sentymentalną naiwnością zakładam, że lepiej niż dziś.
     
  15. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Na balkonie,w Bydgoszczy mieszka takie cudo:[​IMG] Cudna,co?No nie dla sąsiadów...
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Cudna :inlove:
    Ale fakt, cieszę się, że nie jestem jej sąsiadką xD
     
  17. MOD_Zła

    MOD_Zła Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie wiem, jak u innych, ale wiem, jak bywało u moich pradziadków. Lata sześćdziesiąte. Opowieści mojej mamy.
    Dziadek szedł w pole z koniem i Nietakiem. Nietak to był pies.
    Zabierał wodę dla zwierząt i dla siebie, zabierał też dla zwierzaków prowiant. Gdy robił sobie przerwę na posiłek, to zawsze najpierw poił i karmił zwierzaki, potem sam siadał do posiłku. Podobnie było wieczorem, po dniu pracy. dopóki zwierzęta nie były oporządzone - oczyszczone, nakarmione, nie miały posprzątane, to dziadkowie nie siadali do kolacji.
    W wigilię dziadek brał opłatki (były specjalne, kolorowe dla zwierząt), szedł do zwierzaków i potem dopiero po jego powrocie siadano do świątecznego stołu.
    Traktował zwierzęta z szacunkiem i uczył swoje dzieci i wnuki, że tak należy robić. Że zwierzęta są nam potrzebne, pracują dla nas, ale są od nas zależne i należy im się szacunek i dbałość o nie z naszej strony.
     
  18. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    No nie długo ma się na wieś przeprowadzić podobno.A co do koni i piosenki,to mój pradziadek miał konia,Deresza.I jak jechał z ziarnem do młyna a potem z mąką do piekarza,to wiadomo-dawne czasy-po drodze znajomych spotykał i nie raz się zdarzyło,że drogę powrotną,po komendzie"Deresz,do domu"sam koń pokonywał a pradziadek tylko pilnował,coby z kozła kozła nie fiknąć :D I zawsze do domu docierali...Konie to mądre stworzenia,pod warunkiem,że dobrze traktowane.
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Piękna opowieść - dokładnie tak to sobie wyobrażałam. Najpierw zwierzaki - bo przecież same sobie nie posprzątają i jedzenia nie naszykują - a dopiero później ludzie.
    I piękny zwyczaj chodzenia z opłatkiem do zwierząt.

    Ech, ciekawe, jakie też obyczaje panowały w domu rodzinnym dzisiejszych oprawców koni i nie tylko.
    Bo nie chce mi się wierzyć, że ktoś, kto obserwował własnych dziadków, dziś potrafiłby zamęczyć i zagłodzić na śmierć jakiekolwiek zwierzę.
    Gdzie się zagubił ten szacunek dla zwierząt...?

    Aha, Nietak to cudne imię dla psa xD

    Słyszałam o takich odpowiedzialnych koniach, co dostarczały niedysponowanego gospodarza prosto w objęcia (i pod wałek) gospodyni.
    I niech mi ktoś powie, że zwierzęta nie myślą.

    Niestety złe traktowanie powoduje lęk... a lęk pozbawia zdolności do myślenia. Większość ludzi też tak ma.

    A moje konie, duże i małe, też same wracają z tej swojej łąki.
    Tylko z Henrym są kłopoty - Henry to kucyk, który uważa, że wszyscy sąsiedzi mają lepsze boksy i ciągle próbuje się przeprowadzić.
    Fajny jegomość ten Henry xD
     
  20. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    No i sama widzisz. Żadnych zdjęć z Krakowa. Zakaz nie do wyegzekwowania :D
     
    olgs3, bona53, zzizzie i dalsza osoba lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.