zzizzie

Dziób tukana to specyficzne narzędzi pełniące rolę chłodnicy(tak jak uszy u słonia),naczynia krwionośne przepływające przez dziób maja zdolność szybkiego rozszerzania i kurczenia się,co umożliwia pozbywanie się ciepła na "zawołanie".
Poza tym są powietrzne więc wcale nie są ciężkie

 

Uff, dobrze wiedzieć, dzięki za info
Dziób robi wrażenie przyciężkawego jak na takiego puchatego osobnika
To już mi lepiej, bo okropnie współczułam tukankowi

No ale jedno przyznasz - nieporęczny trochę ten dziób, nie...?
Choć pewnie jak się jest tukanem, to można przywyknąć
Lubię takie żarciki natury

 

Bry
Ten tukanik to jak maskotka wygląda
Po opisie Juniorowych rozmów znów sobie tablet oplułam chwilowo wybuchy śmiechu nieco niebezpieczne bo siedzę w domu z tonami chustek i równie pociągającą młodą więc ten....

My kilka dni temu mieliśmy komedię bo panna rozmawiała przez telefon z "przyjaciółką" z przedszkola - przyjaciółka jeszcze w tym przedszkolu została bo młodsza nieco.... no komedia. Wymiana poglądów i doświadczeń bezcenna po prostu, filozofie 6 i 7 latki - rewelacja. Za podsłuch oberwaliśmy bo.... "to prywatna rozmowa" była jak się okazało

 

O kurcze, forum działa
Genialnie im to wyszło, trzeba przyznać
W sumie to tak genialnie jak zwykle... ciekawe, jak im wyjdzie z grą, oj czarno to widzę

Ja nie chcę nic mówić, ale się Młodszej nie dziwię - to było naruszenie prywatności, to podsłuchiwanie rozmowy
Na ogół się uważa, że takim małym prawo do prywatności nie przysługuje... ja akurat w tej dziedzinie mam poglądy ekstremalne, nawet jeśli się słyszy, to należy udawać, że się nie słyszało.
Ze starszymi dzieciakami robi się gorzej, bo tu już nikt nie ma wątpliwości co do tej prywatności, a tymczasem niekiedy wręcz trzeba podsłuchiwać, no w każdym razie w moich obecnych okolicach - bo jest szansa, że się coś wyłapie, zanim się zrobi za późno.

Zabawne swoją drogą - zakres prawa do prywatności jest dość jednoznaczny i został wielokrotnie zdefiniowany... ale w praktyce co rodzic, to inny ten zakres.

 

Staraliśmy się ten zakres prywatności zachować w naszej pseudo kuchni podsłuchując ale
- byliśmy za cicho
- co jakiś czas wydawaliśmy dziwaczne dzwięki krztuszącego się konia (parsk grr parsk grrr)
Nieletnia głupia nie jest- sama ciągle podsłuchuje to wie gdzie co słychać - oznajmiła koleżance, że za chwilę wraca tylko porządek z rodzicami zrobi, wpadła do naszej pseudo kuchni, wygłosiła mowę i wróciła do dysputy....
Zalety mieszkanka w wersji mini- chcesz nie chcesz wszystko słychać
To forum to coś ledwie zipie bo ładuje się strasznie długo i jakieś errory ciągle

 

No i przechwaliłam, forum zaliczyło piękny przypadek mocnej niepełnosprawności tuż po moim poście
Ja was nie chcę straszyć, ale jeśli im tak mozolnie idzie z forum, to ciekawe, jak im pójdzie z grą

Podsłuchiwanie (czegokolwiek i kogokolwiek) mi się tak ogólnie nie podoba.
Fakt, nie znam realiów mieszkanka mini, pewnie to jest inna sytuacja - ale ciągłego podsłuchiwania w wykonaniu dziecięcia bym nie zniosła.
Brr.

***
Aha, zawiadamiam, że jeśli forum znowu tak zwolni, to ja wrócę tylko na chwilkę na G&T
Mimo niezbyt jeszcze zaawansowanego wieku aż za dobrze pamiętam tzw dostęp wdzwaniany (czyli dial-up) i dłuuuugie otwieranie się nawet tych najprostszych stronek.
Pamiętam i nie lubię, więc się katować nie zamierzam, masochizmu to we mnie niewiele

 

Jak forum działa, każdy widzi
tigre, usunęłam Ci zdublowany post. Posty się nie chcą się dodawać, ale jak już to robią, to hurtowo. Ogólny rachunek się zgadza

 

No w takim mieszkanku chcesz czy nie chcesz to słychać i tyle
Podsłuch nieletniej mimowolny ale słyszy co chce czasem to zabawne nawet - jak mówisz posprzątaj to działa ekran dźwiękowy jak nic ale jak o czymś rozmawiamy to nagle z jej pokoju pada zapytanie tej rozmowy dotyczące bo czegoś tam nie zrozumiała Tak więc " dorosłe rozmowy" po zaśnięciu lub nie w mieszkaniu Czasem uciążliwe - cóż, taka rzeczywistość da się z tym żyć
Forum chyba działa

 

Moi znajomi będąc w podobnej sytuacji mieszkaniowej,, jak chcieli przeprowadzić rozmowę niedostępną dla uszu nieletniej zamykali się w łazience i puszczali wodę.
Takie są niestety uroki małego metrażu.
Nieletnie towarzystwo ma chyba wszczepione jakieś ultra czułe odbiorniki, zawsze usłyszą to, co dla ich uszu niekoniecznie jest przeznaczone

 

"Słyszy" i "słucha" to są dwie różne sprawy.
Mnie można po dziesięć razy pytać o to samo, jeśli akurat zajmuję się czymś ciekawym/wymagającym skupienia, i tak nie zrozumiem pytania, słyszeć owszem słyszę, ale w postaci takiego nieistotnego szumu.

Za to gdyby mnie dziecię z drugiego pokoju dopytywało o trudniejsze słowa z mojej rozmowy, zaprosiłabym dziecię, żeby wzięło udział... po czym sprowadziłabym tę "dorosłą" rozmowę na tory tak nudne dla dziecięcia, że dziecięciu w końcu by się odechciało słuchać.
No ale to jest w dużym stopniu takie gdybanie (choć kiedyś w ten właśnie sposób oduczyłam dwie panienki czajenia się pod drzwiami, na dużym metrażu też można podsłuchiwać, tyle że trzeba się pofatygować pod drzwi).

Jest jeszcze jedno rozwiązanie, najprostsze w sumie: kupić dziecięciu uczciwe słuchawki, takie co to nawet odgłosów bombardowania z zewnątrz nie przepuszczą, i niech sobie dziecię słucha Justina Biebera czy najnowszego odpowiednika (chwilowo jestem w tej komfortowej sytuacji, że nie wiem, czego się teraz słucha w wieku siedmiu czy ilu tam lat)... no albo jakichś koszmarnych youtuberów z ich amatorskimi produkcjami. Jak będzie słuchać po angielsku, to jeszcze dodatkowa korzyść z tego wyjdzie.

***

Forum wyraźnie ruszyło - ciekawe, czy to już tak na stałe, czy będą jeszcze powtórki.
Ech, a tak liczyłam na święty spokój
No nic, byle do G&T


EDIT: Małgosiu, gratki poziomu
Muszę jakieś florki dokupić, bo niedługo znowu spadnę ci ze stanu

 

Heloł..Też podsłuchiwałam,bo to obowiązek rodzica..Ale ja w innej sprawie dzisiaj...Być może znalazłam pracę-wcale zdjęcia w CV nie wkleiłam Idę w piątek zobaczyć,czy podołam,bo to etat" zastępca prezesa" nie jest...Jak ogarnę to fizycznie,to od 2 stycznia będę pracować...

 

Hmmm ..my staruszki jesteśmy i dziecięciu umysł wypaczyliśmy....Kazika słucha np ...i nawet teksty zna No ma swoje płytki ale...woli by jej "szarpidruty" puszczać
No jeszcze Dorsów, co nieco z Metaliki....takie tam ....

 

Moja wnuczka jakieś disco polo słucha Coś"oszalało moje ciało"mi latem śpiewała

 

Musi się udać ja też zaczynam w styczniu,tylko jeszcze nie wiem którego.Praca na monitoringu 24 h 8 razy w miesiącu.

 

Olga,to straszna robota Pracowałam po 12 h a po 24 sobie nie wyobrażam

 

Dam radę,będzie nas trzy na zmianie.2 pracują jedna odpoczywa na leżance.Kwestia dogadania się,jest to zakład pracy chronionej,tak że żle nie powinno być.rozmawiałam z dziewczynami to mówią że nie jest tak żle jak się wydaje.

 

Odpoczywa na leżance-to w sensie też czuwa...To jakiś dziki wymysł jest,jeśli to zakład pracy chronionej-a nie powinno być normalnie po 8 godzin ? I tak,praca chroniona czyli dla osób niepełnosprawnych-a masz zasuwać ja Terminator? Ktoś was,niepełnosprawnych,wykorzystuje,zastanów się...

 

Z tego co dziewczyny i kierownik mówił to można spać,aby tylko 2 pracowały.Byłam w paru innych zakładach pracy chronionej to przy taśmie zasuwasz 8 h gdzie powinnaś 7 h i to na stojąco,przerwa jedna 15 minut gdzie powinno być więcej.Dziwiłam się że to zakład pracy chronionej.
Sam fakt że w miesiącu góra 8 razy,a jak przekroczysz normę godzin to w następnym mniej.

 

Kiedyś jej to minie... w każdym razie moim zdaniem powinno.
Nie uchowa się jako ten dziwoląg jedyny w całej szkole - żeby coś konsekwentnie wyniośle ignorować (jak ja na przykład), trzeba nie tylko mieć więcej lat, ale do tego jeszcze całe pokłady pewności siebie i tego nieszczęsnego poczucia własnej wartości.
Więc się nie ciesz, za młoda jest, żeby wytrzymać

Z Metalliki to mam nadzieję, że tekstów nie zna
A jeśli zna, to lepiej niech się tym nie chwali w placówce oświatowej, istnieje nikłe ryzyko, że ktoś z ciała (pedagogicznego) zna angielski nieco lepiej niż taka np pani od angielskiego.
Kazikiem też bym się zbytnio nie chwaliła zresztą

Ty, to super wiadomość, gratuluję
Fizycznie w sensie pracy fizycznej, czy godzin pracy...?

Też gratuluję, wiedziałam, że się uda.
Ale napisz choć parę słów o tym monitoringu, na czym to polega - siedzisz i patrzysz w monitory z podglądem z kamer...?

 

A moja córcia podobno nazwała mnie najlepszą mamą na świecie. Bo jej sprezentowałam bilet na koncert Taylor Swift