zzizzie

Panika też.
Ale przede wszystkim - jesteś zwyczajnie zmęczona, i to jak.
Nie tylko fizycznie, chyba nawet bardziej psychicznie/nerwowo.
Zdołałaś ogarnąć parę najważniejszych rzeczy... a teraz się czujesz jak balonik, z którego powoli uchodzi powietrze.
Myślę, że to może być główny powód nieciekawego samopoczucia.
No a do tego ta panika, zupełnie zrozumiała.
I tak robisz za Siłaczkę, biedulku

 

Czekam na tel od lekarki. Pewnie mnie i dzieciaki na testy wyśle. To nie to Zuzka. Zmęczenie i stres swoją drogą.

 

Ale zmęczenie i stres mogą potęgować nawet banalne objawy banalnego przeziębienia... oraz różnych tzw chorób współistniejących.

A tak poza tym: ukochany kraj, umiłowany kraj (te ziemie piastowskie oczywiście).
Natychmiast po dodatnim wyniku Łukasza należało przetestować was wszystkich.
Nie rozumiem tej polityki...
... aha, prawda, przecież wypłaszczamy krzywą.
A że się jakiś potencjalny pacjent może źle poczuć (czy to kogoś w ogóle obchodzi...?) - to cóż, sam jest sobie winien.
Trzymaj się, Anka.

 

Bry.Czytam od wczoraj i nie wiem,co napisać Anka,trzymam za was kciuki,żeby jak najszybciej się wszystko wyjaśniło i szybkiego powrotu do normalności...

 

A ja Cię wczoraj widziałam jak czytasz Dzięki Gosia -tak łatwo się nie damy

 

Poczytałam wasze wpisy,pobiegłam szukać na necie.
Sporo tego jest, żal że regulamin zabrania.
Dużo ciekawych odpowiedzi jest na wasze pytania.
Tak w skrócie to nawet te przepisy to na kolanie nie były napisane,gdy napisałabym że dziecko była by dla niego obraza gdyż bardziej logicznie myśli.

 

Dostałam skierowanie na test. Kuba też dostał. Natalia nie bo zasada jest , że jak nie ma objawów to nie ma testu. Ale głupia ta zasada o litości!!! hahahahahahaaa

 

Normalnie paranoja ... Ja też jestem przeziębiona i pewnie ,jak znam życie,to by na + wyszedł... A ja mam tylko katar i lekki kaszel,więc nawet na teleporadę nie dzwonię.Od wczoraj na gripexie i w łóżku a dziś nawet zapalić mi się chciało,więc chyba luuzik (oczywiście poleciałam odpukać w nie malowane )

 

To nie jest "głupia zasada" niestety.
To jest cwane wypłaszczanie krzywej, nie wiesz tego...?
Cwane, bo jak widać ludzie po raz drugi w ciągu paru miesięcy są skłonni uwierzyć w te same alternatywne prawdy.
A przecież wystarczy przez chwilę się zastanowić.
Ech.

No fajnie, zarobiłam już na tego dożywotniego bana...?

Gosia, nie chcę ci tak ciągle nadziei odbierać, ale jak ja znam życie, to by ten plus nie wyszedł.
Więc nie ciesz się tak bardzo.
Mamy sezon przeziębień.
Ale naprawdę nie każde przeziębienie to jest COVID-19 - choć oczywiście COVID z początku daje podobne objawy.
Jeśli ci kiedyś wyjdzie ten plus (czego ci oczywiście nie życzę), to sama bez trudu zauważysz różnicę.
Swoją drogą jako palaczka naprawdę nie powinnaś aż tak wyczekiwać tego wirusa, jesteś w grupie ryzyka i to wcale nie z racji wieku.
Aha, gripex to paracetamol...? Jeśli tak, to ok. Za to ibuprofen jest be.

***

Jeśli jeszcze nie zarobiłam na bana, to podrzucę garsteczkę liczb.
290 (a potencjalnie 306) - 217.
Uff.
Ale teraz to dopiero będzie ciężko, ech.

***

Farma jakoś mnie ostatnio mało obchodzi, ale co mam z prezentów, to oczywiście porozsyłam

 

Nie wyczekuję tego + a raczej się go obawiam U nas kwarantanna równa się brak środków na życie-w tej chwili i tak już skromnych...Jakby męża zamknęli,to koniec z nami...A do emerytury jeszcze trochę...

 

No to czego chojrakujesz znowu...?
Umówmy się - wszyscy się tego draństwa boimy jak jasne brzydkie słowo i nie ma co udawać, że nie.
Samo przeziębienie to nic takiego - ale przez parę dni po tym katarku i kaszelku warto uważać i nie pętać się bez sensu po świecie, bo odporność masz chwilowo obniżoną.
Nie twierdzę, że powinniśmy wszyscy siedzieć za szafą i trząść się ze strachu - ale naprawdę warto pamiętać te rozmaite podstawowe zasady (a nie jest ich tak znowu wiele, maseczka, dystans, mycie rąk, unikanie spędów rodzinno-towarzyskich, jakieś witaminki).
Ja w tej chwili jestem raczej bezpieczna (choć w mojej okolicy jest już milion zachorowań, co stawia Kalifornię na zaszczytnym drugim miejscu po Teksasie) - ale zasady postępowania i inne przydatne info mam już tak zakodowane, że automatycznie zachowuję nawet przesadną ostrożność. Głównie ze względu na chłopinę oczywiście.
Aha, żeby nie było - takie przestrzeganie zasad niewielki ma związek z zasobnością portfela.

 

MMD przestrzegamy,spędów nie ma a ja się nigdzie bez sensu nie plączę,bo ani potrzeby ani chęci nie mam..Dziś sobie dodatkowo czosnek na chlebku z masełkiem aplikuję Może nie pomoże ale jaki smaczny

 

Brrr
Na pewno będziesz super zdrowa
A ja to się tylko cieszę, że daleko ode mnie

 

Ja i Kuba już po testach. Do 3 dni wyniki
Jak tam gt ? Kto czego poszukuje?

 

A powiedz mi,Łukasz,to jakies leki dostał czy tylko areszt? A GT?Ja szczęścia chyba

 

Areszt jedynie. Gorączkę zbijał ferveksem i do tego bierze witaminy i preparat na odporność. Na szczęście póki co nie musi brać niczego innego. Gdyby stan zdrowia się zmienił ma dzwonić do lekarki.

 

I oby był negatywny

 

Leków na to nie ma jeszcze, zwłaszcza takich do podawania w domu.
W każdym razie w PL.
A gdzieś tam w dalekim świecie są rozmaite eksperymentalne pomysły o działaniu tak słabym, że prawie nieistotnym (remdesivir na przykład).
Najnowszy preparat ma nazwę, którą muszę skopiować ze strony FDA (Agencji Żywności i Leków), bo przekracza moje zdolności zapamiętywania bezsensownego ciągu liter: bamlanivimab. Ech. Poza nazwą lek ma jeszcze tak urocze (doraźne) skutki uboczne, że aż się miło robi... oraz nie nadaje się dla pacjentów hospitalizowanych.
Aha, takiego jednego pana* to jeszcze sterydami stawiano na nogi, też eksperymentalnie - ale bo ja wiem, czy to dobry pomysł.
Więc Łukasz bardzo słusznie leczy się sam objawowo.


*Skądinąd tenże pan gdzieś wiosną wystąpił z nowatorską koncepcją leczenia: dożylne podawanie wybielacza. Bo się dowiedział, że wybielacz działa odkażająco.

 

Pytałam,bo skoro to guano płuca atakuje,to może by jakiś antybiotyk profilaktycznie zapisać...Coby nie zaatakowało...

 

Antybiotyk jest przeciwbakteryjny, na wirusa nie działa.
Więc na nic się nie przyda, a może nawet zaszkodzić.