zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dbając o własne cztery litery dbają też o cudze, w takich sytuacjach - czy tego chcemy, czy nie - obowiązuje coś w rodzaju współodpowiedzialności.
    Ale oczywiście łatwo się o tym zapomina.
    Co do tych wybitnie inteligentnych inaczej, to piętro wyżej nad moim byłym warszawskim mieszkaniem od piątku trwają imprezki, chyba z okazji braku okazji, a może z okazji końca pandemii, bo się komuś wydało, że to koniec.
    Radośnie rozśpiewane towarzycho opuszcza lokal sporo po północy i grupkami znika wśród bloków.
    Syn mojej zmarłej sąsiadki, który teraz mieszka w tym moim byłym lokalu, zapowiedział, że w końcu napuści na nich policję czy inny sanepid.

    No wiem, że to trudne pytanie. Dlatego je zadałam.
    Tak się zastanawiam - gdyby nie rozmaite decyzje finansowe sołtysa tej naszej wiochy, można by było wysłać ludzi do domu na czas pandemii, płacić im powiedzmy te 80% jak w UK... i kombinować co dalej.
    Niewiele by się traciło na tych przestojach (poza wynagrodzeniem dla urlopowanej załogi).
    Tak powinno być we wszystkich nierentownych zakładach.
    Wiem, mrzonki.
    Ech.

    No i to jest to, za co kochamy i popieramy naszego Szeryfa.
    Szacun, i to duży :)


    A teraz błagam - połącz mi posty, Szeryfie, bo kopiowanie z jakichś powodów nie działa :)


    Posty połączone.
    SMOD_Casino
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 11 maja 2020
  2. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    To nie są mrzonki i niektóre kopalnie są albo będą na postojowym, a jak się skończy to zobaczymy za kilka miesięcy
     
  3. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    W czasie tej pandemii mój syn cały czas pracuje.Zdalnie sie nie da. Jednak 20 chłopa jak do tej pory w zdrowiu usuwa awarie.
    Pilnuja się nawzajem.
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To ja już nie spytam, dlaczego tylko niektóre i dlaczego dopiero będą.

    ***

    Dobra, sernik wcisnę między te ponure rozważania.
    Odrobinka Toblerone jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

    Przepis jest banalny:

    Spód (z ciasteczek oczywiście, kto by się tam mordował piekąc spód z ciasta)
    • 1 szklanka pokruszonych ciasteczek (malakser się przyda... no albo wałek do ciasta czy inny młotek)
    • 85 g masła, stopionego i podstudzonego
    • 3 łyżki brązowego cukru
    • 2 łyżki mąki
    • 1/8 łyżeczki soli
    Masa serowa:
    • 500 g tej Piątnicy z wiaderka
    • 2/3 szklanki cukru (zwykłego)
    • 2 duże jajka
    • 1/4 szklanki kwaśnej śmietany
    • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (dałam mniej)
    • 180 g czekolady Toblerone pokrojonej na kawałeczki (różnego rozmiaru, ale raczej mniejsze niż większe)
    Polewa (tak orientacyjnie):
    • 70 g czekolady Toblerone pokrojonej
    • 110 g czekolady Toblerone, stopionej (w mikrofali albo kąpieli wodnej)
    No i wszystko jasne - składniki spodu trzeba wymieszać, przełożyć do formy 20 x 20 cm wyłożonej papierem, ugnieść tworząc równą warstwę i piec 12 - 15 minut do zrumienienia w 165 celsjuszach (termoobieg - tak ze 150 celsjuszy).
    Odstawić na kratkę do wystudzenia.

    Ser zmiksować, po kolei dodawać resztę składników (jaja w całości, piany się tu nie dodaje), na koniec wymieszać z czekoladą.
    Masa będzie rzadka, z Piątnicą pewnie jeszcze bardziej - ale to nie szkodzi, upiecze się.

    Wylać masę na podstudzony spód, piec w tej samej temperaturze 35 - 40 minut (z termoobiegiem pewnie ze 20 -25 minut wystarczy).
    Autorka przepisu radzi wyjmować, kiedy środek jeszcze się troszkę trzęsie - ja trochę zapomniałam o tym serniku w piecu i wyjęłam już taki zupełnie upieczony, raczej nic to nie zaszkodziło.
    Foremkę ustawić na kratkę do wystudzenia, następnie studzić w lodówce co najmniej 3 godziny.

    No i polewa - miałam tylko dwie małe Toblerone po 100 gram, bo mi ktoś wyżarł zapas kupiony do tego sernika.
    Więc posiekałam te smętne resztki pozostałe po dodaniu czekolady do masy serowej, a resztę polewy zrobiłam ze zwykłej czekolady, w przeliczeniu na tabliczki to będzie jedna sztuka.
    Czekoladę (bez tej posiekanej) trzeba roztopić, polać trochę po wierzchu schłodzonego sernika, posypać tą siekaną czekoladą i jeszcze raz polać resztą topionej - chodzi o to, żeby te siekane kawałki nie pospadały z wierzchu sernika.
    Kroić jeszcze przed ponownym wstawieniem do lodówki, bo ta czekoladowa kratka strasznie twardnieje.
    W ogóle następnym razem dodam do tej czekolady pół łyżki masła orzechowego, w smaku to będzie niewyczuwalne, a polewa nie stwardnieje na kamień.

    Sernik smakuje cudownie, tym Tobleronowym nugatem.
    Baaardzo polecam :)
     
  5. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Imprezki są - już się część towarzystwa z wirusem zżyła :(
    - okolice rynku Wrocław - kilkuosobowe upite grupy "nastolatków" (z okna naszej babci)
    - działki - na jednej potańcówka, na oko z 10-12 osób, na deugiej grilik kilku rodzin z dziećmi - samych dzieci kilkuletnich z 7 plus rozbawieni rodzice przy piwku grilu i przyśpiewkach, na trasie - grupa 7 panienek koło 16-17 lat.....siostry...? a takie niepodobne (osobiście wracając z działki w sobotę)
    na rych działkach to wogóle zaobserwowałam hulaj dusz piekła nie ma - zgrupowania, rozmówki przy płotach (odległość nikła, maseczek brak), pogaduchy w alejkach, grile i imprezki.....
    Jestem za zdalną :)
    wiesz idealne są wszędzie, gdzie są ludzie a jak pokazuje życie gdy tylko w takich skupiskach zaczyna się masowe testowanie to w efekcie mamy nowe "ogniska" jak to ładnie nazwali - dps, kopalnie..... ile takich ognisk wykryto by gdyby testy były porządnie przeprowadzone.... niestety dużo sie nasłuchałam z pierwszych linii frontu jak z tym testowaniem jest - przecież oni nawet nie testowali rodzin osoby zakażonej!!! kwarantanna - tylko ta rodzina zanim trafiła do kwarantanny to mogła cały zakład pracy np zakazić - nie powinni mieć testów by ten łańcuszek sprawdzić?
    W każdym większym skupisku w pracy (a takich zakładów i miejsc pracy jest ogrom) sytuacja niestety może być podobna - tylko w kopalni wykryto i nie dało się pod dywan przy tej skali
    Szeryfie szacun :) następnym razem postaram się pisać jaśniej....o ile będę pamięta
     
  6. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    A ja z rozpędu kazałam kupić toblerone i .... mam za mało, nic to, sama jutro dokupię:(:p
    w dzień 25 st, teraz 3 i leje-.-
     
  7. WłoskaHacjenda

    WłoskaHacjenda Naśladowca mistrzów

    O borze szumiący - Toblerone. :inlove: Moja ukochana czekolada. :inlove: Dziękuję pięknie za ten przepis, już wiem, od czego będzie mi tyłek rósł. ;)
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To znaczy ja ci oczywiście nie życzę źle... ale dla tego sernika to warto poświęcić tyłek 8)xD
    W każdym razie w tym sensie, że niech już sobie ten tyłek się lekko rozrośnie, bo powyższe zdanie można (co właśnie zauważyłam) różnie rozumieć.

    Dziwna sprawa - choć Toblerone siedzi w serniku w postaci pokrojonych kawałków, jej aromat jest wyczuwalny w całym wypieku, nie tylko wtedy, kiedy się trafi na taki kawałek.
    Mam nadzieję, że potwierdzisz tę opinię ;)

    ***

    A ja, żeby już się pozbyć zaległych przepisów, wrócę na chwilkę do bułeczek, tych z kurczakiem, niedawno temu przedstawionych w postaci filmu i ogólnie opisanych w postaci ody do ciasta.

    Bo tak: coś mi w tych bułeczkach nie pasowało i wreszcie zrozumiałam co - ten kurczakowy farsz (cebula, marchewka, dymka, kurczak, przyprawy, ser... mąka plus mleko). No po prostu nie pasuje mi sos typu beszamel do wnętrza takiej bułeczki.
    Kto chce, niech spróbuje, ale na własne ryzyko - ja bym pominęła tę mąkę z mlekiem albo w ogóle jakoś inaczej to skomponowała, szkoda ciasta na ten farsz.

    Właśnie - ciasto.
    Już o tym pisałam, absolutnie najlepsze i najmniej męczące w produkcji ciasto drożdżowe do pasztecików z niesłodkim farszem, jakie w życiu robiłam.
    Na filmie i pod filmem na YT podany jest skład w jakiejś nieprawdopodobnej ilości języków, ale polskiego tam nie wypatrzyłam, więc:
    • 250 g mąki (zwykłej, czyli uniwersalnej)
    • 1 łyżeczka drożdży instant (u mnie - 12,5 g świeżych)
    • 1 łyżka cukru (dałam dwie łyżeczki)
    • 125 ml czyli pół szklanki ciepłego mleka
    • 1 duże jajo (rozbełtać i odłożyć 1 łyżkę do posmarowania bułeczek)
    • 3 łyżki czyli mniej więcej 43 g masła, co najmniej lekko roztopionego
    • 1 łyżeczka soli
    Film pokazuje, co się z tym wszystkim robi, więc tak w skrócie tylko: suche składniki wymieszać (najlepiej drewnianą łyżką), wlać te mokre, dosypać sól... i mieszać 5 - 8 minut.
    Ja mieszałam max 3 minuty i ciasto tak się ślicznie wyrobiło, że nawet przestało się lepić do miski.
    Później wiadomo, ciasto musi odsapnąć i troszkę podrosnąć... jak podrośnie, formujemy kulki (w przepisie dziesięć sztuk)... następnie kulki sobie rosną... a na koniec trzeba je rozwałkować do nadziewania farszem.
    Paszteciki znów muszą ciut podrosnąć, po czym smarujemy je tą odłożoną łyżką jajka, posypujemy np sezamem czy natką (jak na filmie) albo jeszcze czym innym... i do pieca.

    Paszteciki piecze się 20 minut w 160 celsjuszach z termoobiegiem albo 25-30 minut w 180 celsjuszach bez termoobiegu.

    Aha, ja użyłam świeżych drożdży, więc: drożdże plus cukier plus łyżka mąki plus część tego ciepłego mleka, niech to sobie postoi z pięć minut, żeby ruszyło.
    I jeszcze: w reszcie tego mleka roztopiłam masło, tak wygodniej, niż brudzić milion rondelków.
    To ciasto jest naprawdę genialne, koniecznie wypróbujcie :inlove:
     
  9. WłoskaHacjenda

    WłoskaHacjenda Naśladowca mistrzów

    Właśnie oplułam się kawą ze śmiechu. xD Mało domyślna jestem i dopiero jak napisałaś, że zdanie można dwojako rozumieć zorientowałam się, że rzeczywiście zabrzmiało ciekawie. xD Bardzo lubię Toblerone, ale nie aż tak. ;) :p W sobotę robię sernik, to dam znać. Jestem bardzo ciekawa smaku głównie dlatego, że nie znoszę serników i zastanawia mnie, czy przeważy niechęć do sernika czy miłość do Toblerone. ;)
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No co, sama dopiero po napisaniu tego kawałka zdałam sobie sprawę z istnienia wielu innych opcji interpretacyjnych 8)
    Choć fakt, sernik - nawet z Toblerone - to byłaby jednak zbyt niska cena 8)

    Nie znosisz serników typu sernik, czy serników typu cheesecake...?
    Bo to dwie zupełnie różne kategorie są.
    Z serników typu sernik osobiście toleruję tylko ten krakowski 8)
    A ten drugi typ - najczęściej może być, choć chyba jednak wolę inne wypieki (kurcze, nie umiem się zdecydować, które najbardziej lubię - skleroza).
    Za to ten serniczek z Toblerone to jest wg mnie mistrzostwo w swojej klasie :inlove:
     
  11. WłoskaHacjenda

    WłoskaHacjenda Naśladowca mistrzów

    Nie lubię obu, bo po prostu nie lubię białego sera, ale wybierając z obu mało atrakcyjnych opcji wolę sernik typu cheesecake. ;) Jestem ogólnie bardzo wybredna i wielu produktów nie lubię, ale za to prawie wszystkie zjem. :) Czyli jak mi teściowa położy na talerzyku serniczek własnej roboty, to zjem i nawet mi powieka nie drgnie. ;) :D
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jogurtu też nie lubisz...? Sernik z jogurtu jest całkiem spoko 8)
    A co do teściowej, to spożycie serniczka własnej roboty teściowej to jest zwyczajny, elementarny survival 8)xD

    ***

    Z niejakim zdumieniem (choć naprawdę powinnam już przestać się dziwić) odnotowałam dzisiejsze info o odmrażaniu.
    W kontekście wczorajszych info o rekordowej liczbie (stwierdzonych) nowych przypadków, timing czyli wybór terminu tego odmrażania jest wręcz idealny.
    Niniejszym zmieniam zdanie co do początku drugiej fali - nie sierpień, tylko lipiec 8)
     
  13. WłoskaHacjenda

    WłoskaHacjenda Naśladowca mistrzów

    Lubię. :) I nawet robię przyjemny sernik z brzoskwiniami z jogurtów greckich. Aaa, i jeszcze jeden z kwaśnej śmietany - też smaczny (jak na sernik ;) ).
    Dla mnie to też jest porażka. Mam wrażenie, że ostatnie, o czym się myśli w przypadku decyzji o odmrażaniu, to rzeczywista walka z pandemią. I to nie jest tak, że nie rozumiem konieczności ruszenia gospodarki. Rozumiem. Ludzie nie mają pracy, kasy, jest ciężko. Rozumiem. Ale - jak piszesz - wybór czasu jest tragiczny.
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jest ciężko i niestety będzie ciężko, niezależnie od tego, kiedy co zostanie odmrożone albo (ponownie) zamrożone.
    Marco (on się na tym zna zdecydowanie lepiej ode mnie) twierdzi, że odbudowa gospodarki i względnego dobrobytu potrwa kilka lat.
    W bogatej Ameryce.

    Natomiast odmrożenie czegokolwiek akurat teraz w takim jednym kraju w Europie Środkowej niczego oczywiście nie zmieni i chyba nikt nie ma co do tego złudzeń. Nie przybędzie miejsc pracy, nie wzrosną zarobki... i pewnie też dobrych parę lat upłynie, zanim kraj wyjdzie na prostą.
    Hmm, no pod warunkiem mądrego zarządzania 8)

    Dla mnie odmrożenie stanowi tylko i wyłącznie wynik obaw, czy kopertowa wersja szykowanej na zasadzie priorytetu imprezki nie wywoła jednak nadmiernie negatywnej reakcji.
    Więc zamiast kopert będą urny.
    Urna, hmm... podwójne znaczenie tego słowa jakoś mnie zaczyna irytować.

    A gdzieś tam na świecie, w okolicach, którym ja osobiście ufam, powstała lista krajów, które sytuację lokalną mają pod kontrolą.
    Nie chodzi oczywiście o to, że udało im się zlikwidować wirusa - tylko o rozsądne decyzje, rozsądny plan działania, rozsądną alokację środków i zasobów. No takie tam.
    Dla równowagi, jak się nietrudno domyślić, powstała także lista tych krajów, które ani troszkę nie kontrolują tego, co się u nich dzieje.
    Chyba nie muszę pisać, na której z tych list znalazłam wspomniany wyżej kraj środkowoeuropejski.
     
  15. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Ja chyba podobną listę widziałam - to ta w której jest podział na 3 kategorie?
    Szkoły otwierają .... bez komentarza- na ile - 3-4 tygodnie przed końcem roku w celu opiekuńczym...... a ktoś koszty tego otwierania w stosunku do okresu to przeliczył? i te "normalne" i te zdrowotne potem...?
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dokładnie ta lista ;)
    Co do kosztów czegokolwiek (i to niestety zarówno tych kosztów w gotówce, jak i tych zdrowotnych), to one są nieważne - ważny jest przecież tylko Cel.
    A Cel (zwłaszcza taki z wielkiej litery) - jak powszechnie wiadomo - uświęca środki.
    Że Cel niekoniecznie jest celem całej populacji, to inna sprawa.
    Ale kto by się takimi drobiazgami przejmował.
     
  17. tigre

    tigre Fanatyk forum

    No mnie nieco trafiło.... ale ludzie się cieszą - odmrażamy- koniec epidemii...
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Domyślam się, że ludzie się cieszą.
    Ludzie wierzą takiej na przykład telewizji... najchętniej TVP1 i TVP2, bo przywykli do tych numerków na pilocie.
    Ludzie (nadal) wierzą w takie rzeczy, że głowa mała.
    Cóż - pozostaje mieć nadzieję, że większość z tych wierzących jakoś to wszystko przetrwa... a druga fala będzie znacznie gorsza.
     
  19. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Zawsze wkurzała mnie bezdenna ludzka głupota..... nie rozumiem pewnych zachowań, przekonań którym wszelka logika przeczy - no nie kumam tego i już - ale ja matematyk jestem - logika i te sprawy ....
    Za to taka debata to mi humor poprawiła bardzo - w końcu wiem dlaczego ludzie śluby biorą! no rewelka.... genialne to było :)
    ale ciii przed GT nie chcę urlopu - gdzieś tam moje kartony i drzewka siędzą po ludziach...a.....i itemy....z konikami....wrrrrr
     
  20. MOD_Zła

    MOD_Zła Forum Moderator Team Farmerama PL

    Masz rację. Lepiej przemilczeć pewne rzeczy.
    Ale na pewno itemy z konikami? Nie ze smokami?
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.