zzizzie

O dzięki jutro mam wolne to oglądam

 

To nie dziecinnienie a nostalgia A poza tym ten serial mocno różni się od "Ani z Zielonego Wzgórza" Montgomery więc tak jakbyś całkiem co innego oglądała

 

Ale całkiem fajnie się oglądało Ewa,zaszczepiona już jesteś?

 

U mnie szczepienia są dopiero 6 stycznia. Na razie mam tylko skierowanie

 

Dobre i to-tak samo ma Kleo.Ja pewnie długo poczekam,bo jestem świeża"seniorka" ...

 

Obejrzałaś też ostatni odcinek serialu, czyli S15E20...?
To jest jedyny odcinek, którego nigdy przenigdy nie obejrzę ponownie
Jak dla mnie SPN skończył się na S15E19 i ani kroku dalej
Co oni zrobili z tym zakończeniem to naprawdę zakrawa na kpiny

(Info ze źródeł dobrze poinformowanych: nakręcono sporo materiału do tego ostatniego S15E20. Wszystko poszło do kosza. Aktorzy milczą, bo ich pewnie kontrakty do tego zobowiązują... ale także zawoalowane komentarze/brak komentarzy to rzecz znamienna.)

"Giń, 2020"...? Genialny tytuł
Zaraz sobie zerknę

***

Wiem sporo o mikroczipach (dziwnie to wygląda w spolszczonej wersji).
Należy się tego bać, jeśli jest się kotem i zamierza się zwiać z domu i nigdy nie dać się odnaleźć.
Jeśli nie jest się kotem, należy jak najszybciej poszukać innej antyszczepionkowej teorii, bo ta jest wyjątkowo głupawa nawet jak na teorię antyszczepionkową.
Miłego szukania
A jakby ktoś chciał się dowiedzieć, dlaczego ona taka głupawa, to mogę napisać w wolnej chwili

 

Niestety obejrzałam ten ostatni odcinek...też po raz ostatni. Ale nie będę jak to nazwać spoilerować? tym,którzy jeszcze nie widzieli

 

Prawda, że przedostatni zupełnie by wystarczył?
Akurat dokładnie takie zakończenie, jakie sobie wymarzyłam.
To był podobno oficjalny koniec sezonu 15, a ta koszmarna końcówka miała być końcem serialu jako całości.
Fakt, niech sobie inni obejrzą, jeśli koniecznie muszą (tylko żeby nie było, że nie ostrzegałam), ale takiego dna to naprawdę w ciągu tych piętnastu lat jeszcze nie było.
Ech

 

Ale w sumie do 19 włącznie - fajnie. Poza tym,że Crowley jednak nie wrócił

 

Ech no Crowleya to ja nigdy nie odżałuję
Miałam nadzieję, że jakoś się dogadają - ale widać obie strony się zaparły, zabrały zabawki z piaskownicy i tyle.
Jak zwykle w takich sytuacjach poszło o kasę. Takie to jakieś... tanie, szczeniackie i przyziemne.
Ale w sumie z drugiej strony mało kto lubi pracować dla idei

 

Ja kiedyś ,dawno temu to może nie dla idei ale wydawało mi się ,że powołanie czy coś...
Na szczęście już jestem zdrowa

 

Idea idei nierówna, by tak rzec
Trudno podejrzewać, że Mark Sheppard robił za Crowleya dla idei czy z powołania
Potraktowano go finansowo dość nieelegancko, zaczął zarabiać znacznie mniej, choć trafił do czołówki serialu, nie spodobało mu się, producenci stanęli dęba, on też... no i tyle.
Podejrzewam, że obie strony później żałowały.

A fani, czyli np my, żałują do dziś.

 

Dobrze chociaż ,że jego matka go godnie zastapiła. Polubiłam Rowenę

 

O tak, ja też polubiłam Rowenę
Swoją drogą świetna aktorka.
Zabawne - taki sobie serial telewizyjny, a do gry większości głównych (i tych pomniejszych też zresztą) postaci nie można się było przyczepić. Niby nie jakieś światowe sławy - a grali naprawdę dobrze.
Aż do tej dwudziestominutowej sceny umierania na haku w S15E20

 

Obejrzałam i ja
W 19 odcinku już nie mogłam przestać chlipać ale w 20 już przegięli Niby człowiek rozumie ,że ostatni odcinek musi być definitywnym odcięciem takim żeby już nie wyszło dopisywanie dalszych przygód (w razie gdyby się komuś ten koniec jednak odwidział ) ale , że aż tak? I to przy zwykłym potworze tygodnia? Słabo...

 

No dobra, E19 był do płakania (tym bardziej, że tak naprawdę popularność / ilość fanów SPN wcale nie zaczęła spadać).
Trudno, wiadomo było, że to już koniec.
I nawet spoko się to skończyło, mogło być znacznie gorzej.

Ale E20 to był nudnawy, tandetnie liryczny bałagan zmontowany na budżecie, czyli (po polsku) jak najtaniej.
Coś kompletnie niepotrzebnego.
Taki jakiś pokaz siły nadawcy: a mowy nawet nie ma, żeby fani dostali coś na poziomie, ma być nędznie i już.
Wyjątkowo to dziwne.
Ale jakby się koniec jednak odwidział (i jakby się dało odkupić copyrighty), wskrzeszenie głównej obsady nie byłoby aż takie trudne.
Jak to szło... we don't die often, but when we do, we don't... czyli: nieczęsto umieramy, ale jeśli już umieramy, to nie umieramy.
Wiem, dziwaczny tekst i pozornie bez sensu... ale fani SPN zrozumieją bez trudu.

No ale wiem, wiem, nikt tych praw nie odkupi, a nadawca ich nie sprzeda.
Pies ogrodnika

 

Scena z Castielem mnie bardziej wzruszyła... Chłopina wszedł i oczom nie wierzył jak zobaczył jak szlocham
W 20 odcinku akcja z Deanem w tej całej otoczce -fujćć! No kiepski ten finałowy odcinek nie ma co...

 

Dean / Castiel.
Hmm. No właśnie.
Czy ja już wspominałam, że wolę Crowleya od Castiela...?
Nie tylko dlatego, że do tych niższych pięter zawsze było bliżej mojej czarnej duszyczce

A finał finałów był tragiczny. W rankingu (a jakże, istnieje taki ranking) zajął miejsce drugie od końca, po jakimś potworze tygodnia z sezonu 1 albo 2, gdzie były takie robale w dziurze w ziemi. Choć osobiście już wolę te robale.

Fatalnie skwitowana doskonała piętnastoletnia praca autorów, aktorów i całej reszty ekipy (zawsze kochałam ich researcherów, którzy wyszukiwali te mity, potwory, demony i inne smakowitości).
I po co tak?!

***

Najnowsze wieści z antyszczepionkowego frontu.
Jeśli ktoś wam powie, że szczepionka powoduje paraliż twarzy (taki połowiczny, jak po udarze), i dodatkowo zilustruje to średnio smakowitymi fociami rzekomo przedstawiającymi nieszczęśników-wolontariuszy, których takie porażenie Bella dopadło...
... to pamiętajcie, że focie pochodzą z roku pańskiego 2018

 

Oby to nie było proroctwo, bo jak na razie rok zaczyna się nieciekawie (przynajmniej w Polsce)

 

Cudo
(Pierwsza myśl, najlepszy znany mi dowód, że się dorastało w PL - czy ja mam zapas papieru...? )

***

A tymczasem...

... w PL aktorzy się szczepią poza kolejką. Hmm;

... w Hameryce pewien antyszczepionkowiec załatwił na cacy ponad 500 dawek szczepionki, z premedytacją zostawiając 50 buteleczek poza lodówką na cały weekend. Trochę szkoda, że to był farmaceuta. Przed sądem wyjaśnił, że chciał uchronić pacjentów przed strasznymi skutkami szczepienia, a przy okazji dowieść nieskuteczności szczepionki (liczył oczywiście na to, że nieszczęśnicy, którzy otrzymają preparat z tych flaszek, złapią wirusa i będzie się z kogo śmiać). Ludzie to fajne są;

... mikroczipy, które każdy z nas z miłością tuli do ucha albo ściska w łapkach podczas fascynujących komunikatorowych konwersacji, mają naprawdę ogromny potencjał plus własne zasilanie, a tym samym i większe możliwości kontrolowania zachowań posiadacza;

... natomiast autyzm (jakby się kto pytał) rozwija się wyłącznie w tzw życiu płodowym. Ale to tak na marginesie;

... a poza tym to forum przyprawia mnie o frustrację, ponieważ na świecie dzieje się tyle fascynujących rzeczy, że aż serce boli, kiedy dorosłym ludziom zakazuje się rozmowy o takich sprawach.

No więc rozmawiam gdzie indziej (i nawet nie czuję się podłym zdrajcą), a dla farmerów mam takie coś:

​

To jest królik angorski.
Przed strzyżeniem.

Miłego tygodnia bez wieści ze świata życzę