zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    W Toruniu takich nie ma a do Wa-wy nie pojadę :p A tak serio,to jeszcze mi się nie udało 2 takich samych lalek czy co tam innego,zrobić.Więc problem z powtarzalnością jest...:( Robię teraz skrzata świątecznego-pokażę,jak skończę ;)
     
  2. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Dobra certyfikat dorobię we własnym zakresiexDw sumie skrzat lub czarownica też mógłby być ale ten czerwony berecik kusi oj kusi toczka w toczkę jak na oryginale;)
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ale one wręcz nie powinny być takie same.
    Podobnie jak bereciki zresztą.
    One się wszystkie wydają takie same tylko wtedy, kiedy się patrzy z wrogich pozycji 8)xDxDxD
     
  4. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    czekam na skrzata z niecierpliwośćią :)kilka twoich prac juz widziałam :)są przecudne :inlove:a babuszek to sama bym kilka kupiła:)
    wiem ,wiem oby więcej takich osóbek tu i nie tylko tu by było :D
     
  5. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Chińskie "rękodzieło"jest toczka w toczkę takie samo ;) Moje lalki w trakcie robienia same sobie wygląd wybierają xD
    Więcej moich prac na twarzowym można zobaczyć.Tylko tyle,że ja nie dawno zaczęłam i nie wszystko,co tam jest,jest takie,jak powinno być :)Co do kupna,to przeciwwskazań nie ma ;) I nie tylko na to,co tam mam w zanadrzu :p Ale to już nie tutaj raczej...xD
     
  6. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    obejrzałam na twarzowym to nie tylko robisz ale tez super fryzjerem jesteśxD
     
  7. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    To może ojca do kolekcji dorzucę :p
    No małych smoków rzecz jasna tatuś:)
    [​IMG]
    siedzi obok mnie i podziwia babuszkę :inlove::inlove::inlove: w oczekiwaniu na skrzata
     
    Ostatnie edytowanie: 27 października 2019
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No zgnębiło mnie.
    Kurcze blade, ja mam zero, ale to zero jakichkolwiek talentów artystycznych i rękodzielniczych.
    No takie duże, okrągłe i zerowe zero.
    Taż to się idzie pochlastać, nie...? :cry:

    Się tak gapię ponuro - na zmianę na moherową babuszkę Gosi, z tymi czerwonymi usteczkami, z tą torbą ze stosownym napisem, z tym złośliwym poczuciem humoru w tle... i na smoka Piotra, idealne odwzorowanie tutejszych smoków, te rozdęte nozdrza, ta przecudna górna warga (czy jak to nazwać) opadająca niziutko na dolną...
    ... a idźcie wy ode mnie, artyści jedni 8)>:(:cry:

    Ja biedna co najwyżej pisać potrafię, ale przecież nie będę tu opowiastek tworzyć o jakichś wymyślonych bohaterach, a tych prawdziwych to lepiej nie tykać, bo zaraz się okaże, że są treści, więc przyjdzie walec (tego, chciałam powiedzieć: Szeryf) i wyróóóó...
    Przy okazji: co to jest, że Szeryf zaczął grasować nocą, dawniej noce należały do Zgredzia o_O

    No ale wracając do mojego bezbrzeżnego zgnębienia, wysłałam chłopinę do kantyny, żeby sobie lunch skombinował, dzięki czemu mam chwilkę na okazanie tego zgnębienia.
    Kurcze, nie dość, że się ruszać nie mogę, to jeszcze dodatkowo jestem do niczego, ech :cry:
    Proszę nie pocieszać, bo się od tego całkiem rozkleję :cry:

    Może jak mnie wypuszczą, to pójdę na kurs malowania na szkle na przykład...
    ale to nic nie da, bohomazy same będę malować.
    Ten słoń, co mi na ucho nadepnął, przespacerował mi się przy okazji po paluszkach, tych od rąk, co to powinny być zwinne i jakie tam jeszcze.
    Wstrętny słoń, nie lubię go >:(
     
  9. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Nie przesadzaj ;) logo byś zrobiła prawda? ;) A bohomazy to się sztuka współczesna nazywają i majątek za taką kropkę białą na czarnym tle zbić można :)
    Jak tam nieletnie towarzycho? grzeczne czy wierzga? Mają oni jeszcze choć trochę miejsca na przepychanki?

    Edit
    a talent masz - kto tu przepisy różne zapodaje? może ja?!
     
  10. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    No to sobie znalazłaś powód do przygnębienia Zuza :)
    Opadająca warga smoka :)
    To co i kto Cię otacza jest miara Twoich talentów i kudy tam innym do nich .
    No i niezgoda jest na zły nastrój bo wiesz że udziela on się maleństwom a nic gorszego nie ma niz smutna mina dzieciaczka .
    Banana więc rozciagaj natychmiast na twarzy .
    Acha a to pisanie też wreszcie ogarnij .
    Za pierwsze opublikowane dzieło z autografem i dedykacją smok jest Twój :)
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum


    Logo bym zrobiła... na kompie ;)
    Na kompie to ja dużo umiem 8)xD

    A żeby zbić majątek na czarnej kropce na białym tle, to trzeba sobie najpierw wyrobić nazwisko :(
    Nawet próbować nie będę... zresztą nie wiem, które nazwisko by najlepiej pasowało, a mam tego sporo do wyboru -.-

    Towarzycho wierzga coraz mniej, ciasno im się robi - i o to chodzi. To są nadal bardzo małe sztuki, ale ponieważ są dwie, to i miejsca niedużo.
    Ech, jak ja mam dość tego nasłuchiwania, czy coś się nie zaczyna dziać - no, może nie konkretnie nasłuchiwania uchem, ale takiego skanowania własnych utrudzonych podrobów (ogromnie przydatny ten język IT, jak się tak zastanowić).
    No ale trudno, w sumie to nie mam tak za bardzo na co narzekać - poza bezruchem, nudą i lekkim wypłoszeniem.

    Przepisy to ja po prostu wyszukuję, wypróbowuję (jeśli akurat mogę) i przerabiam na polski - twórczego to w tym nic nie ma niestety.
    Zresztą nawet to przerabianie na polski jest banalnie proste, jeśli człowiek zapamięta, że "cup" w kuchni to nie jest "filiżanka" (jak w słowniku), tylko "szklanka", 240 (USA) albo 250 (UK) mililitrów. Reszta to bułeczka z masełkiem.

    A znalazłam takie ładne coś:

    [​IMG]
    To się nazywa Peanut Butter Fudge Cups (czyli - powiedzmy - mini ciasteczka z masłem orzechowym z dodatkiem czekoladowej masy krówkowej).
    Jak mnie wypuszczą, wypróbuję.
    Ech, czego to ja nie zrobię, jak mnie wypuszczą -.-

    No co, czasem i ja doła złapię.
    Warga smoka jest rewelacyjna, kocham zwierzaki z taką górną wargą xD

    A te dwa oseski (ech, no dlaczego nie kangurzątka) nawet tego doła nie poczują, przejdzie mi, rzadko bywam zdołowana (elementarny survival*, gdybym się łatwo i na długo dołowała, nie byłoby mnie ani tutaj, ani gdzie indziej, od dobrych trzech dekad).

    Co do pisania, to nie mam czego ogarniać i publikować. Takiego pisania, jak to moje, nikt nie publikuje, moja działka to tzw drobne (i ulotne) formy literackie, pasujące do danej chwili. Taka trochę prześmiewcza, trochę na serio publicystyka co najwyżej. Inne dziedziny mi nie pasują.
    A tak w ogóle to o pisaniu sporo wiem dzięki pewnemu wykładowi (oraz dyskusji, która po nim nastąpiła) xD

    Miałam wtedy jakieś - bo ja wiem - może 7 czy 8 lat i często bywałam mimowolnym świadkiem rozmaitych światłych (oraz suto podlewanych) dyskusji literackich w wykonaniu mojego Przeszanownego Tatusia oraz jego Przeszanownych Kolegów Literatów.
    Pewnego razu miałam wątpliwe szczęście natknąć się na korytarzu na pewnego pisarza, w owych czasach znanego i nagradzanego (nazwiska nie wymienię, bo zapewne wszyscy je znają, nie chcę burzyć pomników).
    Pisarz (w stanie bardzo mocno wskazującym, na biesiadach literackich u mojego Tatusia za kołnierz się nie wylewało) widocznie bardzo potrzebował komuś opowiedzieć o trudach pisarstwa, bo ogromnie się ucieszył na mój widok.
    Wiedziałam mniej więcej, co będzie, ale nie miałam jak się wywinąć.
    No i w tzw pijanym widzie, mocno bełkotliwie, pisarz nauczył mnie, jak powstają powieści.
    Zapadło mi to w pamięć tym bardziej, że później wiele razy czytałam coś takiego u autorów niewątpliwie trzeźwych w chwili pisania.

    Otóż trzeba wybrać postaci, wyobrazić sobie w miarę ich wygląd, osadzić je w jakichś realiach... i poczekać, co powiedzą i zrobią.
    Wiem, brzmi to jak wyjątkowo procentowy bełkot - ale chyba rzeczywiście na tym właśnie polega tworzenie dłuższych opowieści o ludziach i zdarzeniach.
    Zresztą w dyskusji (no dobra, pijackiej kłótni), jaka nastąpiła po tych instrukcjach, wszyscy właściwie to potwierdzili (a kłócili się jak zwykle dla sztuki, literaci to dziwny gatunek jest).

    No i właśnie - ja sobie mogę wybrać dowolnego faceta czy panienkę (albo całe stada facetów, panienek, dzieci, psów czy nawet złotych rybek), posadzić takiego bohatera na ławeczce (albo zanurzyć w akwarium)... i czekać.
    Czekać.
    Czekać.
    A ten drań i tak nic nie powie, nic nie zrobi - i nie będzie powieści.
    No po prostu nie ten typ wyobraźni mam, ech ;)

    Umiem pisać, bo bardzo dobrze znam literacki język ojczysty i łatwo łapię rozmaite żargony (oczytanie się kłania) - ale moje pisanie to jest głównie taka sobie zabawa słowami plus swobodne korzystanie z nieprzebranych zasobów niepotrzebnych info nagromadzonych na moim wewnętrznym okropnie pofragmentowanym twardzielku, czyli w tych tam prawie wyprasowanych zwojach mózgowych.
    Tak się nie tworzy literatury, nawet tej pośledniejszej ;)
    Więc nie będzie publikacji, nie będzie autografu i dedykacji, nie będzie smoka, ech :cry:

    Ale... ja w sumie nigdy nie marzyłam o takiej karierze.
    Jeśli o czymkolwiek marzyłam (w sensie kariery właśnie) to bodajże dokładnie o tym, czym się zajmowałam, zanim się napatoczył ten mój chłopina...
    ... który za chwilę mi tu zaśnie na fotelu, więc czas go rozbudzić xD


    *survival - ang. przetrwanie. Tu użyte w znaczeniu "sztuka przetrwania". Uwaga: przypis dedykowany Strażnikom Czystości, w tym przypadku Czystości Języka Ojczystego (czystości baaardzo wąsko rozumianej niestety... ale co ja tam wiem, pewnie taka czystość jest najważniejsza).
     
  12. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Szkoda wielka dla tych którzy lubią Twój styl , moze kiedys zmienisz zdanie :)
    A smok to zaden problem bez autografu i dedykacji :)
    Nie wierzę ze nie masz marzeń :)
    Każdy je ma .
    Chyba każdy ?
    A może marzenia to coś dla każdego człowieka zupełnie innego ?
    Może każdy ma własną definicję tego słowa :)?
    Ja mam ich miliony :)tych marzeń nie definicji .
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Sama lubię ten mój styl ;)
    Ale wyobraź sobie grubaśne dzieło napisane tym stylem - no przecież to by się nadawało tylko na przemiał xD
    To jest styl do maluśkich kawałeczków pisanych pod konkretne okazje... a większych form to ja nie ogarniam po prostu.
    Przekładając to na smoka, potrafiłabym wyszydełkować co najwyżej jedno nozdrze (a i to by krzywo wyszło) xD

    Marzenia... właśnie, te marzenia. Kurcze niech oni mnie stąd wreszcie wypuszczą >:(

    Czy ja mam marzenia...?
    Mam plany, łatwiejsze i trudniejsze do realizacji, ale plany, nie marzenia.
    Mam setki pomysłów, z których czasem coś wychodzi, a czasem po prostu zostają porzucone...
    ... no chyba jednak nie mam takich prawdziwych marzeń.

    Owszem, marzę, żeby wreszcie wrócić do domu z tym nieszczęsnym (zrealizowanym) podwójnym marzeniem chłopiny w nosidełku.
    No ale czy to jest takie prawdziwe marzenie...? Raczej zniecierpliwienie, że jeszcze trzeba czekać.

    Ja jestem takim dość pokiereszowanym psychicznie egzemplarzem Homo sapiens. Może dlatego tych marzeń nie mam...?
     
  14. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Zuza jak nie masz jak masz marzenia,chciałabyś umieć zrobić takiego smoka czy lalkę jak Gosia je robi.Plany o których napisałaś to też w pewnym sensie mogą być marzenia i te szydełkowanie.Bardziej to tych marzeń nie dopuszczasz do siebie.Można też pisać krótkie opowieści(wyleciała mi ich nazwa kołacze się po tej pustej głowie jakaś epika liryka,kurczę mogłam sprawdzić na necie co to jest ale mam lenia)
     
  15. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Ja bym tam chętnie te Twoje dzieła poczytała - lubię Twój styl, lubię język....
    Da się wiesz- masz lekkość pisania i powinnaś wykorzystać bo się marnuje i tyle
    Taki przypadek jeden znam - blogerka nasza wrocławska (już tu gdzieś wspominałam) dłuuuugo dojrzewała by złapać za pióro i jest :) i super się czyta - mam wszystkie jej książki
    Pomyśl :)
     
  16. Jaga92x

    Jaga92x Okazjonalny autor

    Ej, ej! Ale przecież teraz przy wszystkich prestiżowych produktach się dodaje w opisie, że są ręcznie robione i niepowtarzalne :inlove: to jest największy atut, że można kupić coś, czego nie będzie miał nikt inny
     
  17. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    No na pewno takich,jak moje nikt nie będzie miał-w życiu :D Wstawiłam w Twórczości,coby Zuzie śmietnika nie robić ...
    Super praca-czyja?Bo ciebie jakoś trudno o nią posądzić..:p
     
  18. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    :)
    Taki jest ten ziemski padół . Czyjeś cele do których osiągnięcia potrzeba jedynie samozaparcia , czasu i pomysłu dla innych są nieosiagalnymi marzeniami o których nawet nie mówią głośno. A marzenia fajnie mieć . Czasem okazuje się że fajniejsze było oczekiwanie niż ich spełnienie . A co do Twojej twórczości, to jak widzisz już tutaj masz grono tych, którzy się otwarcie deklarują z przyjemnością pochłaniania przelanych na papier w sposób tak ciekawy myśli :) A przecież nikt nie ma watpliwości że tych którzy tu nie piszą ale czytają z zapartym tchem jest po stokroć więcej :)
    To imieninowy prezent od Żonki . Zrobiony na zamówienie dokładnie wg mojego opisu .
    Może cię zaskoczę ale mgliste pojęcie w temacie mam i ja a na forum są jeszcze inne osoby potrafiące tworzyć z włóczki fantastyczne rzeczy . Nie tylko zabawki zresztą .
     
  19. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Zdolna żonka-niech się w Twórczości pochwali innymi wyrobami-a także ci inni,którzy cokolwiek tworzą....
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No to melduję, że mam marzenie 8)
    Jedno takie, skromne - ale lepsze jedno, niż żadne.
    Mianowicie po dzisiejszym ranku intensywnie marzę, żeby mi całe otoczenie wreszcie zeszło z karku i wyplątało się z włosów 8)
    Może być...? xD

    Kurcze dziś było ważenie, mierzenie, podglądanie, narady specjalistów, narady z nami... a niech to.
    Od szóstej rano do teraz miałam na tym karku chłopinę... od siódmej stada fachowców... tyle dobrego, że się przejechałam na moim katafalku, nie na zwykłym wózku, jadąc na katafalku człowiek się czuje szczególnie ważny.

    Decyzja jest taka, że oczywiście leżymy i czekamy dalej (przysięgam, że jak już znormalnieję, to przyjadę tu specjalnie, żeby osobiście udusić wszystkich, którzy do mnie mówią w liczbie mnogiej, co za irytująca maniera wrr).
    Leżymy tak i czekamy jeszcze ze dwa tygodnie, na pewno nie dłużej, bo tu się rutynowo bliźniaki i te jeszcze większe dostawy rozładowuje po 32-33 tygodniach max (widmo pozwów robi swoje).

    Za cierpliwość (hmm, jeśli to jest cierpliwość, to ja jestem Matka Teresa) dostałam od chłopiny prezent.
    Przy najbliższej okazji, jak tylko pozwolą, zmuszę go, żeby ten prezent zeżarł starannie przeżuwając.

    ***
    Dzięki za miłe słowa o mojej pisaninie - ale wierzcie mi, w postaci czegoś większego to byłoby naprawdę niejadalne :wuerg::cry:
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.