zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Było z hukiem i euforią .
    Czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi , logice czy samozachowawczemu instynktowi .
    Ale czy opowiem o tym kiedyś wnukom z dumą ?
    Pewnie nie :)
    Obiecuję poprawę z ta polemiką w twojej chatce :)
    A póki co ja do tej "wywojowanej " przeciez osobiscie takiej a nie innej pracy lecę a Tobie zyczę superowego pelnego fajnych wrazen powrotu do domku :)
     
  2. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Podsumuję to krótko, jakie czasy, taka rzeczywistość
    Moja mama prała pieluchy w mydlinach na tarze i gotowała w baniaku, ja miałam pralkę automatyczną, kupioną tydzień wcześniej za 10 500+ "gratyfikację" i Cypisek, a teraz są pampersy.
    Mama chodziła codziennie na zakupy po świeże mięso, lodówek jeszcze nie było, ja kupowałam na kartki to, co było w sklepie (wszyscy wiemy co było), a teraz...kupujemy żywność napakowaną nie wiadomo czym :(
    Co będzie za następnych 20 - 30 lat????
    Ja już się tego nie dowiem.

    Czasem chciałabym, żeby tamte czasy wróciły, byliśmy młodzi, mieliśmy plany i nadzieje, duże grono przyjaciół.
    A teraz... ubyło wszystkiego....:(

    ===

    Piotrze, żadnej poprawy.
    Polemika to polemika, czasem tą samą rzecz każdy widzi inaczej i nie ma w tym niczego dziwnego, zależy z której strony spojrzeć.
    I myślę, że o wielu rzeczach będziesz mógł opowiadać wnukom z dumą.

    ===

    Ile jeszcze krawata?
    I poproszę o sprawozdanie z powrotu do domu, już widzę tą imprezkę.
    Marco dumny jak paw, przejęty junior i śpiewający Gordon, który teraz nie wie, kogo ma pilnować bardziej, Juniora, czy nowych lokatorów domu, Mil, próbująca ogarnąć nową rzeczywistość .... :pxD:music:
     
    Ostatnie edytowanie: 13 listopada 2019
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Huk i euforię to i ja pamiętam doskonale.
    Pamiętam (osobiście i świadomie usłyszane w TV) egzaltowane słowa pewnej aktorki, która obwieściła koniec poprzedniego reżimu... no, trochę tak na wyrost obwieściła.
    Pamiętam też pożyczanie drabinki od woźnego, żeby domalować koronę (godło państwowe wszak wisiało w klasie) - ten orzeł w koronie to było dla mnie coś bardzo ważnego, bo tak to traktowała moja mama.
    Euforia była wszechogarniająca i nic dziwnego... huk był donośny, bo spory i przyciężkawy był ten obalany moloch.
    I nawet dla mnie, praktycznie dzieciaka jeszcze, to było piękne i wzniosłe - byłoby o czym opowiadać wnukom (choć na pewno nie dożyję wnuków, w każdym razie mam taką nadzieję).

    Ale to, co było później, trochę jednak przyćmiło tę radość, dumę, euforię...
    ... ideały (ludzi i wartości), gorzej: większość wspomnień pracowicie zohydzono...
    ... pomalutku, chyłkiem (ale skutecznie) zaczął się równie triumfalny powrót tego, co podobno przestało już istnieć...
    ... to, co było piękne, padło pod ciężarem drwin i szyderstw...
    ... no takie różne rzeczy zaczęły się dziać i dzieją się do dziś.

    W każdym razie ja to tak widzę - może i jestem za młoda, żeby oceniać... ale może jednak nie.

    Tak sobie myślę, że wnukom, następnym pokoleniom, naprawdę warto opowiadać o tamtych czasach ("bohaterski wskrzeszać czas" - są tu jacyś harcerze...?), warto przynajmniej próbować przekazać tamten nastrój uniesienia (który później tak skutecznie i fachowo stłamszono)... ale czy te następne pokolenia to zrozumieją, to ja już nie wiem.

    Piotrze, polemizujmy dalej - jadąc po bandzie w słynnej pozycji zwanej "szympans na brzytwie", bo tutejszy Kodeks karny (i jego wykładnia dokonywana ad hoc przez organy wykonawcze) w każdej chwili może nas poddać dekapitacji (na szczęście nie dekapitalizacji, czasem lepiej jest stracić baniak, niż majątek).
    Gadajmy sobie o tym, bo to są rzeczy ważne i warto o nich gadać.
    Więc się nie wymiguj ;)

    O tym żarciu napakowanym czym się da - cóż, money makes the world go round czyli pieniądz kręci światem.
    Ale jednocześnie statystycznie ludzie żyją coraz dłużej, coraz więcej chorób medycyna potrafi już albo pokonać, albo przynajmniej trzymać pod kontrolą, coraz mniej jest tych głodnych (w każdym razie na kontynencie europejskim)... to wszystko nie jest takie tylko czarne albo tylko białe, żyjemy wśród odcieni szarości i żywność faszerowaną dodatkami należy moim zdaniem oceniać w szerszej perspektywie, bo złe skutki są ciągle jeszcze hipotetyczne, a te dobre jakby już widoczne.

    Mądrze napisałaś: byliśmy młodzi, mieliśmy plany i nadzieje... those were the days, my friend (w polskim przekładzie to zdaje się szło "to były piękne dni") - to pewnie wpływa na ocenę przeszłości z perspektywy czasu.

    Krawat - zostało od odcięcia sześć pasków. Szósty zniknie o godzinie 7:00 czasu miejscowego.
    W międzyczasie zwróciłam uwagę na markę i cenę krawata.
    Ech wysłać tego mojego chłopinę po zakupy xD

    Sprawozdanie z triumfalnego powrotu do domu będzie, a jakże - choć nie wiem, kiedy :)
     
  4. SMOD_Atena

    SMOD_Atena S-Moderator Team Farmerama PL

    Dwulatek, a mnie się wydawało (nie wiem dlaczego), że ma już jakoś tak 4 albo 5 lat :oops: Ale 2 lata różnicy u rodzeństwa to super sprawa i jak junior taki gaduła (nawet domyślam się po kim to ma :p) to "za chwilę" będą 3 takie gadułki, będziecie mieli wesoło xD

    Dziś już chyba w domu cała rodzinka?
    A co do tych pieluch i pampersów to za moich czasów co prawda pampersy już były ale ja używałam je tylko w razie jakiegoś wyjazdu a na co dzień zwykłe tetrowe, na szczęście wtedy mogłam już sobie pozwolić na automat nawet z suszarką w komplecie tak że tak bardzo mnie nie męczyły. Za to prasowanie bokami mi wychodziło i nie znoszę tej czynności do dziś :wuerg:
    Anhedrea możesz być z siebie dumna, z córki również, obydwie zasługujecie na słowa uznania :)
     
  5. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Wyższa półka,to może trzeba było zebrać paski dla potomnych w takim pudełku z pamiątkami (mam takie pierwszy loczek,pierwszy ząb i takie tam).
    Odnośnie wspomnień ostatnio wpadła mi książka Aleksandry Zaprutko "Wojna od kuchni",chyba jest też druga część ale jej nie mam,pasjonujące sposoby przeżycia, które nie było dane;)
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Junior może się wydawać starszy, bo ja o nim piszę, jak o dorosłym - w sumie to wszystkie dzieci tak traktuję, jak lekko zwichrowanych dorosłych.
    Wtedy jest zabawniej ;)
    Ale czterech lat to nawet mój związek z chłopiną jeszcze nie ma ;)

    A junior gaduła, bo ciągle ktoś z nim rozmawia - specjalnie o to prosimy i nianię, i gosposię, sami też od początku nawijamy do juniora jak do równego sobie... no i jak mu się to w łepetynie poukładało, to teraz rzeczywiście pewnie będzie trudno wytrzymać, ech.
    Junior otworzył dziób i zaczął wygłaszać pełne zdania (prawie poprawne) dopiero ostatnio, kiedy mnie nie było w domu... uff, dzięki za uświadomienie mi, co mnie teraz czeka 8)xDxDxD

    "Okupacja od kuchni", tak...?
    Poszukałam i znalazłam e-booka, hurra :inlove:
    Kocham takie rzeczy, wszystko z serii "życie codzienne", baaardzo dziękuję :inlove:
    I jeszcze "Dwudziestolecie od kuchni" też mam xD

    Ponieważ nadal wolę książki papierowe, przyjaciółki mojej mamy przywiozą mi te dzieła w tradycyjnych okładkach... ale póki co będę się delektować tym posiłkiem Bora Komorowskiego w wersji elektronicznej 8)xD

    Aha, a krawat (w kawałkach) zostanie oczywiście przewieziony do domu i będzie pieczołowicie przechowywany - zasługuje na to nie tylko ze względu na cenę xD


    Za kwadrans zostaną już tylko trzy paski do odcięcia xD
     
  7. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Tez wolę papier e-booków nie trawię i już.
    To kolejna perełka Dziewczyny z powstania Anny Herbich
    Uwielbiam wspomnienia,pamiętniki są moją pasjąxD
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    E-booki to konieczność, jeśli się człowiekowi śpieszy do czytania ;)
    Ale książki fajne, mądre, cenne (no i ukochane) to po prostu trzeba mieć w wersji papierowej.

    O rany, tych "Dziewczyn..." to jest cała wielka seria... i z Wołynia, i z Syberii, i sprawiedliwe... no i z Solidarności.
    Ech, trzeba brać póki dają ;)
     
  9. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Mam książkę o Wołyniu,wyciskacz łez ,emocjonująca dla mnie tym bardziej ,że moja ukochana babcia urodzona w Stanisławowie(Iwano-Frankowsk)opowiadała o rzeczywistości własne relacje trochę z ukraińskim zaśpiewem w głosie:cry:
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ech jak ja wszystkim zazdroszczę takich babć, dziadków... no w ogóle rodziny ze wspomnieniami z czasów dziś już historycznych (i dla mnie dość egzotycznych).
    Nigdy nie miałam ani jednej babci czy dziadka - tylko mama, Przeszanowny (czyli tatuś) i ja.
    Pewnie trochę dlatego tak się interesuję tą historią najnowszą od kuchni właśnie (w przenośni i dosłownie) - nie mogłam tego usłyszeć na żywo.

    Ale w ogóle życie codzienne z dawnych czasów jest fascynujące... znacznie bardziej od dat bitew ;)

    Przed chwilą krawat stracił kolejny pasek 8)xD
    Obawiam się, że wyśpię się dopiero w domu xD
     
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No i chyba z paska... tfu... z krawata tylko strzępek został.
    Miłego powrotu w domowe pielesze :inlove:
     
  12. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Zuza,wszędzie może być dobrze ale w domu najlepiej :)
     
  13. tigre

    tigre Fanatyk forum

    To ja tylko tak na minutkę - wiesz jak żałuję, że byłam zbyt młoda i głupia by spisywać wspomnienia babci? Taty i mamy opowieści jeszcze po prostu pamiętam
    Babcia - dożyła nam prawie 100 lat i...pamiętała jeszcze pierwszą wojnę .... historie przez nią opowiadane to było coś :)

    Zuza czy Ty już w domku jesteś?
     
  14. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Moja Babcia rocznik 1915 choć jak sama twierdziła gdyby nie rewolucja byłaby starsza,bo dzieci w rodzinie rodziły się co dwa lata i całe rodzeństwo rzeczywiście było rozrzucone co dwa lata, ją po zaginieciu papierów ustawiono na 25 pażdziernika(bo spadały liscie) 1915 roku. Zmarła listopadzie 2013
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ech, taka babcia to skarb... skarbnica właściwie, skarbnica wiedzy, której nie znajdzie się nigdzie indziej. I dla mnie bezcennej... bo w końcu historia świata to przede wszystkim historia cywilizacji, kultury (tej niby to pisanej przez małe "k", ale bez niej nie byłoby tych wielkich dzieł) - a te wspomnienia bledną i w końcu znikają, umierają wraz z kolejnymi pokoleniami, ech.
    Tak wiele się zmieniło w tak krótkim czasie - i dziś na wpół zapomniane opowieści babć urodzonych w początkach XX wieku to są autentyczne skarby... co jak co, ale tamte czasy na pewno już nie wrócą, nikt na nowo nie przeżyje tego, co przeżyły w młodości te obecne stulatki.

    ***

    No a ja dotarłam do domu, witana pieśnią Gordona.
    Nareszcie.
    Dom zastałam ukwiecony (no co ja na to poradzę, że mnie się taka ilość kwiecia kojarzy z domem pogrzebowym), ozdobiony balonikami i stosownymi napisami – to są jednak duże dzieci, ci lokalsi (z moim chłopiną włącznie). Ale już zdążyłam w miarę przywyknąć.
    Własna łazienka to rozkosz :inlove:
    Podobnie jak własny kubek z własnoręcznie przyrządzona kawą.
    No i oczywiście własne wyrko :inlove:

    Teraz to ja sobie leżę (intensywnie udając zmęczoną) i obmyślam plan ćwiczeń… a Marco i junior łażą w kółko ode mnie do bliźniaków i z powrotem, obaj bardzo przejęci i w tym zaaferowaniu jakoś tak do siebie podobni mimo dramatycznej różnicy wieku.

    Aha, oczywiście towarzyszy im Gordon, równie przejęty i chyba dość skonsternowany – dotąd jego życiową misją było pilnowanie juniora, a teraz doszły nowe dwie sztuki i co on ma robić, przecież się nie rozerwie.
    Biedny Gordon xD

    ***

    Tak na marginesie: mało kto wygląda równie komicznie, jak nieduży noworodek w za dużej czapeczce. Czapeczki w rozmiarze 0, takie bawełniane oczywiście (bo ciepło jest bardzo), włożyliśmy bliźniakom na czas podróży do domu, żeby im klima w samochodzie nie zaszkodziła.
    Ktoś powinien chyba zacząć produkować też rozmiary minusowe xD

    ***

    Podróż do domu była nawet całkiem zabawna i zasługuje na relację.
    Ale to może później, jak to moje domowe towarzycho przestanie się kręcić... odwykłam xD
     
  16. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Tak i to historia prawdziwa nie naginana na czyjeś potrzeby i do tego praktycznie nigdzie nie napisana.
    Niezłe miałaś powitanie musiało to wyglądać pięknie.
    Dokładnie nie ma to jak w domu,kawa smakuje inaczej niby ta sama a x razy lepsza.
     
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Historia prawdziwa, nie naginana do żadnych opcji politycznych czy światopoglądowych – dokładnie, dzięki za zwrócenie na to uwagi.
    A że subiektywna z innych powodów – to i lepiej, w końcu każdy inaczej odbiera te rozmaite zawieruchy historyczne, inaczej to widzi dowódca, inaczej żołnierz, a inaczej młoda dziewczyna wciągnięta w wir wydarzeń zupełnie bez własnej woli, nieświadomie i z przypadku.

    Głupie to w sumie, że wspomnienia dowódców, a nawet i żołnierzy, są publikowane i stanowią cenne źródła dla historyków… a te wspomnienia babci tak się rozpływają w powietrzu i za dwa-trzy pokolenia już ich zupełnie nie będzie.

    Taki dziwny apel do tych, którzy jeszcze coś pamiętają z babcinych opowieści (albo mogą wypytać rodziców, o czym babcia mówiła) - zapisujcie to, póki jeszcze choć strzępki tej indywidualnej historii świata gdzieś się uchowały. Nie szkodzi, że najpewniej będzie w tym masa różnych przekłamań - tu bardziej niż o ścisłość chodzi o klimat.

    W tym kontekście – Piotrze, ja naprawdę bardzo doceniam opowieści o zdobywaniu tetrowych pieluch. Przestrzegam tylko, że to nie są opowieści wyłącznie zabawne – i że powinno się je pamiętać jako coś przerażającego.
    Swoją drogą - opowieści dla wnuków to jedno, udokumentowanie historii najnowszej to zupełnie inna sprawa. Spisz te swoje wspomnienia, nie tylko wspomnienia pozostałe po babci czy dziadku. Za parę dekad one będą tak samo cenne, jak dziś te z Wołynia.
    Tak mi się wydaje, że tworzenie trwałego zapisu wspomnień jest wręcz obowiązkiem wszystkich, którzy część życia spędzili w tych "ciekawych czasach".

    ***
    Się wyspałam xD
    Podreptałam do kuchni, zrobiłam kawusię... no czuję się jak w raju zalegając na kanapie i czekając na chłopinę.
    Takie życie to ja rozumiem :inlove:
     
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Myślałam, że dzisiejsza kawusia będzie na tarasie, ale pewnie jednak o tej pogańskiej godzinie jeszcze jest chłodno.
    Ciekawe ile stopni?
    U mnie rano było prawie 0 st., czuć już zbliżającą się zimę, a z drugiej strony lipa stojąca na środku trawnika ani myśli zrzucić liście.
    Poczekam, aż wszystkie spadną, wtedy się wezmę za sprzątanie liści
     
  19. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    A dzieciaczki grzeczne czy rozrabiaki?
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Na tarasie w sumie mogłoby być, kilkanaście stopni jest - ale mnie się póki co wygodniej leży na miękkim, niż siedzi na twardym 8)
    Teraz dwa dni chłodniejsze akurat, pojutrze w południe ma być 30 -.-

    Sprzątanie liści to tylko tak ładnie wygląda kolorystycznie ;)
    No, chyba że się ma do pomocy młodą pandę (pamięta ktoś ten filmik sprzed paru czy ilu tam stron...?) xD

    W tym wieku to się jeszcze nie rozrabia ;)
    Przespały całą noc (pomiędzy karmieniami) i teraz śpią dalej.
    Kto śpi, nie grzeszy 8)
    Więc niech sobie śpią xD
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.