Rymowanie zdań

Niejednokrotnie dość tego mając

Ratujemy się pogodą ducha

 

Za oknem jakaś zawierucha

Jak tu siać, sadzić czy zbierać

 

Gdy kulki do bałwana trzeba dobierać

Gdy już bałwan będzie gotowy

 

ja znalazłem banknot dwustuzłotowy

w myślach, rzecz jasna...

 

Pozytywna twórczość własna

Tymczasem banka nadal lepi bałwana

 

Może go skończy do rana

Wtedy się efektem pochwali

 

Jeśli się nie uda, to świat się nie zawali

Ale fajnie by było, gdyby

 

Można było łowić ryby

Może niebawem śnieg stopnieje

 

Albo go więcej nam przywieje

I znów mróz zacznie szczypać w nosy

 

Sprzedawcy rękawiczek i czapek będą zarabiać kokosy

A zwykły, prosty człowiek ledwo co ma do gara włożyć

 

ale się może do łóżka położyć

i poleniuchować trochę i się nie przejmować....

 

Myślę jednak by może jakiś warsztat zbudować

Na przykład elektrownię słoneczną

 

jeśli masz taką potrzebę konieczną

to buduj, buduj oczywiście...

 

tylko żeby ten budynek powstał rzeczywiście

Bo ciepłe słonko jest mi potrzebne by się opalić

 

takie ,,słońce,, już nam przecie na farmie dodali

za dnia można się opalać, nocą mrok rozjaśnić

 

Tylko za oknem nie chce się przejaśnić ;(

a dość mam już zimna i pluchy

 

Mnie dzisiaj słoneczko dodaje otuchy

że do wiosny coraz bliżej z każdym dzionkiem

 

my jesteśmy tylko małym pionkiem

to przyroda zdecyduje, kiedy wiosna nam zawita...

 

Aby tylko przez zimę nie była przebita...

Bo ta coś niezbyt chce nas opuścić

 

Krasnoludku należało by to wytłuścić

Nie ma się co oszukiwać jest przecież kalendarzowa zima