zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. MOD_Cookie

    MOD_Cookie Wszystkowiedząca wyrocznia

    Swoją drogą psy masz piękne ;) Mój to jedynie nadaje się do głaskania, lizania i-rzecz jasna- jedzenia, jak to na labradorkę przystało xD
    Z początku samotność faktycznie była problemem- zawsze pracowałam stacjonarnie i nagle taka zmiana. Ale jak ze wszystkim, da się do tego przyzwyczaić (tym bardziej po 5 latach takiej pracy- stuknie równo 23 października ;)). Najpierw to tolerowałam, później zaczęłam akceptować, a po pewnym czasie to polubiłam. Myślę, że jest to wynikiem niechęci do zaszufladkowania, uwiązania w jednym miejscu, a co za tym idzie ograniczenia wyboru i możliwości rozwoju. Nie palę oczywiscie za sobą mostów, bo to skrajna głupota, a przy okazji trzymam się myśli, że mam dokąd wrócić. Do domu staram się dzwonić jak najczęściej, bo z rodzicami i przyszłą (mam nadzieję :p) teściową mam świetny kontakt, a to ich uspokaja, bo moje wybory w pełni akceptują. Mama zawsze mi powtarzała, że mogą mi doradzić, ale za mnie żyć nie będą i najwyżej popełnię kilka błędów, ale przynajmniej czegoś się nauczę :p
    Wiesz, w moim wieku to ja już z 2 bombelków powinnam mieć i korzystać z dobrodziejstw programów socjalnych (które nie byłyby złe, gdyby rozdawano je rozważnie, np. samotnie wychowującym, pracującym rodzicom), ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do pieluch, hasło o szklance wody zawsze śmieszyło, chociaż dzieciaki do mnie lgną :D Taka trochę chłopczyca ze mnie, bo i zawód niestandardowy jak na kobietę, motocyklem tez pojadę, a kosmetyki nie wzbudzają we mnie euforii.
    We Francji nikt do błędu się nie przyzna, bo byłoby to polityczne strzelenie samobója przy i tak już kiepskich sondażach obecnie rządzących. A czemu nikt oprócz wpływowych i bogatych głośno tego nie skomentuje (ostatnio przeczytałam komentarz francuskiej aktorki lub piosenkarki- zdecydowanie w punkt)? Bo oni tego nie odczują, pozamykani w willach za kilka milionów. Reszta zostanie nazwana anty-X, gdzie „X” to dowolne ugrupowanie, społeczeństwo, ideologia itp. Takich czasów dożyliśmy.
    A skoro już o pieniądzach wspomniałam, to w Ameryce bawią się jeszcze lepiej. Pewien kandydat, co to kiedyś rapował, a teraz jest projektantem, zamiast 300 i 500 chce dać milion. Czyżby Polska stała się inspiracją? xD
     
    Ostatnie edytowanie: 21 lipca 2020
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Gordon to przypadek, obojgu nam się świat zawalił i jakoś tak się wspieraliśmy w ciężkich chwilach.
    Ale gdybym miała wybierać psa, na pewno nie wybrałabym mastino... no, może teraz, bo już znam tę rasę.
    A labki są urocze - niby masywne duże zwierzę, a taki kochający przyjaciel i poczciwiec (tak na marginesie - niektórzy uważają labradora za rasę bardzo niebezpieczną właśnie przez tę przyjazność i poczciwość, nikt się nie spodziewa, że taki labek też może mieć dość i to okazać, a jest w końcu pieskiem dość solidnej budowy z równie solidną szczęką).

    Fajnych masz rodziców - moja mama też taka była, Przeszanowny Tatuś to jak wiadomo szkoda gadać. Miła teściowa to skarb - a przyszłemu mężowi ten twój zawód odpowiada...?
    Bo ja wiem, żona, która wsiada do takiego sporego pojazdu i znika na długie tygodnie... hmm ;)

    Co do dzieci, to kiedyś tam, w innym czasie i w innym świecie, dzieci były czymś oczywistym po ślubie.
    Moja obecna wielodzietność (po części wynik przypadku, bliźniaki miały być jedną sztuką) po dziś dzień mnie zdumiewa xD
    Ale już trochę przywykłam 8)xD

    Co do tego państwowego rozdawnictwa, to moim zdaniem każde rozdawnictwo z automatu jest głupotą.
    Nie wiem, czy ktokolwiek badał tę sprawę tak jakoś bardziej naukowo - ale chętnie bym się dowiedziała, jaki procent tych lekką rączką rozdawanych pięćsetek w żaden sposób nie przyczynia się do poprawy sytuacji dzieci w rodzinie.
    Zabawne - kiedy urodziły się bliźniaki, dostaliśmy z chłopiną do wypełnienia formularz wniosku o zasiłek xD
    Na szczęście wystarczyło zadzwonić i uprzejmie zrzec się tego zasiłku, służby socjalne nawet się ucieszyły.

    Pan kandydat nie jest jeszcze (i pewnie nigdy nie będzie) prawdziwym kandydatem, na razie tylko w Oklahomie się zarejestrował.
    Typowy folklor polityczny... ale niejakiego Jabbę w 2016 też traktowano jako folklor - i proszę, co z tego wynikło.
    Za to ten konkretny pan kandydat (prywatnie mąż tej pani z chirurgicznie utrzymywanym przerostem tkanki tłuszczowej na pośladkach) stanowi w sumie dla myślących wyborców dowód, jak bardzo nie wolno wierzyć w rozmaite obietnice.
    Milion, hmm.
    A czemu nie miliard...?
    Mogę publicznie obiecać miliard, choćby jutro.
    I co?
    (Ech, nie mogę. Miejsce urodzenia mnie dyskwalifikuje.)
     
  3. MOD_Cookie

    MOD_Cookie Wszystkowiedząca wyrocznia

    Teraz najwyżej znikam na 2 tygodnie, a jak studia się zaczynają, to ma mnie chociaż wieczorami w weekendy ;) Ale to niestety działa w dwie strony- przyszły pracuje na stałe u naszych zachodnich sąsiadów, więc zazwyczaj odbijam piłeczkę :p Co do samej pracy wykazuje się zrozumieniem, ale niekoniecznie do tego, że na trasach międzynarodowych. Sam tu przebywa, wie jak jest, no i nigdy nie wiadomo kogo na tym parkingu się spotka. Dlatego też ze względu na chęć podnoszenia kwalifikacji, ocenę bezpieczeństwa (i trochę dla spokoju przyszłego i całej rodzinki :p), zdecydowałam się na kurs i powrót na trasy krajowe. Obecnie firmy szukają w miarę ogarniętych kierowców, którzy wiedzą z czym ta praca się wiąże, więc tak na prawdę po znajomości mam już pewną pracę. Teraz tylko jeszcze odpowiednia kategoria ;)
    Oj fakt, labradory też potrafią być uparte i okazać swoją siłę. Obecna sztuka jest bardzo spokojna, typowy kanapowiec do miziania, chociaż warknąć potrafi, jak dzieciaki za bardzo zaczynają ją drażnić ;) Poprzedni za to zachował instynkt łowczy swoich i przodków, i co tu dużo mówić... Przynosił nam swoje zdobycze w postaci kur sąsiadki, rodzinki jeży z ogródka (do dzisiaj tego przeżyć nie mogę), a raz nawet połasił się na dorodnego szczura :oops: Nigdy tego nie ruszał, służyły jedynie jako trofea xD Za to za nic w świecie nikt go nie był w stanie zmusić do wejścia do wody, a jak ktoś z nas wszedł powyżej ud, to płynął nas "ratować". 40 kg na plecach potrafi sporo namieszać xD
    Mastino mimo wszystko trzeba umieć wychować (właściwie jak każdego psa, ale tu jednak jest dość mocny instynkt dominatora), więc dla Ciebie jako już doświadczonego właściciela taka rasa to nie problem. Jeśli jednak trafią na nowicjusza, to kiepsko to widzę :p Musi być to jednak osoba charakterna, pewna swego, więc nie dziwię się, że się dogadujecie ;)
    Taki procent sama bym chętnie sprawdziła, gdyby były gdzieś podane statystyki. Wiadomo jednak, że tego nie zrobią- cały zamysł systemu runąłby jak domek z kart. Było już z resztą podobnie- kiedy telewizja ogłaszała sukces i dużą ilość urodzeń, w perspektywie czasu okazało się to bzdurą i w ostatecznym rozrachunku wyszliśmy na minus. Społeczeństwo się starzeje, młodych nie stać albo nie mają perspektyw na dzieci w ogóle lub więcej niż jedno, więc jak na mój gust zaczęli od złej strony.
    Akurat tej pani nie wyobrażam sobie w roli Pierwszej Damy (poważnie? Damy? xD), tak jak i domniemanego kandydata w roli Prezydenta jednego z największych mocarstw świata. Prędzej rozważyłabym na jego miejscu kwestię porady lekarskiej, bo ponoć ostatnie zachowania mają swoje źródło w chorobie afektywnej dwubiegunowej. Ile w tym prawdy nikt nam nie powie, ale jego posty w mediach społecznościowych wyglądają bardziej jak wołanie o pomoc, niż rzeczywiste postulaty.
    Może jednak okazać się to strzałem w dziesiątkę przy obecnych nastrojach społecznych i niechęci do policji, "bo ma właściwe cechy" i odpowiednią siłę przebicia. Obym się myliła... :p
     
  4. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Chojna jesteś, od razu miliard, tylko nie napisałaś czego??:p
    Tego to chyba żaden budżet by nie wytrzymał.
    Jak 500+ wpłynęło na sytuację demograficzną to mniej więcej wiadomo, ciekawa jestem jaki wpływ na tą sytuację miał lockdown w całej Europie i nie tylko,
    O tym to się przekonamy na początku zimy:p
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    W sumie to jest jednak dość komfortowa sytuacja, tak się widywać w weekendy tylko.
    Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością po spędzeniu paru miesięcy z chłopiną bez przerwy na moim biednym karku 8)xD

    Ech, łupu w postaci rodzinki jeży to i ja nie mogłabym przeboleć... na szczęście żaden z moich dotychczasowych psów nie upierał się przy tym, żeby mnie czymś obdarowywać.
    Brr xD

    Te moje mastino, Gordona i teraz Tiny, to nie ja wychowałam - i Bogu dzięki zresztą, przy moim partnerskim traktowaniu każdego członka rodziny, w tym psa, stworzyłabym zapewne jakieś monstrum.
    Na szczęście pieski trafiły do mnie już odchowane - i okazały się na tyle mądre, że postanowiły honorować moje zasady, nieśmiało im wpajane.
    A Gordon (zdrajca jeden) i tak w tej chwili za swojego człowieka uważa chłopinę, nie mnie.
    No, ja mu karmę sypię do michy, więc mnie trzeba szanować ;)
    Ale panem jest Marco, nie jakieś babsko 8)xD

    No nie, pani z przerostem tej tkanki tłuszczowej jako Pierwsza Dama?!
    Litości xD
    Przecież ona wygląda karykaturalnie z tym zadem xD

    Proszę serdecznie, oto materiał ilustracyjny (który zapewne wyleci za niewinność, ale może ktoś zdąży obejrzeć).
    Dość znane zdjęcie przedstawiające... no właśnie, co właściwie przedstawia...?
    Damskiego blond centaura na bazie zebry...?

    [​IMG]
    A to jest pani Kim K., w skąpym stroju kąpielowym, widok z tyłu:

    [CIACH]
    Tych, którzy zdążą obejrzeć focię nr 2 przed jej niechybną egzekucją, proszę o komentarz - zgadzacie się, że jeśli nie liczyć ogona oraz pasków na pierwszej foci, kształt pokazanych obszarów jest praktycznie identyczny...?

    Zresztą tak szczerze mówiąc obecna FLOTUS (czyli, przypominam, First Lady of the United States, Pierwsza Dama USA) też się średnio nadaje do tej roli.
    Jej foci przedmałżeńskich to nawet ja nie odważę się tutaj zamieścić xD

    Duże CIACH, małe upomnienie. Mam nadzieję, że już takich foci tutaj nie zobaczę,

    SMOD_Atena
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 22 lipca 2020
  6. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Na foci nr 2 to ja widzę zwały cellulitu.
    chyba zdjęcia obecnej First Lady są jednak ciut "smakowitsze" - śliczne słówko mi wyszło;)
    ===
    Gordon cię zdradzil, a za kim opowiada się Tiny?

    Cytat edytowałam jak w oryginale,

    SMOD_Atena
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 22 lipca 2020
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Oj tam czepiasz się.
    Pod cellulitem, który dodaje autentyzmu, siedzą sobie poduszki, takie silikonowe czy co tam się teraz upycha pod skórę, żeby wyglądało na więcej zamiast na mniej.
    Choć fakt, u zebry cellulitu zero - więc jeśli chodzi o mnie, zdecydowanie wybieram zebrę xD
    No, bez tej żółtej fryzury tam na górze 8)xD

    Zdjęcia obecnej FLOTUS są takie... hmm... jednoznaczne.
    W stylu kawa na ławę.
    Co kto lubi, osobiście nie przepadam.
    Zresztą tak ogólnie Melania - jako tzw trophy wife, czyli zdobyczna młoda żona starego dziada - okropnie się męczy w tych złotych (no, złoconych) wnętrzach, jakie podatnicy uszykowali POTUSowi z rodziną na początek kadencji (według jego szczegółowych wskazówek rzecz jasna). Rola Melanię przerasta i trudno się temu dziwić, to jest bardzo prosta istotka, która przed Jabbą zajmowała się głównie pozowaniem do tych wspomnianych jednoznacznych zdjątek.
    Znacznie gorszym okazem z najbliższego otoczenia POTUSa jest jego córeczka... ale tutaj to muszę bardzo uważać, bo jeszcze mi się wymsknie cytat z tatusia zachwalającego tę panienkę.
    Córeczka skądinąd dzielnie uczestniczy w spędach głów państw z całego świata, budząc powszechne zdumienie - bo naprawdę taki Justin Trudeau czy Angela Merkel za nic pojąć nie mogą, czego to dziewczę tam szuka.

    Gordon to już dawno temu okazał się zdrajcą, ale nie mam mu tego za złe, to jest typowy pies dla faceta, w końcu jego pierwszy człowiek też był facetem.
    A Tiny póki co opowiada się za Gordonem xD
     
  8. MOD_Cookie

    MOD_Cookie Wszystkowiedząca wyrocznia

    W końcu znalazłam chwilę na mały spam... :p
    Ale po nawet miesiącu bez spotkania jakaś tęsknota się pojawia, chociaż po kolejnej dobie spędzonej razem czasami mam ochotę zrobić mu krzywdę i to w pełni świadomie xD Te chłopy to jednak nigdy nie dorastają :p
    I karma jest pewnie jedynym argumentem, który Gordon rozumie xD Mimo wszystko ograniczenie wszelkiej maści smaczków i innych kostek rzucanych, bo taaaak piesek się ładnie na mnie spojrzał może być dla niego traumą xD Tym bardziej, że jak się domyślam, zjeść te Twoje maluchy potrafią sporo :p
    Zdjęcie w locie udało mi się dostrzec, gdzieś pomiędzy jedną paletą, a drugą :p Warto się tutaj zatrzymać na dłużej i rozważyć, czym karmią nas media, a jaka jest rzeczywistość. We wszelkich gazetach, programach, instagramach i na innych zdjęciach niemal chodzący ideał, a tu proszę- cellulit jak u większości normalnych kobiet. Zawsze dziwiło mnie dlaczego wpajana jest nam taka papka o idealnym ciele (podkręconym stosownie Photoshopem i innymi), a mimo to czasami udaje mi się złapać na tym, że się do nich porównuję.
    W dodatku teraz każdy może zostać "modelką". Kiedyś trzeba było wykazać się nieprzeciętną urodą i tym czymś, teraz większość to jedynie kolejne klony schodzące z taśmy produkcyjnej tego, czy innego pana ze skalpelem.
    A teraz do Pierwszej Damy- od początku było widać, że nie czuje się ona najlepiej w tej roli. Ba, że w ogóle nigdy nie chciała się w niej znaleźć i nie ma się właściwie czemu dziwić. Pamiętam jak na początku pojawiały się mini afery, bo żaden projektant nie chciał dawać jej swoich ubrań. Chociaż spokojnie mogła i nadal może je kupić (więc jaki sens ma ten sprzeciw domów mody?), to ciosy skierowane w jej męża odbijały się od niej rykoszetem. Tak szczerze, to jest mi jej żal, bo smutek i nieszczęście ma wręcz wypisane na twarzy.
    Jedno przyznać jej jednak muszę- prezencję ma nienaganną.
    A tu przyznam rację, bo sama się nad tym zastanawiałam :p Nie wiem, może próbuje znaleźć dla siebie furtkę do świata polityki? W końcu i ona, i jej mąż mają spore ambicje, aby jeszcze obecną kadencję wykorzystać w taki sposób (a przynajmniej tak to wygląda). W końcu nie wiadomo co będzie dalej z tatulkiem, więc zostawiają sobie rezerwę ;)
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jasne, Ateno, że nie zobaczysz ;)
    Sama nie przepadam za takimi widokami, lubię sobie wmawiać, że jestem normalna xD

    A w ogóle to przepraszam oraz dziękuję za wyrozumiałość i ograniczony ciach (zebra plus omówienie się ostały, co mnie cieszy).

    Zazwyczaj nie epatuję publiczności takimi fociami… tutaj nie mogłam się powstrzymać głównie ze względu na niepokojące podobieństwo do tej zebry.
    Dodatkowo fascynują mnie wszelkie patologie (nie te anatomiczne, raczej te ze sfery zainteresowań psychiatry).
    Używając określenia podsuniętego przez Małgosię – są po prostu znacznie smakowitsze ;)
    Nawet od cellulitu 8)xD

    W każdym razie już cicho sza nad tą konkretną trumienką... choć chętnie bym się dowiedziała, jak często konieczne będą kolejne interwencje chirurgiczne w miarę nieuchronnego starzenia się rozmaitych tkanek miękkich pacjentki.
    No ale klan Kardashianów niewątpliwie udźwignie to finansowo 8)

    Miesiąca bez spotkania z chłopiną to mi los jak dotąd poskąpił, ech ;)
    Ba, nawet tygodnia :cry:

    Marco w nadmiarze jest męczący (jak większość rzeczy w nadmiarze zresztą), ale ponieważ on mnie uważa za swój talizman, nie mam serca go odpędzać, trudno, niech mi już siedzi na karku wczepiony we włosy jak chiński nietoperz z wirusem, jeśli go to uszczęśliwia.
    Ja wbrew pozorom dość zgodna istotka jestem, rzadko walczę w realnym życiu - szkoda nerwów ;)

    O względy Gordona też zresztą nie walczę, cieszę się, że psisko znalazło następnego prawdziwego pana - ja byłam dobra na czas żałoby no i później z braku innych opcji, ale kiedy Gordon znienacka wylądował chłopinie na kolanach podczas jego pierwszej wizyty u mnie (garnitur jakoś to przetrzymał), zrozumiałam, że teraz będę już tylko lubianym wprawdzie, ale jednak dodatkiem.

    A jedzą pieski, jedzą.
    Tyle dobrego, że te wory żarcia przywozi specjalna firma, nigdy nawet nie próbowałam tego podnieść xD

    Focia - ta, której już nie ma, czyli stracona w trybie egzekucji - została chyba zrobiona z ukrycia przez jakiegoś paparazzo i faktycznie trochę za dużo pokazuje (cellulitu oczywiście). Ale te konkretne okolice pani Kim Kardashian budzą zgrozę nawet w postaci przykrytej odzieżą. Zwłaszcza z boku wygląda to przerażająco.
    Nie rozumiem, jak można świadomie (i kosztownie) aż tak się oszpecać... ale najbardziej zdumiewają mnie rozmaite panienki z FB i nie tylko, które dużym nakładem sił i środków próbują dorównać tej pani i wieszają kolejne selfies z postępami na tej drodze przez mękę.
    No cóż, nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba, jak mawiała moja gosposia 8)xD

    Co do panów ze skalpelem i wyników ich pracy, moim pierwszym skojarzeniem jest nieszczęsna Donatella Versace.
    No i jeszcze parę pań (oraz panów).
    Błędy chirurga plastyka łatwiej ukryć, jeśli nie dotyczą twarzy - ciekawa jestem, jak wyglądają te rozmaite talie osy i bioderka dwunastolatki po paru latach.
    Ech, blizna na bliźnie, a pomiędzy wisi sobie taka zwiotczała na wpół martwa skóra, ofiara tortur.

    Pierwsza Dama - fakt, mnie też jej żal. Widać, że bycie żoną POTUSa zdecydowanie jej nie pasuje.
    Ale co do prezencji to mam parę zastrzeżeń.
    Jako modelka pozująca do tych mniej lub bardziej jednoznacznych foci biedna Melania najprawdopodobniej uważa za szczyt klasy pokazanie jak największych połaci ciała, dziś już nie najmłodszego (co widać). Więc nie zawsze wychodzi to elegancko i stosownie do okoliczności... cóż, jej pojęcie klasy jest niewątpliwie troszkę zwichrowane.
    No ale to drobnostki są.
    Znacznie gorsza była ta oto kurteczka z Zary, za skromne 39 USD:

    [​IMG]
    Napis głosi (w wolnym przekładzie): Mam to gdzieś, a wy?
    Do Pierwszej Damy pasuje tak średnio.
    Znacznie gorzej się robi, jak się człowiek dowie, na jaką to okazję Melania wybrała ten konkretny strój.
    Mianowicie tak ubrana odwiedziła ośrodek (coś na kształt obozu koncentracyjnego stworzonego przez jej małżonka) dla dzieci nielegalnych imigrantów.
    Podobno napis na kurteczce miał stanowić przesłanie dla mediów, które z pasją wyszydzają Melanię... ale całość wyszła po prostu fatalnie.
    Owszem, żal mi tej nieszczęsnej paniusi... ale polubić to ja jej nigdy nie polubię.

    A córeczka Jabby sporo traci wraz z utratą poparcia dla tatusia.
    I Bogu dzięki, jeśli o mnie chodzi - wyjątkowo antypatyczna jest.
    No, do reklamowania fasolki od biedy się nadaje 8)
     
  10. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    ja zdążyłam wczoraj obejrzeć :Dzostawie bez komentarza bo bym wylądowała w celi :pa tam bym sie udusiła ;)

    kurteczka niczego sobie, kupiłabym ale bez napisu ;)
    miłego dnia wszystkim tu zaglądajacym życzę :)
     
  11. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Ja też zdążyłam wczoraj,komentarz ciśnie się jeden wszystko wywraca się do góry nogami.
    Według mnie to wcale nie pasuję cokolwiek by to miało znaczyć i czemu to zrobiła.
    A mnie nie w końcu sama zapracowała na swój wizerunek,no dobra pomógł jej trochę małżonek.
     
    zzizzie i gosiagosia60 lubią to.
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kurteczka jako taka – klasyczna parka w nowoczesnym wydaniu – jest rzeczywiście bardzo fajna i chętnie bym coś takiego nosiła, choć w moim wieku (hmm, a Melanii właśnie stuknęła pięćdziesiątka) to już zdecydowanie bez napisu.
    Nosiłabym to przy okazjach turystycznych, towarzysząc zwierzakom w psim parku, spacerując nocą po plaży albo podczas (brr) wyprawy do marketu w chłodniejszy dzień.
    Ale odwiedzając chłopinę w robocie to już nie.
    Nawet mnie obowiązuje jakiś tam dress code, można się z tego naśmiewać, można się na to złościć (choć w sumie po co), ale tak to jest.
    Zresztą – jeśli już walczyć z konwenansami, to przecież nie z tymi odzieżowymi, które są tak dramatycznie nieistotne.

    Kurteczka z napisem (obecnie już niedostępna, Zara szybciutko wycofała ten model) pasuje może do jakiejś nastolatki i nieco starszej dziewczyny wystylizowanej na buntowniczkę (albo obdarzonej takim specjalnym rodzajem poczucia humoru i pracującej w jakimś programowo luzackim zawodzie i miejscu).
    Do Pierwszej Damy oczywiście nie pasuje nawet i bez napisu ;)
    I to niezależnie od okoliczności.
    Pamiętam rozmaite zdjęcia Michelle Obama (żony mojego ukochanego POTUSa) w traperkach, jeansach i flanelowej koszuli w kratkę, czyli w stroju skrajnie casualowym, na jaki może sobie pozwolić żona faceta na tym szczeblu hierarchii.
    No ale Michelle jest prawnikiem, skądinąd koleżanką (i pierwszą/jedyną miłością) swojego męża jeszcze ze studiów. Umie się odpowiednio zachowywać i ubierać, bo to są rzeczy, których się człowiek uczy (praktycznie z automatu) podczas przygotowań do kariery zawodowej po dyplomie.

    Nieszczęsna Melania - choć w jej oficjalnym życiorysie poupychano ileś tam BA (po naszemu licencjatów) zdobytych rzekomo już w USA, czyli sporo po trwającej rok i zakończonej niepowodzeniem próbie studiowania w Lublanie - tak naprawdę nie miała gdzie pobierać nauk savoir vivre. A jej obecni doradcy są doradcami Jabby - o polityce nie wolno, więc nie napiszę, czym się charakteryzują tacy doradcy i na jakich zasadach funkcjonują.

    Dlatego jednak jest mi żal tej eks-gwiazdy foci reklamowych, w tym także zdjątek o niekoniecznie skrywanym podtekście erotycznym. Żal mi Melanii, która niechcący, przez przypadek, wypłynęła na zdecydowanie zbyt głębokie dla siebie wody… ale nie żal mi totalnie bezmózgiego babska, które kurteczkę z tym konkretnym napisem obnosiło po ośrodku, gdzie dzieci siłą odebrane rodzicom mają do dyspozycji derki ułożone na betonie.
    I tyle.
     
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Kurteczka spoko, na spacer, do sklepu w sam raz8)
    Widocznie Melania nie miała nic innego wyprasowanego pod ręka, a się spieszyła:p
    A tak na poważnie to mi jej jednak żal, wychodziła za mąż za zwykłego... no, prawie zwykłego faceta, a została FL.
    Przykre tylko, że nie znalazł się w jej otoczeniu nikt, kto by podpowiedział, co wypada a co nie....
    Coś czuję, że zaraz po wyborach państwo T. się pożegnają, chyba, że wybory zakończą się zwycięstwem obecnego POTUS-a, to Melanie czeka jeszcze kilka lat czułego uśmiechania się do foci;)
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wychodziła za mąż za właściciela (między innymi) firmy Trump Model Management, czyli agencji wynajmu takich panienek jak ona (wynajmu na potrzeby reklamy rzecz jasna).
    Zwykłym facetem (starszym od niej o 24 lata) to on już nie był, kiedy się poznali ;)
    Był za to w trakcie rozwodu z drugą żoną - bo ja wiem, do panów z takiego odzysku to jakoś nie miałabym przekonania.
    No ale dla Melanii była to niewątpliwie wielka kariera i życiowa szansa.

    A teraz - cóż, kobieta miała sporo czasu na douczenie się w temacie, czyli na połapanie się, jak powinna wyglądać i zachowywać się Pierwsza Dama.
    Nie douczyła się - więc teraz to tylko tak umiarkowanie zasługuje na współczucie.

    Za to żeby pojąć, że napis na pleckach za nic nie pasuje do sytuacji obozu koncentracyjnego, to naprawdę ani studiów, ani doradców nie trzeba. Normalnemu człowiekowi powinna wystarczyć choćby jedna w miarę działająca szara komórka.

    Sugerujesz, że Melania wkrótce zostanie wymieniona na nowszy model...?
    Oj z tym to może być ciężko, paru prokuratorów już sobie ostrzy kły i jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli (naszej czyli powiedzmy mieszkańców Kalifornii), to obecny POTUS zamieni pozłacane wnętrza (bezguście takie, że mnie aż zęby bolą od patrzenia na te zdjęcia) na gustowną niewątpliwie, acz dość spartańską celę więzienną.
    Z podatkami to raczej warto uważać ;)
     
  15. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No cóż, Melania z podatkami to ma chyba niewiele wspólnego, cela jej nie grozi.
    Może to ona ma też dość obecnego POTUS-a:p
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Melania z niewieloma rzeczami ma cokolwiek wspólnego ;)
    Cela jej nie grozi, natomiast dość poważne zubożenie - owszem, jak najbardziej.
    Swoją drogą niewątpliwie ma dość własnego męża... jako POTUSa, ale nie tylko.
    W sumie to ja się jej tak bardzo nie dziwię...
    ... choć jest takie powiedzonko: widziały gały co brały 8)
     
  17. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Oj tam, pewnie że widziały, co brały .... ale po iluś latach mogło jej się odwidzieć, wszak kobieta zmienną jest, to jej się zmienił punkt widzenia.
    Może sobie zdaje sprawę z tego, co może się zdarzyć w najbliższej przyszłości i nie ma ochoty w tym uczestniczyć-.-
     
  18. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Wydaje mi się,że ona w ogóle nie chciała w tym uczestniczyć-będąc jego żoną,doskonale go znała i wiedziała,co to będzie...
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Co ty tak bronisz tego babsztyla, hę...? 8)
    Poniższy materiał ilustracyjny pochodzi sprzed dwóch lat, podobnie zresztą jak kurteczka.
    Może to cię przekona:

    [​IMG]
    Grand Rapids, sierpień 2018.
    Kurteczka pasuje idealnie, prawda...?
    Mam to gdzieś, a wy?
     
    olgs3 i MOD_Cookie lubią to.
  20. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Chyba Gosia masz rację, ona zawsze stała z boku, z dala, tyle ile musiała, tyle robila, no ale z daleka to też może inaczej wyglądać

    ===
    Nie bronie, to wszystko ją przerosło.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.