panoramaogrodnicza

Zawsze coś jest w zamian .

Wiem , ciągle się wydaje , że będzie za mało .

 

I chyba u wszystkich wygląda to tak samo - a zrobię trochę więcej, żeby nie zabrakło, może akurat wszyscy będą mieli na to ochotę, a później no jedzcie, jedzcie, nie wyjdziecie, aż wszystkiego nie zjecie , ale jest też plus - później przez tydzień chociaż jest spokój od kuchni, bo się wszystko dojada

 

Ja robie jeszcze piernik i wiewiórkę

 

Powiem tak - piernik znam, ale wiewiórka, cóż to za cudo??

EDIT: już sobie wyszukałem, co to za cudo, nie mogłem się doczekać
Trochę to taka mieszanka jabłecznika i keksa, ale musi pysznie smakować, warte rozważenia , u mnie jeszcze nigdy takiego ciasta się nie robiło, więc byłoby to coś nowego i pewnie każdy chętnie by spróbował

 

Jak tam kochani , roślinka posiana w nowym ewencie ?

 

Posiana, za godzinę będzie do zbioru, a jak ilość wypadajek? U mnie 138 kupek śniegu i 48 prezentów.
I ten widok ośnieżonej farmy, ja chcę tak za oknem na święta.
Aha, jak ktoś chce robić tylko trzeciego bałwanka to uważajcie, bo w rzeczywistości trzeci wcale nie jest trzeci, tylko drugi

 

U mnie po 10 mniej .
A farma cudna .

 

A co to?

Tak jak mówiłam, makowce, makowce, makowce, a poza tym upiekę piernik, ale taki bardzo specyficzny, z marchewką i dużą ilością bakali wszelakich, myślę o rafaello, bo ono takie śniegowe jest, zrobię też makową choinkę z ciasta francuskiego, no i może wafelki, ozdobione jak bombeczki. No to już chyba koniec.

Jasne, dla Ciebie jeden będzie.

A wiewiórka to co to?

Posiana, jak zwykle z lekkim opóźnieniem i tylko z niewinnością, będzie za 45 minut, fajny ten kiełkujący bałwan, no i wreszcie mamy ten wytęskniony śnieg.

 

Elu, chętnie bym Ci tu podrzucił link, ale przecież nie można, więc jak wpiszesz w wyszukiwarkę ciasto 3 bit to wyskoczy Ci dokładny przepis . Z tymże, ja od niedawna robię je na czarnych herbatnikach, super wygląda i jak pierwszy raz je zrobiłem na tych czarnych herbatnikach to wszyscy się zastanawiali co to za ciasto.
Uciekam teraz, bo praca skończona, a prezent czeka na odbiór, będę pewnie ponownie wieczorkiem.

 

Wiewiórka
4 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
garść rodzynek
garść suszonej żurawiny
1 szklanka orzechów włoskich
tabliczka ciemnej czekolady
4 jabłka
2 łyżeczki cynamonu
szklanka drobnego cukru lub cukru pudru
niecałe pół kostki stopionego masła
Przepis jajka z cukrem mąka z proszkiem masło orzechy i czekoladę posiekac dodać rodzynki jabłka pokroić w kostkę wszystko wymieszać piec 45 minut w 180 stopniach pycha

w zeszłym roku kupiłam specjalną francuską czekoladę do wypieków to dodałam ,bo ona się nie rozpuściła w ciescie i była bardzo dobra

 

u mnie się to ciasto włoskie nazywa, a proporcje praktycznie identyczne... bardzo dobre
ale ważniejsze od ciast są śledzie, kapusty wszelkiego rodzaju i sałatka
jak nie dostanę lenia, to makowiec będzie z białego maku - bardzo lubię

 

Zosiu po Tobie lenia to naprawdę na samym końcu można sie spodziewac.
Biały mak,bo delikatniejszy?

 

jest delikatniejszy, ale lubię smak i ładniej wygląda
i można zrobić jakieś niezawijane ciasto i też dobrze smakuje
takie klasyczne makowce drożdżowe z czarnym makiem to mi się już znudziły....
zresztą ja to ostatnio na skróty - a zawijane drożdżowe to jest trochę zabawy

zresztą jeżeli chodzi o smaki, to tyle ile osób tyle różnych potraw nawet z tego samego materiału i przepisu...
nigdy nie udało mi się uzyskać smaku drożdżówki mojej Mamy
.. albo ciasto na pierogi... robię niezłe pierogi ale są inne mimo, że z tego samego przepisu...

 

Ja też pamiętam smak prostego drożdżowca z prodiża u babci, jedynym jego mankamentem było to ,że nigdy nie udało się ,żeby sczerstwiał na tyle ,żeby go jeść z mlekiem co wtedy uwielbiałam

 

Wybaczcie, że się wtrącam - ale to mój konik jest, wypieki i w ogóle kuchnia
Tak sobie myślę, że te smaki dzieciństwa, dziś nie do odtworzenia, to jest jednak kwestia składników.
Teraz wszystko mamy już tak ulepszone, że pomalutku coraz bardziej traci smak... no i dlatego wypieki robione niby według tego samego przepisu smakują już inaczej.
Szkoda

 

Pewnie masz rację, że podstawowa różnica to materiały...
Ale... jak żyła jeszcze moja Mama i robiłam drożdżówkę wg Mamy przepisu w moim rodzinnym domu, z takich samych składników jak Mama i wg tego samego przepisu ... a ta moja drożdżówka wychodziła inna... to dlaczego? Nie żeby wychodziła zła, ale delikatnie inna...

 

Ech no tego to jeszcze nie grali - napisałam post, pojawił się dwukrotnie, wykasowałam powtórkę... i znikło wszystko.
Widać system sobie nie życzy mojej pisaniny

To tylko tak ogólnie: skąd pochodziły składniki...?
Bo jednak to, co można kupić w wielkim mieście, bardzo różni się od lokalnej produkcji dostępnej w mniejszych ośrodkach.
Może dlatego ten smak był inny.

 

Na pewno z takich samych składników? Czasem wystarczy zmiana firmy, czyli zamiast śmietany czy masła firmy A dasz śmietanę czy masło firmy B i już będzie inny smak.
Jest jeszcze kwestia piekarnika. Kiedyś piekło się w piekarnikach gazowych, że o piecu opalanym węglem czy drewnem nie wspomnę. Teraz są piekarniki elektryczne, co jednak troszkę smak zmienia.
Z drugiej strony też nie wiem, na czym to polega, bo nie tylko ciast dotyczy.
Koleżanka kiedyś poprosiła mnie o przepis na śledzie pod pierzynką. Dostała. Wyszły jej jakieś inne niż moje. Dostała drugi raz, gdzie wypisałam jej dokładnie z jakich firm składników używam. Twierdzi, że nadal nie to. Może w złą stronę miesza?

 

robiłam z tych samych składników, tyle, że ja wtedy to jeszcze większej wprawy nie miałam, a moja Mamy drożdżówkę piekła 1-2 razy w tygodniu przez ponad 50 lat.... myślę, że wprawa też ma spory wpływ, zwłaszcza na ciasto

 

inna bo pewien skladnik delikatnie sie roznil,,mozna go nazwac serce...