zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ach :inlove: Naleśniki z farszem ruskim :inlove:
    Kiedy jako dziecię męczyłam gosposię o pierogi, zwykle kończyło się właśnie na takich naleśnikach xD
    Hmm... no ciekawa jestem, co moi panowie powiedzą na takie dziwne danie 8)xD

    A przepis na naleśniki - wow, jaki bogaty o_O
    Ja jakoś zawsze ten standardzik robiłam, szklanka wody, szklanka mleka, dwa jajka i ileś tam mąki - w najbliższym czasie wypróbuję te twoje, bo mi brzmią rewelacyjnie.

    Sąsiadka 65, najmłodsza z tej trójki nierozłączek.
    Oczywiście - zaniedbanie rozmaitych obowiązków wobec własnego zdrowia, jakichś tam badań itp.
    No ale teraz to już nieistotne.
    Poprzerabiałam co trzeba z polskiego na tutejsze, ale w sumie łacina by wystarczyła, metastasis, metastasis...
    No i tych przerzutów to się nie uda zgrabnie wyciąć jakimś drobnym kozikiem - dostało się żebrom i kręgosłupowi, a to raczej trudno byłoby usunąć.

    W sumie to teraz chodzi chyba najbardziej o uczciwą opiekę, oni tam zresztą jeszcze dalej badają - no i zobaczymy, co mają do zaoferowania tutejsze sławy z branży... ale jest chyba co najmniej o rok za późno.

    Kurcze ja wiem, że jestem oswojona z tematem - ale dlaczego ciągle muszę akurat ten temat przerabiać na nowo.
     
  2. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Czyli,jeżeli dobrze rozumiem,to jest przerzut do kości-a przerzut skąd?Czy pierwotny rak do kości?Jeżeli tak,to potwornie skomplikowane ale można z tym długo żyć,z tym,że się łamie po trochu kości.No i tu miszcz jestem-medycyna nuklearna ...8)
    A co do ostatniego pytania,to niestety,każdy to przechodzi i to wielokrotnie....
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przerzut do kości, w tym do kręgosłupa, a guz typowy, piersi.
    Sprawa - właściwie diagnoza - jest świeżutka, ale chyba nic się już nie zmieni na lepsze, co najwyżej coś jeszcze dojdzie.
    Sporo foci przekazałam dalej, rozmaite skany... no nie wygląda to jakoś łagodnie (pogapiłam się na podobne skany na necie).
    Ale może się jednak da coś z tym zrobić.

    Każdy przechodzi wielokrotnie - pewnie tak, ale mnie to prześladuje od 13. roku życia, no ile można.
     
  4. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    No ale ma 65 lat,wiec jeszcze nic straconego,bo w miarę młoda,tylko odpowiednie leczenie...No i trzymanie kciuków,bo łatwo nie będzie....:(
     
  5. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Czytam też i tylko trzymanie kciuków mi zostaje...ale w cuda wierzę - Zuza najważniejsze teraz będzie nastawienie samej pacjentki
    Tak trochę z własnych niestety niezbyt dobrych doświadczeń - mojemu tacie po diagnozie lekarz dawał pół roku, maksimum rok.... udało się jeszcze ponad 6 lat być razem.... więc i takie może nieco mniejsze ale cuda są na tym świecie :) naprawdę mocno trzymam kciuki by jednak coś tam zadziałało-cud, lekarze....bez znaczenia....
    Przechodzimy niestety przez takie sytuacje - a im starsi jesteśmy tym więcej ich w koło nas :(
    Dla mnie zeszły rok był koszmarem :(
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    W moim dotychczasowym życiu zdarzył się jeden cud, to i tak nieźle.
    Na kolejny za bardzo nie liczę, nie należy być pazernym ;)

    A teraz to głównie chodzi o to, gdzie fizycznie ma się odbywać to leczenie, prawdopodobnie tzw paliatywne, ale oczywiście pod warunkiem utrzymania jakiejś w miarę przyzwoitej jakości życia niech będzie i paliatywne.
    Tu jest duuużo drożej, a teoretycznie im drożej, tym lepiej... ale jednak w obcym kraju, wśród ludzi mówiących praktycznie niezrozumiałym językiem, no i raczej daleko od rodziny, choć oczywiście zaświtała mi już wizja bezterminowego pobytu u nas syna sąsiadki z żoną i dzieckiem. Może ja jestem wstrętna i skrajnie nieżyczliwa, ale jakoś niezbyt mi ta wizja pasuje.
    No w każdym razie zrobiłam co się dało, fachowców wyszukałam, obdzwoniłam, zaspamowałam tą dokumentacją - i czekamy.

    A że ja jestem dość egoistycznie zła na ten mój los, który zawsze jednak musi dokopać, to zupełnie inna sprawa.
     
  7. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Zuza myślę,że i w USA cudów nie zrobią.
    Jednak to obcy kraj, a starych drzew się nie przesadza.
    Z tego co napisałaś to kobitka na tzw "chodzie". Wykryte przypadkowo.
    Guza piersi usunąć i próbować radio i chemioterapia zatrzymać rozwój.

    Piszesz, że sprawa świeżutka i diagnoza też.
    Ja jak przeczytałam diagnozę u mojego męża to mi nogi pocięło.
    Nie martw się na zapas.
     
    Ostatnie edytowanie: 4 lutego 2020
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie też tak myślę.
    Na pomysł wypytania tutejszych sław wpadł Marco, który szczerze mówiąc dzięki interwencji takiej właśnie sławy żyje i ma się świetnie.
    Usunięcie guza piersi to raczej nic trudnego, tym bardziej, że można ciachać ze sporym zapasem nie przejmując się kosmetyką... no a te przerzuty do kości to na los szczęścia, z kozikiem to tam nie ma co zaglądać.
    Więc podejrzewam, że wszystko się będzie odbywało w PL, oczywiście z możliwością błyskawicznego transportu do nas, jeśli się okaże, że to może coś dać.

    Ale co tu dużo mówić - wystraszyło mnie to wszystko. Jakoś tak zapomniałam, że to się już zaczyna ten czas, kiedy będą brali z tej konkretnej półki.
     
  9. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Niestety zaczynają brać:cry:xD:cry:
    Pozostaje się z tym pogodzić , ale potargować z tym Najwyższym nie zaszkodzi.
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Niby nie powinno się z takich rzeczy w taki sposób żartować, ale pamiętam tekst pewnego kolegi na wieść o śmierci równolatka, jakiś wczesny zawał czy coś w tym stylu: o kurcze, to z mojej półki już biorą?!

    Co do targowania się, to mnie znacznie lepiej idą negocjacje z lekarzami - przynajmniej wszystko jasne, wiadomo o co im chodzi ;)
     
    tigre, gosiagosia60 oraz olgs3 lubią to.
  11. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Pisząc o targowaniu miałam na myśli leczenie przypadku.
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Rozumiem, ja też ;)
    Jestem na świeżo po paru rozmowach, które zgodnie z zasadami należało rozpocząć od informacji, że chodzi o pełną opiekę nad prywatnym pacjentem poza wszelkimi systemami ubezpieczeń zdrowotnych.
    Specjaliści, z którymi sobie o tym pogadałam, to są ludzie naprawdę baardzo bogaci (i niech mają, należy się), ale taka info niezmiennie budzi ogromne zainteresowanie.
    Reszta to tylko dodatek ;)
     
    tigre, gosiagosia60 oraz olgs3 lubią to.
  13. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Zuzka czy Ty aby nie za bardzo wybiegasz w przyszłość?
    Co na to pacjentka?
    Co planują lekarze w PL?
     
    zzizzie, gosiagosia60 oraz olgs3 lubią to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A na pewno. Tzn na pewno za bardzo wszyscy wybiegamy w przyszłość.
    Ale sama rozumiesz, jak to jest.

    Pacjentka jest przede wszystkim wystraszona, i to jak - dziesięć dni temu położyła się do szpitala na rutynowe, powtarzane tak co dwa lata, dostosowanie leków na nadciśnienie, wygodniej się to robi, jak pacjent jest pod ręką (na wypadek jakichś nietypowych reakcji na zmianę specyfiku albo dawki).
    No a teraz nagle jest onkologiczna z dość średnim rokowaniem, za szybko to poszło i nic dziwnego, że się boi, jeszcze za wcześnie na oswojenie się z taką diagnozą.
    Rodzina pacjentki też w stanie skrajnego popłochu - i też trudno się temu dziwić.

    Lekarze na razie ciągle jeszcze diagnozują – ale oczywiście wiadomo, że zaczną od operacyjnego usunięcia guza… no, chyba że coś tam jeszcze wyjdzie nieciekawego. Dokumentację udostępnili bez problemów, bo chyba wszyscy z branży już przywykli, że rodzina zaczyna od szukania pomocy na świecie, czy trzeba czy nie trzeba.

    Marco zareagował pod wpływem własnych doświadczeń w tej dziedzinie i ja go rozumiem.

    A ja – cóż, najgorsze (nie tylko dla mnie zresztą) jest to, że cała ta historia brzmi jak powtórka z rozrywki sprzed trzydziestu lat, kiedy to taką samą diagnozę usłyszała moja mama.
    Wiem, że możliwości zarówno diagnostyczne, jak i terapeutyczne są w tej chwili znacznie większe, wiem, że wszystko może się potoczyć zupełnie inaczej… no ale paniki też nie jestem w stanie kontrolować, za świeża ta sprawa.

    W każdym razie sprawdzanie tego, co na wszelki wypadek warto było sprawdzić – czyli gotowości tutejszych ośrodków do zajęcia się przypadkiem – już trwa. Jakby co, będziemy wiedzieli, jak procedować.
    I tyle... ogólnie to fakt, trzeba wyluzować, bo histeria i tak nikomu w niczym nie pomoże ;)

    ***

    Zmarła włoska teściowa Rosemary (tej z Włochem w kuchni).
    Dla uczczenia jej pamięci na blogu pojawił się przepis na fritelle, czyli placuszki z normalnego drożdżowego ciasta (jak na zwykłą bułkę) smażone w głębokim tłuszczu i solidnie obtoczone w cukrze.
    Tak się zastanawiam... jak wam to brzmi...?
    Smażenie i tak średnio wchodzi w grę w moim domu, ale siedzę i dumam nad tym przepisem i nie mogę sobie wyobrazić tego smaku.
     
    olgs3, ania12355 oraz grakula16 lubią to.
  15. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    65 lat- przerzut do kości. Właściwie to chora powinna podjąć w pełni świadomą decyzję czego chce. Musi dokładnie wiedzieć co ją czeka .Opieka paliatywna w naszym kraju wygląda różnie. Osobiście znam co najmniej dwóch lekarzy,którzy moim zdumionym uszom oświadczyli,że choroba musi boleć.-.-Że nie wspomnę,iż kiedyś pewien pacjent z hospicjum na stwierdzenie,że go bardzo boli usłyszał,że Pan też bardzo cierpiał na krzyżu.-.-Ale są też cudowni lekarze,którzy potrafią wymyślać najróżniejsze kombinacje leków tak aby pacjent nie cierpiał a mógł funkcjonować.Należy po prostu dokładnie sprawdzić z kim się ma do czynienia. Dotyczy to również pielęniarek.
     
  16. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Pusty jałowy pączek posypany cukrem;)

    Wracając do tego mięska w drożdżowym cieście , to drożdżowemu ulżyłabym w ten sposób:
    Mięsko podsmażam ,żeby straciło trochę wody( dodatkowo w cieście nie będzie " puchło"). Następnie studzę , dodaje pozostałe składniki
    i przyprawy.Myślę ,że łatwiej by było też rozsmarować.
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz zzizzie lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie - świadoma decyzja. Ale tak za bardzo nie wiadomo, co czeka tę panią, bo chyba sporo (niestety) zależy od miejscowych lekarzy. Więc z tą decyzją też trzeba poczekać.
    Swoją drogą - od tego "musi boleć" skóra mi cierpnie. Walka z bólem w niektórych ośrodkach to chyba dopiero raczkuje.
    Miałam wieki temu pod opieką chłopaka z guzem mózgu (przyjaciela z liceum), który coś takiego właśnie usłyszał.
    Kurcze no - nie musi przecież.
    Bo chyba nikt się nie boi, że pacjent w stanie terminalnym skończy jako narkoman, prawda?

    A wiesz, że może to i byłby dobry sposób - mnie urzekło to surowe mięsko, które się piecze razem z ciastem, ale same z tym problemy, jeśli się nie ma pod ręką cudownie chemicznego gotowego spodu na tartę ;)
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz Sookie lubią to.
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ja cię świetnie rozumiem, sama przeszłam coś podobnego z mężem.
    Szuka się wszelkich możliwych sposobów, tyle, że w jego wypadku już nie było żadnych możliwości.
    Diagnoza była postawiona błyskawicznie, nowatorska chemia wdrożona po miesiącu - nic innego nie wchodziło w grę.
    I nie wiem, kto to bardziej przeżywał, ja czy on, fakt, że ja wiedziałam ciut więcej po szczerej rozmowie z lekarzami.
    Ten pierwszy miesiąc to była huśtawka emocjonalna, od paniki i histerii (skrzętnie skrywanej) do nadziei, że jednak się uda.
    Potem jakoś się uspokoiłam - nie miałam wyjścia.

    ===
    Mnie też ten przepis jakoś nie podszedł, skojarzyło mi się to z chlebem z masłem, posypanym cukrem, nigdy nie było to moje ulubione danie.
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz zzizzie lubią to.
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ja teoretycznie tym razem jestem w lepszej sytuacji o tyle, że przyjaciółka mojej mamy, choćby i bardzo kochana, to jednak nie jest rodzina.
    Ale ta konkretna choroba jest tak nieustannie obecna w moim życiu, że alergię już na to łapię - i tak szczerze mówiąc tkwię tak w połowie drogi między paniką a zniecierpliwieniem (no nie, znowu?!). Dziwne połączenie, jak się tak zastanowić.
    Dodatkowo biedny Marco stracił trochę z tego swojego dobrego humoru... ech, jemu nikt i nic nie powinno przypominać takich rzeczy.
     
  20. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Szczerze, to tak trochę pomyślałam o Marco, że może mu to przypominać jego własną sytuację, nie napiszę horror.
    Twoim zadaniem jest przekonać go, że jest tym szczęściarzem, który się nie dał pokonać chorobie.
    Bez jego woli walki i cudotwórca nic by nie zdziałał.
    Uściskaj tych swoich chłopaków przy okazji
    A ty musisz złapać dystans do sprawy, wiem, że łatwo mówić, ale tak będzie najlepiej.
    Teraz tobą targają jeszcze emocje, ale trzeba wszystko ocenić na chłodno i dopiero wtedy podejmować decyzje, które na pewno nie będą łatwe.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.