zzizzie

Ta szynka tak średnio zachęcająco wygląda po rozdrobnieniu , ale zostało mi jej trochę (na pewno nie 450 g.), to już wiem, jak ją wykorzystam. Dzięki.

 

Skąd wiesz, że mi dwa jajka zostały na które nikt już patrzeć nie może? na kolację im zapodam - szynki tyle nie mam ale trudno dorzucę pieczony schabik bo też już nie chcą

Ten przykuc i inne pozycje bliskie ziemi..... do pewnego wieku to wiesz.... obgryzanie paznokci u nóg możliwe (patrz taki bobas.... nóżka w łapki i do paszczy) potem o ile ktoś nie trenuje gimnastyki to wraz z wiekiem te wszystkie szpagaty coraz trudniej.... trzeba by mięśnie porozciągać mocno zastałe i chyba w tym rzecz. Drugą sprawą jest takie bieganie.... panna moja nadal porusza się skacząco- biagająco i potrafi tak dłuuuugo.....ja po godzinie takich wyczynów chyba bym padła
Od jutra znów szkoła.... zaczynają mi się przypominać czasy gdy odrabianie zadań było mordęgą ....takie deja vu. (jak to przetłumaczyć? - już widziane?)

 

No fakt, średnio wygląda.
Dlatego napisałam, że sałatka ciut dziwna
Ale jak to pomieszać z innymi rzeczami, to już nie widać, jak wygląda

Aha, jak ktoś nie ma malaksera, to ja bym to strzygła nożyczkami.
W sumie to żałuję, że nie strzygłam tej szynki - kocham nożyczki w nietypowych zastosowaniach

Moim zdaniem wszystko, czego nie chcą, może i powinno wejść w sałatkę
Tam można dodatkowo sobie zmieniać te składniki oczywiście, jeśli jeszcze coś ci zostało albo jeśli twoi czegoś nie lubią nawet w sałatce.

Sprawdziłam.
Gdyby mi nie było żal zębów, to od biedy mogłabym jeszcze obgryzać paznokcie u nóg.
No, nie wszystkie - ten od kciuka (czyli palucha, tak się to chyba nazywa) na pewno, z innymi mogłyby być trudności.
Niestety zostałam przyłapana na tym sprawdzaniu przez chłopinę i juniora
Teraz obaj bardzo dziwnie na mnie patrzą
Ale sygnału karetki psychiatrycznej jeszcze nie słychać

 

Obgryźć bym chyba rady nie dała-nie sprawdzę,bo mąż w domu ale gdzieś czytałam,że starość zaczyna się wtedy,kiedy nie można umyć nóg w umywalce-no to stara jeszcze nie jestem,bo to sprawdziłam

 

Się prawie poryczałam i...też sprawdziłam - dam radę podciągnąć nogę ale nie wiem czy utrzymałabym tak długo bo ...auć

 

to widać ja młodsza jestem,bo obie mogę umyć albo wyższa?

 

Cisza przed burzą

Najważniejsze, że wszyscy zdrowi
A minki i reakcje takich maluchów są bezcenne i potrafią poprawić humor jak nikt

Jakiej władzy? Ktoś Ciebie chyba niepotrzebnie nastraszył bo my tu się tylko staramy wszystkimi opiekować i pomagać, ale porządek tak jak wszędzie, musi być

Jesteś niemożliwa, ja wolę jeszcze jednak na kolanach w podobnych sytuacjach ale wyobraziłam sobie Ciebie w tym ogrodzie i nie mogę przestać się śmiać, dobrze, że mnie nikt nie widzi

Gosia też wymyśliłaś i boję się teraz, że już jestem stara Co prawda ubiegłego lata jeszcze tak ze 2-3 razy dziennie dałam radę ale po zimie to nie wiem czy udo dźwignę i to raczej nie starości Po namyśle wolę jednak relaks w wannie

 

Zuzka , wytłumaczenie banalne - mamusia ćwiczy jogę
Gosia , dzięki za tą definicję, to starość mi jeszcze długo nie grozi

 

Też tak podejrzewam, że cisza przed burzą

A co do reakcji bliźniaków na telewizję, to naprawdę było na co popatrzeć.
Szczęka im opadła, oczy wyszły z orbit, a Alexander Jacob to się nawet za głowę złapał z wrażenia

No co, można by w sumie przysiąść na deskorolce i tak jeździć
Ale ja się muszę trzymać z dala od ogrodu, bo naprawdę na mój widok wszystkie roślinki natychmiast więdną z przerażenia

Żeby tak jeszcze junior wiedział, co to jest joga
Ale jakoś mnie tak cichcem podeszli, siedziałam sobie po turecku na kanapie i sprawdzałam to obgryzanie.
I nagle słyszę takie niepewne i łagodne (jak do wariata) pytanie biednego chłopiny: Suze, co ty robisz...?
Kurcze no mało sobie tego palucha nie odgryzłam


Aha, rozumiem, że wszyscy już po myciu nóg

 

Zuzka, popłakałam się ze śmiechu
Marco to ma jednak z tobą wesoło

 

Dobrze ci się śmiać, wyobrażasz sobie, jak mi się głupio zrobiło...?
Dać się przyłapać z paluchem od nogi w zębach... w moim wieku
Marco twierdzi, że przy mnie młodnieje - poprzednio był strój pingwina, to teraz musiało być coś nowego

 

a umyć to spoko ale pedicur zębowy to już gorzej

Ty się nie masz co bać tylko sprawdzaj ....no może nie przy świadkach bo jak widać nie rozumieją problemu....
Zuza, może poczytaj Marco o co biega to się przestanie dziwnie patrzeć....a kto wie czy nie pogna gdzieś w ciszy i spokoju sprawdzać

ja ryczę drugi raz...w odosobnieniu bo na mnie dziwnie patrzyli jak do tableta wyłam

 

Wyjaśniłam chłopinie oczywiście, o co chodzi z tym paluchem... ale i tak dziwnie patrzył.
Wieczorkiem go spytam tak od niechcenia, jak jemu poszło z tym obgryzaniem - bo że spróbował albo spróbuje, to jest więcej niż pewne.
Podejrzewam, że da radę, to jest bardzo wysportowany starszy pan

 

No i stało się - drożdży znów nie ma wyjadają na tym osiedlu normalnie
Zrobimy galaretki to nam obu wychodzi

 

A ja tam dosięgam (jeszcze) nawet za głowę kopyto zarzucę mimo wieku i tego hmmm... masy? (trochę mi się przybrało na wadze , no conawet więcej niż trochę ). Nieważne. Ważne , że sięgam nie?
Uczciwie się przyznam jednak , że się trochę zasapałam przy tym.

 

Mój chłop patrzy dziś na mnie od rana jak na wariatkę po tym, jak wczoraj próbowałam mu zaprezentować obgryzanie paznokci u nóg. Myślę, że miał podobne myśli co Marco zzizzie. Ale co tam, najważniejsze, że dałam radę (faktem jest, że ledwo i było to okupione niemałym wysiłkiem). Mogę się zapisywać na jogę.

 

Ćwiczymy dalej... Stojąc dorwiecie tego palucha?

 

Nie ma szans. Główny problem mam z utrzymaniem równowagi.

 

DorwałamW sensie ręką tak? Bo paszczą to nie ma szans

 

Do paszczy dostać paluchem stojąc na jednej nodze.Oczywiście reką trzeba pomóc.Dam radę dostać do czubka głowy, ale założyć za głowę już nie dam rady.