pietruchin48

mam pomysł :wypucować toaletę i całą łazienkę na błysk i nie korzystać do końca dnia - w końcu święto nie ?
Jak myślisz ile razy wypada iść do sąsiada w taki dzień?

Lecę, polatać po podłodze i może nie tylko

Dobry

 

może naszyjniki dziś nosić

 

Kasprzaka róg Karolkowej,kamiennica pozostała reszta to inny swiat

 

to zależy ilu masz sąsiadów? czy duzo kawy wypiłaś? no i najważniejsze czy sąsiad też przypadkiem w taki sposób ten dzień swiętuje

te dzisiejsze to nawet by pachniały

 

Można wbić do sąsiada i wyjść po święcie .
Po co sie pałętać i ryzykować .

Pewnie masz rację
Bliższa mi na Woli okolica Płockiej jakże innej dzisiaj niż ta którą zapamiętałem z dzieciństwa . Zresztą całe miasto no poza Starym Miastem to dziś inny świat . Jakis czas temu na swoim osiedlu spotkałem parę starszych totalnie zagubionych osób pamietających furmanki i żywy drób na Wolumenie .
Tomek mruga mi złowrogo resztką czerwieni w termometrze .

 

Krótko po ślubie mieszkałam na Krzyżanowskiego stąd niedaleko po sąsiedzku
Wolumen to inna bajka,żywego drobiu nie ma ale świeżo bity już jest łącznie z pazurkami

 

Choć w pamięci już potężne wyrwy to rzędy furmanek i koni oraz żywe jedzonko gdaczące , gulgoczące , gęgajace , kwaczące , kicające , chrumkające i co tam jeszcze, widzę jak dziś . Najpierw z babcią a potem już sam chodziłem tam by je podziwiać .W pamięci został też taki świeżo oprawiony drób własnie z głowa dziobem i pazurami czekający na nabywcę . Zdarzyło się że w drodze na bazar ,na terenie budowy przy Kasprowicza wlazłem w nowych gumowcach w potężne budowlane błoto które zaczęło mnie wchłaniać ! Jakiś robotnik uratował mi życie ,niestety wyciągnął mnie tylko w jednym kaloszku . Wracałem boso a dyżurna ścierka czekająca w takich sytuacjach na mnie lub brata wyladowała na grzbiecie . Bardziej bolała złość mamy niż ta ścierka . Dziś to bym chyba ruszył gdzieś oskarżyc rodzicieli o znęcanie i odbieranie godności

 

Mnie zdarzyło się też wrócić w jednym kaloszku tylko moim błotkiem był niezabezpieczony budowlany dół z wapnem lasowanym,cud,że przeżyłamMama nawet się nie gniewała.

 

dam zagadke

 

Jesienne Liście

 

fajna spokojna piosenka ale to nie ta Madziu

 

Żółty, jesienny liść

 

"W żółtych płomieniach liści"? - Ł. Prus i Skaldowie

 

Ann w liczbie prawie a Ann prawie ale w lczbie pojedyńczej

brawo misiaczku no i znowu pokickałam z postami

prawie dobrze modka prosze natychmiast

Tu Twoje pogotowie modowskie
coś oddzieliłam, coś połączyłam i myślę, że jest dobrze
MOD_Zła

 

Tyle mi opowiedział ...
Brawo
Położyłabym się w tych liściach ale pójdę do łóżeczka

Dobrej

 

dobrej i spokojnej

juz nie bede dawac bo nie umie

 

Jak to nie umiesz?
Bardzo dobrze Ci idzie, bo zgadujemy
A chyba o to chodzi

 

no wiem, ale słabo mi idzieMarzenka mnie podbudowała ale bede próbować dzieki moze nastepnym razem pójdzie lepiej

 

Brawo,Brawo Danusiu,, przecież mówiłam że potrafisz

gratuluje no to zgodnie z zadadami zadajesz zagadkę

nie kładź się Ann,nie kładź
Mi taki głupi pomysł wpadł do głowy żeby sobie na nich usiąść, i teraz siedzę pod kocykiem z gorącą herbatą i katarem

witajcie w ten słoneczny ciepły

 

dzień dobry słonecznie

dziekuję Marzenko będe próbować

ło chorusiana jesteś to kuruj się tam dobrze
husteczki donosze co by ci ich nie brakło