blazers

no trochę zakazane święto u nas Za dużo świętować pewnie nie dadzą

 

W mojej firmie tak było przy pierwszej fali. Tydzień pracowali jedni, kolejny tydzień drudzy. I tak na zmianę. No chyba, że ktoś miał możliwość pracować zdalnie. Wtedy oczywiście bez rotacji
Pewnie jeszcze z tydzień będziemy mieli duże wzrosty. Później powinien zadziałać efekt wzmożonej izolacji. Widzę u siebie, że po wskoczeniu w czerwoną strefę ludzie się trochę opamiętali i nie szwendają bez celu i bezmaseczkowo...

hlnrys, jasne że będziemy upominać Nie wiem jak innych, ale mnie od takiej "byczej" pisaniny bolą oczy i głowa

 

Szkoda tylko, że ludzie nie mają tej odpowiedzialności w strefach zółtych czy innych. Dopiero jak bat nad nimi wisi to trochę sie opamiętują. Mam sąsiada, który stwierdził, że mogą go karać ile wlezie a on jest wolnym człowiekiem i żadnych maseczek nie będzie nosił ani nie będzie się stosował do niczego. No i wulgaryzmy same się cisną na usta.
Ech....do czego ten świat zmierza?

 

Wiesz, ja myślę, że jest to taka forma "na złość babci odmrożę sobie uszy". Każą mi nosić maseczkę, to nie będę tego robić i o ile zwykle siedzę w domu żywiąc się chińszczyzną i pizzą z dowozem, to teraz będę się plątał po wszelkich publicznych miejscach ile wlezie.

Jeszcze gdy to wszystko się zaczęło poczytałam trochę wypowiedzi różnych wirusologów. Przyjęłam do wiadomości, że jedyne wyjście to ograniczyć transmisję wirusa w społeczeństwie. Jestem maleńkim składnikiem tego społeczeństwa, więc dostosowuję się do nakazów, tym bardziej, że rozumiem ich zasadność. Dystans społeczny, maseczka w publicznych miejscach i mycie rąk to naprawdę niewielka fatyga, zmniejsza to ryzyko złapania i tego wirusa i całej masy innych...
Nie znam nikogo, kto ucierpiał przez koronę, ale przypadki powikłań pogrypowych chyba wszyscy mają w swoim otoczeniu. Niekiedy bardzo poważnych. Nie ma sensu ryzykować...

 

Ja niestety doświadczyłam tego strasznego uczucia.29 kwietnia zmarła bardzo bliska mi osoba. Strasznie to przeżyliśmy .To był szok bo tylko 3 dni wystarczyły, żeby pożegnać się z życiem . Najgorsze dla nas było to,że nie można było iść do szpitala. Nie życzę nikomu takich doświadczeń. Nikomu, nawet tym którzy z tego drwią.

 

Bardzo mi przykro, wyobrażam sobie, jakie to musiało być straszne

 

Ech...na samo wspomnienie łzy ciekną


Ryś, poszlam za Tobą i policzyłam moje owoce. Nie będzie tak źle. Na listę chyba wejdę

 

Dzisiaj nie udało sie uratować pacjenta z tą chorobą. Kilkanaście moich koleżanek odbyło kwarantannę,dwie mają pełen zestaw objawów.
Nie mam Twojego szczęscia

 

no ja przy pierwszej fali miałam komputer w chacie firmowy i wklepywałam faktury z kser co mi przywozili i parę innych rzeczy też wpisywałam co się dało. Teraz nam jeszcze stażystkę dokoptowali, tak, że ta zmianowa praca bardzo by się przydała Mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie dało niektórym do myślenia, to ta czerwona strefa ich jednak ruszy i się opamiętają.

no i to mi się podoba Mój szarłat z domieszką sandałów też powinien dać radę

toczycie najcięższą walkę, za którą dziękuję to o wiele za mało

 

A jakiś pan minister powie, że pracować się im nie chce. Czasami jest mi wstyd za tych na górze. Tak zwyczajnie wstyd.

 

i tylko kawę pijemy

 

Syn męża miał koronę w kwietniu a córka i zięć właśnie teraz.Od kilku dni objawy a wczoraj dostali pozytywny wynik.Na szczęście nie wymagaja pobytu w szpitalu.Ona pracuje w przedszkolu.Trzy jej koleżanki z pracy również mają.Dzisiaj jeszcze doszła pani z kuchni.Przedszkole zamkniete

Ja i mąż przez kilka dni sie izolowaliśmy bo byłam w kontakcie z osoba która ma wirusa.Do tego jej mąż + 3 dorosłych dzieci.Na szczęście byłyśmy w maseczkach i rozmawiałyśmy w dość dużej odległości
Tuz przed Wielkanocą nasi przyjaciele pochowali 32 letniego bratanka.Chłopak przeżył tylko tydzień od wystąpienia objawów

Ci którzy nie wierzą to tym bardziej nie przestrzegają nakazów.Łażą i roznoszą
Ciekawa jestem czy jak już złapią to się przyznają przed lekarzem i rezygnują z pomocy medycznej czy zamykają gęby i jednak idą po pomoc do tych których tak chętnie wyśmiewają i hejtują
Ten wirus istnieje,zaraza i zabija i nie wiem jakim trzeba być głupcem żeby twierdzić,ze to ściema.

Bardzo to smutne ale gdyby nie wasza praca i poświecenie byłoby wręcz dramatycznie
Dziekuje

Odkad wprowadzili u nas nakaz noszenia maseczek w sklepach,urzędach,środkach lokomocji itd to może tylko przez kilka pierwszych dni trafiały sie pojedyncze osoby bez masek w sklepie.Na drzwiach wiszą informacje...,,Nie masz maski,nie wchodzisz.I ludzie respektują,przyzwyczaili sie.
Problemem jest stadnie imprezująca po domach,pubach i klubach młodzież.
Dzien w dzień podają nam dane na temat wirusa i dzień w dzień od 65 do 80% to ludzie ponizej 45 lat
Najwięcej pomiędzy 20-35 rokiem życia.

2 tyg temu chłopak przyleciał z zagranicy.Mial objawy ale poszedł odwiedzić wszelka możliwą rodzinę i kumpli.Po jakimś czasie jeden z kolegow miał objawy.Zrobił test i nie czekajac na wynik tego samego dnia poszedł grac mecz.Zaraził kilka osób z drużyny.W sumie ten który przyleciał przyczynił sie do tego,ze 56 osób ma koronę

 

A u nas trzeba było zapisać w ustawie,że kto nie przestrzega ten może być ukarany
Bo dbanie o siebie i innych to według "foliarzy" zamach na ich wolność osobistą

 

Bry
No kto mi podwędził cały wczorajszy dzien i prawie cały dzisiejszy? No nie wiem gdzie one sie podziały

 

Jak nie wiadomo kto to pewnie Benia

 

Hmmm myślisz ze celowo mi podwędziła abym nie miała czasu na nic, nooo nawet na kozetce poleniuchować?

 

Dobry wieczór
Będą dożynki (zgadula)
Pozdrowienia dla Wszystkich zostawiam

 

No to lece czytać

 

Spotkały się z moimi dniami i zapadły się w niebyt

Ty wiesz, że Ciebie cały czas podziwiam I nie tylko Ciebie.

Niestety. U nas by trzeba przy każdym obywatelu trzech policjantów postawić.
Lokale niby czynne do 21. A potem właściciel zamyka drzwi, opuszcza rolety i impreza trwa dalej w najlepsze.

 

Chęć przetrwania za cenę ryzyka.
WyparcieZaklinanie rzeczywistości.A potem strach .