Dyskusje

bo ich nie szukam, ci co sa (najczesciej sami przychodza) sie wykruszaja w tempie jak napisalem

 

No właśnie - bo ty się umiałaś przestawić z klikania na strategię... a może od początku widziałaś w tej grze strategię ekonomiczną, nie śliczne zagony sałaty.

Jeśli ktoś się przestawić nie potrafi - to cóż, na pewno większy komfort psychiczny zapewnia stwierdzenie, że "gra się komercjalizuje, a eventów nie da się zrobić bez real kasy", bo inną opcję (że po prostu nie umie się już w to grać) znacznie trudniej jest zaakceptować.

Tak, jak ja to widzę (z mojej loży obserwatora, bo gra nadal oferuje jak dla mnie za mało wyzwań) - oczywiście wyprzedaży jest dużo, więcej, coraz więcej... bo firma liczy na bogatych, zbieraczy towarów na dożynki, znudzonych, którzy chcą mieć z głowy, no i takich, co to grać nie umieją. I myślę, że przychody ma firma całkiem uczciwe - a to niejako gwarantuje trwanie tej gry.
Więc oczywiście chwała inwestorom... no a jeśli ktoś bardzo nie chce się nauczyć w to grać, to cóż, zawsze będzie narzekał.

 

Wykruszają się owszem,ale ci co nie doszli do poziomu 100.
Fakt że sąsiadów z którymi zaczynałam grę zostało 6.
Też nie wiem dlaczego się wykruszyli,dwoje zanim odeszli napisało że nie nadążają za tempem gry.

 

lata praktyki w korpo
nie umiesz sie odnalezc i wpasowac do sytuacji/zmian - wypadasz z gry

 

Zaryzykuje stwierdzenie,że ty się do niczego nie "dostosowałaś" i grasz jak grałaś zawsze. W tym tkwi to osławione "myślenie" w tej grze. To tylko gra i wybieramy jak się w nią bawimy... a czy rezygnuje się z jednego eventu na który się nie ma czasu lub ochoty czy też z 40 to w sumie żadna różnica No i każdy event da się zrobić bez wydawania kasy (jeśli ma się na niego czas), ale czy da się zrobić wszystkie? Kiedyś na pewno tak... teraz niekoniecznie. Przynajmniej maszyny to obowiązkowy zakup. Nie sądzę by było w tym coś złego, ale rozumiem dlaczego niektórych to "boli". I rozumiem dlaczego niektórzy nie nadążają za "tempem gry", jeśli nie potrafili z czegoś zrezygnować, lub zaczęli grać, gdy to tempo było już tak narzucone,że nie dało im czasu nauczyć się grać w inny sposób niż ciągłym "eventowym biegiem". Gra jest dla ludzi a nie ludzie dla gry. I to grę trzeba dostosować pod siebie, a nie na odwrót, a gdy jest to niemożliwe (nieważne z jakich powodów) lepiej ją zostawić, to jedyna mądra decyzja.

 

Hmm.
No niby rozsądny post... a taki jakiś niepotrzebnie obraźliwy.
Nie bardzo chyba rozumiesz, o czym tu była mowa.
Nie chodzi o "dostosowanie gry do siebie", czyli np robienie jednego eventu na rok, bo na więcej nie ma się czasu albo ochoty... tylko o takie myślenie, które umożliwia bezbolesne i skuteczne robienie wszystkich eventów (jeśli ktoś chce je robić).

Co do maszyn - pełna zgoda, bez maszyn to byłaby męka.

 

Jeżeli cię czymś obraziłam - to przepraszam. Czytam całą dyskusję i odnoszę się do wszystkiego co jest w niej zawarte (i moim zdaniem godne uwagi) -bez osobistych "wycieczek", czy zwracania uwagi "kto, co, gdzie i jak" napisał.

 

Ależ nie mnie... tak ogólnie.
Nieważne.
Czytasz całą dyskusję, więc wiesz, że ta "dyskusja" jest odpowiedzią na wyrażane przez pewnego kolegę oburzenie, że gra się "komercjalizuje", sąsiedzi uciekają, a eventów nie da się zrobić bez wkładania w to realnej kasy.
I w sumie tylko o to chodziło, kolega wyraża oburzenie od tak dawna i tak powszechnie, że trudno już to wytrzymać.
Stąd się wzięła "dyskusja"

 

nie kupuje maszyn, niczego w tej grze nie kupuje za realna kase, juz o tym pisalam nie raz, takie mam zalozenie od poczatku. maszyny mam te, ktore wygram w eventach,spoldzielni lub na kole.
da sie zrobic, przynajmniej ja robie, ale nie ukrywam, ze z takim stazem w grze jest mi latwiej, gdyz jezeli trzeba to uzywam sn, mam do niego staly dostep, gdyz w odpowiednim czasie zaopatrzylam sie w drzewa nawozowe, gdy niektorzy narzekali, ze brzydkie i zajmuja duzo miejsca. u mnie staja non stop i to nie wszystkie, czesc w pasku na stale. bardzo sporadycznie je zdejmuje. to daje mi ten komfort, ze spokojnie jak chce to event skoncze.
jezeli chcemy sie dobrze bawic w tej grze to tempo powinnismy sami ustalac w zaleznosci od naszych mozliwosci czasowych, a nie za wszelka cene podazac za tlumem
po prostu realna ocena mozliwosci swojej farmy.
jest tu wielu mlodych graczy, ktorzy potrafia to ocenic i staraja sie z gry wyciagnac dla siebie jak najwiecej i ucza sie, nabieraja doswiadczenia i z czasem jest im coraz latwie. nie staraja sie robic eventu na sile, bo jest i trzeba go zrobic. a jak sie nie uda to narzekanie, ze eventy to tylko za kase. jezei ktos nie potrafi sobie z tym poradzic to zawsze bedzie twierdzil ze kasa rzadzi, a to nie jest prawda.

zzizzi, dokladnie o to chodzi co do maszyn to masz racje, ale da sie gospodarowac parkiem maszynowym tak, zeby ulatwial, ale czasami trzeba tez troche poklikac

 

Jeśli chodzi o wykruszanie się sąsiadów to chyba zależy na kogo się trafi. Ja mam komplet sąsiadów od bardzo dawna i wszyscy mają cały czas zielony pasek. Nie wszyscy są znani z forum. Sąsiad na samym szczycie ma 239 lvl a na dole 95 lvl. Mimo wszystko wszyscy grają w swoim stylu i tempie, i nikt się nie wykrusza
Przyczyny rezygnacji z gry są bardzo różne - znudzenie, brak czasu na grę, różne inne sytuacje życiowe. Pewnie tzw. "komercjalizacja gry" też ma jakiś swój udział w tym, ale taka jest już natura wszystkich gier, nie tylko Farmeramy.

Bez maszyn nie wyobrażam sobie gry

 

No to ja napiszę, że gram od tak dawna, że nie pamiętam już czasów przed grą, a wśród sąsiadów wciąż mam osobę, która mnie do niej wciągnęła
I o ile ja regularnie korzystam z niektórych ułatwień, o tyle ta osoba używa ich znacznie mniej. Przełożyło się to w pewien sposób na poziom, ale każdy z nas gra swoim tempem i nie narzeka na komercjalizację gry. Być może to jest spowodowane tym, że poznaliśmy się w innej grze, gdzie rywalizacja między graczami była znacznie większa i mamy podejście "to tylko farma - klikadło do zabicia czasu".

 

Też gram od dawna choć z przerwą w grze i na brak sąsiadów nie narzekam
Owszem od powrotu przewinęło się ich sporo w moim pasku,w zasadzie tylko tych przed dojściem do 100-ki - jednak ja wcale nie widzę w tym problemu-zawsze uzupełniam komplet zapraszając Kogoś z grających
Przyczyn rezygnacji z gry może być cała masa i z pewnością jedyną nie jest komercjalizacja gry.
Jednak nie dociekam,nie narzekam-gram sobie nadal własnym rytmem i tyle

 

Witam,mam pytanko.Zrobiłam wszystkie pozycje w tropikalnej menażerii,pokazuje się że akcja zakończona,a budynku jak ni ma tak ni ma.Czy gdzieś jest schowana???Dziękuję za informację gdyby co.

 

Ni ma i nie będzie
W misji nie ma w nagrodach menażerii.

 

w misjach zdobywamy schematy do rozbudowy juz posiadanej menazerii, ktora np, wykupilismy za gwiazdki (jedna) lub kupiona za FL

 

Dziękuję.

 

No fajnie, ludzie.
Zgodnie z sugestią Władzy proponuję, żebyśmy w tym wątku wspólnie zastanowili się, co robić z oszustami podczas G&T.
Zwłaszcza z profesjonalistami z tej branży.
Wszyscy wiemy, o co chodzi - o te nicki różniące się jedną literą... ale nie tylko oczywiście.

Zgodnie z obecnymi zasadami ofiara oszustwa jest sama sobie winna (bo np. nie sprawdziła nicku), gorzej - nie może nawet ostrzec innych, bo nie wolno.

Jak ja to widzę: wbrew pozorom rozumiem te zasady.
W ferworze wymian, z wizją mrowiska przed oczami, bardzo łatwo jest nie tylko zapomnieć o tych podstawowych regułach ostrożności, ale też niesłusznie oskarżyć jakiegoś Bogu ducha winnego gracza, któremu np padł net i dlatego nie przesłał nam tego mrowiska.
Ewentualnych przeprosin nikt nie przeczyta, a piętno oszusta pozostanie.

No ale to jednak nie oznacza, że oszuści powinni pozostawać totalnie bezkarni (jak to jest w tej chwili niestety), a gracze (czyli faktyczne lub potencjalne ofiary) nie mogą liczyć na żadną pomoc.
Mianowicie możemy zaproponować zmianę zasad - no, ja bym to nazwała co najwyżej modyfikacją.
Trzeba wymyślić sposób ochrony przed oszustami... i jednoczesnej ochrony niewinnych przed zarzutami oszustwa.
Jak możemy zmodyfikować zasady dynamicznego, żeby zapewnić taką podwójną ochronę...?

Tak wygląda w zarysie nasz problem do rozwiązania.
Liczę na wasze pomysły...
... i jednocześnie baaardzo proszę: pogadajmy spokojnie, weźmy głęboki oddech, nie wklepujmy tu konkretnych nicków.
Czyli - nie doprowadźmy do sytuacji, w której ta dyskusja zostanie odgórnie zakończona przed czasem przez nasze własne zachowanie.
OK...?

 

Obawiam się,ze tego się nie da przeprowadzić z kilku powodów:
1.Nie będzie można napisać nicku oszusta-na to nie pozwolą
2.Nie wszyscy czytają dynamiczny
3.Jak wyłapiemy nawet kilku oszustów,to zaraz pojawi się następny
Na chwilę obecną pomysłu mi brakuje...Wklepię info do dynamicznego,inaczej pies z kulawą nogą tu nie zajrzy

 

narzędzi do blokowania tego procederu raczej mamy mało ... żeby nie powiedzieć wcale ale trzeba jakoś ugryżć ten

problem co by , takie sytuacje się nie powtarzały.jak opadnę emocje to trzeba wrócić do tego tematu i na spokojnie , więcej

mądrych głów i coś wymyślimy .



,

 

Był przez kilka GT sposób-gracze pytali o nicki...Ale,jak pisałam,nie wszyscy dynamiczny czytają...