zzizzie

To może nad sygną bo faktycznie pod to koliduje z zamieszczoną tam treścią inny pomysł mi na łatwy do odnalezienia odnośnik do przepisów na razie nie przychodzi mi do głowy

Z tymi zagmatwanymi przepisami to jest jeszcze jeden problem. Wiele ustaw, w których są przepisy dotyczące tych samych spraw jest ze sobą sprzeczna lub nie do końca doprecyzowana/ jednolicie zapisana. I nawet jak się zapoznamy u źródła z przepisem, przeczytamy tekst ze zrozumieniem porównamy z różnymi opiniami na ten temat, dopytamy radcy/prawnika - to może się okazać, że inny prawnik ma inną interpretację właśnie na podstawie nieścisłości w przepisach. No i pozostaje nam tylko decyzja - czy jak będzie potrzeba to się z naszego stanowiska wybronimy

Udanego wyjazdu - każdy chyba już pragnie się z domowych pieleszy uwolnić, chociaż na chwilę

 

Nad sygną to będzie trzeci wiersz
Natychmiast mi się za to dostanie po krzyżach
Z takiego powodu nie warto się narażać

Oj tak, niestety.
A najgorzej jest wtedy, kiedy jakaś nowa (no taka nowa pod hasłem "wraca nowe") ekipa dostanie ostrej biegunki legislacyjnej i postanowi wszystko napisać po swojemu.
Ostatnio tak bywało
Wtedy to już absolutnie nic do niczego nie pasuje.

Oczywiście ja rozumiem, że te rozmaite przepisy się zazębiają (bardziej, niż się to może wydawać laikowi, nie...? ) i zwłaszcza nowi mierni ale wierni mogą mieć trudności z ogarnięciem...
... ale z drugiej strony w tzw naszych czasach wystarczyłby jakiś nawet nieszczególnie wyszukany program komputerowy, ogarnąłby bez kłopotów.
Hmm... z trzeciej strony sam by nie ogarnął, trzeba by mu rozmaitości powpisywać, żeby miał co ogarniać...
... a to nie takie proste i nowi mierni i wierni mogliby z tym mieć problemy (a starym takiego odpowiedzialnego zadania nie można powierzyć, bo starzy wierni nie są wierni)...
... oj nieletka jest dola ustawodawcy
Trzeba mu współczuć, a nie krytykować

A dziękuję
Marco spakował mi walizeczkę w sam raz do meliny.
Sądząc po zawartości, faktycznie udaję się na melinę

 

no i wyszło szydło z worka.... niedoczytanie "prawa" regulaminu - liczby wierszy to nie ogarnęłam

 

No ja ten tutejszy Kodeks karny mam w małym palcu
Taniec na lodzie i jazda po bandzie wymaga znajomości przepisów, które człowiek ma zamiar lekuchno naruszyć

***
Na melinie jest wesoło

 

Ciasteczka już upiekłaś?
Baw się dobrze

 

Pewności nie ma żadnej Ostatecznie H. nie dotarła, bo zmieniły im się plany. Ale z bratem się widziałam w sobotę

W lutym miałam masakryczną infekcję grypopodobną, kaszel aż płuca rozrywało, słaba jak kotek byłam. A Covid już najprawdopodobniej hulał niezdiagnozowany po Europie i Polsce... Podobno w samym Krakowie osób, które przeszły zakażenie o tym nawet nie wiedząc jest koło 12 tys.


Zagadka: co trzeba zrobić, żeby ze stacji radiowej odeszli wszyscy wartościowi dziennikarze? Normalnie brak słów...



Bernie Ecclestone, były szef F1, zostanie kolejny raz ojcem. Ma 89 lat i jest już pradziadkiem. Ciekawe powiązania rodzinne powstaną

 

Odpowiedź:
Trzeba chcieć się wszystkich dziennikarzy pozbyć, żeby móc zamienić rozgłośnię w jedynie słuszną tubę propagandową, gdzie będą tylko piosenki o kwiatkach, chmurkach, kurczaczkach i kaczkach i innych instrumentach muzycznych

 

Dziś będę piekła.
Ciasteczka albo i co innego.
Zamówiliśmy sobie składniki na różne rzeczy.
Marco lubi, jak ja się krzątam po kuchni wrr

A wczoraj zadzwoniliśmy do juniora.
Najpierw ja z nim pogadałam, ale wyraźnie bardziej zależało mu na tatusiu.
Rozmowa z tatusiem zaczęła się od skomplikowanej juniorowej opowieści o czymś (w sumie to nie bardzo zrozumieliśmy, o czym).
Jak się skończyła opowieść, dalszy ciąg rozmowy wyglądał mniej więcej tak:

Marco (łypiąc na mnie ze złośliwym błyskiem w oku):
- Szczęściarz z ciebie. A biedny tatuś musi pracować.
W tym momencie kopnęłam biednego tatusia w kostkę.
Junior:
- Biedny tatuś.
Marco (reagując na celnego kopniaczka):
- Auuu.
Junior:
- Nie płacz, tatusiu, jak wrócisz, to się pobawimy.
Wiem, wiem, okropni z nas rodzice

A weź sobie sprawdź przeciwciała, równie dobrze możesz już być bezpieczna (choć nadal nie wiadomo, jak długo się taka odporność utrzymuje).

Faktycznie brak słów.
Tzn słów regulaminowych, bo te nieregulaminowe to chętnie, w dużych ilościach

O kurcze, 89 lat? Nie strasz mnie

Po bandzie jedziesz, Małgosiu
Wymień te kaczki na gęsi póki nikt z Władzy jeszcze nic nie zauważył

A tak serio - czy ja już wspominałam o hasełku "wraca nowe"...?
Skąd my to wszystko znamy, hmm


EDIT: a jak już jesteśmy przy instrumentach muzycznych...
... słyszeliście, jak zareagował pewien muzyk o góralskich korzeniach na pewien słynny ostatnio rap...?
Zagrał na dudach

 

Coś masz do kaczek?

Choć jak się tak zastanowić, to wolę zdecydowanie gęsi puch niż kacze pierze w poduszce, z kolei pierś z kaczuszki upieczona, mniam....
Gra na dudach ostatnio w modzie, chyba do trójki akurat na dziś, bez słów, to nikogo nie obraża

 

Do kaczek?
Ależ skądże.
Taka z jabłkami i majerankiem w środku jest mniam.
Raz to jadłam tylko, bo sama nie umiem takiego upiec.
Myślę zresztą, że taka postawa jest bardziej poprawna.

Ja to w poduszce mam chyba coś sztucznego.
Jak wrócę do domu, to sprawdzę... Marco się ucieszy, jak zaatakuję poduszkę nożyczkami (bo kto to wie, czy oni prawdę na tych metkach piszą, nie...?).

Taką mam ilustrację pasującą... hmm, do sytuacji za oceanem, za oceanem to (wierzcie mi) nie ma lekko.
Ilustracja miała podpis w języku bardzo zakazanym, więc muszę napisać po polsku:

Tak sobie patrzysz na różne rzeczy i się zastanawiasz: jakim cudem to tam wlazło...?!
​

​

 

dzien dobry )
skoro rozmawiacie o ostrej mgle, instrumentach muzycznych , drobiu i podobnych klimatach, polecam utwor sprzed 6 lat, ktory wpadl mi w ucho w czasie dzisiejszej wizyty na YT. a mianowicie pan miroslaw hrynkiewicz tyle lat temu przedstawil tam ballade o dzielnym dzielniku. zastanawiajaca wizja. prorok z niego czy co?
polecam wysluchac do konca

 

O rany.
Ależ to mocne i prawdziwe, aż mnie ciarki przeszły.
Genialny tekst.
A Pan Mirek nie tyle prorok, co raczej bystry inteligentny gość... tak mi się wydaje, że sporo było widać już wtedy, jeśli człowiek umiał patrzeć.
Szkoda wielka, że tylko nieliczni widzieli to, co on.

Ponieważ jakiekolwiek analizy czy tego tekstu, czy osoby, o której traktuje (analizy z wielu różnych dziedzin, zaczęłabym od genetyki), niewątpliwie okazałyby się dramatycznie niezgodne z tutejszym Kodeksem karnym, napiszę tylko jedno.
Jeśli się w ogóle czegokolwiek/kogokolwiek boję (a ja raczej mało strachliwa jestem), to na pewno będą to małe niedorobione faceciki chore na władzę.

No dobra, Ekipo, wywalajcie to.
Chociaż ja przecież o Juliuszu Cezarze, Napoleonie Bonaparte, Adolfie H. oraz Józefie Wissarionowiczu piszę.

 

Bry.Od 2 tygodni blisko,nie oglądam TV i wiecie co?Dobrze mi z tym....

 

Gosia, i slusznie. ja nie ogladam od wielu, wielu lat i wcale za tymi ruchomymi obrazkami nie tesknie.
to co sie dzieje w swiecie i iinych grajdolkach mam w necie.

Zuzka, zrobilam sobie Koleslawa wg Twojego przepisu. no, prawie wg. bo cos mi sie waga popsula i musialam troche kombinowac. poza tym, troche mi sie kapucha za drobna zrobila, ale w sumie wyszedl super. chociaz na poczatku to wydawal mi sie troche dziwny, ale jak sie z dobe przegryzl w lodowce to calkiem spoko

 

Hejka dziewczyny

Szukam czegoś fajnego do upieczenia i wpadło mi w oczęta, że poszukiwane były itemy z My Little Pony. Mam wszystkie trzy itemy z tego eventu. Jakby co, to pisać do mnie proszę przy następnych wymiankach to dam.

 

Ja w ogóle nie oglądam. Po tym, jak w czerwcu zeszłego roku wyłączyłam tv w związku ze zbliżającą się burzą (znaczy z kontaktu wyciągnęłam wtyczkę), to do dzisiaj nie włączyłam. Jakoś tak nie po drodze mi było. Co potrzebuję, sprawdzę na kompie, netflixa tez tam oglądam i mniej nerwów mam.

 

O jak miło zwolenników braku TV widzieć - ja niestety siły przebicia w tym domu aż takiej nie mam..... najszczęśliwszym za to okresem było gdy TV stary nam się spsuł a nie bardzo była kasa na nowy - zablokowałam budżet domowy stwierdzając, że używanego nie zakupujemy bo pewnie niedługo uda się nowy (nie dyskutowano z uwagi na sytuację) i....udało się ich przetrzymać przez jakieś 3 miechy wszyscy się przyzwyczaili, narzekania umilkły- generalnie brak tego diabelstwa przestał być zauważany (net był, komp stary bo stary ale był) ....i tu teściowie cali szczęśliwi zrobili nam prezent pod choinkę.... no niby super....kto zgadnie jak bardzo się cieszyłam....
A co do muzycznej branży.... kiedyś tu już pisałam przecie, że moje dziecię to ma dobry gust i już w przedszkolu pani Kazika śpiewała mądre mam dziecie wie co dobre

 

Ano mądre. Moja córa, jak miała ledwo dwa latka, namiętnie śpiewała "Polska, mieszkam w Polsce" (tylko ten wers), po czym płynnie przechodziła w "Jeszcze Polska nie zginęła" (też na nim kończąc).

 

to trzeba bylo jeszcze dac jej posluchac Zle Psy i urodzilem sie w Polsce....

 

Z wrażenia posłuchałam (nie słyszałam wcześniej tego utworu) i faktycznie, plasuje się akurat pomiędzy hymnem a Kazikiem. Muszę zapodać Młodej.